W archiwach Wadowickiego Centrum Kultury z lat 70. XX wieku znajdują się informacje o kilku nieprofesjonalnych twórcach z Choczni, którzy nie zostali uwzględnieni w wydanej w 2019 roku książce "Dotknięci iskrą Bożą", poświęconej właśnie tej tematyce. O malarce Helenie Tarasek wspomniałem już we wcześniejszej notatce (link)- tym razem zachowane archiwalne informacje o Ignacym Komanie.
Urodził się 30 czerwca 1909 roku w Choczni, jako pierwsze dziecko Franciszka Komana i jego żony Rozalii z domu Siepak. Był dwukrotnie żonaty- z Wiktorią z domu Guzdek (od 1934 roku) i Antoniną z domu Filek (od 1958 roku). Z pierwszego związku miał urodzoną w Wadowicach córkę Janinę.
Ignacy Koman z zawodu był cieślą i parkieciarzem. W okresie międzywojennym pracował między innymi w Nowym Targu, Zakopanem, we Francji (1926-29) i w Hanowerze w Niemczech (1930-33). W czasie okupacji był wywieziony do przymusowej pracy w Niemczech, a po wojnie znalazł zatrudnienie w przedsiębiorstwie budowlanym w Wadowicach. Gdy dotarli do niego ankieterzy z WCK był już emerytem i mieszkańcem przedmieść Andrychowa (ul. Kilińskiego 18), gdzie posiadał hektarowe gospodarstwo rolne.
Jego specjalnością artystyczną było wykonywanie modeli domów, kapliczek, wiatraków i kościołów, stanowiących dekoracje ogrodowe. Do ich wytworzenia używał drewnianych deszczułek, korzeni, prętów metalowych, kamieni, odpadów z tworzyw sztucznych i szkła. Przed przystąpieniem do pracy zawsze szkicował projekt na papierze. Elementy drewniane pokrywał pokostem i lakierem bezbarwnym, a pozostałe farbami olejnymi. Potrzebny materiał zbierał sam na wysypiskach andrychowskich zakładów pracy, nad brzegami strumieni i w lasach. Obok wspomnianych wyżej modeli wykonywał także cementowe ptaki, które również mogły stanowić ozdobę przydomowych ogródków.
Inspirację czerpał ze wzorów podpatrzonych w Niemczech ("u bauerów") i w Zakopanem oraz ze zdjęć zamieszczanych w czasopismach (Zwierciadło i Magazyn Polski). Modele Komana znajdowały licznych nabywców za pośrednictwem jego pasierbów. Najwięcej zamówień miał od rodziny i z terenu Górnego Śląska. Przed wizytą ankieterów z WCK nie brał udziału w żadnych konkursach dla twórców, ale obiecał wykonać na wystawę w Wadowicach model wiatraka i kilka ptaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz