Wątrobowie należą do grona ponad
trzydziestu rodów, których przedstawiciele zamieszkują w Choczni nieprzerwanie od
co najmniej XVII wieku.
Pierwsze pisane wzmianki o obecności
tego nazwiska w Choczni pojawiają się już w okresie szwedzkiego najazdu na
Polskę, określanego jako szwedzki potop (1655-1660).
Jeszcze wcześniej, bo w 1638
roku, niejaki Łukasz Guzdek otrzymał od króla Władysława IV Wazy przywilej na
prowadzenie młyna w Choczni. Natomiast w lustracji królewskiej województwa
krakowskiego z 1660 roku jako obdarzony przywilejem królewskim właściciel młyna
w Choczni figuruje Łukasz Wątroba alias (zwany też) Guzdek z żoną Zofią.
To z pewnością ten sam Łukasz Wątroba,
który w 1659 roku poślubił Zofię Kumorkównę i do 1681 roku miał z nią w Choczni
siedmioro dzieci, ale niekoniecznie ten sam Łukasz Guzdek, który w 1638 roku
otrzymał przywilej na prowadzenie młyna. Zakładając, że pierwszy właściciel
przywileju musiał w chwili jego otrzymania mieć co najmniej 20 lat, to w czasie
ślubu z Zofią przekraczałby czterdziestkę, a w chwili urodzenia ostatniego
potomka byłby grubo po sześćdziesiątce. Decydujący wydaje się jednak najstarszy
zapis zgonu w choczeńskich księgach metrykalnych, w którym przeczytać możemy,
że w 1659 roku czcigodny Łukasz Wątroba zmarł.
Najprawdopodobniej Łukasz Wątroba
alias Guzdek był więc synem i następcą Łukasza Guzdka/Wątroby zmarłego w 1659
roku.
Zapis jego nazwiska Wątroba alias
Guzdek świadczy o silnych powiązaniach Wątrobów
z wymienianym dużo wcześniej w źródłach pisanych choczeńskim rodem Guzdków, którego
Wątrobowie byli prawdopodobnie jedną z gałęzi – tę, która na mocy królewskiego
przywileju zajmowała się młynarstwem.
Młyn Wątrobów „o jednym kole” usytuowany
był nad Choczenką w dolnej części wsi, na terenie gdzie obecnie znajduje się
lądowisko i hangar dla helikopterów. Do młynarza należał także pas ziemi w
sąsiedztwie obecnego Osiedla Malatowskiego, rozciągający się od Choczenki,
przez obecną ulicę Góralską, aż do granicy z Zawadką. W lustracji z 1660 roku
napisano, że Łukasz powinien wpłacać rocznie do skarbu królewskiego podatek w
wysokości 16 florenów od młyna i dodatkowy od roli, tak jak wszyscy pozostali
kmiecie, ale że tego nie czyni. Starostowie barwałdzcy tolerowali taki stan
rzeczy, obawiając się, że Wątroba opuści młyn „przeco by dwór (starosta)
niewygodę miał”.
Po lustracji młyn nad Choczenką pozostawał
w rękach Wątrobów przez niecałe 10 lat, a jego następnymi udokumentowanymi
właścicielami byli Widrowie, którzy przybyli do Choczni najprawdopodobniej z
Jaroszowic.
Mimo że młynarz Łukasz Wątroba
miał siedmioro dzieci, to w zapisach metrykalnych próżno szukać ich ślubów, czy
chrztów wnuków.
Ciągłość rodu Wątrobów została
zachowana za sprawą nie Łukasza, ale Tomasza Wątroby i jego żony Anny, którzy
gospodarowali po drugiej stronie Choczenki w stosunku do młyna Łukasza, na
polach ciągnących się po granicę z Frydrychowicami. Można się domyślać, że
Tomasz był prawdopodobnie starszym bratem Łukasza.
Tomasz i Anna Wątrobowie do 1675
roku ochrzcili w Choczni dwanaścioro dzieci, a ich następcami i kontynuatorami
rodu w Choczni byli synowie Walenty Wątroba (ur. w 1655 roku) i Wincenty Wątrobik
(ur. w 1656 roku).
Do końca XVII wieku w związki małżeńskie
wstępowali w Choczni:
- Walenty Wątroba (syn Tomasza),
który poślubił Zofię z Guzdków (1676), co świadczy o tym, że powiązania
rodzinne Wątrobów i Guzdków były już wówczas dość odległe i do rozdzielenia się
tych rodów musiało dojść dużo wcześniej,
- Ewa Wątroba (brak metryki
chrztu) wyszła za Wojciecha Mężyka z Wieprza (1689),
- Katarzyna Wątroba (córka
Walentego) wyszła za Piotra Szymonka (1693),
- Marianna Wątroba (brak metryki
chrztu) została żoną Mikołaja Urbańczyka (1697) z dzisiejszego Osiedla
Malatowskiego.
Formalnie włości po Tomaszu Wątrobie
odziedziczył jego starszy syn Walenty, ale jego linia wygasła.
Do 1782 roku chrzcili dzieci w
Choczni prawie wyłącznie potomkowie Wincentego, młodszego brata Walentego. Byli
to jego syn Maciej urodzony w 1714 roku oraz synowie Macieja: Franciszek (ur.
1742), Paweł (ur. 1735) i Maciej młodszy (urodzony w 1745 roku).
Jedyny wyjątek stanowił niejaki
Jan Wątroba, od 1752 roku mąż Zofii z Pindlów, który jako wdowiec 6 lat później
poślubił Katarzynę z Woźniaków.
Według zapisów metrykalnych Jan
powinien urodzić się około 1715 roku, ale niestety w księgach choczeńskich nie
istnieje metryka jego chrztu, stąd nie wiadomo, czyim był synem.
Jest to o tyle istotne, że jego
potomkowie dotrwali w Choczni do czasów współczesnych, tworząc drugą linię rodu
Wątrobów. Jan, który mógł być przybyszem z zewnątrz lub ochrzczonym poza Chocznią
synem nieznanego dziś chocznianina, miał w Choczni sześcioro dzieci, ale w
Choczni przetrwali tylko potomkowie jego syna Marcina (ur. 1760).
Natomiast głównym
przedstawicielem linii wywodzącej się od Tomasza Wątroby był jego prawnuk
Maciej Wątroba młodszy, mąż Teresy z Widrów (od 1775 roku), Magdaleny z Burzejów
(od 1781 roku) i młodszej od niego o 20 lat Julianny Gertrudy Drapówny (od 1789
roku). Z tym trzema żonami miał w sumie siedmioro dzieci: 5 synów (Mateusza, Marcina,
Jędrzeja, Franciszka i Antoniego) oraz 2 córki (Reginę i Katarzynę, później po
mężu noszącą nazwisko Kołtończyk).
W 1788 roku mieszkający w górnej
Choczni Maciej Wątroba został oskarżony o bezprawne wycięcie 2 drzew z lasu Starowiejskiego
na potrzeby budowlane po pożarze domu. Ten las stanowił wcześniej własność
gromadzką i zwyczajowo wycinano z niego drzewa na potrzeby budowlane (ale nie
handlowe), co zakwestionował Jan Chrzciciel Biberstein Starowiejski, który dwa
lata wcześniej został właścicielem Choczni, po śmierci swego ojca Jana Kantego.
Stan posiadania Wątrobów w
Choczni pod koniec XVIII wieku zapisany został w Metryce Józefińskiej
(1785-1789).
Na jej kartach wymieniono
własność:
- Jana Wątróbki z Roli
Twarogowskiej spod numeru 71 (obecnie na jego dawnej parceli stoją domy z
adresem Biała Droga 223, 223B, 104 i 106),
- pogorzelca Macieja Wątroby z
Roli Twarogowskiej spod numeru 116 (Zarębki i Morgi),
- Pawła i Franciszka Wątrobów z
Roli Wątrobowskiej spod sąsiadujących numerów 203 i 204 (górna część obecnego
Zawala, dawne ziemie ich pradziadka Tomasza Wątroby).
Z kolei następny spis własności z
lat 1844-1852 roku podaje pięciu chocznian noszących nazwisko Wątroba:
- Macieja, syna Sebastiana i
wnuka Pawła (ur. 1820), spod numeru 204,
- Franciszka, syna pogorzelca
Macieja (ur. 1797), spod nr 87a (Biała Droga),
- Antoniego, syna Andrzeja i
bratanka w/w Franciszka, spod nr 87 b (Biała Droga),
- Franciszka, syna Marcina i
wnuka Jana (ur. 1787), spod numeru 44 (Osiedle Ramendowskie),
- Jana, syna Franciszka, wnuka
Marcina (ur. 1824), spod numeru 32 (Osiedle Komanie).
Ogółem do Wątrobów należały
wówczas niespełna 53 morgi gruntu.
Choczeńską średnią przewyższał
Franciszek Wątroba z Ramendowskiego, ale zdecydowanie najbogatszym z Wątrobów
był Maciej, gospodarujący na części dawnej Roli Wątrobowskiej, który posiadał
ponad 28 morgów i był najmajętniejszym rolnikiem w Choczni. Oprócz rolnictwa
był znanym hodowcą klaczy zarodowych. W 1857 roku został nagrodzony premią w
wysokości 12 dukatów w złocie w konkursie zorganizowanym w rejonie wadowickim
przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i c.k. Armee Ober Commando. Był
czterokrotnie żonaty: z Marianną Widlarz (z którą miał ośmioro dzieci),
Magdaleną Zając (z którą miał kolejnych czworo dzieci), Wiktorią Szczur i Zofią
Bylica. Żaden jego męski potomek nie mieszkał w Choczni po II wojnie światowej.
Jego młodszy brat Wojciech
Wątroba pełnił natomiast funkcję przysiężnego (radnego).
Oprócz Macieja i Wojciecha
Wątrobów w połowie XIX wieku znany był również piekarz Jan Wątroba (ur. 1829),
wnuk w/w pogorzelca Macieja.
W połowie XIX wieku nazwisko
Wątroba było na 15 miejscu najpopularniejszych nazwisk noszonych w Choczni.
Wśród ofiarodawców na zakup
nowych dzwonów dla parafii choczeńskiej i przeróbkę starych (1875) znalazło się
sześcioro Wątrobów- wymienieni już Maciej, Jan, Franciszek i Antoni oraz Józef Wątroba,
urodzony w 1831 roku (linia Jana) i Joanna, wdowa po przysiężnym Wojciechu.
Podczas budowy aktualnego
kościoła parafialnego zasłużyli się cieśle Franciszek Wątroba (ur. 1825 z linii „młynarskiej”) i Jan Wątroba.
Choczeńskich Wątrobów można
znaleźć także na liście emigrantów z Choczni do USA przed I wojną światową.
Byli to Wojciech Wątroba (ur. 1863), Wojciech Wątroba (ur. 1874) i Maria
Wątroba (urodzona około 1887 roku).
W czasie I wojny światowej Jan
Wątroba, syn Antoniego, urodzony w 1891 roku, jako żołnierz 13 pułku piechoty
ck armii został ranny w 1915 roku i przebywał w szpitalu w Wiedniu. Później trafił do rosyjskiej niewoli, z której udało mu się uciec i wstąpić we Francji do Błękitnej Armii generała Hallera. Powrócił z nią do Polski, by wziąć udział w wojnie polsko- bolszewickiej.
Wątrobowie zostali poszkodowani
również w czasie II wojny światowej, chociaż podanie o wyliczenie strat
wojennych złożyło w 1945 roku tylko dwoje z
nich:
- Adam Wątroba (ur. 1910), syn
Wojciecha, właściciel niespełna 4 hektarów gruntu, którego straty wyliczono na
12218 przedwojennych złotych (w części z tytułu wysiedlenia),
- Jadwiga Wątroba, właścicielka
1,5 hektara, której straty wyliczono na 3398 złotych.
Jadwiga Wątroba figuruje również
na liście głosujących w referendum w 1946 roku z datą urodzenia 1895 i numerem
domu 366. Pod tym samym adresem mieszkała wtedy także Maria Wątroba, urodzona w
1922 roku. To jedyne dwie osoby z grona choczeńskich Wątrobów, których
pochodzenia nie udało mi się ustalić.
Na listach do głosowania w
referendum w 1946 roku byli również:
- spod numeru 53: Adam Wątroba
ur. 1910 i Marianna Wątroba ur. 1912,
- spod numeru 168: Antoni Wątroba
ur. 1924, Jan Wątroba ur. 1892 i Stanisława Wątroba ur. 1915.
Nieco więcej Wątrobów zostało
uwzględnionych w wyborach z 1973 roku:
- spod numeru 598: Jan Wątroba
ur. 1934 i jego żona Cecylia Wątroba zd. Ast,
- spod numeru 122: Maria Wątroba z
domu Kolec ur. 1912, jej syn Jerzy Wątroba ur. 1944 i jego żona Józefa Wątroba zd.
Burzej,
- spod numeru 114: Antoni Wątroba
ur. 1924, jego żona Maria Wątroba zd. Radwan ur. 1914 oraz ich dzieci:
Stanisława i Marian,
- spod numeru 65: Józef Wątroba
ur. 1942 i jego żona Władysława Wątroba z domu Szymonek.
Z wyżej wymienionych część
pochodziła od Tomasza Wątroby z XVII wieku i jego prawnuka Macieja, pogorzelca z XVIII
wieku (Józef spod 65, Antoni i jego dzieci spod nr 114 i Jan spod nr 598),
natomiast Jerzy Wątroba spod nr 122 był potomkiem Jana Wątroby urodzonego około
1715 roku.
Do znanych osób, których matki
pochodziły z choczeńskich Wątrobów, zaliczyć można:
- Daniela Bandołę (1882-1958)
urzędnika Stanu Cywilnego w Wadowicach,
- Jana Guzdka (1857-1911)
filologa klasycznego, profesora galicyjskich szkół średnich, w tym gimnazjum w
Wadowicach,
- Franciszka Kręciocha
(1857-1927) przewodnika pielgrzymek, śpiewaka kościelnego, właściciela karczmy
i barci,
- Marię Oleksy (1901-1992) radną
gminną, działaczkę Koła Gospodyń Wiejskich i Kółka Rolniczego,
- Wojciecha Szczura (1808-?)
kowala, przodka wadowickiej linii Szczurów, która nosiła później nazwisko
Szczerski,
- Jana Ścigalskiego (1893-1978)
działacza Sokoła w Choczni, żołnierza Armii Hallera, sklepikarza i działacza
społecznego w Krakowie.
Według grobonetu na nagrobkach choczeńskiego
cmentarza widnieją dane 10 osób o nazwisku Wątroba.
Na koniec 2017 roku mieszkało w Polsce
1490 mężczyzn i 1389 kobiet noszących nazwisko Wątroba.
Najbardziej znany ze współczesnych Wątrobów, to
Zbigniew (1959-2017), syn Jana Stanisława Wątroby i Cecylii z domu Ast. Z wykształcenia historyk, był po zmianie nazwiska na Nawrocki nauczycielem akademickim, publicystą, dyrektorem w IPN i oficerem UOP oraz ABW.