Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ksiądz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ksiądz. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 22 lipca 2025

Choczeńscy wikariusze - ksiądz Teofil Papesch

 Ks. Teofil Antoni Papesch (1872–1937) to postać, która dobrze zapisała się w historii Gilowic, Czańca i wielu innych miejscowości, gdzie pełnił posługę kapłańską. Urodzony 29 lutego 1872 roku w Krakowie-Wesołej, syn krawca Józefa i Reginy z domu Rapta, był nie tylko duchownym, ale także organizatorem życia społecznego, patriotą i administratorem, który w trudnych czasach zaborów i powojennej odbudowy inspirował lokalne społeczności do działania.


Teofil Papesch ukończył III Gimnazjum im. Sobieskiego w Krakowie, zdając maturę w 1890 roku. Następnie podjął studia teologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim (1890–1894), które zwieńczył święceniami kapłańskimi w 1894 roku w Krakowie. Swoją posługę rozpoczął jako wikariusz w Dobczycach (1894–1900), gdzie już w 1895 roku otrzymał pochwałę Rady Szkolnej Okręgowej w Wieliczce za pracę katechetyczną. Kolejnym etapem jego drogi była praca w Bobrku (1900–1901), a następnie w Choczni (1901–1903), gdzie pełnił funkcję wikariusza i katechety.

W kolejnych latach ks. Papesch służył w Cięcinie (1903–1905), Andrychowie (1905–1908), gdzie założył Stowarzyszenie „Gwiazda” dla robotników i rzemieślników, a także w Chrzanowie (1908–1909) i Jaworznie (1909–1911). Jego zaangażowanie w życie parafialne i społeczne było widoczne na każdym z tych etapów.

W 1911 roku ks. Papesch przybył do Gilowic jako ekspozyt, a od 1925 roku, po erygowaniu parafii przez metropolitę krakowskiego kard. Adama Stefana Sapiehę, pełnił funkcję proboszcza. To w Gilowicach jego działalność osiągnęła szczególny rozkwit.  Stał się nie tylko duszpasterzem, ale także liderem społeczności, który mobilizował mieszkańców do aktywności kulturalnej, społecznej i patriotycznej.

Z jego inicjatywy powstała parafia w Gilowicach (1925), co było wydarzeniem kluczowym dla lokalnej wspólnoty. Ks. Papesch organizował Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej i Żeńskiej, które angażowało młodych w przedstawienia patriotyczne, uroczystości upamiętniające ważne wydarzenia z historii Polski oraz wycieczki krajoznawcze i pielgrzymki. Te działania nie tylko wzmacniały tożsamość narodową, ale także otwierały mieszkańców na świat poza granicami wsi.

Jako człowiek o zdolnościach organizacyjnych, ks. Papesch założył Kółko Rolnicze, Kasę Stefczyka oraz pocztę w Gilowicach. Był inicjatorem powstania orkiestry dętej przy Ochotniczej Straży Pożarnej, której przez krótki czas był prezesem. Po I wojnie światowej przyczynił się do powstania OSP w Rychwałdzie oraz budowy nowego budynku szkolnego w Gilowicach. Jego działania miały trwały wpływ na rozwój infrastruktury i życia społecznego w regionie.

W 1930 roku, po konflikcie z częścią mieszkańców Gilowic dotyczącym prerogatyw proboszcza (sprawa lasu należącego do parafii), ks. Papesch został przeniesiony do Czańca, gdzie objął urząd proboszcza. Tam kontynuował swoją aktywną działalność. W 1931 roku założył Kasę Stefczyka i został jej pierwszym prezesem. Doprowadził do wybudowania organistówki i plebanii, odnowienia kościoła oraz organizacji bractw religijnych, które wzmacniały życie duchowe parafii.

Ks. Teofil Papesch zmarł 28 sierpnia 1937 roku w Czańcu, gdzie został pochowany na miejscowym cmentarzu.

