Podstawą do uwłaszczenia chłopów
w Choczni był patent ogłoszony we Lwowie 22 kwietnia 1848 roku przez hrabiego
Franza Stadiona, sprawującego od 1847 roku urząd gubernatora Galicji. Według
tego patentu powinności pańszczyźniane miały ustać z dniem 15 maja 1848 roku, a
uprawiana przez chłopów ziemia miał być im nadana na własność. Patent regulował
również zwolnienia właścicieli ziemskich z pewnych podatków i zobowiązań oraz
przewidywał powołanie specjalnej komisji, która miała określić ich straty i
wyliczyć za nie odszkodowania. Kolejnym krokiem na drodze do uwłaszczenia był
patent cesarza Ferdynanda Habsburga z 7 września 1848 roku, którego
postanowienia szły nieco dalej, niż wcześniejszego patentu Stadiona. Patent
cesarski znosił stosunki poddańcze, władzę opiekuńczą dziedziców nad poddanymi,
różnice prawne między gruntami
pozostającymi w użytkowaniu chłopów (rustykalnymi) i będącymi własnością
pańską (dominikalnymi) oraz ciężary, powinności i daniny wynikające ze stosunku
poddańczego, z tytułu własności gruntowej, dworskiej, itd.
Po uwłaszczeniu choczeńscy chłopi
uzyskiwali więc formalny tytuł prawny do użytkowanej przez nich ziemi, którą
wcześniej i tak mogli swobodnie dysponować, to znaczy sprzedawać, zastawiać,
czy przekazywać następcom (dzieciom, krewnym lub innym osobom). Kolejną
korzyścią z uwłaszczenia było ustanie obowiązku wykonywania pańszczyzny i
odprowadzania czynszów pańszczyźnianych na rzecz właścicieli wsi, którymi w 1848
roku byli spadkobiercy hrabiego Wincentego Ferrariusza Bobrowskiego: jego syn
Ignacy oraz córki Marianna Siemońska i Albina Dunin.
Podsumowanie uwłaszczenia chłopów
w Choczni przynosi aneks do książki Krzysztofa Ślusarka „Uwłaszczenie chłopów w
Galicji zachodniej”.
Według autora tej publikacji ogółem
zostało uwłaszczonych w Choczni 206 gospodarstw chłopskich o łącznej powierzchni
2797 morgów i 814 sążni (pozostałe grunta stanowiły własność dominikalną,
plebańską i Piotra Dunina z folwarku sołtysiego). W rzeczywistości w Choczni
było w 1848 roku znacznie więcej niż 206 gospodarstw. Ta liczba odnosi się do gospodarstw sprzed kilkudziesięciu lat,
które istniały w momencie wprowadzenia obowiązujących regulacji pańszczyźnianych i które do
1848 roku uległy przeważnie znacznemu rozdrobnieniu. Wartość obciążeń rozkładała
się więc w 1848 roku na ogół nie na jedno gospodarstwo, ale na całą ich grupę.
Chłopi choczeńscy na mocy uwłaszczenia
zostali zwolnieni z odprowadzania zobowiązań pańszczyźnianych w naturze za
kwotę 4 złotych reńskich i 24 krajcarów oraz z wykonywania:
- 104 dni pańszczyzny sprzężajnej rocznie,
- 4177 dni pańszczyzny pieszej,
- 133 motków przędzy rocznie,
o łącznej wartości 481 złotych
reńskich i 33 krajcarów oraz odprowadzania czynszów pańszczyźnianych w
wysokości 346 złotych reńskich i 48 krajcarów rocznie. Czynsze pańszczyźniane stanowiły
więc w Choczni prawie 42 % łącznej wartości świadczeń na rzecz właściciela i niemal
72% wartości robocizny pieszej, w zaprzęgu i przędzenia.
Na jedno uwłaszczone gospodarstwo
w Choczni (według nomenklatury Krzysztofa Ślusarka) przypadało średnio pół dnia pańszczyzny konnej, 20 dni pańszczyzny pieszej,
0,65 motka przędzy i 2,33 zł czynszu.
Dla porównania w sąsiednich
miejscowościach wyglądało to tak:
- Frydrychowice- 13 dni
pańszczyzny konnej, 98 dni pańszczyzny pieszej i niemal brak czynszu,
- Inwałd - niemal 24 dni pańszczyzny
konnej, 45 dni pańszczyzny pieszej i 0,57 zł czynszu,
- Tomice – 31 dni pańszczyzny
konnej, ponad 81 dni pańszczyzny pieszej i 0,79 zł czynszu,
- Ponikiew – 0,1 dnia pańszczyzny
konnej, półtora dnia pańszczyzny pieszej i 0,44 zł czynszu.
Chocznianie znacznie częściej niż
sąsiedzi płacili więc czynsz pańszczyźniany i znacznie rzadziej osobiście
odrabiali pańszczyznę (z wyjątkiem Ponikwi).
Wykaz konkretnych nazwisk właścicieli
gospodarstw z Choczni oraz ich obciążeń pańszczyźnianych znalazł się w
dokumentach przygotowanych przez Komisję Ministerialną do Zniesienia Ciężarów
Gruntowych w Krakowie. Nosi on tytuł „Wykaz powinności poddańczych w
ziemiopłodach (naturaliach), w robociźnie i daninach pieniężnych obowiązanej
gminy za słusznem wynagrodzeniem zniesionych”. Komisja pracowała w Choczni do
1855 roku, także przy uwłaszczeniu majątku plebańskiego i sołtysiego. Pod jej
pracami zachował się podpis urzędnika Grzegorza Plichty.
Najwyższe czynsze i daniny
pieniężne do czasów uwłaszczenia odprowadzali:
- 15 zł i 6 kr Gzela spod nr 105 z
Rzyckim spod nr 344,
- 14 zł 57 kr Ruła spod nr 146
razem z: Guzdekiem spod nr 151, Kolbrem spod nr 230, Komanem spod nr 368 i
Grządzielem spod nr 147,
- 14 zł i 15 kr Ścigalski z
Gąsiorem spod nr 38 razem z Zającem spod nr 239,
- 12 zł i 52 kr Guzdek spod nr 148
razem z: Dąbrowskim spod nr 149, Balonem spod nr 253 i innym Guzdkiem spod nr
142,
- 12 zł i 36 kr Dąbrowscy spod nr
168 i 170 razem z Guzdkiem spod nr 314,
- 11 zł i 9 kr Dąbrowscy spod nr 150 i 259 oraz Drapa spod
nr 238,
- 10 zł i 26 kr Kręcioch spod nr
141 razem z: Drapami spod nr 354 i 142 oraz Styłą spod nr 345,
- 10 zł i 12 kr Świętkowie spod nr
155 i 369 razem z: Bryndzą spod nr 54 i Romańczykiem spod nr 321,
- 10 zł i 3 kr Burzejowie spod
numerów 115, 330 i 116,
- 10 zł Tomasz Widlarz spod nr 2
razem z: Sebastianem Widlarzem spod nr 3 i 269, Tomaszem Bąkiem spod nr 253 i
Józefem Kumorkiem spod nr 56.
Największą liczbę dni pańszczyzny
pieszej odrabiali rocznie do 1848 roku:
- 50 Guzdek spod nr 156 razem z
Balonem spod nr 220,
- 49 Ruła spod nr 146 razem z:
Guzdekiem spod nr 151, Kolbrem spod nr 230, Komanem spod nr 368 i Grządzielem
spod nr 147,
- 43 Guzdek spod nr 148 razem z:
Dąbrowskim spod nr 149, Balonem spod nr 253 i innym Guzdkiem spod nr 142,
- 35 Kręcioch spod nr 141 razem z:
Drapami spod nr 354 i 142 oraz Styłą spod nr 345,
- 34 Świętkowie spod nr 155 i 369
razem z: Bryndzą spod nr 54 i Romańczykiem spod nr 321,
- 34 Gzela spod nr 105 z Rzyckim
spod nr 344,
- 33 Burzejowie spod numerów 115,
330 i 116,
- 33 Tomaszek spod nr 355 razem z
Pietruszką spod nr 231,
- 32 Nowak spod nr 144,
- 32 Dąbrowscy spod nr 150 i 259
oraz Drapa spod nr 238,
- 30 Gzela spod nr 65 z Hanusiakiem
spod nr 66,
- 30 Ramza spod nr 262.