Pokazywanie postów oznaczonych etykietą budowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą budowa. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 listopada 2019

Budowa szkoły w latach 1908-1911

Na początku XX wieku liczba dzieci uczęszczających do szkoły w Choczni Dolnej była tak duża, że dotychczasowy budynek szkolny nie był w stanie ich pomieścić i zachodziła konieczność wynajmowania pomieszczeń na cele szkolne w nieodległych prywatnych domach.
Dlatego też Rada Gminna w Choczni postanowiła zbudować nowy obiekt szkolny w tym samym miejscu, co istniejący do tej pory.
W czerwcu 1908 roku Rada Szkolna Krajowa wyraziła zgodę na budowę nowej szkoły w dolnej części wsi, który miał posiadać sześć pomieszczeń lekcyjnych. Chocznianie postanowili jednak, że niezbędne będzie wybudowanie dwóch kolejnych sal lekcyjnych. Zatwierdzono to na zebraniu ogółu mieszkańców w obecności władz gminy i Miejscowej Rady Szkolnej w dniu 18 czerwca.
Już następnego dnia architekt Władysław Kozłowski z Wadowic poczynił odpowiednie pomiary terenu pod budowę, co było podstawą do sporządzenia szkicu sytuacyjnego i planu budowy, wysłanego niebawem do Lwowa, gdzie mieściła się siedziba Rady Szkolnej Krajowej.
Odpowiedź z zatwierdzeniem planu budowy i jej kosztów w wysokości 62 tysięcy koron dotarła do Choczni we wrześniu 1909 roku.
Dzięki staraniom mieszkającego w Choczni ówczesnego posła Antoniego Styły udało się uzyskać od rządu krajowego subwencję na budowę w wysokości 50 tysięcy koron (około 20 tysięcy dolarów amerykańskich), która została przyznana w lutym 1910 roku. Reszta miała zostać pokryta z podatku pobranego od mieszkańców i różnych funduszów miejscowych.
Tenże Antoni Styła spowodował także, że w konkursie na wykonanie nowego budynku wybrano ofertę miejscowego zespołu budowlanego, zorganizowanego przez wójta Maksymiliana Malatę. Odrzucono natomiast wyższą ofertę przygotowaną przez Jana Hawigera, inżyniera i przedsiębiorcy budowlanego z Wadowic, mimo że miała ona poparcie miejscowego inspektora szkolnego ks. Karbowskiego oraz starostwa. 
Józef Putek w nieopublikowanej "Stuletniej choczeńskiej księdze zdarzeń i ludzi" pisze, że Hawiger każdorazowo po otrzymaniu wiadomości o zamiarze budowy szkoły zamawiał w tej miejscowości uroczyste nabożeństwo za 20-30 koron z jednoczesną zapowiedzią, że "jeśli Opatrzność obdarzy go budową", to po jej zakończeniu zafunduje drugie takie nabożeństwo. Zmotywowani tym proboszczowie modlili się o powodzeni jego planów, a jednocześnie popierali jego starania u księdza inspektora Karbowskiego.
W ten właśnie sposób Hawiger w około 90% przypadków wygrywał rozprawy ofertowe. 
W Choczni postawiono jednak na własne siły i zasoby, podejmując się wykonania budynku szkoły w systemie gospodarczym, co było pierwszym tego rodzaju przypadkiem w Galicji, bacznie obserwowanym przez władze szkolne i potencjalnych naśladowców w innych miejscowościach.
Na czele gminnego zespołu do sprawy budowy szkoły stali: 
  • wójt Maksymilian Malata,
  • paler (mistrz murarski) Ludwik Woźniak,
  • restaurator Teodor Zając,
  • poseł Antoni Styła.
Wyżej wymienieni "inwestorzy w imieniu wsi" poręczyli ofertę budowy szkoły własnym majątkiem. 
W kwietniu 1910 roku wytyczono 23-arowy plac pod budowę. W tym samym czasie Miejscowa Rada Szkolna postanowiła sprzedać stary budynek szkolny wraz z budynkami gospodarczymi w drodze licytacji, zabezpieczyć tamą brzegi Choczenki obok szkoły, przywrócić prawo dojazdu i dojścia do szkoły przez parcelę Jakuba Widlarza (który wcześniej na tej drodze zbudował stodołę) i wynająć tymczasowe mieszkanie na okres obudowy dla kierownika szkoły Adama Ryłki.
Nabywcą starego drewnianego budynku szkoły został za kwotę 1820 koron miejscowy mistrz murarski Jan Turała, który rozpoczął rozbiórkę 13 kwietnia 1910 roku.
Budowę nowej szkoły rozpoczęto 11 lipca 1910 roku. Przebiegała ona w bardzo szybkim tempie- od wbicia łopat pod fundamenty do oddania budynku do użytku w stanie surowym upłynęły zaledwie cztery miesiące. Było to możliwe dzięki zaangażowanej pracy miejscowych rzemieślników:
  • Józefa Bandoły, Józefa Dąbrowskiego, Józefa Drożdża, Józefa Garżela, Władysława Komana, Jana Lipowskiego, Józefa i Karola Łopatów, Jana, Moskalika z Wadowic, Antoniego Szafrana, Aleksandra Widra, Jana Zająca (murarzy),
  • Jana Twaroga (stolarza- wykonawcy drzwi, okien, ławek i stołów lekcyjnych),
  • Michała Stuglika (cieśli),
  • miejscowych malarzy, zdunów i betoniarzy.
W toku budowy spostrzeżono, że fundamenty mogą okazać się zbyt słabe, gdyby w przyszłości nadbudowywać drugie piętro i dlatego od razu je wzmocniono i poszerzono.
We wrześniu 1910 roku Miejscowa Rada Szkolna przekazała 500 koron dla osób i firm zatrudnionych na budowie, natomiast wykonawcy część zarobku przeznaczyli na budowę Domu Ludowego w Choczni.
Z uwagi na zimę prace wstrzymano na okres od listopada do połowy marca 1911 roku, a  po ich wznowieniu przystąpiono do wykańczania wnętrz.
Protokolarne przekazanie budynku odbyło się 8 sierpnia 1911 roku. Tego samego dnia do nowego mieszkania w szkole przeprowadził się kierownik Ryłko wraz z rodziną. 
Ostateczne przekazanie budynku do użytku po drobiazgowej i surowej kontroli potwierdzającej solidne wykonanie prac nastąpiło tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego 1911/1912.
Natomiast uroczystego poświęcenia nowego obiekt dokonano 29 października 1911 roku.
Nowa szkoła była murowana, kryta dachówką, podpiwniczona, jednopiętrowa i zawierała 16 pomieszczeń- 8 sal lekcyjnych, kancelarię z gabinetem kierownika, poczekalnię, trzypokojowe mieszkanie służbowe oraz kuchnię ze spiżarnią. Przy obiekcie szkolnym wybudowano także drewutnię, stodołę i drewniane wychodki.




czwartek, 26 lipca 2018

Oddanie do użytku Domu Katolickiego w Choczni

20 listopada 1936 roku Urząd Parafialny w Choczni i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży wystąpiły do Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie o pozwolenia na użytkowanie nowo wybudowanego Domu Katolickiego w Choczni.
W związku z tym 21 czerwca 1937 roku odbyło się na miejscu dokonanej budowy komisyjne dochodzenie, w którym wzięli udział jako rzeczoznawcy budowlani:
  • dr Ignacy Wanicki, sekretarz Wydziału Powiatowego w Wadowicach,
  • inżynier Józef Pukło, zastępca kierownika Powiatowego Zarządu Drogowego
oraz:
  • Maksymilian Malata, wójt Gminy Wadowice,
  • Władysław Świętek, sołtys Gromady Chocznia,
  • ks. Józef Dyba, proboszcz parafii w Choczni,
  • Jan Bryndza, prezes zarządu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Komitetu Budowy.
Po zbadaniu danych zawartych w prośbie o pozwolenie na użytkowanie budynku ustalono, że dane te są zgodne ze stanem rzeczywistym istniejącym na miejscu.

Inżynier Pukło złożył oświadczenie, w którym przeczytać można, że budowa została wykonana ściśle według zatwierdzonego wcześniej planu, a wykonawcy dostosowali się do uwag i zaleceń ze strony Urzędu Wojewódzkiego i dokonali zmian w pierwotnym planie budowy.
Zmiany te dotyczyły:
  • wykonania schodów z betonu zamiast z drewna,
  • zaopatrzenia głównej sali w pięć par drzwi, z których dwie wychodzą na ogród,
  • wykonania wentylacji w kuchni i na poddaszu.
Inżynier Pukło stwierdził także, że podczas budowy zachowano wszelkie przepisy ustawy budowlanej, a prawa sąsiedzkie nie zostały naruszone.
Jedyna uwaga, jaką wniósł rzeczoznawca, dotyczyła wykonania galerii żelbetowej wspartej na słupach żelaznych, którą nie zaopatrzono w bariery ochronne i schody wejściowe.
Zdaniem inżyniera Pukło nie zachodziła żadna przeszkoda, by obiekt dopuścić do użytkowania, z wyjątkiem galerii, która musiała zostać wyposażona w schody i bariery.
Ponadto ze względów bezpieczeństwa przeciwpożarowego należałoby umieścić w przedsionku gaśnice (w protokole określoną jako "aparat do gaszenia pożaru").
Z tą opinią zgodzili się w imieniu ubiegających się o zgodę: proboszcz Dyba i Jan Bryndza.
Żadnych zarzutów przeciwko udzieleniu zezwolenia nie wnieśli również Maksymilian Malata i Władysław Świętek
Wobec faktu, że nikt z biorących w dochodzeniu nie sprzeciwił się dokonanej budowie, ani też nie podniósł żadnych zarzutów, komisja postawiła wniosek o udzielenie zezwolenia na użytkowanie Domu Katolickiego.
Dzień później oficjalne pismo do Urzędu Wojewódzkiego z prośbą o udzielenie pozwolenia na użytkowanie wystosował starosta wadowicki dr Grzesik.
Prośba ta została rozpatrzona pozytywnie przez Urząd Wojewódzki 16 lipca 1937 roku.
Udzielono pozwolenia na użytkowanie budynku z zastrzeżeniem, że do 30 września 1937 roku muszą zostać wykonane przy nim dodatkowo wolnostojące ustępy z dołem kloacznym.

Pozwolenie urzędowe



piątek, 22 stycznia 2016

"Czas" z 1885 roku o budowie kościoła

"Krakowski "Czas" z 14 stycznia 1885 roku zamieścił artykuł, w którym znajduje się kilka interesujących informacji dotyczących budowy kościoła parafialnego w Choczni.
Można traktować je jako uzupełnienie relacji Józefa Czapika na ten sam temat, zachowanej w dokumencie przechowywanym w wieży kościelnej - (LINK).

Z Wadowickiego- 9 stycznia. 

Co zdziałać może gorliwość kapłana umiejącego pozyskać sobie miłość i zaufanie swojej parafii, świadczy fakt następujący : Jest w Choczni mały kościółek drewniany, stojący od lat 80, nie grożący jednak upadkiem. Za inicyatywą miejscowego proboszcza postanowiono przed 4 laty wznieść nową murowaną świątynię, nie udając się do ofiarności publicznej, i szlachetny tan zamiar przyniósł już owoce. Każdy gospodarz zobowiązał się płacić aż do chwili ukończenia kościoła 2 złr. z chaty, a wszyscy inni parafianie od 15 lat wieku po 50 c. rocznie. Nadto mieli oni dostarczać bezpłatnie robociznę. I nie był to chwilowy poryw. Nigdy, nawet w czasie żniw, nie brakło robotników przy kościele. Dzieci, wracając ze szkoły do domu, zachodziły dobrowolnie na kwadrans lub pół godziny do budującego się kościoła, nosiły cegłę, lub wykonywały jakąbądź inną robotę. Małe dzieci prosiły ze łzami w oczach o pozwolenie przyczynienia się swą pracą do budowy kościoła i szanowny proboszcz umiał im zawsze wynaleźć robotę odpowiednią do ich sił.
Co wszelako jeszcze bardziej zasługuje na uznanie, to mianowicie ojcowska a umiejętna opieka, jaką proboszcz od dawna otaczał rzemieślników miejscowych, co mu dało możność wyzyskać ich przy budowie kościoła. Całą ślusarską robotę wykonał Sikora (LINK), któremu proboszcz dostarczał modeli, prostszych narzędzi rolniczych i robotę u sąsiednich właścicieli. Murarze choczeńscy sami wznieśli nie tylko mury ale i sklepienie, którego łuk ma 13 metrów średnicy. Jakiś staruszek, którego imienia niepomnę, zrobił ze starej dębiny ławki rzeźbione, podobne do ławek w starych kościołach. 
Słowem hasło: „a jako kto może, ku ogólnemu dobru niechaj dopomoże" stało się tu rzeczywistością. Obecnie kościół ukończony i nabożeństwo się w nim odprawia, a tylko trzy wieże, mające zdobić front kościoła, doprowadzone do wysokości dachu wystrzelą w górę w bieżącym roku i uczynią go jednym z najwspanialszych wiejskich kościołów. Wewnątrz kościoła widzimy tylko trzy ołtarze, które zdobiły stary drewniany kościółek i ambonę. Sądząc jednak z gorliwości proboszcza i ofiarności jego parafian, nie ulega wątpliwości, że w krótkim czasie po ukończenia kościoła i wnętrze jego godnie odpowie jego powierzchowności. Byłoby niesprawiedliwością mówiąc o czcigodnym proboszczu Choczni, dziekanie Komorku (LINK), pominąć milczeniem jego zacnego współpracownika, wójta i organistę Capika (LINK). Zamożny, wykształcony, równie gorliwy o chwałę Bożą jak i o dobro ogólne, jest on niestrudzonym przy budowie kościoła, oraz od lat wielu pożytecznym członkiem rady powiatowej. Daje on mieszkańcom Choczni przykład ofiarności i gorliwości. I tak niedawno zawieszono w Choczni nowy dzwon, kosztujący 500 złr., który on ofiarował. Jest to słowem typ przypominający owych kmieci piastowskich, których bodajbyśmy jak najwięcej spotykali. Nic tak nie podnosi godności własnej i własnej siły, jak świadomość dokonanego pożytecznego dzieła. Tu też każdy mieszkaniec Choczni, ma prawo uważać kościół za własne dzieło, gdyż każdy przyłożył doń swą rękę, przyczynił się do jego budowy. Budowa kościoła w tych warunkach, świadczy, że Polak stać się może wytrwałym i niezrównanym pracownikiem, równie jak jest uznanym znakomitym żołnierzem; że pomiędzy ludem naszym jest wielu uzdolnionych do sztuk i rzemiosła, których talenta marnują się i że praca nad ludem naszym wiejskim sowite wyda może owoce. 

piątek, 25 kwietnia 2014

Kapsuła czasu- dokument z kościelnej wieży

Tekst dokumentu znalezionego podczas remontu kopuły wieży kościoła parafialnego w kwietniu 2013 roku:

Niech Imię Pańskie będzie błogosławione teraz zawsze i na wieki.
Opis
o trzecièj budowie koscioła w Choczni R.P. 1880 z dodatkiem o dwóch dawniejszych jego budowach.
Na cześć i chwałę Boga w Trójcy S. Iedynego N.M. Panny i ku czci S. Iana Chrzciciela Patrona Parafii Choczeńskièj na pamiątkię wieczystą potomkom za pomocą Boga Wszechmogącego, Roku P. 1880 dnia 23 Sierpnia w poniedziałek w wigilią S. Bartłomieja Apostoła, kiedy zasiadał na stolicy Apostolskiej w Rzymie Leon XIII a część zachodnia Galicyi oraz Dekanat Wadowicki od Diecezyi Tarnowskiej przyłączony został do dawnego Biskupstwa Krakowskiego za Biskupa Albina Dunajewskiego a przy kosciele parafialnym w Choczni był plebanem ksiądz Jozef Komorek dziekan, kanonik i Radca konsystoryalny; za panowania Franciszka Iozefa I Cesarza Austryi i króla Galicyi, Namiestnikiem był hr. Alfred Potocki a Starostą Wadowickim Pan Franciszek Olszewski, za Czternastoletniego wojtostwa w Choczni Jozefa Czapika oraz Organisty a koscielnego Błażeja Szczepaniaka po odbytem Nabożeństwie rozpoczęto z rzędu Trzecią budowę koscioła w Choczni murowanego na tem samem miejscu według podanèj Tradycyi gdzie woda miała przynieść wizerunek ukrzyżowanego Zbawiciela a miejsce to było bagniste cierniste ale objawione swiatłem i w tem to miejscu nasi przodkowie I koscioł z drzewa przed rokiem 1553 wybudowali a akta Erekcji w r. 1663 za ks. plebana Kaspra Sosina z plebanią spaliły się.
Druga budowa koscioła drugiego była w r. 1780 a dla szczupłosci  jego w r. 1880 nastąpiła Trzecia budowa murowanego koscioła z dobrowolnych ofiar różnych Dobrodziejów i parafian. Myśl budowy podał Jozef Czapik wojt i organista dnia 26 Grudnia 1879 r. w dzien S. Iana Ewangielisty i cała parafia przyjęła tę myśl i zaraz zaczęto sprowadzać materyały i budowę rozpoczęto w r. 1880. jak wyżèj napisano dnia 23 Sierpnia, gdzie miejscowy ksiądz pleban Jozef Komorek jako dziekan pierwszy kamien Fundamentalny założył, pobłogosławił robotników i stosowną mowę powiedział.
Prowadzono budowę dalèj a w dniu 12 Wrzesnia 1880 r. w niedzielę i Swięto Imienia MB Maryi w miejscu Wielkiego Ołtarza zatknięty został Krzyż i kamien węgielny wielkiego ołtarza a poswięcenie spełnił miejscowy ksiądz pleban Jozef Komorek dziekan kanonik Radca konsystoryalny przy assyscie na ten czas miejscowego wikarego księdza Jozefa Slósarczyka i wobec więcèj jak 2000 dwa tysiące parafian.
Prowadzono dalèj budowę tę koscioła w latach 1880, 1881, 1883 a w r. 1883 w niedzielę przed S S Wszystkiemi Swiętemi nowy koscioł murowany został poswięcony przez miejscowego księdza plebana Jozefa Komorka jako dziekana i od tego czasu odprawiano Nabożeństwo w nowem kosciele.
W r. 1884 budowano obok wieży kaplicę od południowèj strony a zaś od zachodnio pułnocnej wychód na chór i wieżę i posackę kamienną dokończono i chór wystawiono i wzmocniono część pozostałą starej murowanèj wieży od fundamentow, w wnątrz przyczyniono muru na puł metra po nad sklepienia choru a od fundamentu na trzy częsci metra i silnie z wszystkich stron żelaznemi nowo zaciągnionemi ankry sciągniono, ponieważ pierwotnie w wieży były drzewiane ankry te wykopano nowo zamurowano dla bezpieczeństwa.
Gdy stosownie przeprowadzono budowę nowo budowanego murowanego koscioła w tymże 1884 r. dnia 7 Wrzesnia w niedzielę przed Narodzeniem N.M. Panny został Trzeci murowany koscioł konsekrowany przez Biskupa Albina Dunajewskiego Diecezyi Krakowskièj oraz Cztery nowe dzwony przy udziale wielu Duchowieństwa i zróżnych stron zgromadzonego ludu na ten Akt do 4000 Czterech Tysięcy.
W roku 1885 przysposobiono materyały do wybudowania i podwyższenia wieży gdyż wymagała znacznych kosztow i uciążliwèj pracy a nadspodziewanie w r. 1885 zaszła potrzeba konieczna że na Rzèce u koscioła musiano wymurować most który Siedm Set 700 Złr. kosztow wynosił. W roku 1886 w Czerwcu zaczęto dalszą budowę wieży i podwyższanie przy wielkich kosztach a mozolnej i niebezpiecznèj pracy gdzie najwięcej rusztowanie kosztowało i w połowie Sierpnia mury ukończono a po Wniebowzięciu N.M. Panny zaczęto ciągnąć i stawiać więźbę wieży koscielnej. Gdy wybudowano wiąźbę wieży i przygotowano krżyż na szczyt wieży który robił Antoni Sikora kowal i rodak Choczeński i koszta tegoż krzyża tenże Antoni Sikora z żoną swą Maryanną w połowie a Magdalena Czapikowa żona Jozefa Czapika wojta i organisty w drugièj połowie ofiarowali, kopułę na (...) wierzch wieży pod krzyż sprowadzono z Białèj która z pozłoceniem Dwiescie Pięćdziesiąt Złr. kosztuje tylko jeden Dobrodzièj się znalazł który ofiarował 50 Złr. na tę a to Ian Scigalski zacny i pobożno religijny mąż który już wprzód na budowę koscioła znaczną dał ofiarę inni choć majętni ogłuchli i stali się ślepemi na to co się buduje i jaki zaszedł brak funduszu przy ukończeniu wieży i w jakim ambarasie są przewodnicy budowy pomimo zachęcenia nieprzyszli w pomoc w najniebezpieczniejszèj chwili. Zaufano w Boską pomoc i na tej się przewodnicy oparli nietracąc nadzieji. Opatrzność Boska dopusciła że własnie przyrządzono potrzebne przybory na szczyt wieży i dnia 14 Wrzesnia 1886 r. w dzien Wtorkowy w Swięto koscielne Podwyższenie S. Krzyża po odbytem Nabożeństwie i po poswięceniu Znaku krżyża z żelaza przez miejscowego księdza plebana Jozefa Komorka Dziekana Kanonika i Radcy konsystoryalnego godło wiary katolickiej krzyż i kopuła zatknięto na wierzchu wieży koscioła parafialnego w Choczni.
Równo dnia 14 Wrzesnia 1886 r. w dzien Podwyższenia Krzyża S. zaszedł ważny Akt połączony do zakupiony i rozsprzestrzeniony został cmentarz pogrobowy poswięcony przez miejscowego księdza plebana Jozefa Komorka jako dziekana.
Wspomnieć wypada że drzewo z koscioła drugiego po rozebraniu go zostało użyte do wypalenia cegły na dzwonicę, gdzie tenże kosciołdrugi drzewiany stał w srodku Nawy nowo murowanego koscioła a obok niego murowano nowy koscioł i gdy wymurowano to za puł dnia rozebrano i wyniesiono znowegokoscioła.
Koszta budowy koscioła i wieży przenoszą Dwadziescia Jeden Tysięcy w pieniądzach zaś pomoc konną i pieszą dostarczyli parafianie która drugą taką wartość czyni.
Wyrobiono Puł miliona cegły a jeszcze w końcu brakło. Plany na koscioł i wieżę odrabiał Architekt i budowliczy Pan Karol Korn rodak z Wadowic rezydujący w Bielsku /Izraelita/ ktoremu należy się uznanie iż wybawił Chocznian z kłopotu z pierwszego źle obmyślanego planu. Majstrem murarskim był Mikołaj Pietruszka a ciesielskim Jozef Wojcik oba rodacy z Choczni.
W komitecie parafialnym pod ow czas byli Jozef Czapik wojt i organista, Wojciech Styła assesor z Choczni i Jan Byrski assesor z Kaczyny. Piasku do budowy koscioła całego i wieży za darmo ofiarowała gmina Jaroszowice. W komitecie pomocniczem budowy koscioła byli Jozef Guzdek podwójci  Ramęda Antoni z pagorku, Szczepan Malata Jan Wozniak assesor, Szymon Pietruszka były wojt Jakob Sikora assesor i kowal Antoni Styła assesor i młynarz.
Murarze i cieśle sami parafianie Chocznianie murowali i budowali. Okucia drzwi zamki ankry wszystkie potrzeby ślósarskie i kowalskie robili Antoni, Jakob i Jozef Sikorowie rodacy Choczeńscy.
Bóg zaś Wszechmocny przez przyczynę N.M. Panny i S. Jana Chrzciciela patrona koscioła i parafii podczas całej budowy koscioła i wieży zachował robotnikow od wszelkiego przypadku, sprzyjała pogoda wlecie a w zimie było bez zawiej i sniegu. Z początku ci co byli przeciwni nowej budowie koscioła w końcu stali się przychylnemi i zradością weselili się nowem przybytkiem Pańskim. Najmnièj przyczynili się do budowy nowego koscioła młode wyrostki do lat 15 i dalej to jest parobcy i dziewice, woleli obrocić na hultajstwa parobcy na pijatyki i cygara a dziewice na smieszne odzienia a ci to najwięcèj za swego życia będą korzystać z przybytku nowego koscioła poczytuje się im to za winę i wkłada na nich obowiązek aby składali za swego życia na upiększenie tego koscioła i w porządku go utrzymali i nabożniejszemi się stali do odwiedzania koscioła i na nabożeństwa nietak jak dotąd.
Smutne zajscie nakreśla się że w r. 1885 w toku budowy koscioła w gminie tutèjszèj Chocznia przez dotąd niewiadomą rękę Dwanascie zabudowań przez pożar ognia w częsciSrodkowej spalono. To jest krotki Rys opisu Trzecièj budowy murowanego koscioła parafialnego w Choczni gdzie przy udziale miejscowego księdza plebana Jozefa Komorka Dziekana Dekanatu wadowickiego Kanonika i Radcy Konsystoryalnego i miejscowego podowczas księdza Zygmunta Migdała i całèj parafii z Choczni i z Kaczyny ludnosci zatknięcie krzyża na wieży koscielnej spełniono i po odczytaniu przed zamknięciem kopuły przez obecnych tego Aktu na zakończenie i pamiątkę podpisano własnoręcznie i w kopule wieży pod krzyżem zachowano oraz pieczęcią koscielną i gminną na ten czas używającą stwierdzono.
Opisał dnia 13 Wrzesnia 1886 roku dniem przed spełnieniem Aktu zatknięcia krzyża na wieży stwierdza pieczęcią gminną Jozef Czapik Wojt i organista JozefGuzdek podwojci Jan Woźniak Assor

Dodać tu jeszcze to należy, że Józef Czapik wojt i organista nie tylko pierwszy podał myśl do budowy tej Świątyni, ale przyczynił się znacznym datkiem, był najczynniejszym, wytrwałym męzem i prawą ręką Plebana przez cały przeciąg tej budowy.-
Ks: Józef Komorek od 44 lat Pleban w Choczni, Dziekan Wadowicki i Rzeczywisty Radca Biskupi
Przy poswięceniu krzyża na wieżę gospodarz godny i zacny Antoni Ramęda z pagorku złożył Ofiary na kopułę wieży Dwadziescia Pięć Złr. Za co mu Bóg zapłać.

Antoni Ramenda
Błazey Szczeponiok kościelny
Jozef Wojcik cieśla majster
Antoni Sikora kowal majster okucia
Wojciech Styła
Jan Scigalski
Jan Wcisło
Zygmunt Migdał wikary miejscowy
Jan Bryndza
Franciszek Wątroba cieśla
Francisek Dąbrowski
Jan Wcisło
Jan Wątroba cieśla
Walenty Szczepaniak
Antoni Styła młynarz
Wawrzeniec Huczek cieśla z Zawadki
Jakób Sikora kowal
Jan Szczurowski młynarz
Walenty Szczur
Szymon Pindel
Jozef Dombrowski
Jan Guzdek
Jan Płonka
Marek Cibor
Jakob Cap
Tomus Hanusiak
Jan Pindel
Jan Szczur
Piotr Korzeń
Jan Swiętek
Szymon Dąbrowski
Jan Góra
Jozow Romanczyk młynarz
Jozef Gawęda
Franciszek Kręcioch
Jan Pękala
Franciszek Wider
Jozef Dąbrowski po Stanisławie
Jozef Budończyk
Mary Dąbrowska
Jan Swiętek
Wojciech Dąbrowski
Jan Guzdek
Jan Kumorek
Jan Kręcioch
Michał Łopata
Jozef Styła
Antoni Bryndza
Antoni Balon
Ignacy Widlarz

Do powyższego opisu prostując dodaję że poswięcenie cmentarza rozsprzestrzenionego dopiero dnia 19 Wrzesnia 1886 w niedzielę po nieszporach nastąpiło lecz niebyłem tego Aktu obecny jako niezgadzający się z tem rozdwojeniem poswięceń i bardzo z bolescią zmartwiony tem rozdwojeniem zostałem i do mèj smierci czuć będę i czuję ubolewanie nietając przed nikiem teraz i na potomność kto to przeczyta wreszcie zamilczam.
Jozef Czapik Wojt i Organista wten czas


Wieża koscielna duża środkowa pobita cynkiem tafle z Wiednia sprowadzone a majster blaharski Reiske z Bilska z Czeladnikami pobijał w miesiącu Pazdzierniku aż do 6go listopada 1886 r. było zimno i mrozy tylko pogodnie około półtora tysiąca pobicie i blacha kosztowało i zwielką trudnoscią przyszli bo pieniędzy nic niebyło na wypłat.