Dziewiętnastowieczny folklorysta Eugeniusz Janota w opracowaniu "Lud. Jego zwyczaje i obyczaje" zawarł kilka odniesień do obrzędowości związanej z początkiem nowego roku w Choczni:
Piekąc chleb na Nowy Rok, dla każdego członka rodziny robią jeden bochenek, dla każdego ze sług kukiełkę, a dla pasterza lub pasterki robią tak zwana oborę, to jest, ile mają sztuk bydła, tyle narobią klusek i obsadzają niemi naokoło placek, w środku zaś umieszczona oznacza pasterza lub pasterkę. To pieczywo rozdaje się ludziom w przeddzień Nowego roku. Gdyby się przypadkiem coś zepsuło z tego pieczywa, ma to być znakiem, że właściwa osoba będzie chorowała, a gdyby zgoła przeznaczone dla kogo pieczywo zginęło, śmierć mu wróżą.
Po upieczeniu tych tak zwanych nowych lat kładą na piec chlebowy węgle żarzące w tylu kupkach, ile stajań (odległości przebytych przez pracującego konia między odpoczynkami- uwaga moja) mają już zasianych lub dopiero obsiewać i zasadzać będą. Z której kupki najwięcej zostanie popiołu, z stajania oznaczonego tą kupką ma być najwięcej zboża.
Wodą święconą w wigilią Trzech Króli kropią dom, potem wszyscy z niej piją. aby dobrze spali; używają jej także do pokropienia nowo nabytego bydła, tudzież gdy się bydło na wiosnę pierwszy raz w pole wypuszcza.
Od Nowego roku do Trzech Króli bywa zwyczaj , że przyszedłszy jeden do drugiego, skoro tylko drzwi otworzy, mówi: „Na szczęście, na zdrowie na ten Nowy rok, aby was nie bolała głowa ani żaden bok, żebyście byli zdrowi cały rok, aby się wam rodziła pszenica, groch i żytko, a na ostatku wszytko."
Życzenia noworoczne w podanej przez Janotę formie lub nieco zmodyfikowanej były wygłaszane również przez kolędników odwiedzających domy chocznian.
Popularne było chodzenie od domu do domu z własnoręcznie przygotowaną szopką, a znacznie rzadsze odwiedzanie domostw przez przebierańców, urządzających całe przedstawienia, nawiązujące zarówno do treści religijnych/biblijnych, jak i choczeńskiej codzienności.
W skład takiego zespołu przebierańców wchodzili między innymi: żołnierz/żandarm, śmierć z kosą, wysmarowany sadzą rogaty diabeł, wyposażony w widły, Herod i anioł. Diabeł usiłował wysmarować sadzą wszystkie przyglądające się mu dziewczyny oraz dzieci, a na koniec nabijał Heroda na widły i przeganiał go z izby ze słowami: " Za twe grzechy, za twe zbytki, idź do piekła, boś ty brzydki".
Charakterystyczne były też przyśpiewki kolędnicze z prośbą o obdarowanie kolędujących- na przykład:
Mości gospodarzu, domowy szafarzu
Dej chleba białego i masła do niego
Każ stoły nakrywać i talerze zmywać !
Hej, kolędą kolęda!
Każ dać obiad hojny, boś pan bogobojny
Kaczka do rosołu, sztuka mięsa z wołu
Z gęsi przysmażanie, zjemy to mospanie
i comber zajency i do niego wiency !
Hej, kolęda, kolęda !
Dla większej ochoty, dej czerwony złoty,
Albo talar bity, będziesz znakomity
Dej i żupan stary, byle jeszcze cały !
Hej, kolęda, kolęda!
Mości gospodarzu, domowy szafarzu
Każ spichrze otworzyć i miechy nasporzyć
Żyta ze trzy wory i woły z obory !
Hej, kolęda, kolęda!
Mości gospodyni, domowa mistrzyni
Okaż swoją łaske, każ nam dać kiełbaske
Którą kiedy zjemy, to podziękujemy
Jeżeliś nie sknera, dej jaj kope, sera !
Hej kolęda, kolęda !
Mości gospodarzu, domowy szafarzu
nie bądź tak ospały, racz nam dać gorzały
dobrej z alembika i do niej piernika !
Hej kolęda, kolęda !
Natomiast w podziękowaniu za otrzymaną kolędę, czasem z sugestią, że gospodarze mogliby jeszcze coś dołożyć, śpiewano tak:
Za kolędę dziękujemy !
Zdrowia, szczęścia wam życzymy !
Byście byli szczęśliwymi oraz błogosławionymi na ten Nowy Rok !
U powały wisi sadło- dejze Boże zeby spadło !
Zebyśmy sie podzielili, wincy do nik nie chodzili !
Na ten Nowy Rok !
A w tej chałpie corno kura !
Zarosła jej w d... dziura !
Nie bendzie im jojek niesła na tyn Nowy Rok !
tabacka i groch ! tabacka i groch !
Powyższe trzy przykłady podane zostały przez Ireneusza Ramendę, któremu przekazał je z kolei ojciec Aleksander i dziadek Stefan Świętek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz