Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 1885. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 1885. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 kwietnia 2021

Chocznia na mapie wojskowej z 1885 roku


 Fragment mapy Wadowice Zone 6 Col. XXI wydanej w 1885 roku przez Cesarsko- Królewski Wojskowy Instytut Geograficzny z Wiednia.
Z nazw związanych z Chocznią pojawiają się na niej:
  • Choczenka,
  • Konówka,
  • Choczyński Dział,
  • Skolec (Bliźniaki),
  • Dział (między doliną Choczenki a doliną Konówki),
  • Sołtystwo (M.H.- Meierhof, czyli folwark),
  • Kawkówka (karczma przy granicy z Kaczyną).
Zaznaczono również:
  • kościół w Choczni (symbolem),
  • austerię przy Gościńcu Cesarskim (słownie W.H.- Wirtshaus),
  • karczmę przy trójstyku granic Choczni, Tomic i Wadowic -po stronie wadowickiej (słownie),
  • karczmę w Zawadce blisko granicy z Chocznią Górnicą (słownie),
  • kapliczkę na Sołtystwie (symbolem),
  • układ dróg,
  • wysokość niektórych wziesień,
  • strzelnicę (słownie- Schießstätte).
Zaskakuje lokalizacja tej strzelnicy. Autorzy mapy umieścili ją pomiędzy obecną ul. Góralską a drogą prowadzącą od os. Komaniego w kierunku Wadowic (Przecznicą), w terenie obecnie zalesionym i zróżnicowanym pod względem ukształtowania, który w Metryce Józefińskiej był określany jako Dolina Babiego Potoku, a bardziej współcześnie jako Olszynki, czy Pultka.
Ze źródeł historycznych wiadomo o terenie wynajmowanym przez wojsko austriackie od choczeńskiego plebana, ale znajdował się on w innym miejscu (Księży Las/Księża Barć), niż wskazano na mapie. Nie zgadza się również czas, gdyż wynajem "poligonu" do ćwiczeń w Księżym Lesie rozpoczął się w pierwszej dekadzie XX wieku, czyli około 20 lat później, niż powstała ta mapa.

piątek, 22 stycznia 2016

"Czas" z 1885 roku o budowie kościoła

"Krakowski "Czas" z 14 stycznia 1885 roku zamieścił artykuł, w którym znajduje się kilka interesujących informacji dotyczących budowy kościoła parafialnego w Choczni.
Można traktować je jako uzupełnienie relacji Józefa Czapika na ten sam temat, zachowanej w dokumencie przechowywanym w wieży kościelnej - (LINK).

Z Wadowickiego- 9 stycznia. 

Co zdziałać może gorliwość kapłana umiejącego pozyskać sobie miłość i zaufanie swojej parafii, świadczy fakt następujący : Jest w Choczni mały kościółek drewniany, stojący od lat 80, nie grożący jednak upadkiem. Za inicyatywą miejscowego proboszcza postanowiono przed 4 laty wznieść nową murowaną świątynię, nie udając się do ofiarności publicznej, i szlachetny tan zamiar przyniósł już owoce. Każdy gospodarz zobowiązał się płacić aż do chwili ukończenia kościoła 2 złr. z chaty, a wszyscy inni parafianie od 15 lat wieku po 50 c. rocznie. Nadto mieli oni dostarczać bezpłatnie robociznę. I nie był to chwilowy poryw. Nigdy, nawet w czasie żniw, nie brakło robotników przy kościele. Dzieci, wracając ze szkoły do domu, zachodziły dobrowolnie na kwadrans lub pół godziny do budującego się kościoła, nosiły cegłę, lub wykonywały jakąbądź inną robotę. Małe dzieci prosiły ze łzami w oczach o pozwolenie przyczynienia się swą pracą do budowy kościoła i szanowny proboszcz umiał im zawsze wynaleźć robotę odpowiednią do ich sił.
Co wszelako jeszcze bardziej zasługuje na uznanie, to mianowicie ojcowska a umiejętna opieka, jaką proboszcz od dawna otaczał rzemieślników miejscowych, co mu dało możność wyzyskać ich przy budowie kościoła. Całą ślusarską robotę wykonał Sikora (LINK), któremu proboszcz dostarczał modeli, prostszych narzędzi rolniczych i robotę u sąsiednich właścicieli. Murarze choczeńscy sami wznieśli nie tylko mury ale i sklepienie, którego łuk ma 13 metrów średnicy. Jakiś staruszek, którego imienia niepomnę, zrobił ze starej dębiny ławki rzeźbione, podobne do ławek w starych kościołach. 
Słowem hasło: „a jako kto może, ku ogólnemu dobru niechaj dopomoże" stało się tu rzeczywistością. Obecnie kościół ukończony i nabożeństwo się w nim odprawia, a tylko trzy wieże, mające zdobić front kościoła, doprowadzone do wysokości dachu wystrzelą w górę w bieżącym roku i uczynią go jednym z najwspanialszych wiejskich kościołów. Wewnątrz kościoła widzimy tylko trzy ołtarze, które zdobiły stary drewniany kościółek i ambonę. Sądząc jednak z gorliwości proboszcza i ofiarności jego parafian, nie ulega wątpliwości, że w krótkim czasie po ukończenia kościoła i wnętrze jego godnie odpowie jego powierzchowności. Byłoby niesprawiedliwością mówiąc o czcigodnym proboszczu Choczni, dziekanie Komorku (LINK), pominąć milczeniem jego zacnego współpracownika, wójta i organistę Capika (LINK). Zamożny, wykształcony, równie gorliwy o chwałę Bożą jak i o dobro ogólne, jest on niestrudzonym przy budowie kościoła, oraz od lat wielu pożytecznym członkiem rady powiatowej. Daje on mieszkańcom Choczni przykład ofiarności i gorliwości. I tak niedawno zawieszono w Choczni nowy dzwon, kosztujący 500 złr., który on ofiarował. Jest to słowem typ przypominający owych kmieci piastowskich, których bodajbyśmy jak najwięcej spotykali. Nic tak nie podnosi godności własnej i własnej siły, jak świadomość dokonanego pożytecznego dzieła. Tu też każdy mieszkaniec Choczni, ma prawo uważać kościół za własne dzieło, gdyż każdy przyłożył doń swą rękę, przyczynił się do jego budowy. Budowa kościoła w tych warunkach, świadczy, że Polak stać się może wytrwałym i niezrównanym pracownikiem, równie jak jest uznanym znakomitym żołnierzem; że pomiędzy ludem naszym jest wielu uzdolnionych do sztuk i rzemiosła, których talenta marnują się i że praca nad ludem naszym wiejskim sowite wyda może owoce.