Wydany pod koniec ubiegłego roku
I tom monografii historycznej Wadowic zatytułowany „Pod rządami książąt oświęcimskich i
zatorskich” przynosi dużo interesujących i nieznanych dotąd informacji z
dziejów tego miasta. To zasługa redaktora tego tomu Tomasza Graffa (a zarazem
autora kilku rozdziałów) oraz grona autorów/badaczy: Karola Witkowskiego,
Sławomira Dryi, Marcina Starzyńskiego, Mirosława Płonki i Doroty Żurek, którzy
potrafili dotrzeć do nowych źródeł lub przekonująco zinterpretować te znane już
wcześniej. Mimo że monografia dotyczy dziejów miasta, to znalazły się w niej
także wzmianki o miejscowościach z obszaru dzisiejszej gminy Wadowice i powiatu
wadowickiego. Chocznia pojawia się w pierwszym tomie na niemal 50 stronach z
330 ogółem (nie licząc wstępu, podsumowania, bibliografii, spisu treści, itp.).
Już w pierwszym rozdziale poświęconym środowisku geograficznemu gminy Wadowice Karol Witkowski wspomina o:
- skałach fliszowych – oligoceńskich warstwach krośnieńskich w dolinie Konówki,
- kamieniołomie na granicy Choczni i Kaczyny z odsłonięciami warstw lgockich,
- łupkach, piaskowcach, rogowcach i łupkach pstrych jako utworach płaszczowiny skolskiej w dolinie Konówki, osiedlach Malatowskim i Komanim oraz przy ul. Góralskiej,
- dużym złożu iłów między osiedlem Patria a Bożą Męką,
- układzie historycznych miedz w pobliżu Bożej Męki,
- zasobach surowców mineralnych w Choczni,
- wstęgowym układzie choczeńskich pól,
- Parku Krajobrazowym Beskidu Małego, obejmującym także pasmo Bliźniaków, którego otulina sięga ul. Drapówka,
- jaworze – pomniku przyrody na terenie Choczni.
Autor nie zamieszcza niestety informacji
o dziewiętnastowiecznych badaniach geologicznych na terenie Choczni, czy dawnych
poszukiwaniach złóż kopalin i eksploatacji rud, co mogłoby nadać temu
rozdziałowi bardziej historyczny rys.
Uczestnicy spotkania z autorami
monografii, które odbyło się w Choczni w listopadzie 2023 roku, mieli wówczas
okazję zapoznać się tezami artykułu Sławomira Dryi, dotyczącymi archeologii
regionu wadowickiego. Wspominał on wówczas o badaniach archeologicznych z 1986
roku, obejmujących także część Choczni, w czasie których odkryto na jej terenie
trzy stanowiska archeologiczne z 17 ogółem zinwentaryzowanych. Są to zarówno
stanowiska z epoki kamienia, jak i pradziejów, czasów średniowiecza i
nowożytnych. Ich liczba jest największa w okolicy. Podczas spotkania w Choczni
autor dowiedział się także o przypadkowym odkryciu dokonanym przez jednego z
mieszkańców pod koniec lat 40. XX wieku. Niestety wykopany wówczas kamienny toporek
i metalowy przedmiot zaginął, a towarzyszące mu miejsce pochówku (być może z
epoki brązu) zostało bezpowrotnie zniszczone.
Zdecydowanie najwięcej informacji
o Choczni znajduje się w rozdziale napisanym przez Mirosława Płonkę pod tytułem
„Zabytki na obszarze gminy Wadowice”. Na ogólną liczbę 441 dóbr kultury
wpisanych do Gminnej Ewidencji Zabytków niemal 10% stanowią obiekty z Choczni.
Pisząc o przykładach dawnej architektury drewnianej autor wspomina nieistniejący
młyn Burzejów w górnej części wsi o konstrukcji zrębowej i zamieszcza jego
zdjęcia z 1959 roku. Z analizy „Kroniki Parafialnej” i innych dokumentów
zgromadzonych w archiwum parafialnym pochodzą opisy dbałości choczeńskich
plebanów z XIX wieku o przyrodę, a szczególnie o nasadzenia nowych drzew, tworzenie
alejek i szpalerów drzewnych. Z tych samych źródeł pochodzi rzetelny i dokładny
opis zespołu parafialnego w Choczni, historia budowy dwóch ostatnich kościołów
i wyposażenia ich wnętrz, do czego przyczynili się dobrodzieje i darczyńcy ze
wsi (m.in. wymieniony w tekście Tomasz Ramza) oraz choczeńscy i okoliczni
rzemieślnicy. Znajdziemy tu także wzmianki o historii plebanii, Domu
Katolickiego i cmentarza, z podaną po raz pierwszy w drukowanej publikacji prawidłową
datą powstania tego ostatniego. W Gminnej Ewidencji Zabytków ujęto także
cmentarz epidemiczny na Bożej Męce z towarzyszącą mu kapliczką – o niej przeczytać
można na stronie 214 (nie podanej w indeksie geograficznym). Mirosław Płonka na
marginesie rozważań o przekształceniach układów przestrzennych wsi wspomina też
o zniszczeniach wojennych w Choczni z lat 1940-44. Dokładne podsumowanie rozmiarów
tych szkód znajdzie się zapewne w jednym z kolejnych tomów monografii. Szkoda,
ze zabrakło tu miejsca na choćby krótkie wzmianki o ważnych dla świadomości historycznej
chocznian świeckich obiektach historycznych z terenu wsi – budynku „Sokoła”,
czy starej szkoły podstawowej.
Na następne informacje o Choczni
natrafić można w rozdziale „Początki osady i lokacji miasta”, którego autorką
jest Dorota Żurek. Wymienia ona Chocznię jako osadę powstałą po wyodrębnieniu
się księstwa oświęcimskiego (str. 225) i wzmiankowaną po raz pierwszy jako
parafia w 1355 roku. Istniejące wówczas dwie Chocznie: Stara i Nowa stanowiły
własność szlachecką, a ich pierwszym znanym posiadaczem był Mikołaj Vlodzylaj.
W średniowieczu Chocznia wchodziła w skład dóbr należących do zamku Barwałd,
dzieląc losy m.in. Jaroszowic, Gorzenia, czy wadowickiego wójtostwa, nieco
odmienne od historii pozostałych miejscowości obecnej gminy Wadowice. Dalsze
losy starostwa barwałdzkiego (wraz z Chocznią” przedstawione są od str. 246. Chocznia
pojawia się w tym rozdziale także przy okazji opisu doprowadzenia wody do wadowickiego
młyna i lokalizacji miejskich ról (str. 261-262).
Sprawę pierwszej wzmianki o
Choczni przy okazji dziesięciny papieskiej omawia Tomasz Graff w rozdziale „Kościół wadowicki” (str. 303).
Jej wysokość stanowi punkt wyjścia do szacunków ludności parafii Chocznia (str.
305), o czym autor opowiadał szczegółowo podczas spotkania w Choczni w
listopadzie 2023 roku. Z kolei zamieszczonej przez niego na str. 323 w tabeli
uposażeń proboszczów dekanatu zatorskiego z 1529 roku można znaleźć także
uposażenie plebana choczeńskiego, należące wtedy do najniższych w okolicy.
To miłe, że wśród cytowanych w publikacji
źródeł znalazł się też blog „Chocznia kiedyś”.
Doceniając trud badaczy włożony w
powstanie tego tomu i wyniki ich pracy warto oczekiwać na kolejne tomy
monografii. Warto także zastanowić się, czy na osobną przekrojową publikację
nie zasługiwałyby dzieje samej Choczni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz