W pierwszej połowie lat 50. XX wieku lokalne gazety i czasopisma ("Gazeta Krakowska", "Echo Krakowskie", "Dziennik Zachodni"), a także "Życie Warszawy", "Nowiny Rzeszowskie", "Dziennik Bałtycki", czy "Skrzydła i Motor" zamieściły kilkanaście notatek, fragmentów felietonów i reportaży, listów do redakcji oraz nieco obszerniejszych publikacji, w których pojawia się wieś Chocznia z powiatu wadowickiego. Gdyby oprzeć się tylko na ich lekturze, to ówczesna Chocznia jawi się jako malownicza, podgórska miejscowość, zachęcająca do turystyki i letniego wypoczynku, z prężnie działającą szkołą, spółdzielnią produkcyjną, czy Ludowym Zespołem Sportowym. Jej postępowi mieszkańcy, zajmujący się głównie rolnictwem, byli zaangażowani społecznie w różne inicjatywy na rzecz okolicy i Polski Ludowej.
Ten pozytywny wizerunek kształtowała prasa, będąca narzędziem propagandowym władz i Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR), promujących budowę socjalizmu na wsi: kolektywizację rolnictwa (spółdzielczość produkcyjną), obowiązkowe dostawy, czyny społeczne i ideologię wyższości gospodarki planowej. Krytyka, jeśli występowała, była skierowana nie na system, lecz na "opory", "bałagan", czy "chuliganów" – zawsze z wezwaniem do większego wysiłku dla "dobra obozu pokoju i postępu". To klasyczna propaganda sukcesu, gdzie lokalne inicjatywy (np. spółdzielnia) przedstawiano jako spontaniczne zwycięstwo ludu pracującego, ignorując przymus i represje.
Zestawienie najważniejszych tematów poruszanych w prasie i ich kontekst propagandowy przedstawia się następująco:
Gospodarka rolna i kolektywizacja
- Chłopi z Choczni zobowiązują się do odwadniania i zagospodarowania setek ha nieużytków (Nowiny Rzeszowskie, 1950),
- Siewy wiosenne pod tytułem "Bitwa o chleb" i hasłem "szybciej i lepiej niż w ubiegłym roku" (Gazeta Krakowska, 1952); przykłady ukończonych siewów przez indywidualnych małorolnych chłopów (Ludwik Cibor, Maria Warmuz),
- Krytyka prywatnego młockarza z Choczni za "pracę na dziko" i wysokie stawki (Gazeta Krakowska, 1950),
- Spółdzielnia produkcyjna (druga w pow. wadowickim po Frydrychowicach) liczy 28 członków i 170 morgów; "przełamała opory" dzięki szkole i agitacji dzieci (Echo Krakowskie, 1953),
- Bałagan w rozliczaniu obowiązkowych dostaw płodów rolnych spowodowany złą pracą urzędnika Wronki, uporządkowany przez jego następcę Czaickiego (Gazeta Krakowska 1953).
- Wieczornica w Domu Ludowym z inscenizacjami i tańcami ludowymi na rocznicę wyzwolenia; dochód 1670 zł na Społeczny Fundusz Odbudowy Stolicy (Życie Warszawy, 1950),
- Zobowiązania na 1 Maja: przedterminowe wykonanie planów produkcyjnych dla "umocnienia obozu pokoju" (Nowiny Rzeszowskie, 1950).
Prasa zachęcała do masowych akcji, by budować jedność klasową i lojalność wobec PZPR. Propagowała "braterstwo" z Warszawą (po zniszczeniach wojennych) i robotnikami; czyny społeczne miały stanowić "konkretny wkład" w socjalizm.
Oświata i kultura
- Szkoła jako inspirator spółdzielczości: kierownik Tadeusz Nowak i grono nauczycielskie edukują w tym względzie grono rodziców i dzieci (Echo Krakowskie, 1953),
- Kursy lotnicze w Choczni (Skrzydła i Motor, 1952),
- Zachowanie folkloru: 90-letnia Spytkowska jako "chodząca rozgłośnia" piosenek ludowych (Echo Krakowskie, 1954).
Wypoczynek i turystyka
- Kolonie Towarzystwa Przyjaciół Dzieci dla 110 dzieci z Krakowa w budynku szkolnym; wycieczki na Bliźniaki, Leskowiec, kąpiele w Choczence (Gazeta Krakowska, 1950),
- Kolonie letnie TPD z Gdyni: "cudna okolica", dobre jedzenie, brak jedynie "Dziennika Bałtyckiego" (Dziennik Bałtycki, 1951),
- Kolonie dla dzieci pracowników MPK Kraków (Echo Krakowskie, 1953).
Sport ludowy
- LZS Chocznia skupia 41 sportowców; imprezy z uznaniem ludności, ale działalność sabotowana przez "chuliganów" podpiłowujących słupki bramek piłkarskich (Dziennik Zachodni, 1952),
- Zobowiązanie Zdzisława Ochmana do pobicia rekordu w kolarstwie na 10-lecie PRL (Gazeta Krakowska, 1954).
LZS oprócz funkcji sportowych miał być narzędziem masowej mobilizacji; walka z "niezdrową kliką" (chuliganami), to walka z "elementami antyspołecznymi", a zobowiązania sportowe nie mogły być po prostu zwykłym wyzwaniem, lecz koniecznie uczczeniem rocznic Polski Ludowej.
Młodzież i "Służba Polsce"
- Dwie junaczki z Choczni (Jończyk i Michałek) zgłaszają się do brygad rolnych Służby Polsce (Echo Krakowskie 1954).
Młodzież jako awangarda socjalizmu - notatka propaguje "ochotnicze" zaangażowania w prace rolne, by "przyspieszyć" kolektywizację i edukację praktyczną.
----
Prawdziwy obraz życia w Choczni był bardziej zniuansowany – obok entuzjazmu występowały bierność i przymus, a codzienne trudy wiejskiego życia łączono coraz częściej z pracą w andrychowskich, czy wadowickich zakładach przemysłowych. Tymczasem w świetle ówczesnej prasy Chocznia jest przedstawiona jako wzorcowa wieś socjalistyczna: pracowita, zjednoczona wokół partii, przełamująca "opory" ku kolektywizacji, z aktywną młodzieżą i szkołą jako bastionem postępu. Autorzy tekstów podkreślają sukcesy (np. szybki rozwój Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej, kolonie dla setek dzieci), ale ujawniają też napięcia: bałagan administracyjny (spadek po Wronce), "dziką" pracę prywatną, chuligaństwo sabotujące sport. Te elementy służą jednak mobilizacji ("trzeba zakasać rękawy!"), a nie krytyce systemu.