środa, 30 grudnia 2020

Życzenia noworoczne z 1951 roku

 31 grudnia 1951 roku Powiatowa Rada Narodowa w Wadowicach wystosowała pismo do Przewodniczącego Gminnej Rady Narodowej w Choczni o następującej treści:


Z okazji Nowego Roku Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Wadowicach składa serdeczne podziękowanie za dokonany wkład pracy w wykonanie akcji zleconych przez Rząd i Partię w roku bieżącym.

Z Nowym Rokiem Prezydium Powiatowej Rady Narodowej życzy dalszej ofiarnej, owocnej i pokojowej pracy dla zwycięskiego wykonania trzeciego roku planu sześcioletniego i przyspieszenia osiągnięcia Socjalizmu.

Podpisał: 

Przewodniczący Prezydium PRN Karol Roszkowicz



środa, 23 grudnia 2020

Ochotnicza Straż Pożarna do 1966 roku

1886

Gmina Chocznia miała przyrządy do gaszenia ognia jako jedyna w okolicy, natomiast nie posiadała zorganizowanej straży ogniowej

1892

Według autorów książki "Wadowice koło Choczni" dokonano wpisania do rejestru straży ogniowej z Choczni, na czele z naczelnikiem Antonim Sikorą i zastępcą naczelnika Antonim Bryndzą. Poświadczać to miały dokumenty Zarządu Krajowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Galicyi i Lodomeryi. Jednostka miała liczyć 18 członków. Z powodu braku remizy zebrania odbywały się przy kościele, sklepach, a nawet nad brzegami Choczenki. Sprzęt trzymano w plebańskiej stodole.

1900

Przy okazji pożaru domu Józefa i Franciszka Garżelów „Nowa Reforma” informowała, że Chocznia nie pomyślała dotąd o utworzeniu straży ogniowej i zakupie sprzętu do gaszenia pożarów.

W wydanej we Lwowie książce "Krajowy Związek Ochotniczych Straży Pożarnych w Galicyi i Lodomeryi z Wielkiem Księstwem Krakowskiem 1875-1900" mimo dokładnych statystyk brak jest informacji o istnieniu straży pożarnej w Choczni.

1910

Czteroosobowy skład zarządu Straży Ogniowej w Choczni tworzyli:

  • naczelnik Antoni Sikora (wójt i kowal), 
  • zastępca Antoni Bryndza, 
  • sekretarz Stanisław Partyka (organista),
  • instruktor Karol Ścigalski.

1912

Choczeńska Straż Ogniowa była jednym z organizatorów obchodów rocznicy Konstytucji 3 Maja w Choczni.

1914

Straż ogniowa brała udział w choczeńskich obchodach rocznicy Konstytucji 3 Maja i bitwy racławickiej

6 czerwca 1914 dokonano poświęcenia figury św. Floriana – patrona strażaków, a przy okazji strażacy zebrali 10 koron i 2 halerze na budowę pomnika Tadeusza Kościuszki w Krakowie.

1928

Prezesem straży był Andrzej Wcisło (piernikarz), a naczelnikiem Józef Nowak (nauczyciel).

Następcą Nowaka był Jan Łukasz Pietruszka, a poprzednikiem Wcisły dr Józef Putek.

Józef Turała w "Kronice wsi Chocznia" podkreśla rolę Nowaka w zorganizowaniu straży pożarnej. Jak pisze "Członkowie brali w normalnych czasach udział w ćwiczeniach, najczęściej w niedzielę po nieszporach, to jest w okresie wiosenno-letnim po godzinie 16.00. Wtedy najczęściej maszerowali w pole, a za niemi koń któregoś ze strażaków ciągnął wóz z sikawką, drabinami strażackiemi, linami i innym sprzętem. Na czele oddziału strażackiego kroczył w mundurze i pod szablą naczelnik "pan radca" Nowak i tam gdzieś na łące odbywały się przez 2-3 godziny ćwiczenia sprawności, musztra, itd. Nieraz też Ochotnicza Straż Pożarna z Choczni brała udział w popisach i zlotach straży pożarnych w skali powiatu w Wadowicach, a nawet województwa w Krakowie, skąd często wracała z nagrodami, czy z wyróżnieniami za zajęcie jednych z pierwszych miejsc w popisach. (...) Szeregi OSP w Choczni składały się z mężczyzn, którzy już odbyli służbę wojskową, jak również i z poważniejszych gospodarzy, czy innych fachowców, a nawet i z radnych gminy. Pięknie wyglądały szeregi OSP, gdy podczas słonecznej pogody w czasie uroczystości patriotycznych, kościelnych: na Boże Ciało, odpust św. Jana, czy św. Floriana, kiedy występowała w swych pięknych mundurach i błyszczących hełmach. Prowadzona przez swego Naczelnika, a za nim kroczył zuchowato dzielny poczet sztandarowy ze sztandarem św. Floriana i Matki Boskiej,"

1941

Komendantem straży pożarnej był niemiecki osadnik Anton Enderle.

01.12.1946

Na zebraniu Prezydium GRN był obecny Państwowy Inspektor Straży Pożarnej, który zreferował potrzebę i konieczność uruchomienia OSP. Postanowiono OSP w Choczni zawiązać i starać się o jej utrzymanie. Wystąpiono z pismem do Wydziału Naczelnego Administracji Publicznej w Warszawie o przydział pompy z silnikiem.

1947

Inspekcja przeprowadzona przez starostwo wykazała brak istnienia straży pożarnej w Choczni, choć istniała nadal przedwojenna murowana remiza.

1 maja 1947

Gmina wyznaczyła Józefa Górę, gminnego sekretarza, do zorganizowania miejscowej jednostki straży pożarnej

5 stycznia 1948

Zarząd Gminy postanowił zorganizować Straż Pożarną.

13 stycznia 1948

Nowo powołana straż została zobowiązana do utworzenia komitetu przeciwpowodziowego.

8 października 1948

Skład pierwszego powojennego zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej przedstawiał się następująco:

  • prezes Jan Filek, ur. 1907 w Barwałdzie Średnim, ślusarz, członek Stronnictwa Ludowego,
  • zastępca prezesa Józef Gazda, ur. 1894 w Choczni, rolnik, członek SL,
  • komendant Franciszek Klemens Wider, ur. 1910 w Choczni, rolnik, członek SL,
  • skarbnik Władysław Babiński, ur. 1916 w Jaroszowicach, rolnik, członek SL,
  • sekretarz Józef Studnicki, ur. 1891 w Zawadce, krawiec, członek SL,
  • gospodarz Jan Kizner, ur 1906 w Rzykach, szewc, członek SL.

Wszyscy oprócz skarbnika byli strażakami przedwojennymi, ale tylko komendant Wider posiadał oficjalne wyszkolenie strażackie (III stopnia).

22 kwietnia 1949

Władysław Świętek i Tadeusz Nowak przeprowadzili z upoważnienia Gminnej rady Narodowej kontrolę ksiąg OSP. Z przeprowadzonych imprez i innych dochodów OSP posiadała wówczas 93.728 złotych. Na wszystkie wydatki posiadała odpowiednie pokwitowania. OSP w Choczni nie prowadziła księgi inwentarzowej, ponieważ nie dostała jeszcze takowej od Powiatowego Inspektora Straży Pożarnych.

14 lipca 1949

Druga kontrola GRN w tym samym składzie osobowym. Na podstawie oględzin i oświadczenia gospodarza OSP Antoniego Ligienzy ustalono, że:

  • OSP w Choczni liczy 21 członków, którzy odbyli jedno walne zebranie, natomiast zarząd spotkał się dwukrotnie,
  • OSP zorganizowała dwie zabawy taneczne, a dochód wpłaciła do Kasy Stefczyka,
  • na stanie OSP znajdowało się 6 hełmów przedwojennych, 20 nowych czapek i 4 stare, sikawkę, trzy węże o łącznej długości 104 m, z czego 14 m nie nadawało się do użycia z powodu podziurawienia i dwie osęki (bosaki),
  • od początku powojennej działalności OSP był w Choczni tylko jeden pożar (nocą w zimie). Strażacy przybyli z interwencją, ale bez sikawki, a ponieważ paląca się stodoła już spłonęła, to ograniczyli się do zabezpieczenia przed ogniem okolicznych budynków,
  • OSP odbywała ćwiczenia dwa razy w miesiącu- 1 i 15 dnia każdego miesiąca,
  • z powodu szczupłości środków zakupiono do tej pory tylko toporki, szafę na ubrania do remizy w Choczni Dolnej oraz wprawiono w niej nową powałę. Remiza w Choczni Górnej stała pusta.

1951

Komendantem OSP był nadal Franciszek Wider, natomiast prezesem za Jana Filka został Józef Gazda. W skład zarządu wchodzili także: 

  • Stanisław Dębak ur. 1901, zastępca komendanta,
  • Antoni Ligięza ur. 1899, gospodarz,
  • Jan Kizner ur. 1906, zastępca gospodarza,
  • Józef Studnicki ur. 1891, sekretarz
  • Jan Pietruszka ur. 1891, skarbnik.
Następcą Gazdy na prezesurze został później Stanisław Pietruszka (ur. 1916).

17 maja 1957

Franciszek Wider, komendant OSP, złożył na posiedzeniu Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej sprawozdanie o gotowości przeciwpożarowej. Wiosenna kontrola gospodarstw wykazała słabą dbałość mieszkańców o bezpieczeństwo pożarowe i duże zaniedbania. W tylko niewielu gospodarstwach stwierdzono jakikolwiek sprzęt ppoż, a prawie nigdzie nie było zgromadzonego piasku i wody. Przejścia koło domów były często zastawione stertami słomy. OSP w Choczni posiadała 27 członków, z czego połowa pracowała w zakładach pracy poza Chocznią. Na stanie była 1 motopompa i 140 mb węży zdatnych do użytku.

20 lutego 1962

Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej przydzieliło OSP 4 mety sześcienne drewna z lasu gromadzkiego na remont remizy i wysłuchało dorocznego sprawozdania komendanta Władysława Stuglika z działalności OSP, która liczyła 24 członków. Odczuwalny był brak dopływu nowych kadr, szczególnie młodzieży. Na stanie był jeden samochód strażacki, 2 motopompy, węże, 3 syreny i drobny sprzęt ppoż. W 1961 roku wyremontowano samochód i zakupiono 10 mb węży, paliwo do motopomp i jedną syrenę. Dochód przynosiły tylko składki członkowskie i sprzedaż kalendarzy. Strażacy odbyli 7 ćwiczeń, spotkali się na 2 zebraniach, a zarząd dodatkowo na sześciu- w prywatnym domu z powodu braku odpowiedniego lokalu. Brano udział w gaszeniu dwóch pożarów. Pożar brogów słomy na Pagórku Ramendowskim został ugaszony w zarodku a pożaru stajni po byłej spółdzielni nie udało się ugasić z powodu braku wody, którą dowożono beczkowozami. Po kontroli ppoż. zlecono remont 3 kominów i usunięcie łatwopalnych materiałów z 8 strychów. W kolejnych roku zaplanowano zbudowanie suszarni na węże w remizie w Choczni Dolnej za około 15000 zł, zamontowanie zakupionej syreny, wykonanie nowych drzwi do remizy w Choczni Górnej, zakup kombinezonów ochronnych 24 par butów, pasów, drabiny za 4800 zł, paliwa i części zamiennych. Żaden członek OSP nie posiadał munduru strażackiego.

12 sierpnia 1964

Wyróżniający się w pracy członkowie OSP (19 osób) zostali zwolnieni z płacenia na fundusz gromadzki (na łączną kwotę 4077 zł).

8 września 1965

Gromadzka Rada Narodowa zwolniła 25 członków OSP z wpłacenia na fundusz gromadzki (łącznie kwoty 5530 zł).

20 września 1965

Władysław Stuglik, naczelnik OSP, złożył w Gromadzkiej Radzie Narodowej doroczne sprawozdanie z działalności. Liczyła 28 członków podzielonych na dwie sekcje, każda z własną remizą. Na stanie jednostki znajdowały się między innymi: 2 motopompy, węże tłoczone o łącznej długości 400 m i 2 syreny elektryczne. Do alarmów mogły być wykorzystane 2 całodobowe punkty telefoniczne i 6 dziennych. Stan finansów nie pozwalał na zakup wystarczającej ilości umundurowania i remont remiz, natomiast w planach inwestycyjnych był zakup samochodu pożarniczego i węży tłoczonych o długości 250 m.

W ciągu roku od ostatniego sprawozdania wybuchło w Choczni 5 pożarów. Strażacy przeprowadzali także kontrole przeciwpożarowe (dwa razy w roku), pełnili warty nocne, dyżury w okresie żniw i omłotów oraz brali udział w czynach społecznych na drogach gromadzkich.

Gromadzka Rada Narodowa przyjęła sprawozdanie i zadeklarowała pomoc finansową dla OSP w ciągu kolejnych 5 lat w łącznej wysokości 423500 zł.

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Lista choczeńskich pszczelarzy z 1950 roku

 W aktach Gminy Chocznia zachował się spis choczeńskich pszczelarzy z 1950 roku:

  • Franciszek Wcisło, lat 55, spod nr 285, wykształcenie- 4 klasy szkoły ludowej, rolnik, właściciel 1,73 ha,
  • Władysław Wcisło, lat 18, spod nr 285, wykształcenie- 7 klas szkoły powszechnej, robotnik,
  • Józef Wcisło, lat 26, spod nr 285, wykształcenie- 7 klas szkoły powszechnej, rolnik,
  • Antoni Guzdek, lat 20, spod nr 270, wykształcenie- 7 klas szkoły powszechnej, rolnik,
  • Jan Skowron, lat 50, spod nr 536, wykształcenie- 7 klas szkoły powszechnej, rolnik, właściciel 2,69 ha,
  • Władysław Homel, lat 42, spod nr 297, wykształcenie- 7 klas szkoły powszechnej, krawiec, właściciel 1,75 ha,
  • Józef Pietras, lat 59, spod nr 220, wykształcenie- 5 klas szkoły powszechnej, rolnik, właściciel 3,12 ha.
Franciszek Wcisło (1895-1972), mąż Ludwiki z domu Skrzypek (ze Stryszowa) był ojcem wymienionych dalej Józefa i Władysława Wcisło, a ponadto jeszcze dziewięciorga innych dzieci.

Józef Wcisło (1924-1985), syn Franciszka, był mężem Anieli Augustyniak (urodzonej w Marcyporębie) i ojcem sześciorga dzieci: 4 córek i 2 synów.

Władysław Franciszek Wcisło (1931-1986), kolejny syn Franciszka, był mężem Marii Urbańskiej (rodem z Wieprza) i Heleny Stuglik, urodzonej w Inwałdzie.

Antoni Adam Guzdek (1929-2009), syn Stefana i Wiktorii z domu Styła, był mężem Zofii Elżbiety z domu Skoczylas i ojcem trojga dzieci, w tym biskupa Józefa Guzdka.

Jan Skowron (1889-1978) to mąż Anny z Dąbrowskich. Jego synem był ks. Czesław Skowron.

Władysław Homel pochodził z Frydrychowic i żył w latach 1905-1951, więc podany w spisie jego wiek rozmija się o 3 lata z faktycznym. Był mężem Anieli z domu Mirowicz i ojcem trojga dzieci.

Józef Pietras (1891-1984), mąż Marii z domu Guzdek, był ojcem trzech synów. Był wspomniany w artykule o prowadzonych w Choczni badaniach etnograficznych- link.



środa, 16 grudnia 2020

Testamenty chocznian- Honorata Oboza z domu Gzela

 Testament Honoraty Oboza z Gzelów, sporządzony 16 kwietnia 1948 roku:


Rozporządzenie ostatniej woli testatorki Obozy Honoraty z Gzelów, urodzonej 25 lutego w roku 1885 w Choczni i tu zamieszkałej pod numerem 174, sporządzone w obecności wójta gminy Choczni ob. Babińskiego i dwóch świadków: ob. Filka Jana i Guzdka Klemensa nr 338, obydwaj zamieszkali w Choczni.
Ja niżej podpisana testatorka Oboza Honorata z Gzelów czując się osłabiona lecz przy zdrowych zmysłach rozporządzam całym swoim majątkiem następująco:
swej siostrzenicy Zofii z Płonków zamężnej Drapa i jej mężowi Edwardowi Drapa zamieszkałym w Choczni nr 174 darowuję po połowie na wieczystą własność cały swój majątek ruchomy i nieruchomy, a to: 2 hektary 70 arów, dom i stodołę, dwie krowy, sieczkarnię, młynek do mełcia na kamieniu, wialnię, warstat stolarski, paki na zboże i wszelki sprzęt ruchomy z tym zastrzeżeniem, że całym majątkiem rozporządzam aż do mej śmierci.
Powyższe rozporządzenie motywuję następująco:
w krytycznym położeniu, w jakim znaleźliśmy się po wojnie, ja wraz z mym mężem prosiliśmy najbliższą rodzinę o pomoc. Niestety nikt nie chciał na pomóc, tem bardziej, że mąż mój już czuł się niezdrowy i rodzina obawiając się wydatków w ogóle się od nas odsunęła. Dopiero zwróciłam się do mej siostrzenicy Zofji zamężnej Drapa, którą prosiłam wspólnie z mężem, aby się do nas sprowadziła.
Po sprowadzeniu mej siostrzenicy Zofji do naszego domu, zupełnie powyższa i jej mąż się nami zaopiekowali, łożąc koszta połączone z chorobą mego męża, a potem ponosząc koszta pogrzebu. Co razem daje wraz z kosztami wyłożonemi ze strony mej siostrzenicy Zofji i jej męża na podniesienie gospodarki, uzupełnienie inwentarza, itp., sumę 240.000 złotych.
Zobowiązuję siostrzenicę i jej męża do spłaty sióstr po nieboszczyku mem mężu Janie w wartości pół morga gruntu po mojej śmierci.
Nadto zobowiązuję siostrzenicę Zofię i jej męża Edwarda do roztoczenia opieki w razie mej choroby i poniesienia kosztów pogrzebu związanych z moją śmiercią.
Bratu swemu dałam krowę wartości 40.000 złotych, czyniąc z nim zamianę na jałówkę wartości 13.000 złotych, zaś pozostałą resztę darowałam mu. Uważam, że więcej dostać ode mnie nie może.
Powyższe rozporządzenie ostatniej woli odczytano i podpisano.
Testatorka Oboza Honorata
Świadkowie; Filek Jan, Klemens Guzdek
Wójt Babiński Władysław

W chwili spisywania testamentu Honorata Oboza miała 63 lata. Według napisu na nagrobku zmarła 23 lata później- 14 listopada 1971 roku.




poniedziałek, 14 grudnia 2020

Leśnicy, gajowi, strażnicy leśni i łowieccy - uzupełnienie

 Uzupełnienie do notatki z 7 listopada (link), dokonane dzięki informacjom i zdjęciom udostępnionym przez panie: Lucynę Gurgul (z domu Warmuz) i Marię Michulec (z domu Pękala) oraz pomocy Marii Biel Pająk i Agnieszki Jusińskiej.

  • Władysław Warmuz (1920-2000)
Urodził się  29 października 1920 roku w Choczni, jako drugie dziecko Ludwika i Marii Warmuz ( z domu Ruła). W 1934 roku ukończył szkołę podstawową w Choczni.

Wypis z aktu urodzenia (1944)

Do wybuchu wojny mieszkał w Choczni i uczył się w Szkole Zawodowej w Wadowicach. Uczestniczył także w zajęciach Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.



Władysław Warmuz (w tylnym rzędzie z prawej strony)
przed wojną z kolegami-
 poniżej z rakietką jego sąsiad Antoni Bryndza 

Świadectwo ze szkoły zawodowej
(1939)

Wojna spowodowała utratę domu rodzinnego i wysiedlenie rodziny w lubelskie, zaś on sam chcąc uniknąć wywózki na roboty do Niemiec zbiegł do Mucharza na plebanię do swojego wujka księdza Władysława Rulińskiego (brata matki).

Władysław Warmuz (z prawej) w Mucharzu
z siostrą Heleną Ficek i wujem ks. Rulińskim

Tam podjął pracę - najpierw w kamieniołomie, a następnie w lesie w Jaszczurowej koło Mucharza w Dobrach Żywieckich Habsburgów, które to władze hitlerowskie objęły zarządem komisarycznym. Co jakiś czas przekraczał granicę na Skawie i podchodził do Choczni od strony Księżego Lasu, by spojrzeć na swój dom rodzinny (Chocznia nr 275), zajęty wówczas przez niemieckiego bauera.


Władysław Warmuz 
w czasie wojny

Po wojnie od 1 marca 1945 roku podjął pracę jako gajowy w Nadleśnictwie Sucha Beskidzka. Mieszkał w gajówce na Makowskiej Górze. Był to ciężki i niebezpieczny okres dla ludzi mieszkających w lesie lub blisko lasu. Jednej nocy podchodzili partyzanci po prowiant, zaopatrzenie a innej- funkcjonariusze ze służby bezpieczeństwa. Po 5 latach podjął pracę na stanowisku podleśniczego p.o. leśniczego w leśnictwie Kolebka (Nadleśnictwo Żyglinek OZLP Katowice).  W 1952 r. przeniósł się wraz z rodziną do Szczyrku koło Bielska Białej, gdzie pracował jako leśniczy w Nadleśnictwie Szczyrk. 

W latach 50.

W tym czasie rozpoczął zaocznie naukę w Technikum Leśnym w Krasiczynie w powiecie przemyskim, którą ukończył w 1961 roku. Po śmierci swojej matki Marii Warmuz wrócił do Choczni do domu rodzinnego i 15 maja 1963 roku rozpoczął pracę w Nadleśnictwie Andrychów na stanowisku leśniczego do lasów niepaństwowych. Do przejścia na emeryturę (31 marca 1986 roku) pracował na terenie: Chocznia, Rzyki i Targanice.

W 1971 roku został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Władysław Warmuz
lata 80.

Zmarł 15 sierpnia 2000 roku w Choczni, spoczywa na miejscowym cmentarzu parafialnym. Wszystkie prezentowane powyżej zdjęcia i dokumenty udostępniła pani Lucyna Gurgul, córka Władysława Warmuza.

Leśnikiem był również jego syn Edward Warmuz, urodzony w 1947 roku w Makowie Podhalańskim. W 1971 roku ukończył leśnictwo na Wydziale Leśnym Wyższej Szkoły Rolniczej w Krakowie, uzyskując tytuł magistra inżyniera leśnictwa. Całe życie zawodowe przepracował na stanowiskach kierowniczych w  lasach państwowych na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie, Krośnie i Gdańsku. 

  • Józef Warmuz (1926-1988)

Urodził się 6 lutego 1926 roku w Choczni,  jako trzecie dziecko Ludwika i Marii Warmuz. 

W 1939 roku rozpoczął naukę w wadowickim gimnazjum, przerwaną przez wybuch II wojny światowej. W 1948 roku ukończył kursy dla dorosłych w Liceum Ogólnokształcącym w Wadowicach a następnie podjął studia na Wydziale Leśnym Uniwersytetu Jagiellońskiego, które ukończył w 1953 roku osiągając tytuł magistra inżyniera leśnictwa. W tym samym roku był członkiem komisji wyborczej Frontu Jedności Narodu w Choczni. Przez długie lata pracował jako nadleśniczy w Nadleśnictwie Gubin koło Zielonej Góry. Następnie był zatrudniony w charakterze inspektora obwodowego w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze. Zmarł 19 grudnia 1988 roku. Spoczywa na cmentarzu komunalnym w Zielonej Górze.

  • Franciszek Rzycki (1898-1969)
Był synem Józefa i Zofii z domu Chmiel. Gajowy w rewirze Zagórnik, Inwałd (przed wojną lasy hrabiego Romera. Od 1934 roku zamieszkał wraz z rodziną w gajówce w Kaczynie (dziś już nieistniejącej), do którego to budynku – jako pierwszego na Kaczynie – podciągnięto z Zagórnika prąd i linię telefoniczną. Przed wojną przy gajówce kilka razy rozbijał obóz hufiec harcerski z Poznania. Rzycki służył im wszelaką pomocą, oprowadzał po okolicy.

W czasie II wojny światowej Niemcy niejednokrotnie przyjeżdżali do gajówki, żądając informacji o partyzantach, których Rzycki nie udzielał bądź wskazywał miejsca, których partyzanci nigdy nie odwiedzali. Z tego powodu po wojnie znalazł się w orbicie zainteresowań służb bezpieczeństwa PRL.

Żonaty z Marią z domu Woźniak, z którą miał troje dzieci-  w tym Stefanię Pękala, wieloletnią kierowniczkę choczeńskiej placówki pocztowej.


Franciszek Rzycki z żoną i córką Stefanią (1942)
Zdjęcie udostępniła Maria Michulec

  • Zdzisław Pękala (1935-1969)

Urodzony 6 marca 1935 roku w Kaczynie. Ukończył szkołę podstawową i kurs dla gajowych. 

Od 1954 roku aż do śmierci był gajowym w rewirze: Chocznia, Kaczyna, Zawadka i Gorzeń.

Żonaty ze Stefanią z Rzyckich, ojciec dwojga dzieci. Był bardzo oddany swej pracy, kochał i znał las od dziecka, wytrwale walczył z kłusownikami, Był też myśliwym, a umiejętność strzelania wyniósł z wojska.

Zmarł na rozległy zawał serca 19 listopada 1969 roku w trakcie wykonywanego przez siebie rutynowego obchodu rewiru, schodząc z Łysej Góry w stronę Choczni.


Zdzisław Pękala
Zdjęcie udostępnione
przez Marię Michulec

Zdzisław Pękala (z prawej) z żoną Stefanią, córką Marią,
synem Krzysztofem i szwagrem Leszkiem Rzyckim  z żoną i dzieckiem
(1967)
Zdjęcie udostępnione przez Marię Michulec

Zdzisław Pękala na kursie dla gajowych- lata 50.
(trzeci od prawej w rzędzie stojących)
Zdjęcie udostępnione przez Marię Michulec
















czwartek, 10 grudnia 2020

Życiorysy chocznian

 W katowickich i krakowskich oddziałach archiwów państwowych udało mi się odszukać kilkadziesiąt własnoręcznie spisanych życiorysów chocznian. Najczęściej sporządzali je kandydaci na radnych lub członków różnego rodzaju organizacji. Życiorysy obejmowały na ogół tylko pewien wycinek życia spisujących je osób- rzadko zdarzało się, by dotyczyły osób w takim wieku, by w ich życiu nie wydarzyło się już nic godnego uwagi.

Poniżej trzy przykładowe życiorysy chocznian datowane na rok 1955:

Życiorys Stefana Świętka

Stefan Świętek urodził się 15 sierpnia 1909 roku. Był przedostatnim z ośmiu dzieci Franciszka i Anny z domu Turała. Ukończył siedmioklasową szkołę w Choczni, po czym pracował na gospodarstwie rolnym rodziców. W 1931 roku został powołany do odbycia osiemnastomiesięcznej służby wojskowej. 

27 lutego 1935 roku poślubił w Choczni Anastazję Drożdż, z którą miał dwoje dzieci. W 1939 roku ponownie trafił do wojska- w kampanii wrześniowej służył w 21 Pułku Artylerii Lekkiej. W czasie okupacji był robotnikiem przymusowym, a po jej zakończeniu znów znalazł się w wojsku na 6 miesięcy, tym razem pod komendą gen. Świerczewskiego. W 1947 roku wstąpił do służby pocztowej. Pracował jako listonosz w Choczni i w Mucharzu. W 1953 roku został radnym Gminnej Rady Narodowej w Choczni z ramienia Związku Samopomocy Chłopskiej. Od grudnia 1954 roku był członkiem Gromadzkiej Komisji Rolnej.

Zmarł 15 lutego 1991 roku.

Życiorys Władysława Kręciocha

Władysław Kręcioch urodził się w Choczni 30 października 1903 roku. Był synem Andrzeja i Anieli Katarzyny z domu Styła. Miał siedmioro rodzeństwa. Ukończył 6 klas szkoły podstawowej w Choczni, po czym wyuczył się na murarza i  w tym fachu pracował do wojny. 

18 lutego 1930 roku poślubił w Choczni Anielę Helenę Balon, z którą miał 2 córki. W marcu 1939 roku został wybrany zastępcą członka Rady Gromadzkiej w Choczni. W czasie okupacji był wysiedlony do Ponikwi, pracował najpierw w Wadowicach, a następnie do końca wojny w Oświęcimiu. Po wojnie utrzymywał się z uprawy roli. W 1946 roku został taksatorem gminnym, a rok później ławnikiem Sądu Okręgowego w Wadowicach. W 1949 roku wszedł w skład Rady Nadzorczej Kasy Stefczyka w Choczni. Kandydował do Gromadzkiej Rady Narodowej w 1954 roku z ramienia Związku Samopomocy Chłopskiej. Na radnego gromadzkiego wybierano go ponownie w 1958, 1961 i 1965 roku. Udzielał się w Komisji Rolnictwa i Zaopatrzenia Wsi  oraz w Komisji Drogowej. Był członkiem Gromadzkiego Frontu Jedności Narodu.

Zmarł 29 listopada 1997 roku w wieku ponad 94 lat.

Życiorys Tymoteusza Turały

Tymoteusz Turała, kuzyn mojej babki, sporządził bardzo lakoniczny życiorys, chociaż jego koleje losu były bardzo interesujące. Urodził się 21 stycznia 1902 roku w rodzinie Jana i Julii z domu Cap. Przed wojną nie tylko pracował na roli, jak pisze w życiorysie, ale także:

  • jako górnik w kopalni w Knurowie brał udział w II i III Powstaniu Śląskim,
  • w latach 1923-24 pracował z ojcem jako murarz,
  • w latach 1925-26 odbywał służbę wojskową w 12 pułku piechoty w Wadowicach i był słuchaczem szkoły podoficerskiej, którą ukończył w stopniu plutonowego,
  • w latach 1926-28 pracował w górnictwie we Francji,
  • w 1928 roku wyemigrował do Urugwaju, gdzie znalazł zatrudnienie jako murarz.

Wspomniane w życiorysie walki z faszyzmem w czasie II wojny światowej to służba w I Dywizji Pancernej pod komendą generała Maczka. Sierżant Turała brał wtedy udział w walkach w Normandii, Belgii i Holandii, za co został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi. Do Polski i Choczni wrócił w 1946 roku. Pracował jako rolnik i murarz, a w latach 1950-53 znalazł zatrudnienie w garbarni w Zembrzycach.

23 lutego 1952 roku, czyli w wieku 50 lat, poślubił w Choczni Kamilę Paterak. 

W 1953 roku jako pracownik Frontu Jedności Narodu w Wadowicach został wiceprzewodniczącym Gminnej Rady Narodowej w Choczni.

Był również:

  • choczeńskim bibliotekarzem,
  • ławnikiem Sądu Okręgowego w Wadowicach,
  • radnym powiatowym dwóch kadencji (1958 i 1961),
  • radnym gromadzkim w Choczni (od grudnia 1954 roku)- przewodniczącym Komisji Rolnej i członkiem Komisji Mienia Gromadzkiego,
  • członkiem Związku Samopomocy Chłopskiej i Rady Mleczarskiej oraz Frontu Jednosci Narodu w Choczni,
  • odznaczonym odznaką Tysiąclecia Państwa Polskiego,
  • informatorem służb bezpieczeństwa PRL pod pseudonimem "Krawiec".
Zmarł 13 maja 1987 roku.


wtorek, 8 grudnia 2020

Z historii choczeńskiego poligonu

 W pierwszej dekadzie XX wieku choczeńska plebania wynajęła swoją działkę jednostce wojskowej w Wadowicach (56 pułkowi piechoty), jako miejsce ćwiczeń wojskowych.

W zachowanym, ale niestety pozbawionym daty rocznej piśmie, proboszcz choczeński ks. Dunajecki zwracał się do starostwa w Wadowicach o pozwolenie odroczenia zalesienia parceli o numerze ewidencyjnym 5857 (Księży Las po lewej stronie Góralskiej Drogi idąc od Wadowic), co było koniecznym warunkiem zawarcia umowy dzierżawy z władzami wojskowymi. Punkty kontraktu były już zaakceptowane przez Ministerstwo Wojny i do jego podpisania potrzebna była już tylko zgoda starostwa, tak aby prace przygotowawcze w terenie można było rozpocząć przed zimą.

W piśmie nie ma mowy o parceli nr 5865 (po drugiej stronie Góralskiej Drogi), która również podlegała dzierżawie i gdzie do dziś zachowały się ślady okopów.



Z innego dokumentu wynika, że do zawarcia umowy dzierżawy doszło przed końcem maja 1907 roku.

Dokładnie 6 czerwca 1907 roku Prokuratoria Skarbu Państwa ze Lwowa wystosowała do parafii choczeńskiej pismo, w którym informowała, że 29 maja chocznianka Maryanna Guzdek wytoczyła proces sądowy Skarbowi Państwa i nadporucznikowi Janowi Schmidtowi z 56 pułku piechoty o naruszenie jej parcel gruntowych o numerze ewidencyjnym 5844 i 5855. Do naruszenia granic tych działek, sąsiadujących z gruntami plebańskimi,  miało dojść podczas wyznaczania terenu ćwiczeń dla wojska. Z pisma Prokuratorii można się dowiedzieć, że proboszcz Dunajecki wydelegował do wyznaczania granic wynajętego terenu miejscowego wójta (był nim wówczas Antoni Sikora) i dwóch członków zwierzchności gminnej. Delegaci proboszcza wskazywali punkty graniczne, a nadporucznik Schmidt „który fungował przy tem jako zastępca (reprezentant) komendy wojskowej” polecał wbijać w nich pale graniczne. „Jeżeli w niniejszym przypadku- pisze Prokuratoria- nastąpiło rzeczywiście jakie naruszenie posiadania Maryanny Guzdek, to spowodowane ono zostało jedynie i wyłącznie przez zastępców (reprezentantów) Wielebnego Proboszcza, nie zaś przez pozwanych”.

Dlatego Prokuratoria apeluje w piśmie, by zawrzeć ugodę z Maryanną Guzdek przed 12 czerwca, czyli datą „naoczni sądowej na miejscu sporu”. Skarb Państwa nie posiadał bowiem żadnych dowodów na obalenie skargi Maryanny Guzdek i musiałby ją uznać.

Rozstrzygnięcie sporu nie jest mi znane, natomiast po odzyskaniu przez Polskę niepodległości teren ćwiczeń był intensywnie użytkowany przez 12 pułk piechoty Wojska Polskiego.

Wspominało o tym pismo „Wyzwolenie” w numerze z 9 października 1927 roku:

(…) Proboszcz w Choczni wynajął wojsku jeszcze za Austrji grunt na egzecyrkę wojskową, a dziś porobione są na kościelnej ziemi okopy i wojsko uczy się strzelać  granatami. Grunt ten zniszczony jest zupełnie, a wojsko zamiast płacić wysokie czynsze dzierżawne, powinno grunt raczej wywłaszczyć, wyjdzie to bowiem tanie j i skarb państwa nie będzie wielkich wydatków ponosił.(…)

Po II wojnie światowej wojsko było nadal najemcą terenów plebańskich.

Wspomina o tym protokół z posiedzenia Prezydium Gminnej Rady Narodowej w Choczni z 1 sierpnia 1946 roku, kiedy to postanowiono pobrać zaległy podatek gruntowy od wojska za rok 1945.

Rok później Zarząd Gminy wyliczył wysokość tego podatku na równowartość 734 kg zboża, to jest 11379 złotych i …zwolnił wojsko od jego zapłaty.

W 1955 roku Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej w Choczni zwróciło się do władz powiatowych z wnioskiem o przekazanie terenu poligonu „Jednostce Wojska Polskiego”. We wniosku przeczytać można:

„Na skutek, że Jednostka Wojskowa mieszcząca się w Wadowicach już od roku 1945, a przed wojną przez okres najmniej 30 lat użytkowuje 17 ha gruntu, który w tej chwili nie jest gruntem ornym, a jest jako poligon, odebrać z probostwa i przekazać formalnie na Jednostkę Wojska Polskiego. Nadmienić trzeba, że poligon ten w obecnej chwili jest zabudowany i użytkowany całkowicie przez wspomnianą Jednostkę”.

 

środa, 2 grudnia 2020

Maria Guzdek

 Po niedawnej śmierci Janiny Matury ostatnią żyjącą osobą z grona byłych urzędników choczeńskiej gminy była Maria Guzdek.

Niestety w ostatnich ogłoszeniach parafialnych można było przeczytać, że Maria Guzdek także odeszła do wieczności, przeżywszy ponad 97 lat.

Urodziła się 7 stycznia 1923 roku w Choczni, jako córka Ludwika Drapy i jego żony Marii z domu Żurek. Jej dwoje młodszego rodzeństwa zmarło jako małe dzieci.

W wieku siedmiu lat zaczęła uczęszczać do szkoły podstawowej w Choczni. Po ukończeniu sześciu klas rozpoczęła edukację w gimnazjum ogólnokształcącym w Kętach, gdzie do wybuchu II wojny światowej zaliczyła 3 klasy. W czasie okupacji zmarł jej ojciec Ludwik Drapa (1941), a Maria z matką pracowały u niemieckiego bauera.

Już we wrześniu 1945 rozpoczęła pracę w urzędzie gromadzkim w Choczni, a po utworzeniu choczeńskiej gminy w jej kancelarii. Najpierw jako praktykantka- pomocnica sekretarza gminy Józefa Góry, a po ukończeniu trzymiesięcznego kursu w Wydziale Samorządowym w Wadowicach i odejściu Góry z pracy została sekretarzem gminy i protokolantką zebrań gminnych. Zajmowała się także działem ogólnoorganizacyjnym, finansowym i gospodarki gminnej. W 1950 roku została sekretarzem Komitetu Funduszu Odbudowy Szkół. Po reorganizacji od października 1950 roku była sekretarzem prezydium Gminnej Rady Narodowej w Choczni i radną gminną. W tym czasie pracowała również w choczeńskiej Spółdzielni Produkcyjnej im. Rokossowskiego.

1 lutego 1951 roku poślubiła Klemensa Guzdka, kolegę z pracy w choczeńskiej gminie.

W tym samy roku, a dokładnie 5 września przeszła do pracy w księgowości w Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Wadowicach.

W grudniu 1954 roku wybrano ją na radną gromadzką w Choczni i członka komisji finansowo- budżetowej.

W 1992 roku została samotną wdową - małżeństwo Guzdków nie doczekało się dzieci, a ani jej mąż, ani ona sama nie mieli już wówczas żyjącego rodzeństwa, siostrzeńców, czy bratanków.

Własnoręcznie spisany życiorys