Według choczeńskich metryk zgonów
latach 1930-39 umierało w Choczni rocznie
niemal tyle samo osób co współcześnie. Liczba zgonów wahała się w tym czasie od
44 do 88 osób rocznie. Jeżeli nie uwzględniać jednak nadmiarowych 22 zgonów z
1939 roku, wynikłych z wydarzeń wojennych, to zakres ten zmniejsza się (44-71),
a średnia roczna liczba zgonów wynosiłaby wtedy 60 rocznie. Dla porównania w
2018 roku odnotowano w księgach parafialnych 58 zgonów, a w ubiegłym roku około
70. Należy wziąć jednak pod uwagę, że obecna liczna ludności Choczni (około 6.000)
znacznie przewyższa tę z lat 30. (około 4.000 osób w 1939 roku). Czyli średnia roczna
liczba zgonów w latach 1930-39 była o połowę wyższa niż obecnie. Główny wpływ
miała na to bardzo duża wtedy śmiertelność noworodków i niemowląt – średnio rocznie
umierało 18 dzieci poniżej roku życia, co stanowiło wtedy 1/3 wszystkich
zgonów. Licząc zgony wszystkich niedorosłych (poniżej 18 roku życia) ta proporcja
wzrasta do 43%.
Średni wiek zmarłego w omawianych
latach to zaledwie 36 lat. To oznacza, że nie wzrósł on wiele od XVIII wieku –
żadne późniejsze zdobycze cywilizacyjne nie wpłynęły więc na znaczne
zwiększenie długości życia w przedwojennej Choczni. Tę średnią wieku trudno też
porównywać do obecnych danych – w 2023 r.
przeciętne trwanie życia mężczyzn w Polsce wyniosło 74,7 roku, natomiast kobiet
82 lata.
Zaledwie
czterech zmarłych przekroczyło 90. rok życia, a najdłużej (97 lat) żyła Agnieszka
Król, która przyszła na świat w Kaszowie i zmarła w Choczni 14 lutego 1938. Na
kolejnych miejscach znaleźli się 93-letni Józef Michalak, żebrak z Głębowic i
92-letni Józef Gazda, rodowity chocznianin.
Większość
odnotowanych wówczas zgonów miała przyczyny naturalne – z obecnej perspektywy dziwić
może dość często podawany uwiąd starczy, jako przyczyna śmierci osób w wieku
poniżej 70 lat.
Oprócz wymienionych
wyżej ofiar bombardowania i ostrzału choczeńskiego gościńca we wrześniu 1939
roku zapisano w metrykach także 3 zgony osób porażonych uderzeniem pioruna, 2
ofiary wypadków kolejowych, dwoje samobójców i jeden wypadek śmiertelny przy
pracy w gospodarstwie. Nie zapisano żadnego śmiertelnego wypadku samochodowego,
choć z innych źródeł wiadomo, że do takich
wówczas w Choczni dochodziło. Ich ofiary nie pochodziły jednak z Choczni i nie
zostały pochowane na miejscowym cmentarzu, a ich śmierć odnotowano zapewne
tylko w księgach metrykalnych właściwych dla miejsc ich zamieszkania. Nie ujęto
również w metrykach (a właściwie w ich kopiach przekazanych do Urzędu Stanu
Cywilnego) tragicznego zgonu byłego posła Antoniego Styły na torach kolejowych
w Kleczy, którego błędnie zidentyfikowane zwłoki złożono najpierw na cmentarzu
w Wadowicach.
Rok |
Liczba zgonów |
naturalnych |
nienaturalnych |
Śr. wiek |
Dzieci do 1 r. |
Dzieci poniżej 18 |
1939 |
85 |
61 |
24 |
35 |
17 |
28 |
1938 |
56 |
55 |
1 |
39 |
13 |
19 |
1937 |
56 |
56 |
0 |
35 |
14 |
23 |
1936 |
68 |
68 |
0 |
35 |
19 |
31 |
1935 |
70 |
70 |
0 |
39 |
22 |
29 |
1934 |
44 |
44 |
0 |
36 |
11 |
21 |
1933 |
56 |
56 |
0 |
34 |
19 |
27 |
1932 |
56 |
51 |
5 |
41 |
15 |
21 |
1931 |
61 |
61 |
0 |
34 |
22 |
26 |
1930 |
71 |
71 |
0 |
32 |
27 |
39 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz