27 września 1934 roku został podpisany dekret o jego nominacji na proboszcza w Choczni, a faktyczne objęcie przez niego parafii nastąpiło 4 października. W Choczni unormował stosunki probostwa choczeńskiego z działaczami ruchu ludowego skupionymi wokół Józefa Putka, którzy po okresie zawieszenia zarządu gminy, a następnie jej rozwiązaniu, ponownie objęli władzę we wsi. Samemu Putkowi cofnięto natomiast po 11 latach karę interdyktu nałożoną przez arcybiskupa Sapiehę w 1928 roku.
Swoje pierwsze wrażenia tak opisał w „Kronice Parafialnej”:
Trzeba powiedzieć, że ten lud zrobił na nowym proboszczu jak najlepsze
wrażenie (..) W probostwie zastałem, jak to zwykle po staruszku, który sobie
przy końcu życia rady nie dawał, „pustynię i puszczę”. Brud, zaduch, szyby w
oknach porozbijane, żadnego płotu koło plebani, budynki gospodarcze w
najgorszym stanie.
Wobec powyższego nowy proboszcz na początku zatroszczył się o wstawienie na własny koszt 18 nowych szyb do okien, odmalowanie pomieszczeń, drzwi i okien, postawienie nowego pieca kaflowego w salonie, przebudowę pieca w sypialni, wstawienie podłogi do kuchni, wyrównanie terenu wokół plebani kilkudziesięcioma furami zwiezionej ziemi i jego ogrodzenie płotem o dębowych słupkach. Między kościołem a plebanią zasadził po dwie szczepione robinie, zwane popularnie akacjami. Wokoło cmentarza wykopano rowy odwaniające, gdyż zbierająca się tam woda tworzyła bajora trudne do przebycia i oporządzono okalający go żywopłot. Zasadzono nowy sad plebański i założono ogródek kwiatowo-warzywny.
Później powstały zabudowania gospodarskie wokół plebani (murowana stajnia, drewutnia i wozówka ze stodołą pokryte dachem), których koszt budowy pokryto ze sprzedaży wyciętego w Księżym Lesie drewna i murowany chór w kościele (1939). Wewnątrz odmalowano trzy ołtarze, a czwarty- postawiony przez niesławnej pamięci ks. Kmiecika- usunięto. Poświęcono nowe stacje Drogi Krzyżowej, namalowane na płótnie przez artystę-malarza Karola Malczyka, a ufundowane przez anonimowego darczyńcę oraz wstawiono nowe dębowe ławki. Zorganizowano ponadto bibliotekę parafialną (1936), liczącą na początku 330 tomów, odrestaurowano wieże kościelne, a na cmentarzu wstawiono nową bramę i wyszutrowano ścieżki między grobami. O zaufaniu, jakim cieszył się proboszcz Dyba w Choczni świadczy fakt, że w marcu 1939 roku został wybrany radnym Gromady Chocznia.
Ks. Dyba pełnił posługę w Choczni przez cały okres II wojny światowej, przechowując w skrytce archiwum Józefa Putka. Do końca lipca 1942 roku sprawował także opiekę duszpasterską nad osadnikami niemieckimi w Choczni wyznania katolickiego. W 1944 roku został mianowany przez władze kościelne notariuszem dekanatu wadowickiego. Jeden z jego polskich parafian (F.H.) wysłał na niego donos do władz niemieckich, jakoby miał się dopuścić zniewagi samego Hitlera. Śledztwo niemieckiej żandarmerii nie potwierdziło tego zarzutu, ale ks. Dyba został wysiedlony z plebani na organistówkę i pozbawiony wpływu na majątek parafii. Chocznię opuścił zaraz po wojnie, ponieważ już 13 kwietnia 1945 roku otrzymał nominację na proboszcza w Nowym Targu. Tam dokończył budowę kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa (poświęconego w 1951 roku) i wybudował nową plebanię. W 1949 roku udzielił ślubu kościelnego Józefowi Putkowi i Elżbiecie Styła, co kończyło ostatecznie rozbrat Putka z kościołem katolickim.
Ksiądz Józef Dyba zmarł 4 września 1965 roku w Nowym Targu i został pochowany na miejscowym cmentarzu. Napis upamiętniający jego postać znajduje się także na cmentarzu w Choczni, na tablicy usytuowanej przed grobem jednego z jego poprzedników- księdza Józefa Komorka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz