Florian Styła, bratanek zasłużonego dla Choczni posła i działacza ludowego Antoniego Styły, urodził się w Wadowicach 30 kwietnia 1914 roku. Był najmłodszym dzieckiem Karola Styły i Ludwiki z domu Guzdek, także pochodzącej z Choczni.
Sylwetkę Floriana Styły w ciekawy sposób przybliża jego siostrzeniec Jerzy Bielski (1929-2015) w swoich niepublikowanych wspomnieniach:
Jego odchowaniem a następnie nauką zajmowała się moja mama (chodziła na wywiadówki)1. Po maturze2 dostał się na wojskowy obóz kwalifikacyjny, którego jednak nie zaliczył. Tymczasem – bezpośrednio przed rozjechaniem się do domów, decyzją dowódcy obozu, został mu przekazany „plecak wyposażeniowy” przez jednego z uczestników obozu, co oznaczało, że został skierowany do podchorążówki piechoty w Ostrowii Mazowieckiej, którą ukończył w 1937 r. Staraniem mojego ojca został „zapotrzebowany” przez Krakowski Okręg Wojskowy i przydzielony do 12-go p.p. – III-go batalion (zapewne miało być batalionu) w Krakowie. „Wyświęcenia” go na oficera dokonał dowódca K.O W – generał Mond, a mama była na promocji3. W Krakowie zamieszkał u nas na Mazowieckiej i na Warszawskiej. Brał udział w obronie Lwowa4 i zastrzelił Niemca, który przeskoczywszy przez mur, chciał rzucić granat w bramę domu, gdzie oni byli ukryci. Po przejęciu Lwowa Rosjanie zarządzili „odprawę” dla polskich oficerów na dziedzińcu budynku Lwowskiego Okręgu Wojskowego. Po zorientowaniu się, że są otaczani przez wojsko i tankietki rosyjskie, uciekł wraz z kilkoma kolegami, przeskoczywszy przez mur. Tak uniknął „wylądowania” w Katyniu. Przybył do Kulparkowa, skąd powrócił wraz z nami do Krakowa. Początkowo pracował w kamieniołomie w Miękini koło Trzebini i mieszkał u majstra z kamieniołomu. Następnie pracował w niemieckim przedsiębiorstwie rolno- spożywczym w Krakowie (znał język niemiecki z gimnazjum). Działał w konspiracji, o czym wiem niewiele, czasem tylko przenosiłem teczki z „prowiantem” (broń). W ramach czyszczenia zaplecza przed wojną z Rosją (był zarejestrowany na policji jako były oficer polski) został zabrany przez gestapo 16 IV 19425. Przez tydzień był na Montelupich, a następnie został przewieziony do obozu w Oświęcimiu6. Zginął rozstrzelany 27. V 42 (jak się dowiedzieliśmy z otrzymanego z początkiem czerwca zawiadomienia) w ramach dziesiątkowania więźniów za ucieczkę kilku z nich z obozu. O przyczynie śmierci dowiedzieliśmy się – po wojnie – od dr. Józefa Putka, męża kuzynki mamy, Elżbiety ze Styłów z Choczni, który jako więzień pracował w administracji obozu i podobno starał się umieścić wujka Florka w kuchni obozowej, ale nie zdążył tego załatwić. W sprawie aresztowania wujka interweniował na gestapo nasz sublokator Niemiec Genztman, co skończyło się opieprzeniem go (jako obrońcę wrogów Rzeszy) i nakazem wyrzucenia nas z mieszkania, albo wyprowadzenia się przez nich.
1- chodzi o Marię Bielską z domu Styła (1901-1992), starszą siostrę Floriana
2- Florian Styła zdał egzamin maturalny w 1935 roku
3- 1 października 1938 roku
4- we wrześniu 1939 roku był dowódcą plutonu w III batalionie 12 pułku piechoty
5- uzupełnienie ze strony Jana Bielskiego, syna Jerzego: Babcia mówiła, że o przygotowywanej niemieckiej akcji było głośno na mieście i znajomi ostrzegali Florka, sugerując żeby się ukrył. Miał odpowiedzieć, że po niego pierwszego nie przyjdą i jak aresztowania się zaczną, to ucieknie. Wygląda jednak na to, że Niemcy zrobili całą akcję w jedną noc. Tata tu nie pisze, ale pamiętam, że mówił jak gestapowiec świecił mu latarką w oczy, gdy kazał się Florkowi ubierać – spali w jednym łóżku.
6- w KL Auschwitz otrzymał numer 32570
Fotografia z Archiwum Muzeum Auschwitz |
Florian Styła (pierwszy z lewej) w przedstawieniu "Ułani Księcia Józefa", w którym występował razem z Karolem Wojtyłą Wadowice 1935 Fotografia ze strony https://wadowice1920.gosc.pl |
Patent oficerski Floriana Styły |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz