Na początku XIX wieku chocznianie brali czynny udział w wojnach napoleońskich, czyli serii konfliktów zbrojnych pomiędzy rządzoną przez Napoleona Bonaparte Francją a koalicją innych państw europejskich, do których zaliczała się Austria. Inaczej niż mieszkańcy Księstwa Warszawskiego mieszkańcy Choczni nie walczyli jednak w szeregach wojsk Napoleona, lecz przeciwko nim, jako żołnierze cesarza Austrii, sprzymierzonego z Prusami i Rosją.
Dzięki rejestrowi zgonów 56 pułku piechoty udało się odtworzyć nazwiska dwóch z nich. Byli to urodzony w Choczni Marcin Wątroba oraz powołany do wojska jako mieszkaniec Choczni Maciej Trzaska. Obaj uczestniczyli końcowej fazie wojen napoleońskich, poprzedzających ostateczny upadek Napoleona. 56 Infanterie Regiment Wenzel Graf von Colloredo- bo tak brzmiała pełna nazwa pułku, w którym służyli, wszedł w 1813 roku w skład 4 dywizji austriackiej dowodzonej przez księcia generała Lichtensteina, współdziałającej wraz z innymi dywizjami austriackimi, oddziałami rosyjskimi i pruskimi w ramach tak zwanej armii czeskiej, liczącej około 230000 żołnierzy. Według planu wojennego sprzymierzonych armia czeska miała wyjść z terytorium Czech i obejść prawy bok armii Napoleona, by odciąć ją od linii Łaby i Soławy. 26 i 27 sierpnia 1813 doszło do bitwy pod Dreznem, przegranej przez wojska sprzymierzone. Straty sprzymierzonych wyniosły około 25000 żołnierzy, przy 9000 poległych żołnierzach Napoleona. Z powodu złego stanu dróg, rozmytych przez padające deszcze i zatarasowanych przez różnego rodzaju pojazdy 56 pułk piechoty z Wątrobą i Trzaską dotarł na pole bitwy dopiero około północy z 26 na 27 sierpnia. Wątroba i Trzaska brali udział w zwycięskich starciach na bagnety z żołnierzami króla Neapolu, ale musieli wycofać się z zajmowanych pozycji z powodu silnego ognia artyleryjskiego. Pułk stracił 45 ludzi i dwie chorągwie a 157 żołnierzy odniosło rany. Do kolejnego i rozstrzygającego starcia doszło dopiero w dniach od 16 do 19 października pod Lipskiem, które przeszło do historii jako "bitwa narodów". 56 pułk piechoty walczył w niej bezpośrednio przeciwko oddziałom polskim dowodzonym przez księcia Józefa Poniatowskiego. Co ciekawe, część tych oddziałów polskich idących na odsiecz Napoleonowi 8 maja 1813 roku przechodziła przez Chocznię, co umożliwili im wtedy jeszcze neutralni Austriacy.
Pierwszego dnia "bitwy narodów" 56 pp bezskutecznie usiłował sforsować rzekę Plisę. Noc spędził na polu bitwy, zasłanym tysiącami poległych i rannych i oświetlonym przez łuny palących się pobliskich wsi. Kolejny dzień minął spokojnie, a wojska stały naprzeciw siebie w ulewnym deszczu. W poniedziałek 18 października Wątroba i Trzaska brali udział w zdobyciu i utrzymaniu zamku w Dölnitz, mimo dziesięciogodzinnej napory ogniowej wojsk Napoleona. Pod wieczór wojska sprzymierzonych znajdowały się u bram Lipska i Napoleon z powodu wielkich strat zdecydował się na odwrót. 19 października części armii francuskiej udało się wycofać przez most na rzece Elsterze, ale po jego wysadzeniu pozostałe oddziały były zmuszone forsować rzekę wpław. Jak wiadomo, w nurtach Elstery zginął wtedy książę Józef Poniatowski, mianowany zaledwie trzy dni wcześniej marszałkiem Francji. Straty 56 pp wyniosły 21 poległych i 235 rannych.
Za wycofującymi się Francuzami postępowały wojska sprzymierzonych, do których przyłączyła się Bawaria. 56 pułk piechoty dotarł 2 listopada do Frankfurtu, a po odrzuceniu przez Napoleona propozycji pokojowych otrzymał rozkaz sforsowania Renu i wejścia na teren Francji. 30 stycznia pułk wkroczył do Genewy w Szwajcarii, jednak już bez Macieja Trzaski, który miesiąc wcześniej zmarł w szpitalu polowym w Willingen i Marcina Wątroby, zmarłego 29 stycznia w Waldkirch w Badenii-Wirtembergii. Zwłoki tego 23-letniego syna Macieja Wątroby i Julianny z domu Drapa zostały pochowane na miejscowym cmentarzu, odległym ponad 1100 km od jego rodzinnej Choczni.
W Sterb Register 56 pułku piechoty odnotowano także nazwiska dwóch kolejnych chocznian, którzy służyli w 1813 roku w 56 pułku piechoty, ale nie wzięli oni udziału w kampanii przeciw Napoleonowi, ponieważ zmarli w Nowym Wiśniczu jeszcze przed jej rozpoczęciem. Byli to: Mikołaj Graca, urodzony w 1788 roku jako syn Kazimierza i Marianny z domu Gazda oraz jego rówieśnik i imiennik Mikołaj Kuta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz