piątek, 31 lipca 2020

Zapomniani żołnierze nieznanej wojny

Na pytanie, w którym konflikcie zbrojnym zginęło najwięcej żołnierzy z Choczni, odpowiedzi brzmiałyby zapewne- w drugiej lub ewentualnie pierwszej wojnie światowej.
W rzeczywistości zdecydowanie najwięcej żołnierzy z Choczni zginęło, zmarło lub zaginęło bez  śladu w pierwszym ze światowych konfliktów, a ich liczba według moich obliczeń wynosi 58.
Natomiast II wojna światowa, która przyniosła z kolei najwięcej ofiar wśród ludności cywilnej, o dziwo pochłonęła życie tylko około (w zależności od przyjętych kryteriów) 10 żołnierzy z Choczni: uczestników kampanii wrześniowej 1939 roku, podkomendnych gen. Andersa, straconych na wschodzie jeńców wojennych oraz marynarza poległego na ORP Orkan i jednego z żołnierzy niemieckiego Wehrmachtu.
Niespodziewanie okazuje się jednak, że w tej tragicznej statystyce dorównuje II wojnie światowej pewien zapomniany konflikt z połowy XIX wieku, rozstrzygany na polach bitewnych północnych Włoch.
Chodzi o tak zwany okres Wiosny Ludów i reakcję armii austriackiej na powstanie wywołane przez Włochów w prowincjach Lombardia i Wenecja, które podjęły próbę odłączenia się od imperium austriackiego. To konflikt istotny dla współczesnych Włoch, ponieważ właśnie te wydarzenia stoją u zarania zjednoczenia i odrodzenia tego państwa.
8 lutego 1848 roku król Sardynii Karol Albert wydał ustawę wprowadzającą dwuizbowy parlament i prawo wyborcze na wzór konstytucji francuskiej z 1830 roku. Gdy 18 marca 1848 roku w Mediolanie wybuchł bunt i po pięciu dniach walk miasto opuścił austriacki garnizon pod dowództwem hrabiego Radetzkiego, wówczas król Karol Albert wezwał Włochów do „świętej wojny” przeciwko Austriakom. Podobnie było w Wenecji, w rękach powstańców znalazły się prawie całe północne Włochy. Radetzky, na którego cześć Johan Strauss skomponował później słynny marsz, schronił się w silnie ufortyfikowanej Veronie i zamierzał tak długo opierać się Włochom, aż otrzyma posiłki wezwane z głębi monarchii austriackiej. Dla wsparcia wojsk Radetzkiego wyruszył także 56 pułk piechoty, do którego rekrutowano żołnierzy z okolicy Wadowic.
56 pp wszedł w skład jednej z trzech brygad korpusu obwodowego, dowodzonego przez hrabiego Nugenta, który połączył się później z wojskami Radetzkiego. Walczący w nim żołnierze z Choczni brali udział między innymi w zdobyciu Vicenzy i starciach na wzgórzach St. Giustina. Wśród rannych w tej bitwie znalazł się 23-letni Jakub Pindel, syn Józefa i Franciszki z domu Szczur. Niestety jego obrażenia były na tyle poważne, że dwa miesiące później zmarł w szpitalu wojskowym w Veronie.
W lipcu 1848 roku Austriacy zwyciężyli Włochów pod Custozą. W drodze na przyszłe pole bitwy zmarło z powodu upału 16 żołnierzy 56 pp, a dwóch doznało pomieszania zmysłów. W sierpniu wojska cesarskie zajęły Mediolan, stolicę Lombardii i zmusiły króla Karola Alberta do podpisania rozejmu na niekorzystnych warunkach.
To nie zakończyło jednak starć. We Włoszech wybuchło powstanie ludowe, a  jednym z jego przywódców został Giuseppe Garibaldi. W walkach przeciwko powstańcom brał także udział 56 pułk piechoty. Po zawieszeniu broni walki we Włoszech zostały wznowione w marcu 1849 roku. Co ciekawe, regularną armią włoską dowodził wówczas generał Wojciech Chrzanowski, były żołnierz armii Napoleona i powstaniec listopadowy. Ostatecznie walki o niepodległość Włoch zakończyły się tym razem porażką i północne prowincje pozostały nadal pod władzą Austrii. 
Bataliony 56 pułku piechoty wymiennie aż do 1854 roku pełniły służbę na granicy ze Szwajcarią, by uniemożliwić przenikanie powstańców, zaopatrzenia i broni.
W schyłkowym etapie konfliktu śmierć poniosło aż 9 chocznian, najczęściej zresztą w wyniku panującej cholery i dyzenterii, a  nie bezpośrednich starć zbrojnych.
Ich nazwiska można odtworzyć z zachowanego w archiwach rejestru zgonów (Sterb Register). Byli to według pisowni oryginalnej:
  • Johann Dombrowski (Jan Dąbrowski) lat 25, który zmarł w szpitalu w Piacenzy,
  • Ludwig Szczur (Ludwik Szczur) lat 23, zmarły w Ankonie,
  • Jakob Brandys (Jakub Brandys) lat 23, zmarły w mieście Brescia,
  • Franz Szczur (Franciszek Szczur) lat 22, zm. Bergamo,
  • Martin Drappa (Marcin Drapa) lat 23, zm. Brescia,
  • Johann Dziadek (Jan Dziadek) lat 24, zm. Bergamo,
  • Sebastian Streczon (Sebastian Strzeżoń) lat 24, zm. Brescia,
  • Nicolaus Saika (Mikołaj ?) lat 23, zm. Bergamo,
  • Johann Guzdek (Jan Guzdek) lat 22, zm. Piacenza.
Do Choczni przyporządkowano także błędnie Lorenza Jurisa z Sopotni.
Prawdopodobnie zapis dotyczący śmierci Jana Dziadka jest także błędny. W Choczni urodził się w tych czasach tylko jeden Jan Dziadek, zakładając nawet dziesięcioletni margines w stosunku do podanego w Sterb Register wieku. Tenże Jan Dziadek żył według metryk choczeńskich w latach 1827-1875, w 1863 roku poślubił Franciszkę z domu Buldon, a rok później przyszedł na świat jego syn- również Jan. Nie mógł więc stracić życia w połowie XIX wieku w kampanii przeciw zbuntowanym Włochom.
W wojnie we Włoszech brali najprawdopodobniej również udział: Tomasz Ramza, Wojciech Koman, Michał Zając i Jan Bylica, zmarli w szpitalach wojskowych w Wadowicach i Bochni po powrocie pułku do Galicji.

środa, 29 lipca 2020

Kumalowie

Widocznymi śladami obecności rodziny Kumalów w Choczni są dziś dwa nagrobki na choczeńskim cmentarzu parafialnym. Na jednym z nich widnieją Jana i Maria Kumalowie, a na drugim ich córka Jadwiga Kumala.
Nazwisko Kumala nosiła również przed ślubem Helena Obtułowicz,  córka Jana i Marii, spoczywająca w tym samym grobie, co rodzice oraz Anna Zając, której grób znajduje się w innej części choczeńskiego cmentarza.
grobonet
grobonet
Jan Kumala urodził się w Krzęcinie niedaleko Skawiny jako syn Jakuba i Wiktorii z Kosteckich. Nazwisko Kumala występowało tam już w 1678 roku. W XVII wieku Kumalowie byli jedną z dwóch rodzin w Krzęcinie, która przetrwała panującą wtedy zarazę. Kumalowie mieszkają w Krzęcinie do dziś, a jedna z części tej wsi nazywana jest zwyczajowo „Na Kumalówce”.
Kumalówką nazywano także w Choczni posiadłość Jana i Marii Kumalów, na którą składał się kryty dachówką dom z ogródkiem, sadem, stajnią, drewutnią, stodołą oraz przyległym gruntem, ciągnącym się od cesarskiego gościńca do Choczenki. Choczeńska Kumalówka usytuowana była blisko granicy z Wadowicami, a  sam dom stoi tam do dziś (aktualny adres ul. Kościuszki 12), choć od czasów Kumalów kilkakrotnie zmieniał właścicieli.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy Kumalowie zakupili przyszłą Kumalówkę. Musiało do tego dojść na przełomie XIX i XX wieku, pomiędzy datami wyznaczonymi przez zgon w Krakowie ich dziesięciodniowej córki Jadwigi (20.10.1899) a narodzinami w Choczni jej imienniczki (4.05.1901- na jej nagrobku w Choczni znajduje się błędny rok urodzenia).
Ze spisanych wspomnień ich córki Marii wiadomo jednak, że przeznaczyli na zakup posiadłości w Choczni spadek po ciotce Marii Kumala z domu Gąciarskiej w wysokości 1200 złotych reńskich oraz posiadane oszczędności. Ich głównym dochodem tak w Krakowie, jak i w Choczni były usługi świadczone przez Jana Kumalę, krawca z dyplomem mistrzowskim. Ten absolwent szkoły ludowej i były kapral armii ck specjalizował się w szyciu sutann dla księży. Zlecone prace wykonywał starannie i terminowo, stosując nieco niższe stawki niż krawcy wadowiccy. Toteż gdy interesy szły dobrze, zatrudniał do pomocy kilku praktykantów/terminatorów, natomiast w gorszych czasach jego dzieciom zdarzało się głodować i chodzić boso, czy w ubraniach, z których już powyrastały.
Była tych dzieci liczna gromada. Starsze urodziły się jeszcze w Krakowie i przybyły z rodzicami do Choczni: Maria (ur. 1890), Kazimierz (ur. 1892), Jan (ur. 1893), bliźniaki Anna i Antoni (ur. 1896) oraz Aleksander (ur. 1898). Kolejne przychodziły na świat w Choczni: Jadwiga (ur. 1901), Czesław (ur. 1904), Mieczysława (ur. 1906) i Helena (ur. 1909).
Oprócz wspomnianej już wcześniej Jadwigi I przedwcześnie zmarli także: pierworodny Józef (na gruźlicę płuc w 1894 roku w Krakowie) i Antoni, bliźniak Anny (na gruźlicę węzłów chłonnych w 1904 roku w Choczni).
Dzieci Kumalów wychowywane były dość surowo i w duchu religijnym, na co szczególny wpływ miał charakter i poglądy ich ojca Jana, aktywnego członka Bractwa Różańcowego w Wadowicach. W dorosłym życiu wybierały na ogół zawód nauczycielski lub służbę na kolei. Obdarzone były talentami artystycznymi a po rodzicach przejęły na ogół dość wysoki wzrost.

Od prawej: Jan, Helena, Jadwiga, Mieczysława i Anna z synem
Z archiwum Anny Michalik
  • Najstarsza córka Maria została nauczycielką- polonistką. Jeszcze przed I wojną światową brała udział w pokazie tańców polskich na pamiętnych dożynkach w 1908 roku i w działalności choczeńskiego teatru amatorskiego (w 1914 w roli Filomeny w przedstawieniu „Bartosz Głowacki”). Ukończyła szkołę wydziałową w Wadowicach i Seminarium Nauczycielskie im. Münnichowej w Krakowie. Uczyła najpierw w Sosnowicach, później w Rzykach razem z poślubionym w 1918 roku Aleksandrem Widlarzem (1892-1969), a następnie w Wielkopolsce: w Jarząbkowie (od września 1919 roku) i Szczytnikach Czerniejewskich koło Gniezna. II wojnę światową spędziła w Sulbinach pod Garwolinem, w zakupionym majątku. Po wojnie od 1945 roku nauczycielka w szkole podstawowej w Mogilnie. Później pracowała z mężem w Bolesławcu na Dolnym Śląsku. Po śmierci w 1966 roku została pochowana na cmentarzu w Garwolinie.
  • Kazimierz Stanisław Kumala (1892-1931) to absolwent wadowickiego gimnazjum w 1918 roku (eksternistycznie), pracownik kolei państwowych od 1910 roku- pomocnik kancelaryjny przy sekcji utrzymania kolei w Wadowicach (1910-1911), telegrafista w Kętach (1911-1915), praktykant- pomoc administracyjna przy urzędzie ruchu w Wadowicach (1915-1919). Wyreklamowany od służby wojskowej przez k.k. Nordbahndirektion. Od stycznia 1919 roku praktykant na stacji w Szczakowej, od stycznia 1921 roku asystent kolejowy, w 1922 roku przeniesiony do Suchej. W 1925 roku mianowany adiunktem kolejowym, a następnie asesorem. W listopadzie 1927 roku został przeniesiony na stanowisko zawiadowcy stacji do Trzcinicy, gdzie otrzymał służbowe mieszkanie. Od maja 1929 roku zawiadowca stacji w Osielcu z pensją roczną 520 złotych. Spoczywa na cmentarzu w Pyskowicach, po przeniesieniu jego szczątków z Osielca. Był mężem Zofii z domu Ombach (od 1920 roku).
  • Jan Rudolf Kumala to postać najbardziej znana z całego rodzeństwa, głównie z powodu swojej twórczości malarskiej. Urodził się w Krakowie przy ulicy Poselskiej 14 i został ochrzczony w Katedrze Wawelskiej. Był uczniem sześcioklasowej szkoły powszechnej w Wadowicach i wadowickiego gimnazjum (do 1907 roku).  Od 1909 roku uczęszczał do seminarium nauczycielskiego w Kętach, które ukończył maturą w 1913 roku. W tym samym roku podjął pracę tymczasowego nauczyciela w Targanicach. 17 sierpnia 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich, gdzie używał pseudonimu „Garczyński”. Służył w stopniu sierżanta w 12 kompanii piechoty 3 Pułku Piechoty Legionów Polskich, natomiast według Centralnego Archiwum Wojskowego od 29 września 1914 roku służył jako chorąży-dowódca plutonu w 2 pułku Legionów Polskich. W listopadzie 1914 roku podczas walk w Gorganach odmroził sobie silnie szyję i nogi, był hospitalizowany i operowany w Krakowie i na Węgrzech. W 1916 roku zdał w Krakowie egzamin kwalifikacyjny dla nauczycieli szkół powszechnych i zapisał się do Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W roku akademickim 1916/1917 otrzymał nagrodę konkursową na dorocznej wystawie prac studentów ASP. Od 1917 roku ponownie znalazł się w wojsku, służył w Polskim Korpusie Posiłkowym, a następnie w 16 Pułku Strzelców Polskich. W maju 1918 roku walczył w bitwie pod Kaniowem, gdzie dostał się do pruskiej niewoli. Był przetrzymywany w obozach w Parchim i Guestrow, gdzie  w porozumieniu z konsulatem w Berlinie prowadził prace organizacyjne wśród jeńców polskich. Do Polski powrócił 5 marca 1919 roku. Od 1 maja 1919 roku zdemobilizowany. Podjął pracę asystenta przy nauce rysunków w III Gimnazjum im. Sobieskiego w Krakowie. Studia malarskie ukończył ostatecznie dyplomem w czerwcu 1922 roku. W tym samym roku urzędowo zmienił nazwisko na Krzyszkowski. Po uzyskaniu dyplomu dot. kwalifikacji do nauczania rysunków w szkołach średnich (1925) od 1 września 1926 roku przeniesiony został do gimnazjum w Myślenicach. Do 1939 roku uczył tam zarówno rysunku, jak i przysposobienia obronnego i prac ręcznych. Był także opiekunem drużyny harcerskiej. W celu uzupełnienia brakującej do etatu liczby godzin był przydzielany w  1933 i 1936 roku do pracy w  szkole powszechnej w Myślenicach. W 1938 roku otrzymał Srebrny Medal za długoletnią służbę w szkolnictwie. W czasie II wojny światowej nauczyciel rysunku w szkole podstawowej w Myślenicach. Od września 1939 do listopada 1940 burmistrz Myślenic. Pejzaże okolic Myślenic to główny temat jego prac malarskich. Oprócz tego portrety i stara architektura sakralna i ludowa. Jego obrazy wystawiane były we Lwowie, w Krakowie, Pszczynie i Myślenicach. Był wiceprezesem lokalnego Związku Legionistów, członkiem/sekretarzem Związku Artystów Plastyków oraz zrzeszenia artystów plastyków „Zwornik” i cechu artystów plastyków „Jednoróg”. Odznaczony Krzyżem Niepodległości, Krzyżem Kaniowskim, Medalem Dziesięciolecia Odzyskania Niepodległości i odznaką honorową „Stanęli w potrzebie”. Spoczywa na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Był mężem Marii Władysławy de Odrowąż Krzyszkowskiej (od 1922 roku), ojcem trojga dzieci.
  • Anna Kumala (1896-1976) nauczycielka po ukończeniu szkoły ludowej w Wadowicach i seminarium nauczycielskiego w Kętach oraz kursów pedagogicznych Rowida w Krakowie. Pracowała w Trzebuni i Inwałdzie (około 1924 roku), potem przeniosła się do Jeleśni, skąd dojeżdżała do pracy w Żywcu Sporyszu. Następnie nauczycielka w Łysinie nad Okrajnikiem i w Kocierzu Moszczanickim, gdzie prowadziła świetlicę, teatr amatorski, chór, kursy gotowania i pieczenia oraz koło ZMW „Wici”. Od 7 stycznia 1936 roku pełniła obowiązki kierowniczki szkoły w Kocierzu Moszczanickim. W kwietniu 1945 roku objęła na kilka miesięcy posadę kierowniczki tej szkoły. Od września 1945 uczyła w Zagórzu. 16 listopada 1946 roku została przeniesiona na własną prośbę na posadę kierowniczki szkoły w Woźnikach, później aż do emerytury w 1969 roku była nauczycielką w szkole w Kleczy Dolnej. W roku szkolnym 1968-69 przebywała na urlopie dla poratowania zdrowia. W zawodzie pedagoga przepracowała 44 lata. Była żoną Szczepana Zająca (1899-1979), matką dwojga dzieci.
  • Aleksander Kumala (1898-1954) był urzędnikiem kolejowym. Przed 1939 rokiem dyżurny ruchu na stacji PKP w Wadowicach, nie zgłosił się do służby na wezwanie okupanta i wyjechał do Generalnej Guberni. Po śmierci pochowany na cmentarzu parafialnym w Wadowicach. Był mężem nauczycielki Weroniki z domu Czuba (1898-1976).
  • Jadwiga Bronisława Kumala (1901-1960) absolwentka szkoły gospodarstwa wiejskiego, pracowała jako gospodyni księdza Józefa Żeliwskiego w Podstolicach i Białym Kościele.
  • Czesław Franciszek Kumala (1904-1945) to kolejny w rodzinie nauczyciel. W czasach szkolnych uczestnik ruchu skautowego w Wadowicach, szef choczeńskiego teatru amatorskiego. Absolwent seminarium nauczycielskiego w Białej. Zwolniony z obowiązkowej służby wojskowej ze względu na kategorię zdrowia "D". Od 1927 roku pracował jako nauczyciel w Szkole Powszechnej nr 1  Pszczynie, gdzie był także dyrygentem miejscowego chóru oraz harcmistrzem RP – komendantem hufca Pszczyna (1938). W tym czasie ukończył wyższy roczny kurs nauczycielski w Mysłowicach (1934-35) i rozpoczął dwuletni wyższy kurs nauczycielski w Warszawie (1938). Odznaczony Medalem 10-lecia służby. W czasie II wojny światowej został wysiedlony do Generalnej Guberni, gdzie znalazł chwilowe zatrudnienie w Szkole Podstawowej nr 2  w Myślenicach (1939-42). Po drugiej wojnie światowej organizator szkoły oraz nauczyciel w Liceum Pedagogicznym w Opolu. Zmarł w szpitalu w Opolu wskutek obrażeń, jakie odniósł w wypadku na drodze w Krzanowicach k. Opola, gdy został potrącony przez radzieckich żołnierzy (według oficjalnej wersji wjechał w słup przydrożny). Spoczywa na cmentarzu przy ul. Wrocławskiej w Opolu. Był mężem Genowefy z domu Jarząbek (od 1932 roku), do 1942 roku ojcem dwojga dzieci.
  • Mieczysława Kumala (1906-1989) to także nauczycielka. W 1927 roku ukończyła Żeńskie Seminarium Nauczycielskie w Wadowicach. W latach 1929-1932 pracowała jako tymczasowa nauczycielka w Drozdach w powiecie wilejskim. W 1932 roku zdała w Wilnie państwowy praktyczny egzamin nauczycielski. W latach 1932-1939 stała nauczycielka w Kowalach, gdzie uczyła także w okresie II WŚ (do 1944 roku). W okresie 1945-1946 stała nauczycielka w Zabołociu. Repatriowana do Polski z rodziną w 1946 roku. Uczyła później w Dąbrówce koło Mucharza (1946) oraz w Zagórzu (od jesieni 1946 roku, tu także p.o. kierownika szkoły) i w Szkole Podstawowej nr 2 w Wadowicach (1969). Spoczywa na cmentarzu w Łękawicy. Żona nauczyciela Nikandera Szewczonka (1891-1961), matka pięciorga dzieci.
  • Helena Kumala (1909-1998) była żoną urzędnika pocztowego Władysława Obtułowicza, pochodzącego z Przyborowa koło Żywca, który pracował m.in.  w Jordanowie, Mucharzu i w Wadowicach.
Aleksander Kumala
Z archiwum Anny Michalik
Anna Zając zd. Kumala i Czesław Kumala
Z archiwum Anny Michalik
Maria Widlarz z domu Kumala
z mężem i synami
Z archiwum Józefa Widlarza
Choć nazwisko Kumala w Choczni zanikło, to ich potomkowie mieszkają w niej do dziś. W całej Polsce w 2002 roku żyło 679 osób o nazwisku Kumala, najwięcej w powiecie chrzanowskim (240), Krakowie (110) i w powiecie krakowskim (53).
Jako ciekawostki można podać również, że:

  • przed I wojną światową mieszkanie od Kumalów wynajmowała żydowska rodzina Zollman,
  • W 1914 roku instruktorem oddziałów uzupełniających oddziałów Legionów Polskich, szkolonych w Choczni, był Stefan Kumala z Krakowa, urodzony w 1894 roku,
  • oprócz Kumalów pod koniec XIX wieku pojawili się na krótko w Choczni także Komalowie. Mężem Magdaleny Styła był Józef Komala, a Ludwiki Dąbrowskiej Franciszek Komala.



poniedziałek, 27 lipca 2020

Fotografie choczeńskich emigrantów - część XI


Stanisław Bryndza urodził się 9 października 1896 roku w Choczni, jako syn Wawrzyńca i Marii z domu Woźniak. W 1923 roku wypłynął statkiem z Cherbourg we Francji do USA, gdzie osiadł w Minneapolis w stanie Minnesota. W 1924 roku poślubił tam urodzoną w Warszawie Marię Sikora z którą miał córkę Angelinę, później po mężu Bryant i syna Roberta. Zmarł 29 stycznia 1963 roku.


Józef Cibor urodził się 7 marca 1885 roku w Choczni, jako syn Józefa i Marianny z domu Wątroba. W 1911 roku poślubił w Choczni Annę Kręcioch, z którą miał czworo dzieci. Pierwszych troje urodziło się w Choczni: Władysław, Szczepan (zmarł jako półroczne dziecko) i Albina (później po mężu Mendrela).  Józef Cibor przebywał w USA już przed I wojną światową, a nawet stawał do amerykańskiego poboru w 1918 roku jako robotnik z zakładów Solvay w Detroit. Ostatecznie wyemigrował do USA w 1923 roku, a po siedmiu latach dołączyła do niego żona z dwojgiem dzieci. Najmłodszy syn Franciszek urodził się w 1931 roku w Detroit, gdzie osiadła rodzina Ciborów. Józef Cibor pracował wtedy jako kierowca ciężarówki. Zmarł 11 grudnia 1973 roku w Detroit.


Józef Antoni Balon urodził się w Choczni w 1885 roku. Był synem Antoniego i Jadwigi Balonów. Wyemigrował do USA w 1910 roku. W 1912 roku ożenił się w Detroit z Marią Kitrys. Bezdzietny. W 1938 roku otrzymał amerykańskie obywatelstwo.

czwartek, 23 lipca 2020

Wincenty Witos w Choczni w 1931 roku

Od lewej strony stoją:
Kazimierz Czapiński, Józef Putek, Wincenty Witos
Chocznia 1931
Zdjęcie trzech działaczy politycznych, którzy spotkali się w Choczni w 1931 roku:

  • Wincenty Witos (1874-1945) to trzykrotny premier Rzeczpospolitej Polskiej w okresie międzywojennym, działacz ludowy- wieloletni prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego "Piast". Dwa lata po tej wizycie w Choczni wyjechał z kraju i do 1939 roku przebywał na emigracji w Czechosłowacji, unikając w ten sposób kary więzienia zasądzonej na niego w tak zwanym procesie brzeskim,
  • Kazimierz Czapiński (1882-1941) to jeden z czołowych działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) w okresie międzywojennym,  w której kierował pracą oświatową. Zginął w KL Auschwitz.
To oczywiście nie jedyna wizyta Witosa w Choczni:

poniedziałek, 20 lipca 2020

Imiona chocznian w subrepartycjach z II połowy XVIII wieku

Spisy powinności podatkowych/pańszczyźnianych z 1775 i 1789 roku są jednymi z najwcześniejszych źródeł, w których imiona chocznian podane są w takiej postaci, w jakiej były wtedy używane na co dzień.
Istnieje oczywiście wiele wcześniejszych dokumentów (głównie metryk kościelnych), w których wymieniane są imiona mieszkańców Choczni, ale zawierają one jedynie ich wersję łacińską.
Analiza imion męskich zapisanych w wymienionych wyżej subrepartycjach może prowadzić do dość zaskakujących odkryć, a nawet stać się pewną przesłanką do rozważań nad pochodzeniem części choczeńskich rodów.
Jak wytłumaczyć na przykład fakt, że jeden z Ramendów ochrzczony imieniem Joannes, ujęty jest w tym spisie wcale nie jako Jan Ramenda, lecz w formie ...Iwan Ramenda ? Czyli nie w polskiej,  a w ruskiej postaci tego imienia?
Należy przy tym pamiętać, że nazwisko Ramenda nie występuje wprawdzie w żadnych sąsiadujących z Polską państwach, ale w ukraińskich Karpatach doszukać się można mieszkających tam do dziś Remendów...
Kolejna ciekawostka i zarazem zagadka to zapisywanie ówczesnych Mateuszów, czyli łacińskiego imienia Matthaeus, raz we współcześnie słowackiej formie Matusz, a w innych przypadkach jako Mathyasz lub Matyasz, co brzmi bardzo po węgiersku.
Matuszowie nosi nazwiska Rudzki, Grządziel, czy Woytala natomiast Mathyaszami/Matyaszami byli przedstawiciele rodzin Balonów/Balanów i Rułów.
Zdziwienie może budzić także imię Jaroz, przypisane do przedstawiciela rodu Bryndzów. Jak się okazuje, wcale nie chodziło tu o jakiegoś Jarosława, lecz ...Ambrożego, zapisanego w metryce chrztu jako Ambrosius.
Osiemnastowieczny Majcher/Maycher (Balon i Szczur) to z kolei współczesny Melchior, a Domin (Kręcioch) to obecny Dominik. Łacińskie imię Feliks występowało w przetłumaczonej na polski formie Szczęsny (Bandoła).
Dla współczesnego czytelnika pewną trudność stanowić będzie też zrozumienie, jak właściwie na imię mieli Kanty Wójcik, Cibor, Ryczko i Bryndza. Byli to po prostu Janowie, tyle że ochrzczeni nie w okolicach 24 czerwca, a pod koniec października, kiedy wypada dzień poświęcony św. Janowi z Kęt (20 października).
"Czerwcowi" Janowie dodawali czasem do swojego imienia Chrzciciel, natomiast urodzeni w maju występowali jako Jan Nepomucen.
Pozostałe różnice pomiędzy imionami z XVIII wieku a współczesnymi dotyczyły głównie ortografii bądź imiona z przeszłości różniły się nieznacznie od obecnych.
Oto przykłady:
Woyciech = Wojciech,
Walanty = Walenty,
Wawrzeniec = Wawrzyniec (łaciński Laurentius),
Wicenty = Wincenty,
Sebastyan, Sobestyan = Sebastian
Sczepan = Szczepan, Stefan,
Jakób = Jakub,
Maciey = Maciej,
Kasper = Kacper,
Floryan = Florian,
Leo = Leon,
Bartłomień = Bartłomiej
Andrzey/Jędrzey = Andrzej/Jędrzej.
To ostatnie imię miało również formę Jędrzej.
Mamy też w subrepartycjach imiona zdrobniałe:
Kuba- Jakub,
Witek- Wincenty i Wiktor,
Sobek - Sebastian
Franek - Franciszek.
Nieliczne kobiety (prawie wyłącznie wdowy) były wymieniane nie z własnym imieniem, a pod imieniem zmarłego męża, po którym dziedziczyły majątek.
Przykłady: Łukaszka (Piątek, Stylina/Styła), Józefowa (Piątek), Jakóbowa (Bylica, Kręciożka/Kręcioch), Leonka (Drapina/Drapa), Woyciechowa (Bączkowa/Bąk, Kręciożka/Kręcioch).
Pod własnym imieniem zapisano jedynie Teresę Pietruszynę (Pietruszka), Agnieszkę Romańczyk, Anastazję Szczur i Reginę Cyborkę (Cibor).
Pełna lista imion z subrepartycji:
Adam, Agnieszka, Aleksander, Aleksy, Andrzey, Antoni, Augustyn, Bartłomień, Benedykt, Błażej, Domin, Dyzma, Fabian, Filip, Floryan, Franciszek, Grzegorz, Ignacy, Iwan, Jakób, Jan, Jaroz, Jerzy, Jędrzey, Joachim, Józef, Kacper, Kanty, Kazimierz, Klemens, Krzysztof, Leo, Ludwik, Łukasz, Maciey, Marcin, Marek, Matusz, Mathyasz/Matyasz, Maycher, Michał, Mikołaj, Paweł, Regina, Roch, Roman, Romuald, Sczepan/Szczepan, Sebastyan/Sobestyan, Stanisław, Szczęsny/Felix, Szymon, Teresa, Tomasz, Urban, Wacław, Walenty/Walanty, Wawrzeniec, Wicenty, Wiktor, Woyciech.

Podobnej tematyki dotyczy notatka "Imiona chrzestne 1600-1750" (link)

czwartek, 16 lipca 2020

Stare fotografie z Choczni

Franciszka z domu Burzej (ur. 1891) ze swoim drugim mężem Józefem Żakiem (ur. 1902 w Przybradzu)
przy ulu na Burzejówce (Górna Chocznia)
Fotografię udostępnił Radek Burzej

poniedziałek, 13 lipca 2020

Choczeńscy wikariusze - ciekawostki


  • Znane są nazwiska 104 wikariuszy, którzy pełnili posługę w Choczni do końca XX wieku.
  • W przypadku trzech kolejnych księży istnieją rozbieżności w źródłach historycznych co do tego, czy rzeczywiście pracowali w choczeńskiej parafii.
  • Pierwszym znanym z imienia i nazwiska choczeńskim wikariuszem był ks. Maciej Żmuda z Kocka, wyświęcony w 1602 roku w kolegiacie w Zamościu. 24 lata wcześniej święcenia otrzymał Stanisław de Cieszkovicze (z Ciężkowic), którego prowizorem (opiekunem i potencjalnym pracodawcą) był ówczesny proboszcz choczeński ks. Stanisław Wojnowski, ale nie wiadomo, czy ów Stanisław z Ciężkowic rzeczywiście podjął posługę w parafii choczeńskiej.
  • Spośród nieżyjących już byłych choczeńskich wikariuszy 34 po posłudze w Choczni sprawowało funkcje proboszczów w parafiach diecezji tarnowskiej i krakowskiej oraz zagranicą, a kolejnych dwóch było administratorami parafii. Natomiast tylko jeden z byłych choczeńskich wikariuszy - żyjący nadal ks. Stanisław Nowak- osiągnął godność biskupią (wikariusz choczeński w latach 1958-61, biskup częstochowski od 1984 roku).
  • Ks. Józef Komorek po dwukrotnej posłudze w Choczni jako wikariusz objął w 1842 roku choczeńską parafię. Dwukrotnie wikariuszem w Choczni był także ks. Grzegorz Droździk.
  • Trzech byłych choczeńskich wikariuszy uzyskało stopnie oficerskie w Wojsku Polskim: ks. Ferdynand Wawro (podpułkownika), ks. Leon Bzowski (kapitana) i ks. Ferdynand Wawro (kapitana).
  • Ksiądz wikariusz Franciszek Karpiński zmarł w Choczni podczas pełnienia posługi,  a dwóch kolejnych wikariuszy zmarło zaraz po jej zakończeniu: ks. Jan Chlipała (pochowany w Choczni) i przebywający na urlopie zdrowotnym ks. Jan Nepomucen Boryski.
  • Dwóch choczeńskich wikariuszy zachorowało psychicznie podczas pracy w Choczni, a dwóch kolejnych na tyle podupadło na zdrowiu fizycznym, że zmuszeni byli poddać się leczeniu szpitalnemu.
  • Dwóch choczeńskich wikariuszy było zakonnikami: ks. Eleuteriusz Komperdowicz bernardynem, a ks. Alfons Majcher paulinem.
  • Z bliskiej okolicy pochodzili: ks. Krzysztof Krassowski (Wadowice), Ks. Jan Gwoździewicz (Inwałd), ks. Ignacy Bucki (Barwałd Średni), ks. Tomasz Mąka (Ponikiew), ks. Józef Żeliwski (Przybradz).
  • Spoza obecnych granic Polski pochodzili księża: Aleksy Bocheński (ze Spisza), Karol Sprongl (z Czech) i Jakub Urdzeń (z Węgier).
  • Święcenia poza diecezją krakowską i tarnowską uzyskali: ks. Piotr Drzewicki (Przemyśl), ks. Maciej Żmuda (Zamość), ks. Marian Józefowicz (Lwów- w obrządku ormiańsko-katolickim), ks. Tomasz Fidziński (Rzym).
  • Księża: Franciszek Jabłoński i Jan Minkiński po pracy w Choczni wyjechali sprawować posługę w USA, a ksiądz Adam Zoń w 1965 roku odłączył się od wycieczki Orbisu w Wiedniu i pozostał za granicą, sprawując później posługę proboszcza w parafiach niemieckiej Bawarii. Bardziej skomplikowane były losy ks. Wojciecha Sułka, który po pobycie w Choczni wyjechał do pracy misyjnej w Brazylii, by po kilku latach ostatecznie trafić do USA. Natomiast ks. Jan Nowak przebywał na misjach w Kazachstanie.
  • Ksiądz Jan Chlipała zaliczył oprócz Choczni rekordową liczbę 19 parafii, w których posługiwał jako wikariusz.
  • Księża: Stanisław Kluska i Jan Bułat byli radnymi miejskimi, a ks. Stanisław Morgenstern posłem do parlamentu wiedeńskiego.
  • Katechetami świeckich szkół średnich i wykładowcami seminariów duchownych byli księża: Jan Bułat, Piotr Drzewicki, Tomasz Fidziński, Mateusz Jeż, Stanisław Kudelski, Kazimierz Majgier, Jan Nowak, Stanisław Nowak, Ferdynand Wawro.
  • W KL Auschwitz poniósł śmierć w 1943 roku ks. Stanisław Żeliwski. Więźniów tego obozu wspierał z kolei ks. Józef Kmiecik.
  • Trzech byłych wikariuszy z Choczni znajduje się na listach tajnych współpracowników służb bezpieczeństwa PRL, a jeden na liście kandydatów na TW. Natomiast ks. Stanisław Walter zginął w 1948 roku "z rąk nieznanych sprawców", a księża: Jan Stachańczyk, Antoni Karabuła i Ferdynand Wawro byli inwigilowani i represjonowani przez organy władzy PRL.
  • Do końca XX wieku stan duchowny porzuciło dwóch byłych choczeńskich wikariuszy, jeden z nich pracował w Choczni w latach 50. XX wieku, a drugi na przełomie lat 60. i 70. XX wieku.

  • Do najciekawszych postaci z grona choczeńskich wikariuszy, wyróżniających się nie tylko w duszpasterstwie i katechezie należeli:


  • ks. Mateusz Jeż, autor słów kolędy „Nie było miejsca dla Ciebie”, poeta, profesor seminarium duchownego, zaangażowany w sprowadzeniu do Polski księży sercanów,
  • ks. Stanisław Morgenstern, więzień polityczny władz austriackich, wieloletni poseł do parlamentu wiedeńskiego, kanonik kapituły tarnowskiej i proboszcz Żabna,
  • ks. Franciszek Żak, kapelan Wojska Polskiego w stopniu kapitana, 20 czerwca 1920 roku ochrzcił w Wadowicach Karola Józefa Wojtyłę, późniejszego papieża,
  • ks. Ferdynand Wawro, legionista, kapelan wojskowy, publicysta, członek sztabu obrony twierdzy Modlin w 1939 roku, współpracownik AK, kawaler orderu Virtuti Militari, proboszcz w Osielcu,
  • ks. Stanisław Kudelski, katecheta Stanisława Dziwisza, późniejszego kardynała,
  • ks. Wojciech Grzegorzek, doktor teologii, taternik, badacz fauny i flory, członek Towarzystwa Zoologiczno-Botanicznego w Wiedniu, proboszcz w Bochni,
  • ks. Aleksy Bocheński, przez 44 lata proboszcz w Wadowicach, dyrektor szkoły żeńskiej, 
  • ks. Jan Bułat, radny miejski w Nowym Targu, katecheta, członek dyrekcji „Gazety Podhalańskiej”,
  • ks. Leon Bzowski, kapelan wojskowy w stopniu kapitana, proboszcz w Trzebini, „ksiądz-patriota” odznaczony przez władze PRL Srebrnym Krzyżem Zasługi,
  • ks. Zygmunt Migdał, założyciel kółka rolniczego i straży pożarnej w Bestwinie, Kasy Stefczyka w Brzeziu, proboszcz w Niepołomicach,
  • ks. Jakub Urdzeń, proboszcz w Inwałdzie, papieski cenzor ksiąg kościelnych,
  • ks. Władysław Bania, proboszcz i budowniczy kościoła w Rząsce koło Krakowa,
  • ks. Franciszek Matlakowski, przez 54 lata proboszcz w Cerekwi,
  • ks. Franciszek Pajączewski, proboszcz w Morawicy, dziekan dekanatu czernichowskiego,
  •  ks. Jan Szewczyk, proboszcz w Tłuczani i Przeciszowie, dziekan dekanatu zatorskiego.
  • ks. Jan Marcisz, proboszcz w Mucharzu, budowniczy kościołów i innych obiektów sakralnych,
  • ks. dr Jan Nowak, wykładowca w seminarium koszalińskim i krakowskim, misjonarz w Kazachstanie.
  • piątek, 10 lipca 2020

    Choczeńskie rody - Strzeżoniowie

    Strzeżoniowie to kolejny choczeński ród, którego historia sięga XVII wieku.
    W choczeńskich księgach metrykalnych odnotowano:
    - w 1673 roku zgon Błażeja Strzeżończyka,
    - w 1678 roku urodziny Macieja Strzeżonia, syna Baltazara i Agnieszki,
    - w 1684 roku ślub Barbary Strzeżońki i Jana Kieznarczyka.
    Nie ma natomiast Strzeżoniów w najstarszych spisach płatników taczma (podatku kościelnego) z lat 60. i 70. XVIII wieku- po raz pierwszy to nazwisko pojawia się dopiero w spisie z 1699 roku, w sąsiedztwie Bryndzów i Dziadków, czyli w górnej części wsi.
    W pierwszych dwóch dekadach XVIII wieku chrzcili swoje dzieci w Choczni: Maciej Strzeżoń (syn Baltazara), Wojciech Strzeżoń i Jerzy Strzeżoń, ale w II połowie tego wieku czynili to już wyłącznie potomkowie tego ostatniego.
    Jerzy Strzeżoń i jego żona Agata z Guzdków, poślubiona w 1723 roku, są więc pierwszymi znanymi przodkami wszystkich późniejszych choczeńskich Strzeżoniów.
    Nie wiadomo, kiedy ów Jerzy przyszedł na świat i kiedy dokładnie zmarł (przed 1789 rokiem). Znany jest jednak zawód, który wykonywał. Był węglarzem, czyli trudnił się wypalaniem węgla drzewnego w specjalnych kopcach ziemnych, zwanych mielerzami. Stąd jako Jerzy Węglarz, a nie Jerzy Strzeżoń, figurował w metryce chrztu swojego syna Stanisława w 1727 roku.
    Kontynuatorami rodu Strzeżoniów byli w II połowie XVIII wieku jego synowie: pierworodny Grzegorz, urodzony w 1725 roku oraz Łukasz, urodzony w 1746 roku.
    Wprawdzie w metryce chrztu Łukasza zapisano, że jego rodzicami byli Łukasz (a nie Jerzy) i Agata, to jednak istnieją przesłanki, by zapis ten uznać za błąd. Wcześniej odnotowano w Choczni istnienia tylko jednego Łukasza Strzeżonia, osoby bezdzietnej i zmarłej w 1752 roku w wieku 90 lat. Łukasz, urodzony w 1746 roku byłby jedynym znanym dzieckiem Łukasza i Agaty, podczas gdy konsekwentnie w latach 1725-1749 chrzczone były w Choczni dzieci Jerzego i Agaty. Osoba dokonująca zapisu w księgach zdublowała więc najprawdopodobniej imię Łukasz, przypisując je i dziecku i ojcu.
    W spisie „podatkujących” z 1775 roku widnieją zarówno Jerzy Strzeżoń, jak i jego syn Grzegorz. Jerzy zaliczał się wówczas do bardziej majętnych choczeńskich kmieci- posiadał dwa woły i dwie krowy, a osiągane przez niego plony przekraczały choczeńską średnią. Czterokrotnie niższe plony z sąsiedniego gospodarstwa osiągał jego syn Grzegorz, właściciel dwóch krów. Gospodarstwa Jerzego i Grzegorza usytuowane były w Choczni Górnej, pomiędzy włościami Jana Twaroga i Filipa Grabonia, a ich grunty ciągnęły się pasem od Choczenki w kierunku Zawadki.
    Subrepartycja z 1789 roku, czyli 14 lat późniejsza niż poprzedni spis „podatkujących” przynosi informacje o sąsiadujących gospodarstwach wspomnianego już wyżej Grzegorza Strzeżonia i Łukasza Strzeżonia, szesnastego pod względem dochodu kmiecia w Choczni. Stan posiadania w rodzinie Strzeżoniów niewiele się zmienił, nadal gospodarstwo Grzegorza przynosiło 2,5 raza niższy dochód, od gospodarstwa Łukasza, głównego spadkobiercy Jerzego, co jest kolejnym argumentem za tym, że zapis imienia ojca w metryce jego chrztu był błędny. Według Metryki Józefińskiej z tego samego czasu Rola „Strzezoniowska” znajdowała się w „Niwie za Sołtysią”, czyli powyżej sołtystwa.
    Spadkobiercami Grzegorza Strzeżonia był najpierw jego syn Norbert, urodzony w 1763 roku przez Kunegundę z Bryndzów, a następnie Józef, syn Norberta i Heleny z domu Kręcioch, urodzony w 1791 roku.
    Natomiast spadkobiercą Łukasza i jego żony Anny z domu Pindel został ich syn Marcin Strzeżoń, urodzony w 1786 roku. Tenże Marcin, mąż Magdaleny z Pietruszków i ojciec ośmiorga dzieci, był znany jako choczeński radny (1810) i darczyńca na rzecz kościoła parafialnego.
    Kolejnym źródłem zawierającym informacje o choczeńskich Strzeżoniach jest Grundparzellen Protocoll z lat 1844-1852.
    Jako właściciele gruntów w Choczni zostali tam wymienieni:
    - Józef Strzeżoń (ur. 1825) prawnuk Grzegorza, syn Józefa i Wiktorii oraz mąż Reginy z domu Buldończyk,
    - Józef Strzeżoń (ur. 1817) wnuk Łukasza – syn Marcina i Magdaleny oraz mąż Elżbiety z domu Widlarz.
    Obaj Józefowie posiadali areał i dochody przewyższające ówczesną choczeńską średnią. Tym razem o 50 % wyższe dochody wykazywał potomek Grzegorza, czyli sytuacja majątkowa sprzed ponad półwiecza uległa odwróceniu.
    Na parcelach obydwu Józefów położone są obecnie nieruchomości z adresami Biała Droga 202, 204, 206, 208, 216, 218, 220, 222a, 224 oraz 261A, 265, 267 i 269.
    Do utworzonych w tym czasie Towarzystw Wstrzemięźliwości i Trzeźwości należało 12 osób o nazwisku Strzeżoń.
    Ćwierć wieku później nazwisko Strzeżoń występuje wśród ofiarodawców na zakup i odnowienie choczeńskich dzwonów oraz wśród członków Bractwa Apostolstwa Modlitwy.
    W historii Choczni XIX wieku, a właściwie choczeńskiego szkolnictwa, zapisał się Ludwik Strzeżoń (ur. 1841, syn Józefa i Elżbiety z domu Widlarz), który w 1885 roku prowadził zajęcia szkolne w Choczni Górnej jako zastępczy nauczyciel.
    Trzech choczeńskich Strzeżoniów bezpośrednio dotknęły skutki I wojny światowej:
    - Franciszek Strzeżoń (ur. 1886, potomek Łukasza) dostał się do niewoli rosyjskiej, ale udało mu się z niej powrócić,
    - Józef Strzeżoń (ur. 1892, potomek Łukasza) został ciężko ranny w 1916 roku i uznany za zaginionego,
    - Szczepan Strzeżoń (ur. 1890, brat wymienionego wyżej Józefa) trafił do niewoli rosyjskiej i był więziony w Tiumeniu w guberni tobolskiej.
    W okresie międzywojennym nazwisko Strzeżoń pojawia się w kapsule czasu z 1924 roku- dokumencie sporządzonym przy okazji odnawiania kościoła parafialnego i odnalezionym po około 70 latach od jego wytworzenia. Figuruje w nim Tomasz Strzeżoń, jako pomocnik w wykonywanych wtedy pracach.
    Tenże Tomasz Strzeżoń (ur. 1899, z linii po Grzegorzu) ujęty jest w zestawieniu poszkodowanych w wyniku II wojny światowej, a jego straty wyceniono na 13508 złotych.
    Oprócz niego w tym zestawieniu znajduje się także Józefa Strzeżoń z domu Kleszcz, żona wyżej wymienionego Franciszka, weterana I wojny światowej, której straty wyceniono na 12095 złotych.
    Te same osoby z rodzinami figurują w liście do głosowania w Referendum Ludowym w 1946 roku.
    Według grobonetu na nagrobkach choczeńskiego cmentarza wypisano 18 osób o nazwisku Strzeżoń,  w tym ośmiu mężczyzn.
    Trzech z nich było potomkami Grzegorza Strzeżonia, syna węglarza Jerzego z XVIII wieku:
    Tomasz (ur. 1899), jego syn Stanisław (ur. 1926) i jego wnuk Tadeusz (ur. 1975).
    Kolejnych pięciu to z kolei potomkowie Łukasza, młodszego syna węglarza Jerzego i jego syna Marcina, choczeńskiego radnego z początków XIX wieku:
    Franciszek (ur. 1886), jego synowie Franciszek (ur. 1923), Edward (ur. 1927, członek założyciel Ochotniczej Straży Pożarnej, reaktywowanej po II wojnie światowej i puzonista w orkiestrze strażackiej) i Stanisław (1931) oraz Tadeusz Strzeżoń (ur. 1927), którego ojciec Jan był II kuzynem Franciszka (ur. 1986).
    Ze współczesnych Strzeżoniów najbardziej znany jest Andrzej Strzeżoń, radny Gminy Wadowice i przewodniczący Rady Sołeckiej w Kaczynie. Podtrzymuje tym samym tradycje działalności w miejscowym samorządzie swojego przodka Marcina (pra-pra-pradziadka), z którego linii się wywodzi.
    Nazwisko Strzeżoń można znaleźć również na nagrobkach:
    - cmentarza parafialnego w Wadowicach, gdzie spoczywają także potomkowie Łukasza, młodszego syna węglarza Jerzego,
    - cmentarza komunalnego w Wadowicach, gdzie znajduje się grób Anny Strzeżoń (ur. 1955).
    Teresa Kolber w swojej pracy „Nazwiska dekanatu wadowickiego” podaje, że Stanisław Strzeżoń lub Strzeżon występował już w 1788 roku w andrychowskich metrykalnych księgach zgonów. Prawdopodobnie chodzi tu o Stanisława, syna węglarza Jerzego, który urodził się w 1727 roku.
    Pani dr Kolber pochodzenie nazwiska Strzeżoń wywodzi od imiesłowu „strzeżon”, a ten od „strzec, strzegę”, czyli pilnować, przestrzegać czegoś.
    Według bazy PESEL aktualnie w Polsce zameldowanych jest 37 mężczyzn noszących nazwisko Strzeżoń oraz 35 kobiet (stan na 22 stycznia 2020).
    Ponad 50% z nich mieszka na terenie powiatu wadowickiego.

    środa, 8 lipca 2020

    Choczeńscy uczestnicy znanych bitew

    • Bitwa pod Gorlicami - Jan Kobiałka
    • I wojna światowa, front wschodni, walki wojsk austro-węgierskich z rosyjskimi
    • 2-12 maja 1915
    • Ofensywa i przełamanie frontu rosyjskiego przez oddziały austro- węgierskie, w których walczyło wielu Polaków, w tym mieszkańców Choczni. Jan Kobiałka poległ w tym starciu.
    • Bitwa o Górę św. Anny - Tymoteusz Turała
    • III Powstanie Śląskie
    • 21-26 maja 1921
    • Nierozstrzygnięta bitwa o Górę św. Anny toczona przez oddziały powstańców śląskich z niemieckim Freikorpsem i Selbstschutzem.
    • Bitwa pod Kockiem - Józef Kręcioch, Stanisław Lipowski
    • II wojna światowa, walki polsko-niemieckie w czasie kampanii wrześniowej 1939 roku.
    • 2-6 października 1939
    • Bitwa Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie z oddziałami niemieckiego XIV Korpusu Zmotoryzowanego zakończona zwycięstwem Polaków.
    • Bitwa o Kołobrzeg - Piotr Bandoła
    • II wojna światowa, operacja pomorska
    • marzec 1945
    • Zwycięska bitwa stoczona przez oddziały I Armii Wojska Polskiego i I Armii Pancernej ZSRR z oddziałami niemieckimi o zdobycie Kołobrzegu, ważnego dla Niemiec punktu ewakuacyjnego i bazy morskiej.
    • Bitwa pod Lipskiem (Bitwa Narodów) - Marcin Wątroba, Maciej Trzaska
    • wojny napoleońskie
    • 16-19 październia 1813
    • Przegrane przez wojska Napoleona starcie z połączonymi siłami koalicji antyfrancuskiej (Prus, Rosji, Austrii i Szwecji). W tej bitwie chocznianie walczyli w austriackim 56 pułku piechoty bezpośrednio przeciwko polskim oddziałom księcia Józefa Poniatowskiego, który zginął ostatniego dnia starć podczas forsowania rzeki Elstery. Na palcu boju padło około 140000 żołnierzy.
    • Bitwa o Lwów (Obrona Lwowa) - Antoni Guzdek, Stefan Jan Widlarz
    • wojna polsko-ukraińska po I wojnie światowej
    • 1 listopada 1918 - 14 maja 1919
    • Przyczyną walk był spór o przynależność państwową Lwowa po I wojnie światowej. Przyniosły zwycięstwo polskim oddziałom konspiracyjnym i mieszkańcom Lwowa (Lwowskim Orlętom) wspartym później przez regularne oddziały Wojska Polskiego. Stefan Jan Widlarz poległ w tych walkach.
    • Bitwa o Monte Cassino - Mieczysław Bator, Stefan Bator, Marian Giełdoń, Antoni Ligięza, Jan Ramenda, Michał Twaróg, Włodzimierz Wcisło, Stefan Widlarz
    • II wojna światowa, kampania włoska
    • 17 stycznia- 19 maja 1944
    • Cztery bitwy stoczone przez wojska alianckie z Niemcami w rejonie klasztoru Monte Cassino w celu przełamania umocnień blokujących aliantom drogę na Rzym. II Korpus Polski pod dowództwem gen. Andersa brał udział w walkach od 12 maja. Starcia zakończyły się zajęciem klasztoru bronionego przez Niemców, przy  wydatnym udziale wojsk polskich. Jan Ramenda poległ w tych walkach.
    • Bitwa pod Nachodem - Tomasz Styła
    • Wojna austriacko-pruska
    • 27 czerwca 1866
    • Wojna austriacko-pruska toczyła się o hegemonię w Związku Niemieckim. Bitwa pod Nachodem zakończyła się porażką wojsk austriackich, które próbowały zatrzymać korpus pruski wkraczający z ziemi kłodzkiej w głąb Czech. Tomasz Styła poległ w tych walkach.
    • Forsowanie Odry - Piotr Bandoła
    • II wojna światowa, front wschodni, część operacji berlińskiej
    • 16-20 kwietnia 1945
    • Zwycięskie walki toczone przez I Armię Wojska Polskiego z wojskami faszystowskich Niemiec nad rzeką Odrą w rejonie Siekierek, Gozdowic i Starej Rudnicy w ramach operacji berlińskiej I Frontu Białoruskiego.
    • Bitwa nad Piawą - Franciszek Góralczyk, Michał Kręcioch, Józef Malata
    • I wojna światowa - front włoski
    • 15-23 czerwca 1918
    • Starcie nad rzeką Piawą wojsk austro- węgierskich z Polakami w składzie oraz zwycięskich wojsk Ententy (Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii). Symbol upadku monarchii Austro- Węgierskiej. Franciszek Góralczyk poległ w tych walkach.
    • Oblężenie Pskowa - Grzegorz Szczur
    • Wojna polsko-rosyjska, III wyprawa inflancka króla Stefana Batorego
    • 8 września 1581- 6 lutego 1582
    • Oblężenie Pskowa przez siły polsko-litewskie nie zakończyło się zdobyciem miasta. Rosjanie zmuszeni zostali podjąć rokowania rozejmowe w obliczu postępu wojsk szwedzkich, które uderzyły na pogrążone w wojnie państwo moskiewskie. 
    • Szarża pod Rokitną - Jan Bylica
    • I wojna światowa, front wschodni, walki wojsk austro-węgierskich z rosyjskimi
    • 13 czerwca 1915
    • Szarża ułanów 2 szwadronu II Brygady Legionów Polskich na pozycje rosyjskie, która w 15 minut przełamała 3 linie oporu Rosjan. Z atakujących 62 ułanów wróciło 6- Bylica nie odniósł obrażeń- ranny został tylko jego koń. Scena niemal samobójczej szarży pokazana została w filmie "Legiony".
    • Bitwa pod Stalingradem - Czesław Bryndza
    • II wojna światowa, 
    • 23 sierpnia 1942- 2 lutego 1943, niemiecka ofensywa na ZSRR
    • Walki o kontrolę nad miastem Stalingrad w południowej Rosji toczone przez Niemców i ich sojuszników z wojskami ZSRR w ramach operacji Fall Blau. Mimo zniszczenia znacznej części miasta i przejęcia kontroli nad 90% jego powierzchni wojska niemieckie, w których walczył Bryndza, poniosły ostatecznie klęskę. Czesław Bryndza został ciężko ranny w tych walkach.
    • Bitwa o Tobruk - Marian Giełdoń, Antoni Ligięza, Michał Twaróg, Stefan Widlarz
    • II wojna światowa, kampania afrykańska
    • 10 kwietnia- 27 listopada 1941
    • Konfrontacja między wojskami Osi (Niemcy i sprzymierzeńcy) a aliantami oblężonymi w libijskim porcie Tobruk, w której ostatecznie zwycięzcą byli ci drudzy. Od sierpnia 1941 w walkach brała udział Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich. 
    • Bitwa pod Trutnovem - Jakub Graboń
    • Wojna austriacko-pruska
    • 27 czerwca 1866
    • Wojna austriacko-pruska toczyła się o hegemonię w Związku Niemieckim. Do bitwy pod Trutnovem doszło w końcowej fazie forsowania Sudetów przez wojska pruskie i wkraczaniu ich na teren Czech. Mimo krwawo okupionego zwycięstwa Austriaków musieli oni wycofać się z Trutnova. Jakub Graboń został ranny w tych walkach.
    • Bój o Żory - Kazimierz Ryłko, Władysław Ryłko, Józef Widlarz
    • II wojna światowa, walki polsko-niemieckie w czasie kampanii wrześniowej 1939 roku.
    • 1 września 1939
    • Zwycięskie dla Niemców starcie jednostek 5 Dywizji Pancernej i 14 Dywizji Piechoty Wehrmachtu z broniącymi Górnego Śląska oddziałami Wojska Polskiego.
    • ----
    • Uczestnikiem bitwy pod Lenino (1943) w czasie II wojny światowej był Stefan Słysz, który mieszkał później krótko w Choczni po poślubieniu Ireny Porębskiej.
    • Uczestnikiem bitew z wojskami krzyżackimi pod Koronowem i Grunwaldem (1410) był Mszczugij Skrzyński, późniejszy nabywca tenuty barwałdzkiej z Chocznią w składzie (1444).
    • Uczestnikiem bitwy pod Arnhem (1944) w Holandii w ramach operacji Market Garden wojsk alianckich przeciwko Niemcom był Jan Gruszecki, były krótkotrwały kierownik szkoły w Choczni i mąż Kazimiery Gondek, córki poprzedniego kierownika Adama Gondka.
    Powstańcy z Choczni - link

    poniedziałek, 6 lipca 2020

    Kolonie w Choczni - część II

    Kontynuacja wcześniejszej notatki (link):

    W powiecie wadowickim zorganizowano 48 kolonii, 6 obozów ZHP, 7 półkolonii, 44 dziecińce ZSCh i 14 dziecińców TPD na okres miesięcy letnich.
    Kilka kilometrów oddalona od Wadowic leży wioska Chocznia, której. niezwykle malownicze położenie stwarza doskonałe warunki dla założenia tu kolonii. Także obszerny budynek szkolny jest zupełnie odpowiedni do tego celu. Nic też dziwnego, że zarząd TPD wybrał Chocżnię jako miejscowość wypoczynkową dla 110 robotniczych dzieci z Krakowa. W wycieczkach urządzanych na pobliskie szczyty Bliźniaki i dalszy Leskowiec, biorą udział starsze dziewczynki — młodsze tymczasem, bawią, się w zielonym parku, otaczającym budynek szkolny.
    W słoneczny dzień najweselej jest nad rzeką — Choczenką, która płynie obok kolonii. Piaszczyste, dno i niewysoki poziom wody sprawiają, że kąpiele cieszą się dużym uznaniem małych wczasowiczów.
    „Najwięcej lubimy wycieczki i kąpiel w Choczence — opowiada Ewa Rosa, która już piąty raz jest na kolonii. 
    — Cieszymy się również zapowiedzianą wycieczką do Andrychowa, gdzie będziemy zwiedzać fabrykę włókienniczą".
    A Czesia Wójcik z Łagiewnik dodaje:
     „Chwiałabym móc powiedzieć wszystkim dzieciom i ich rodzicom, którzy nie wiedzą jak dobrze jest na kolonii, że jesteśmy wszystkie naprawdę zadowolone i wdzięczne za tak miłe i pożyteczne spędzenie wakacji".

    "Gazeta Krakowska" z 20 lipca 1950 roku.

    piątek, 3 lipca 2020

    "Gazeta Krakowska" o bibliotekarzu Stanisławie Dudzie

    "Gazeta Krakowska" z 31 maja 1955 roku zamieściła reportaż Anny Strońskiej pod tytułem "Jak chleb", dotyczący choczeńskiej biblioteki, rozwoju czytelnictwa i pracy choczeńskiego bibliotekarza Stanisława Dudy:

    Południe, a już szaro. Stoki obłych, gęstych wzgórz duszą się pod chmurami. Niebo jest szare i niskie: odbija, przelewa w krajobraz barwę asfaltu, mdłą jak płaska taśma wadowickiej szosy.
    Południe, dzień świąteczny, a wieś, jakby wymieciona z ludzi. Błoto w górach bywa mniej może trwałe, ale groźniejsze niż na nizinie. Drzwi chałup szczelnie zamknęły się przed zalewem rozmiękłej gliny. Okna płucze nieustająca, szczelna ścianka wody. O takiej porze sąsiad sąsiada nie odwiedzi. Dziewczęta nie pochwalą się niedzielnymi sukienkami. Młodzi machną ręką na piwo w miejskiej, niedalekiej gospodzie. Samotność, nuda. Słota. Kiedy podzieliłam się współczuciem ze Stanisławem Dudą, wzruszył ramionami, mruknął:
    — No. u nas... — w głosie niedwuznaczna uraza.
    Potem jednak zaprosił mnie do siebie. Pod budynkiem Prezydium GRN konie niecierpliwiły się, strząsały z grzyw wodę. Do tego budynku zaprowadził mnie Duda, bibliotekarz gromadzki w Choczni Dolnej. Do siebie — to znaczy między książki, którymi gospodarzy. Duda spieszył się, ciągle kogoś popędzał, nakazywał ostrożność przy wynoszeniu dużych, owiniętych w papier paczek. Zaciekawił mnie ich kształt. Okazało się, że istotnie są to książki — sto nowiutkich tomów wymiennych dla punktu bibliotecznego w Kaczynie. Na odchodnem Duda powiedział:
    — Radźcie sobie sama. Kaczyna —pamiętacie? Tak, pierwsza wieś w kraju, z której wykurzyliśmy analfabetyzm.Trzeba dobrze pilnować, żeby się nie wrócił. Zawożę sto książek, zabiorę drugie tyle przeczytanych. Wrócę... bo ja wiem? Chyba nocą.
    Tak więc zostałam sama między półkami założonymi gęsto, ale niemniej gęsto przebranymi. Stos książek świeżo widać odniesipnych przez czytelników zalegał stół. Świeży i najwymowniejszy skoroszyt zainteresowań czytelniczych Choczni. Zobaczymy...
    W miarę, jak rosło moje zdumienie, patrzyłam nie tylko na autorów, ale i na karty czytelnictwa wetknięte za okładki. To, że „Marta" przeszła od listopada przez 18 domów, „Komornicy" od grudnia— przez 21, że Sienkiewicz czy Kraszewski są przechwytywani dosłownie z rąk do rąk — mogłoby budzić zachwyt jeszcze dobrych parę lat temu; ale dzisiaj takie „nadzwyczajności" w co
    czwartej wsi się spotka. Zadziwiło mnie coś innego. Leżały przede mną mocno już przyniszczone, licznymi palcami wytarte „Martwe dusze" Gogola (28 odbiorców), „Meksyk" Kischa (od grudnia — 11), „Nafta" Sinclaira. Maksym Gorki, Fadiejew, Żeromski, Szołochow, ba — Erenburg, Wiktor Hugo (np. „Rok 1798“ przewędrował 28 gospodarstw w kilkumiesięcznym zaledwie okresie), „Martin Eden" Londona, Breza— prawie nigdy nie odpoczywają na półkach. Bibliotekarz dopisuje tylko nowe nazwisko na karcie i tomy wracają na wieś. Zazwyczaj bywa tak, że jedna osoba zaopatruje w lekturę całą rodzinę. Czytają po kolei. Należałoby więc co najmniej po trzykroć przemnożyć owe ujęte spisem nazwiska, żeby uzyskać pełną, imponującą statystykę rozwoju
    czytelnictwa w Choczni Dolnej.
    ...W 1948 roku dostał Duda pod swoje władanie 50 książek. Chętnych do czytania było wówczas niewielu. Dopominali się głównie o „starych" autorów. Dopiero z czasem, kiedy zaczęło się we wsi zanosić na spółdzielnię produkcyjną, ktoś tam zaryzykował, sięgnął po „Zorany ugór". Książka powędrowała z rąk do rąk, autor przypadł ludziom do smaku. Duda, kując żelazo póki gorące, podsuwał, „Cichy Don". Chwalili; zwolna biblioteka przestawała świecić pustką. Książek wciąż przybywało. Ekipy wadowickich robotników przywoziły w podarunku nowe tomy. Byli żołnierze, za namową bibliotekarza brali Simonowa, Putramenta. Dzieci zwiedziały się szybko o Krzemienieckiej czy Michałkowie. Młodzi przyciągali starszych, wybuchały pierwsze dyskusje nad przydatnością poradników rolniczych, gospodynie zaczęły się radzić książek w tajnikach gotowania, domowych robótek czy higieny osobistej. Pomógł także sporo amatorski zespół dramatyczny. Niejeden, ujrzawszy na własnej choczniańskiej scenie „Grzech", wziął się za Żeromskiego. Poznawali Czechowa i Fredrę. Wśród papierów bibliotecznych znalazłam małe pisemko. Prezydium GRN wzywa obywatelkę Jadwigę G. do zwrotu trzech wypożyczonych i zagubionych książek. Tłumaczy:
    ...„sprawę tę należy potraktować poważnie,
    gdyż książki są dobrem publicznym..."
    Zwykła urzędowa formułka? Gdzie indziej— może. Tutaj? Nie.
    To właśnie książki stały się dla ludzi z Choczni Dolnej pięknym, bogatym zadośćuczynieniem za oddalenie od większych ośrodków kulturalnych, za niezawinione niedouctwo młodości. To książki ułatwiają im pojmowanie nie zawsze łatwych praw współczesności, pomagają im rozumieć dzieci, które poszły do szkół i przemysłu. Właśnie dzięki książkom Anna Dąbrowska pojęła istotę spółdzielczości produkcyjnej, Józef Maj, Jan Nowak czy Zofia Bąk podnieśli jakość i wydajność swoich gospodarstw. One wreszcie sprawiły, że Tymoteusz Turała mimo swoich sześciu klas ma wiedzę, której nie powstydziłby się nawet maturzysta. Wielkim, bardzo wielkim dobrem są książki dla ludzi z Choczni Dolnej. Uwolniły ich od nudy i samotności, chociażby takich słotnych dni jak dzisiejszy, dając w zamian niezmierną ciekawość świata i jego przemian, ucząc życia piękniejszego, lepszych, mądrzejszych pragnień i uczuć. Już by się bez nich wieś nie obeszła. Potrzebne jej się stały w tym krótkim dziesięcioleciu — jak powietrze, jak chleb.

    środa, 1 lipca 2020

    Subrepartycja z 1789 roku - rolnicy o najwyższych dochodach

    W poprzedniej notatce dotyczącej subrepartycji z 1789 roku (link) przedstawiona została lista choczeńskich rolników osiągających najwyższe dochody z posiadanego gruntu, tożsama z listą największych płatników czynszu pańszczyźnianego na rzecz Jana Baptysty Biberstein Starowieyskiego, właściciela Choczni.

    Jeżeli jednak uwzględnić tylko dochody roczne osiągane z uprawy ziemi ornej, to kolejność rolników wyglądałoby następująco:

    1. Jakub Szczur (właściciel młyna przy moście na Choczence - na terenie obecnego lądowiska helikopterów) 160 florenów 16 krajcarów
    2. Franciszek i Paweł Wątrobowie (z obecnego Zawala) 144 floreny 25 krajcarów
    3. Mateusz i Andrzej Szczurowie ( z obecnego Zawala) 110 florenów 15 krajcarów
    4. Józef i Krzysztof Woźniakowie (z środkowej części wsi- między austerią a kościołem) 106 florenów 8 krajcarów
    5. Szymon i Tomasz Komanowie (z Komaniego Pagórka) 104 floreny 4 krajcary
    6. Wspólnicy Grzegorz Wójcik, Wojciech Ramza i Joachim Leń (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 103 floreny 56 krajcarów
    7. Rodzina Wcisłów: Wojciech, Walenty, Łukasz (z z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 102 floreny 4 krajcary
    8. Tomasz i Walenty Pindel (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 100 florenów 41 krajcarów
    9. Wojciech (ojciec) i Kazimierz (syn) Widrowie (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 94 floreny 10 krajcarów
    10. Sebastian Pindel (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 93 floreny 50 krajcarów
    11. Mateusz, Marcin i Wiktor/Wit Kumorkowie (z dzisiejszego Zawala) 93 floreny 33 krajcary
    12. Mikołaj i Błażej Balonowie (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 92 floreny 13 krajcarów
    13. Michał Pietruszka (z obecnego Osiedla Malatowskiego) 85 florenów 35 krajcarów
    14. Wojciech Balon (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 83 floreny 34 krajcary
    15. Maciej Guzdek (z sąsiedztwa kościoła) 81 florenów 11 krajcarów

    Jak widać w tym zestawieniu przeważają rolnicy gospodarujący  na gruntach ornych położonych w pasach od Choczenki do granicy z Frydrychowicami. (11 na 15).

    Natomiast rolnicy osiągający wówczas najwyższe dochody roczne z pastwisk i lasów to:

    1. Mikołaj i Błażej Balonowie (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 11 florenów 30 krajcarów
    2. Wojciech Balon (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 9 florenów 23 krajcary
    3. Bartłomiej Byrski (przy granicy z Kaczyną) 8 florenów 44 krajcary
    4. Ignacy Bryndza (z Górnej Choczni powyżej sołtystwa; pola na południe od Choczenki) 7 florenów 17 krajcarów
    5. Walenty Mierzwa (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 6 florenów 51 krajcarów
    6. Józef i Leon Pindel (z Pagórka Ramendowskiego) 6 florenów 4 krajcary
    7. Jan Kanty Bryndza (z Górnej Choczni powyżej sołtystwa; pola na południe od Choczenki) 5 florenów 59 krajcarów
    8. Łukasz Strzeżoń (z Górnej Choczni powyżej sołtystwa; pola na południe od Choczenki) 5 florenów 35 krajcarów
    9. Jan Zając (z Niwy Zakościelnej- dzisiejsza Białą Droga; pola na południe od Choczenki) 5 florenów 30 krajcarów
    10. Urban Guzdek (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 5 florenów 4 krajcary
    11. Jakub Szczur (właściciel młyna przy moście na Choczence - na terenie obecnego lądowiska helikopterów) 5 florenów 3 krajcary
    12. Sebastian Pindel (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 4 floreny 55 krajcarów
    13. Rodzina Wcisłów: Wojciech, Walenty, Łukasz (z z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 4 floreny 50 krajcarów
    14. Stanisław Kręcioch (z Niwy Zakościelnej- dzisiejsza Białą Droga; pola na południe od Choczenki) 4 floreny 49 krajcarów
    15. Wojciech (ojciec) i Kazimierz (syn) Widrowie (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 4 krajcary 35 florenów

    Najwyższy dochód z lasów i pastwisk stanowił zaledwie nieco ponad 7% najwyższego dochodu z pól ornych. Tym razem w stosunku 8:7 przeważają rolnicy gospodarujący na gruntach położonych na południe od Choczenki i ciągnących się w stronę Zawadki.

    Na koniec zestawienie rolników osiągających najwyższe dochody z ogrodów, łąk i stawów:

    1. Szymon i Tomasz Komanowie (z Komaniego Pagórka) 16 florenów 45 krajcarów
    2. Jakub i Tomasz Rzyccy (z Górnej Choczni powyżej sołtystwa) 10 florenów 20 krajcarów
    3. Jakub Szczur (właściciel młyna przy moście na Choczence - na terenie obecnego lądowiska helikopterów) 8 florenów 57 krajcarów
    4. Jakub Styła (młynarz z Górnej Choczni powyżej sołtystwa) 8 florenów 39 krajcarów
    4.  Sebastian Pindel (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki)  8 florenów 39 krajcarów
    6. Jan Drapa (z sołtystwa) 8 florenów 32 krajcary
    7. Krzysztof Garżel (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 8 florenów 15 krajcarów
    8. Kazimierz Dziadek (z obecnego os. Pod Bliźniakami) 8 florenów 3 krajcary
    9. Klemens Kobiałka (z obecnego os. Pod Bliźniakami) 7 florenów 22 krajcary
    10. Łukasz Strzeżoń (z Górnej Choczni powyżej sołtystwa; pola na południe od Choczenki) 7 florenów 6 krajcarów
    11. Mateusz Wojtala (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 6 florenów 19 krajcarów
    12. Bartłomiej Byrski (przy granicy z Kaczyną) 5 florenów 50 krajcarów
    13. Kazimierz i Wacław Twarogowie (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 5 florenów 35 krajcarów
    14. Antoni Bryndza (z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 5 florenów 33 krajcary
    15. Rodzina Wcisłów: Wojciech, Walenty, Łukasz (z z Niwy Zakościelnej- między kościołem a sołtystwem; pola na północ od Choczenki) 5 florenów 32 krajcary

    Najwyższy roczny dochód z łąk, ogrodów i stawów stanowił około 10,5 % najwyższego dochodu z gruntów ornych, ale był wyższy o 43% od największego dochodu z pastwisk i lasów.
    W zestawieniu tym widać większy udział rolników z Górnej Choczni, w stosunku 8:7 przeważają rolnicy gospodarujący na gruntach położonych na północ od Choczenki i ciągnących się w stronę Inwałdu i Frydrychowic.

    We wszystkich trzech zestawieniach figurują jedynie młynarz Jakub Szczur i rodzina Wcisłów.