1920
"Gwiazka Cieszyńska" z 15 maja 1920 roku podawała, że:
W niedzielę 9 maja przyjechał Franciszek Ogiegło z Choczni w Galicyi w odwiedziny do swego szwagra w Karwinie. Na dworcu w Orlowej słyszał, jak grupa ludzi mówiła między sobą, że bolszewicy biją Polaków. Na to oświadczył Ogiegło, że to nieprawda, że właśnie Polacy biją bolszewików i są już w Kijowie. Z powodu tego oświadczenia aresztowali go tajni agenci czescy i zaprowadzili na policyę w Orłowej, gdzie mu odebrano pieniądze i trzymano w areszcie od godziny 9 rano do godziny 9 wieczorem, poczem tych samych dwóch agentów czeskich odprowadziło go w stronę lasu na granicę Dąbrowy i tam zbiło go kijami do utraty przytomności. Z zwróconych mu pieniędzy brakowało jednego banknotu 500-koronowego, który widocznie skradli tajni agenci.
1924
"Goniec Śląski" z 10 kwietnia 1924 roku donosił:
Policja aresztowała 11 osób za włóczęgostwo, a niejakiego W. W. z Choczni powiat Wadowice za kradzież z włamaniem, K. H. za kradzież złotego zegarka, a B. J. za podejrzenie uprawiania nierządu zarobkowego.
1934
Dziennik "Siedem groszy" z 15 marca 1934 roku informował:
Maksymilian Wójcik zamieszkały w Choczni powiat Wadowice płacił za kiełbasę w restauracji Rudolfa Kleimana 10-złotową srebrną monetą. Kleimanowi wydała się moneta owa podejrzana, o czem zawiadomił komisarjat bielski. Wójcik nie mógł podać, od kogo otrzymał falszywą monetę.
1989
W "Kronice Beskidzkiej" - wydanie z 23-29 listopada 1989 roku - ukazała sie krótka notatka dotycząca zdarzenia z 11 listopada:
Stanisław S. z Choczni ukradł ... gęś Władysławowi Sz. z Rzyk. Gęś gęgała tak głośno, że usłyszano ją aż w Andrychowie. Milicjanci z tutejszego RUSW podjęli pościg za złodziejem i ujęli go z łupem. Zlodziej miał tylko kaszę na obiad !
1998
Miesięcznik "Śląsk" z czerwca 1998 roku odnotował, że:
Zabytkowy obraz Trójcy św. z końca ubiegłego wieku skradziono z kaplicy cmentarnej w Choczni, wycinając płótno z ram.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz