piątek, 14 marca 2025

Rodzaje gruntów, sposoby uprawy roli i plony pod koniec lat 80. XVIII wieku

 Przy okazji sporządzania Metryki Józefińskiej dla Choczni (1786-89) dokonano klasyfikacji wszystkich choczeńskich gruntów, podano sposoby ich wykorzystania do celów rolniczych, a nawet oszacowano wysokość plonów na każdym z pól.

Ogólnie rzecz biorąc do celów rolniczych starano używać się wszelkich możliwych niezabudowanych gruntów, w tym także miejsc porosłych krzakami i stawów. Wyjątek stanowiły tylko lasy, drogi i cieki wodne. Choczeńscy rolnicy skupiali się wtedy na uprawie czterech zbóż (żyto, owies, pszenica i jęczmień), znacznie mniejszą wagę przykładając do hodowli zwierząt. Najlepszej jakości grunty znajdowały się najbliżej domostw, a najgorsze przy północnych i południowych granicach wsi. Wynikało to nie tyle z jakości gleb, co z możliwości ich nawożenia - im bliżej domów, tym większa była łatwość dowiezienia nawozu i jego użycia. Oczywiście istniały różnice między poszczególnymi niwami w obrębie Choczni - te położone bliżej granicy z Wadowicami posiadały lepsze gliniaste gleby, a grunty wyżej leżące były częściej kamieniste. Przeważały grunty tak zwane gromadzkie (własność chłopska), ale odnotowano także grunty pańskie (Jana Biberstein Starowieyskiego), sołtysie (Stanisława Michała Dunina), plebańskie oraz poddanych sołtysich i plebańskich.

Wszystkie użyteczne rolniczo grunty w Choczni podzielono wówczas na:

  • pola orne, o różnym stopniu jakości (lepsze, srzednie/średnie, podłe, podlejsze i najpodlejsze),
  • łąki (srzednie/średnie i podłe - nie było w ogóle łąk lepszych),
  • ogrody,
  • pastwiska (lepsze, srzednie/średnie i podłe),
  • krzaki (lepsze i podłe),
  • stawy (lepsze i podlejsze).
Pola orne lepsze położone były najbliżej domów. Częściej je nawożono, przez co dawały lepsze plony. Z reguły były uprawiane przez 3 lata, a w czwartym leżały odłogiem. Jedyny wyjątek stanowiło pole wokół dworskiej austerii (w środkowej części wsi), które z powodu dostatecznej ilości nawozu i dogodnego położenia nie było nigdy ugorowane. Najczęściej siano na nich żyto (w pierwszym roku po nawożeniu), a później przez kolejne dwa lata owies. Zdarzały się jednak także takie pola w obrębie tej kategorii, które obsiewano w pierwszym roku po nawożeniu pszenicą, w kolejnym jęczmieniem, a w następnym owsem (brak takowych w Niwie od Lasu Gorniej, Srzedniej pod Sołtystwem i o Dolnej od Wadowic). Do wysiewu zużywano 1 korzec i 8 garnców ziarna na jedną morgę (w przypadku żyta, pszenicy i jęczmienia) lub 1 korzec i 16 garnców (w przypadku owsa). Średnie plony szacowano na: 2,5 ziarna pszenicy i jęczmienia z każdego jednego wysianego, 3 ziarna żyta z każdego jednego wysianego i 3,5 ziarna owsa z każdego wysianego. 

Pola orne średnie obsiewano wyłącznie żytem (przez pierwszy rok cyklu, w ilości 1 korzec i 8 garnców na jedną morgę) i owsem (przez kolejne dwa lata cyklu, w ilości 1 korzec 16 garnców na jedną morgę). W czwartym roku cyklu te pola leżały odłogiem i służyły jako pastwiska. Dawały średnie plony w wysokości 2,5 ziarna żyta oraz 3 ziarna owsa z każdego jednego wysianego ziarna.

Podobnie wyglądała uprawa pól ornych podłych, ale plony z nich były niższe i wynosiły: 2 ziarna żyta oraz 2,5 ziarna owsa z każdego jednego wysianego ziarna. Wyjątek stanowiły plebańskie pola podłe, na których wysiewano w pierwszym roku pszenicę, a nie żyto (dawała plon 2 ziaren z każdego jednego wysianego).

Pola orne podlejsze wykorzystywano tylko pod uprawę owsa. Nie były one nigdy nawożone, a po dwóch latach siania owsa przez kolejne dwa lata stanowiły ugór, wykorzystywany jako pastwisko. Pola te dawały średni plon 2 ziaren owsa z każdego jednego wysianego.

Najpodlejsze pola orne uprawiano podobnie, jak podlejsze, przy czym plon owsa był z nich jeszcze niższy i wynosił  średnio 1,5 ziarna z każdego jednego wysianego.

Z łąk zbierano dwa razy do roku siano. Z średnich 1,5 wozu z każdej morgi, czyli 6 cetnarów siana tak zwanego słodkiego i 1/4 wozu (2 cetnary) potrawu (drugiego pokosu). Z podłych łąk zbiór siana był odpowiednio niższy i wynosił: 1 wóz = 4 cetnary siana słodkiego oraz 1 cetnar siana kwaśnego z potrawu.

Ogrody były położone najbliżej domostw. Uprawiano w nich jarzyny i wprowadzane jako nowość ziemniaki, rosły tam nieliczne drzewka owocowe, a z pozostałej ich części również zbierano siano, w takich samych ilościach, jak w przypadku łąk średnich.

Na pastwiskach wypasano bydło. Szacowano, że z każdej ich morgi można zebrać cetnar siana kwaśnego (w przypadku lepszych i średnich) lub pół cetnara (50 funtów) w przypadku podłych.

Z krzaków i zarośli pozyskiwano drewno na opał i do wykonywania ogrodzeń/płotów, ale służyły one też do wypasu. Teoretyczne pozyskanie siana szacowano tu podobnie, jak w przypadku pastwisk (cetnar z lepszych i pół cetnara z podłych). Do lepszych krzaków zaliczono również porębę po części lasu dworskiego rosnącego nad dzisiejszymi Zarąbkami. 

Stawy występujące w niektórych niwach wykorzystywano rolniczo na dwa sposoby. Lepsze przez 3 lata pozostawały zalane wodą, a następnie były spuszczane i przez kolejne trzy lata w pokrywający ich powierzchnię muł wysiewano pszenicę (w pierwszym roku), jęczmień (w drugim) i owies (w trzecim). Średni plon wynosił 2,5 ziarna pszenicy i jęczmienia (z każdego jednego wysianego ziarna) i odpowiednio 3 ziarna owsa. Podlejsze stawy miały uszkodzone groble i woda zbierała się w nich tylko okresowo po opadach. Były obsiewane tylko owsem (1 korzec i 16 garnców średnio na morgę) i dawały pożytek (plon) w wysokości 3 ziaren z każdego jednego wysianego.

Pod koniec XVIII wieku najwyższe plony zbóż z choczeńskich pól były znacznie niższe od średnich plonów w XVI stuleciu w innych miejscach Europy. Według danych z książki "Dogonić Europę" A. Wyczańskiego 200 lat wcześniej plony pszenicy w Niderlandach wynosiły nieco ponad 10 ziaren z każdego jednego wysianego, żyta nieco ponad 8, jęczmienia 4, a owsa 7,5. W XVI wieku większe zbiory zbóż, niż w niemal w XIX-wiecznej Choczni, odnotowano także we Francji, w Niemczech, a nawet w ówczesnym Królestwie Polskim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz