piątek, 3 stycznia 2025

Wadowice. Dzieje miasta. Tom I

 

Wydany pod koniec ubiegłego roku I tom monografii historycznej Wadowic zatytułowany „Pod rządami książąt oświęcimskich i zatorskich” przynosi dużo interesujących i nieznanych dotąd informacji z dziejów tego miasta. To zasługa redaktora tego tomu Tomasza Graffa (a zarazem autora kilku rozdziałów) oraz grona autorów/badaczy: Karola Witkowskiego, Sławomira Dryi, Marcina Starzyńskiego, Mirosława Płonki i Doroty Żurek, którzy potrafili dotrzeć do nowych źródeł lub przekonująco zinterpretować te znane już wcześniej. Mimo że monografia dotyczy dziejów miasta, to znalazły się w niej także wzmianki o miejscowościach z obszaru dzisiejszej gminy Wadowice i powiatu wadowickiego. Chocznia pojawia się w pierwszym tomie na niemal 50 stronach z 330 ogółem (nie licząc wstępu, podsumowania, bibliografii, spisu treści, itp.).

Już w pierwszym rozdziale poświęconym środowisku geograficznemu gminy Wadowice Karol Witkowski wspomina o:

  • skałach fliszowych – oligoceńskich warstwach krośnieńskich w dolinie Konówki,
  • kamieniołomie na granicy Choczni i Kaczyny z odsłonięciami warstw lgockich,
  • łupkach, piaskowcach, rogowcach i łupkach pstrych jako utworach płaszczowiny skolskiej w dolinie Konówki, osiedlach Malatowskim i Komanim oraz przy ul. Góralskiej,
  • dużym złożu iłów między osiedlem Patria a Bożą Męką,
  • układzie historycznych miedz w pobliżu Bożej Męki,
  • zasobach surowców mineralnych w Choczni,
  • wstęgowym układzie choczeńskich pól,
  • Parku Krajobrazowym Beskidu Małego, obejmującym także pasmo Bliźniaków, którego otulina sięga ul. Drapówka,
  • jaworze – pomniku przyrody na terenie Choczni.

Autor nie zamieszcza niestety informacji o dziewiętnastowiecznych badaniach geologicznych na terenie Choczni, czy dawnych poszukiwaniach złóż kopalin i eksploatacji rud, co mogłoby nadać temu rozdziałowi bardziej historyczny rys.

Uczestnicy spotkania z autorami monografii, które odbyło się w Choczni w listopadzie 2023 roku, mieli wówczas okazję zapoznać się tezami artykułu Sławomira Dryi, dotyczącymi archeologii regionu wadowickiego. Wspominał on wówczas o badaniach archeologicznych z 1986 roku, obejmujących także część Choczni, w czasie których odkryto na jej terenie trzy stanowiska archeologiczne z 17 ogółem zinwentaryzowanych. Są to zarówno stanowiska z epoki kamienia, jak i pradziejów, czasów średniowiecza i nowożytnych. Ich liczba jest największa w okolicy. Podczas spotkania w Choczni autor dowiedział się także o przypadkowym odkryciu dokonanym przez jednego z mieszkańców pod koniec lat 40. XX wieku. Niestety wykopany wówczas kamienny toporek i metalowy przedmiot zaginął, a towarzyszące mu miejsce pochówku (być może z epoki brązu) zostało bezpowrotnie zniszczone.

Zdecydowanie najwięcej informacji o Choczni znajduje się w rozdziale napisanym przez Mirosława Płonkę pod tytułem „Zabytki na obszarze gminy Wadowice”. Na ogólną liczbę 441 dóbr kultury wpisanych do Gminnej Ewidencji Zabytków niemal 10% stanowią obiekty z Choczni. Pisząc o przykładach dawnej architektury drewnianej autor wspomina nieistniejący młyn Burzejów w górnej części wsi o konstrukcji zrębowej i zamieszcza jego zdjęcia z 1959 roku. Z analizy „Kroniki Parafialnej” i innych dokumentów zgromadzonych w archiwum parafialnym pochodzą opisy dbałości choczeńskich plebanów z XIX wieku o przyrodę, a szczególnie o nasadzenia nowych drzew, tworzenie alejek i szpalerów drzewnych. Z tych samych źródeł pochodzi rzetelny i dokładny opis zespołu parafialnego w Choczni, historia budowy dwóch ostatnich kościołów i wyposażenia ich wnętrz, do czego przyczynili się dobrodzieje i darczyńcy ze wsi (m.in. wymieniony w tekście Tomasz Ramza) oraz choczeńscy i okoliczni rzemieślnicy. Znajdziemy tu także wzmianki o historii plebanii, Domu Katolickiego i cmentarza, z podaną po raz pierwszy w drukowanej publikacji prawidłową datą powstania tego ostatniego. W Gminnej Ewidencji Zabytków ujęto także cmentarz epidemiczny na Bożej Męce z towarzyszącą mu kapliczką – o niej przeczytać można na stronie 214 (nie podanej w indeksie geograficznym). Mirosław Płonka na marginesie rozważań o przekształceniach układów przestrzennych wsi wspomina też o zniszczeniach wojennych w Choczni z lat 1940-44. Dokładne podsumowanie rozmiarów tych szkód znajdzie się zapewne w jednym z kolejnych tomów monografii. Szkoda, ze zabrakło tu miejsca na choćby krótkie wzmianki  o ważnych dla świadomości historycznej chocznian świeckich obiektach historycznych z terenu wsi – budynku „Sokoła”, czy starej szkoły podstawowej.

Na następne informacje o Choczni natrafić można w rozdziale „Początki osady i lokacji miasta”, którego autorką jest Dorota Żurek. Wymienia ona Chocznię jako osadę powstałą po wyodrębnieniu się księstwa oświęcimskiego (str. 225) i wzmiankowaną po raz pierwszy jako parafia w 1355 roku. Istniejące wówczas dwie Chocznie: Stara i Nowa stanowiły własność szlachecką, a ich pierwszym znanym posiadaczem był Mikołaj Vlodzylaj. W średniowieczu Chocznia wchodziła w skład dóbr należących do zamku Barwałd, dzieląc losy m.in. Jaroszowic, Gorzenia, czy wadowickiego wójtostwa, nieco odmienne od historii pozostałych miejscowości obecnej gminy Wadowice. Dalsze losy starostwa barwałdzkiego (wraz z Chocznią” przedstawione są od str. 246. Chocznia pojawia się w tym rozdziale także przy okazji opisu doprowadzenia wody do wadowickiego młyna i lokalizacji miejskich ról (str. 261-262).

Sprawę pierwszej wzmianki o Choczni przy okazji dziesięciny papieskiej omawia Tomasz Graff  w rozdziale „Kościół wadowicki” (str. 303). Jej wysokość stanowi punkt wyjścia do szacunków ludności parafii Chocznia (str. 305), o czym autor opowiadał szczegółowo podczas spotkania w Choczni w listopadzie 2023 roku. Z kolei zamieszczonej przez niego na str. 323 w tabeli uposażeń proboszczów dekanatu zatorskiego z 1529 roku można znaleźć także uposażenie plebana choczeńskiego, należące wtedy do najniższych w okolicy.  

To miłe, że wśród cytowanych w publikacji źródeł znalazł się też blog „Chocznia kiedyś”.

Doceniając trud badaczy włożony w powstanie tego tomu i wyniki ich pracy warto oczekiwać na kolejne tomy monografii. Warto także zastanowić się, czy na osobną przekrojową publikację nie zasługiwałyby dzieje samej Choczni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz