poniedziałek, 28 lutego 2022

Choczeńscy twórcy nieprofesjonalni (1975)

 W archiwach Wadowickiego Centrum Kultury z 1975 roku zachowały się wywiady z kilkoma twórcami nieprofesjonalnymi związanymi z Chocznią. Były to osoby wymienione w 1970 roku na liście twórców z rejonu Wadowic, jak: Marta Kajdas, Edward Staniek, Aleksandra Gzela, Maria Zielińska, Ludwik Gawęda, czy Helena Tarasek, ale także niewspomniani wtedy Tekla Romańczyk oraz Ignacy Koman.

Pani Tekla urodziła się 5 września 1900 roku w Choczni, jako córka mistrza murarskiego Jana Turały i jego żony Julii z domu Cap. W 1921 roku poślubiła Franciszka Romańczyka z Krzeszowa, z którym miała dwie córki. Natomiast w chwili sporządzania wywiadu była już od wielu lat wdową. Posiadała niewielkie gospodarstwo rolne o powierzchni 1,39 ha. 

Koronczarstwem zajmowała się już w szkole podstawowej w Choczni, skąd wyniosła zamiłowanie do tego zajęcia. Jako trzynastolatka wykonywała serwetki na podstawie wzorów z gazet, książek i podanych od znajomych. Później pogłębiała swoje umiejętności na kursach organizowanych przez choczeńskie Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej, gdzie uczyła się także haftowania. Przez całe życie była związana z Chocznią oprócz kilku lat spędzonych w Billy Montigny we Francji (przed 1927 rokiem) i wysiedlenia na Kielecczyznę w czasie niemieckiej okupacji.

W chwili sporządzania wywiadu deklarowała, że nie zna żadnej konkretnej techniki wykonywania wyrobów koronczarskich- opierała się na własnych doświadczeniach, starając się upiększać wzory podane w gazetach i książkach, by uzyskały bardziej estetyczny wygląd. Jako narzędzie służyło jej szydełko, a materiał nici lub kordonek. Nie sprzedawała swoich wyrobów, ale chętnie ofiarowała je krewnym i znajomym. W 1973 roku brała udział w wadowickiej wystawie twórczości amatorskiej. Otrzymała na niej trzecią nagrodę w wysokości 200 złotych.

Przeżyła ponad 93 i pół roku, a jej nagrobek znajduje się w dziesiątym rzędzie sektora B choczeńskiego cmentarza parafialnego.

----

Ponieważ sylwetki i twórczość niemal wszystkich wymienionych na początku osób były już omawiane we wcześniejszych notatkach, to warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o wywiadach z Ludwikiem Gawędą, Aleksandrą Gzela i Marią Zielińską. 

Ludwik Gawęda urodził się 20 listopada 1919 roku w rodzinie Michała i Balbiny Gawędów. Od września 1945 roku był mężem Natalii z domu Strzeżoń, z którą miał dwóch synów i córkę. W Choczni mieszkał od urodzenia (w 1975 roku pod nr 268). Posiadał 3,5 hektarowe gospodarstwo rolne. Był wykwalifikowanym murarzem i pracował w tym zawodzie. Wcześniej zajmował się również kołodziejstwem i bednarstwem, którego wyuczył się sam. Potrafił wykonać samodzielnie z drewna małe beczułki na miód lub duże na kiszoną kapustę. 

W czasie przeprowadzania wywiadu nie zajmował się żadną działalnością twórczą. Jednak z uwagi na wytwarzane kiedyś dla swoich dzieci zabawki drewniane o walorach artystycznych był namawiany przez animatorów kultury do wzięcia udziału w wystawie twórców- amatorów z rejonu Wadowic. Zgodził się na to chętnie i obiecał wykonać nową beczułkę na miód oraz model drewnianego wozu, ponieważ to, co stworzył wcześniej, nie zachowało się. Zamierzał oprzeć się na własnych pomysłach i wzorach podpatrzonych na jarmarku w Wadowicach. 

Ludwik Gawęda zmarł 6 września 2004 roku.

Z kolei Maria Zielińska wraz z synem Józefem (ur. w 1957 roku) była twórczynią tradycyjnej szopki kolędniczej, którą pokazywała w 1973 roku na powiatowym konkursie zespołów kolędniczych w Wadowicach. Ich szopka otrzymała wówczas II nagrodę. Była wykonana z drewna i wyklejona papierem, z lalkami w strojach ludowych. 

Pani Maria urodziła się 7 października 1923 roku jako Maria Ruła, córka Józefa i Marii z domu Gazda. W 1953 roku wyszła za mąż za Ludwika Zielińskiego z Rzyk. W chwili przeprowadzania wywiadu mieszkała pod nr 214 i posiadała ponad 2 hektary pola. Zmarła 29 stycznia 1986 roku.

Na temat wyrobów z bibuły Aleksandry Gzela i o niej samej przeczytać można w książce Marii Biel-Pająk i Agnieszki Jusińskiej "Dotknięci iskrą Bożą". Tytułem uzupełnienia zawartych tam informacji można podać, że Aleksandra Gzela wykonywała najczęściej sztuczne róże, narcyzy, bławatki, maki i jak to określała w wywiadzie "kaczorki" oraz "koszyczki". Używała do tego bibuły gładkiej i bufrowanej. Kwiaty woskowała, osadzała pojedynczo na drucikach, układała w bukiety lub w koszyczkach. Starała się naśladować wygląd kwiatów naturalnych, a cała inwencja twórczyni polegała na wykonaniu ich "jak żywe". Wszystkie wyroby były sprzedawane- cena za jeden kwiatek na druciku wynosiła 1 złoty.

czwartek, 24 lutego 2022

Chocznianie w księgach meldunkowych wsi Tomice 1959-1963

 Osoby urodzone w Choczni, które ujęto w księgach meldunkowych Tomic z lat 1959-1963 (z poźniejszymi dopiskami):

Nr 8 Helena Słaboń z domu Korczak ur. 1898, córka Józefa i Wiktorii z domu Guzdek,

Nr 10 Wiktoria Korczak z domu Guzdek ur. 1871, córka Franciszka i Reginy z domu Wójcik

Nr 16 Jerzy Kasperek ur. 1940, syn Jana i Anny , jego siostra Anna Kasperek ur 1942 i jego brat Władysław Kasperek ur. 1945

Nr 24 Anna Grzechacka z domu Kasperek ur. 1909, córka Jana i Teofilii Michałek

Nr 25 Jan Kolasa ur. 1930, syn Franciszka i Józefy z domu Noworyta

Nr 27 Stanisław Guzdek ur. 1934, syn Antoniego i Elżbiety Bryndza

Nr 35 Alfreda Słodowska z domu Mirowicz ur 1936, córka Władysława i Anieli z domu Homel z córkami Jolantą i Bożeną oraz synami Romanem i Krzysztofem Słodowskimi

Nr 42 Stanisław Widlarz ur. 1902, syn Franciszka i Balbiny z domu Szczur

Nr 43 Jan Zajgier ur. 1940, syn Franciszka i Matyldy z domu Woźniak

Nr 43 Adam Hałat ur 1938, syn Władysława i Balbiny z domu Widlarz

Nr 44 Michał Żak ur. 1902, syn Jana i Franciszki z domu Jarzyna

Nr 45 Małgorzata Ligięza, córka Kazimierza i Stanisławy z domu Świetlik

Nr 52 Wanda Szczerkowska z domu Widlarz ur. 1940, córka Stanisława i Anny z domu Klimeczko

Nr 75 Zdzisław Płużek ur. 1947, syn Karola i Anny z domu Homel

Nr 78 Józef Kuwik ur. 1943, syn Józefa i Marii z domu Woźniak

Nr 82 Walenty Pytel ur. 1902, syn Józefa i Wiktorii z domu Bylica

Nr 86 Edward Smolec ur. 1950, syn Jana i Władysławy z domu Spisak

Nr 119 Marian Wójcik ur. 1929, syn Józefa i Marii z domu Koman

Nr 123 Maria Momot z domu Bryndza ur. 1917, córka Piotra i Rozalii z domu Ramza\

Nr 139 Jerzy Śliwa ur. 1956, syn Benedykta i Heleny z domu Grabiec

Nr 169 Jan Kazimierz Widlarz ur 1930, syn Szczepana i Heleny z domu Woźniak i jeden z jego synów Henryk Woźniak ur. 1957

Nr 179 i nr 285 Franciszek Dąbrowski ur. 1937, syn Franciszka i Anny z domu Ogiegło

Nr 196 Dominika Sarapata z domu Wątroba ur. 1923, córka Józefa i Marii z Lipowskich

Nr 223 Maria Zając ur. 1906, córka Teofila i Marii z domu Cholewa

Nr 247 Irena Zając z domu Kawa ur. 1914, córka Józefa i Julii z Kamińskich

Nr 257 Franciszek Zając ur. 1894, syn Teofila i Marii z domu Cholewa

Nr 283 Władysław Kasperek ur. 1945, syn Jana i Anny


poniedziałek, 21 lutego 2022

Z historii choczeńskiej kamienicy

 

Źródło- Google Street View

Z dzisiejszego wyglądu budynku stojącego przy ulicy Zawale nr 7 trudno się domyślić, że ma on już niemal stuletnią historię. Jego pierwszymi właścicielami było małżeństwo Chwalibogów- Tadeusza, z zawodu inżyniera i Zofii- nauczycielki. Oprócz niego Chwalibogowie posiadali też nieruchomość w Wadowicach przy ulicy Zatorskiej. Od początku swojego istnienia omawiany budynek był nazywany przez chocznian „kamienicą”. W ówczesnej Choczni nie było innego tak dużego piętrowego domu, nie istniał też żaden inny budynek zamieszkały przez kilka różnych rodzin. W 1936 roku Tadeusz Chwalibóg zmarł i choczeńska kamienica stała się wyłączną własnością jego żony.

Według spisu wyborców z 1946 roku w kamienicy Chwalibogów (Chocznia nr 569) zamieszkiwali:

- Izydor i Otylia Bryndza,

- Władysław i Elżbieta Foryś,

- Jan i Anna Kasperek,

- Ludwika i Franciszka Nikiel,

- Franciszek Szczygieł,

- Franciszek, Joanna (Janina) i Jan Świerkosz,

- Stanisław i Anna Widlarz.

W kwietniu 1947 roku Zofia Chwalibóg zwróciła się z propozycją przekazania swojego domu nr 569 na rzecz choczeńskiej gminy. Zarząd gminy 1 maja 1947 roku upoważnił radnych Kazimierza Szczura, Władysława Świętka i Tadeusza Nowaka (kierownika szkoły) do podjęcia rozmów z właścicielką kamienicy, wypracowania warunków przejęcia i notarialnego załatwienia tej sprawy. Dziesięć dni później Zarząd Gminy określił wartość tego budynku wraz z zajmowaną przez niego parcelą na kwotę 1.350.000 złotych.

W wyniku rozmów z Zofią Chwalibóg ustalono, że:

  • Gmina Chocznia przejmie na własność tę nieruchomość, składającą się z parceli o powierzchni 21 arów i 88 metrów kwadratowych oraz z murowanego, jednopiętrowego budynku o 17 ubikacjach (pomieszczeniach) mieszkalnych w takim stanie, w jakim się ona znajduje, ale bez ewentualnych długów,
  • Gmina będzie wypłacać dożywotnio Zofii Chwalibóg czynsz z 15 pomieszczeń mieszkalnych, to znaczy z wszystkich, które w tym czasie były zamieszkane. Pozostałe dwa pomieszczenia miały zostać wyremontowane na koszt gminy,  która pobierałaby potencjalny czynsz z ich wynajmu. Natomiast po śmierci Zofii Chwalibóg czynsz z wynajmu 15 pomieszczeń miał być przeznaczony na specjalny fundusz dla wspomożenia uzdolnionych uczniów choczeńskiej szkoły,
  • wszelkie podatki, daniny publiczne i koszty administracyjne od momentu darowizny miała pokrywać Gmina Chocznia,
  • Gmina zobowiązuje się dostarczać corocznie Zofii Chwalibóg 500 kg ziemniaków na swój koszt, najpóźniej do 1 listopada każdego roku,
  • Gmina zobowiązuje się zwolnić Zofię Chwalibóg z wszelkich podatków i świadczeń od jej drugiej nieruchomości w Choczni (nr 509- po drugiej stronie toru kolejowego), w której zamieszkiwała,
  • Gmina pokrywa koszty umowy notarialnej, wpisu do ksiąg wieczystych, itp.

Mimo tak precyzyjnych uzgodnień do darowizny ostatecznie nie doszło, ponieważ Zofia Chwalibóg zmieniła nagle stanowisko w tej kwestii. Zaskoczony Zarząd Gminy w dniu 1 sierpnia postanowił obciążyć ją dotychczas poniesionymi kosztami i zażądać odszkodowania za stratę czasu.

Późniejszym wieloletnim właścicielem, a zarazem mieszkańcem tego budynku był pochodzący spod Wojnicza (powiat tarnowski) Bronisław Nieć (1907-1988), mąż wywodzącej się z sąsiedztwa Kamili z Widlarzów.

Według spisu wyborców z 1973 roku w tejże kamienicy zameldowani byli także:

- Kamila Nieć, żona Bronisława, jego syn Edward Nieć i córka Maria Nieć (później Cedrowska),

- Waleria i Halina Malinowskie,

- Maria Szczur,

- Jan Widlarz, teść Bronisława Niecia, jego druga żona Ludwika oraz syn Adam Widlarz z żoną Rozalią,

- Michał i Leokadia Firczyk z synem Andrzejem,

- Stanisław i Rozalia Balon,

- Edward i Genowefa Wadowscy.

Swój obecny wygląd dawna kamienica Chwalibogów zawdzięcza nowym właścicielom, którzy nabyli ją od spadkobierców Bronisława Niecia.