W Czańcu z ks. misjonarzami (1932)


W Czańcu ze stowarzyszeniami 
katolickimi młodzieży (1937)
Źródło -
Stowarzyszenie Sympatyków Czańca


czwartek, 12 września 2024

Księża z Choczni w XVIII wieku

 W drugiej połowie XVIII wieku dwóch chocznian otrzymało święcenia kapłańskie. Co ciekawe, obydwaj nie podawali się za mieszkańców Choczni i w spisach studentów Uniwersytetu Krakowskiego (czyli późniejszego Uniwersytetu Jagiellońskiego) figurowali jako Antoni Szczurowski z Wadowic i Gabriel Wątróbka z Zatora. 

Starszy z nich - Antoni Szczurowski - został ochrzczony w Choczni 7 czerwca 1749, jako syn młynarza Jakuba Szczura i jego pierwszej żony Apolonii. W 1766 roku, a więc w wieku 17 lat, rozpoczął studia teologiczne i filozoficzne w Krakowie. Po uzyskaniu święceń kapłańskich (1777) pomagał jako wikariusz choczeńskiemu proboszczowi ks. Janowi Bylinie (od 9 marca 1777). Posługę w Choczni zakończył po 8 latach (1785), gdy choczeńskie beneficjum objął kolejny proboszcz ks. Józef Wojaszkiewicz. Przez kilka kolejnych lat pracował we Frydrychowicach, a następnie zarządzał parafią w Zembrzycach. Pisał o tym ks. Stanisław Heumann w publikacji z 1898 roku pod długim tytułem "Wiadomość o parafii Zembrzyce nad Skawą, w dekanacie suskim, dyecezyi Krakowskiej, pow. Wadowickim w Galicyi położonej, tudzież o Kościele Zembrzyckim, jakoteż o Obrazie Matki Boskiej łaskami tamże słynącym, z dodatkiem pocztu Kapłanów, którzy przy kościele parafialnym w Zembrzycach pracowali, na podstawie metryk, wizyt biskupich, aktów parafialnych i innych źródeł":

Ks. Aleksander Hraboszowski był proboszczem do r. 1792 (do maja). Po nim nastąpił jako komendarz owdowiałej parafii ks. Antoni Szczurowski, za którego była wizyta generalna w d. 26 czerwca 1792 r., odbyta przez ks. Antoniego Skibińskiego, kanonika katedralnego Inflanckiego, wizytatora generalnego.

Z Zembrzyc ks. Szczurowski został skierowany do Makowa, ale już w 1794 r. ponownie do nich powrócił. Od 1797 roku był natomiast wikariuszem w Lanckoronie. Zmarł 18 listopada 1800.

Podobnie jak ks. Szczurowski, również ks. Wątróbka występował pod nieco innym nazwiskiem niż jego rodzice - Maciej i Katarzyna Wątrobowie. Został ochrzczony w Choczni 18 marca 1756. Jego dom rodzinny usytuowany był na Zawalu - po drugiej stronie Choczenki w stosunku do domu Szczurów, gdzie urodził się przyszły ks. Antoni. Obydwaj więc osiemnastowieczni kapłani z Choczni pochodzili z jej dolnej części. Jako Gabriel Wątróbka z Zatora (parafia choczeńska należała wtedy do dekanatu zatorskiego) rozpoczął studia w Krakowie w 1770 roku. Siedem lat później uzyskał stopień bakałarza. W latach 1779-81 pobierał nauki w Seminarium Akademickim w Krakowie, uzyskując licencjat z teologii. Wiadomo o nim ponadto, że był pierwszym znanym proboszczem pochodzącym z Choczni, ponieważ objął parafię w miejscowości Chroberz, należącej obecnie do powiatu pińczowskiego w województwie świętokrzyskim.

poniedziałek, 28 sierpnia 2023

Księża z Choczni - ks. Tomasz Chmura

 

Źródło: Maria Biel-Pająk "Dotknięci iskrą Bożą"

22 sierpnia zmarł w Krakowie pochodzący z Choczni ksiądz prałat Tomasz Chmura, emerytowany wykładowca Papieskiej Akademii Teologicznej (obecnie UP JPII)  i kanonik senior Kapituły Kolegiaty św. Anny w Krakowie.

Tomasz Antoni Chmura urodził się 21 grudnia 1937 roku w Choczni pod nr 460, w domu znacznie oddalonym od kościoła parafialnego, jako syn Józefa i Marii z Grzechackich, pochodzącej z Frydrychowic. Sylwetkę ks. Chmury 13 lat temu opisał ks. Edward Staniek i właśnie z jego opracowania pochodzą zaprezentowane poniżej informacje.

W czasie niemieckiej okupacji, jak pisał ks. Staniek: jego rodzinne dobra w Choczni zostały skasowane, dom zburzony, a rodzice wyjechali do Lisowa w powiecie Lubliniec. Właśnie w Lisowie przyszły ksiądz rozpoczął naukę w szkole podstawowej, którą kontynuował po powrocie do Choczni w 1949 roku. Według księdza Stańka był pełen energii dobrego humoru, lubiany przez wszystkich kolegów i koleżanki. Miał pełen udział w życiu rodzinnego domu, a do jego obowiązków należało między innymi dojenie posiadanej przez Chmurów kozy. 

Rok po skończeniu szkoły w Choczni (1952) Tomasz Chmura znalazł się w Małym Seminarium Duchownym w Krakowie. Na pierwsze wakacje wrócił do Choczni bardzo odmieniony, rzucała się w oczy zwłaszcza jego pobożność i skupienie na modlitwie. Klęczał przed ołtarzem w Choczni i modlił się tak skupiony, że nie reagował nawet na kłucie agrafką przez jego mniej pobożnych kolegów. W seminarium przykładał się bardzo do nauki i gdy w 1956 roku przystąpił we Wrocławiu do eksternistycznego egzaminu maturalnego, zdał go jako jedyny z 65 osób, zaliczając 11 przedmiotów na ocenę bardzo dobrą. Po maturze wstąpił do Metropolitalnego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej.

W 1962 roku przyjął na Wawelu święcenia kapłańskie z rąk biskupa Karola Wojtyły. Następnie przez rok sprawował posługę duszpasterską w parafii w Liszkach, by od 1963 roku powrócić do Krakowa jako prefekt seminarium duchownego. Tę funkcję sprawował przez pięć lat.

W 1965 roku ksiądz Chmura otrzymał tytuł licencjata teologii w oparciu o rozprawę „Rola dogmatycznych założeń w metodologicznej strukturze teologii moralnej B. Häringa”. Po licencjacie w 1967 roku został asystentem w Katedrze Teologii Moralnej w Papieskim Fakultecie Teologicznym w Krakowie. Cztery lata później obronił doktorat, a tytuł jego rozprawy doktorskiej brzmiał „Rola idei naśladowania Chrystusa w teologii moralnej F. Tillmana”. Jako doktor teologii został wysłany na dwa lata za granicę i przebywał w ośrodkach teologicznych w Wiedniu, Rzymie, Fryburgu i belgijskim Louvain. W 1973 roku został zatrudniony jako wykładowca na Wydziale Teologicznym w Krakowie, gdzie skupiał się na prowadzeniu wykładów z teologii. Ta intensywna praca utrudniała mu przygotowywanie publikacji niezbędnych do habilitacji o samej pracy habilitacyjnej. Dodatkowymi obowiązkami na uczelni były sekretarzowanie Radzie Wydziału i szefowanie Komisji Egzaminacyjnej.

Lata 1978-79 spędził ks. Tomasz w Katolickim Uniwersytecie Ameryki w Waszyngtonie. W kwietniu 1986 roku brał udział w Międzynarodowym Kongresie Teologii Moralnej w Rzymie, brał udział również w spotkaniach moralistów w ramach Komisji Episkopatu Polski, tłumaczył teksty Soboru Watykańskiego II i inne dokumenty kościoła, wiele czasu poświęcił pracy cenzora.

Do jego ważniejszych publikacji należały:

- „Kult liturgiczny św. Floriana w Krakowie w połowie XIV wieku” (1984),

- „Ksiądz profesor Ignacy Różycki. W 10. rocznicę śmierci” (1993),

- „Miejsce sakramentu pokuty w strukturze Bożego miłosierdzia” (1996),

-„Z Raby Wyżnej przez Kraków na Watykan, Curriculum Vita ks. bp. Stanisława Dziwisza” (1998-1999).

Pracę utrudniały mu problemy zdrowotne, w 1992 roku znalazł się w szpitalu, a rok później był zmuszony przejść na rentę. Mimo to nadal pracował na uczelni, aż do 2003 roku.

W 1994 roku został kanonikiem penitencjarzem w Kapitule Kolegiackiej św. Anny, w 2002 roku kapelanem Ojca Świętego, a w 2009 roku kanonikiem honorowym.

Duszpasterstwo prowadził głównie w kościele Felicjanek przy ul. Smoleńsk w Krakowie – tam celebrował msze św. i spowiadał.

Wielokrotnie był gościem Jana Pawła II w Watykanie i Castel Gandolfo.

Ks. Staniek podkreślał, że głównym rysami charakteru ks. Chmury były duchowy kręgosłup, odpowiedzialność za słowa i podjęte zadania, duże zdolności i wielka dyskrecja – mimo że wiedział bardzo wiele, mówił tylko to, co było konieczne.

Pod koniec życia ks. Chmura przebywał w Domu Księży Chorych w Krakowie-Swoszowicach.

24 sierpnia ks. Tomasz Chmura spoczął na cmentarzu parafialnym w Choczni, a wcześniejszym uroczystościom pogrzebowym w Krakowie przewodniczył kardynał Dziwisz - liturgię koncelebrowali biskupi: Guzdek, Zając i Salaterski.

Zdjęcie z mszy pogrzebowej - źródło diecezja.pl


środa, 12 października 2022

Znani potomkowie chocznian- o. profesor Dominik Wider

 

Zmarły w tym tygodniu karmelita ojciec Dominik Wider był powiązany z Chocznią poprzez swojego dziadka Karola Widra (1863-1932) i ojca Jana Widra (1890-1945). Jego dziadek Karol Wider po powrocie z emigracji zarobkowej w Stanach Zjednoczonych zakupił dużą parcelę w Wadowicach, ciągnącą się od szpitala po granicę Choczni, w której sąsiedztwie powstał wkrótce kościół i zabudowania klasztorne oo. Karmelitów Bosych. W drewnianym domu rodzinny Widrów przy ulicy Słowackiego oprócz Karola zamieszkała jego żona Anna z domu Malec, pochodząca z Polanki Wielkiej oraz dwóch synów: urodzony w Choczni Jan Wider i urodzony w Polance Alojzy Wider. Kolejne dziecko Karola i Anny Widrów- syn Teofil- przyszło na świat w 1896 roku już w Wadowicach. 
Jan Wider, ojciec przyszłego karmelity, poślubił w 1923 roku w Wadowicach Albinę Nowak z Gierałtowiczek. Kilka lat po urodzeniu się ich najstarszej córki Marii (1924) wynajmujący dotąd mieszkanie Widrowie zamieszkali we własnym domu na wadowickiej „Widrówce”, który dzielili z rodziną brata Jana- Alojzego Widra. 

W 1929 roku Jan Wider został przeniesiony służbowo do Żywca do pracy w miejscowym areszcie i tam właśnie  3 grudnia 1929 roku przyszło na świat ich trzecie z kolei dziecko- syn Eugeniusz, który nosił później zakonne imię Dominik. Mały Eugeniusz został ochrzczony w żywieckim kościele parafialnym pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny 22 grudnia 1929 roku przez księdza Henryka Mroza, a jego rodzicami chrzestnymi byli Karol Plaskura i Wiktoria Maultz. 

W 1931 roku Widrowie z trójką dzieci powrócili do Wadowic. Eugeniusz w wieku 6 lat został ministrantem w wadowickim kościele pod wezwaniem Ofiarowania NMP, przyjął szkaplerz karmelitański i rozpoczął naukę w miejscowej 7-klasowej szkole powszechnej. Usługiwał także jako ministrant, najpierw w kaplicy Sióstr Albertynek, a później w kaplicy Sióstr Nazaretanek. W 1938 roku Eugeniusz Wider przystąpił do Sakramentu Pierwszej Komunii Św.


W czasie II wojny światowej pomagał rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa rolnego, handlował sacharozą (m.in. w Ponikwi) i był wykorzystywany przez Niemców do kopania okopów i noszenia skrzynek z amunicją moździerzową  w czasie ofensywy Armii Czerwonej w styczniu 1945 roku.

Zaraz po wojnie należał do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Sodalicji Mariańskiej, we wszystkie uroczystości kościelne w kościele oo. Karmelitów nosił chorągiew św. Józefa. Rok 1945 zapisał się także w jego pamięci ze względu na śmierć ojca i powojenną biedę, w czasie której utrzymanie rodziny spadło na barki matki wspomaganej przez starsze rodzeństwo. O. Dominik tak wspominał swojego choczeńskiego ojca:

Tata  z usposobienia melancholik. Człowiek bardzo prawy i pobożny. Odznaczał się dużą pracowitością. Cieszyły go kwiaty, drzewa owocowe : umiał je szczepić, zapylać. Praktycznie umiał robić wszystko. W domu były dobre narzędzia stolarskie, ślusarskie, szewskie, murarskie, hodował gołębie (białe pawiki). Bardzo rzadko miał złe nastroje - tylko wtedy jak go rodzinka próbowała nastroić. Z przeciwności, a jak każdy ich nie uniknął, umiał wychodzić obronną ręką.

W 1948 roku ukończył 4-klasowe gimnazjum w Wadowicach i został bierzmowany, a następnie wstąpił do nowicjatu Karmelitów Bosych w Czernej pod Krakowem. O swoim powołaniu i związkach z Karmelem pisał po latach tak:

Jak daleko sięgam wstecz pamięcią, zawsze odnajdywałem w sobie powołanie i to do Karmelu. (…) Mieszkaliśmy prawie naprzeciw kościoła karmelitów i nawet niedzielne Msze i nabożeństwa było słychać na naszym podwórku, nie mówiąc o śpiewach. W tych okolicznościach było oczywiste, że wszyscy uczęszczaliśmy do kościoła karmelitów na mszę świętą i wszystkie inne nabożeństwa. (…) Rodzice byli pobożni. Nie pamiętam, by kiedykolwiek namawiali mnie do pójścia do zakonu. Niemniej spotkania z karmelitami były czymś normalnym. Dziadek i tata pomagali w pracach przy klasztorze: tata podobno sadził dęby wokół klasztoru (rosnące tam dotąd), a dziadek miał odwozić wozem doczesne szczątki św. Rafała Kalinowskiego do Czernej. Nadto brat taty przez kilka lat był karmelitą (Stanisław Wider- uwaga moja). Temat karmelitów był niejednokrotnie poruszany w rodzinie, bo kuzyn taty oraz dwaj dalsi krewni ze strony jego matki byli karmelitami do śmierci (chodzi o o. Alojzego Malca oraz ojców Anatola Jarzynę i Albina Dziubę- o. Dominik nie wspomina o. Alojzego Nowaka, przeora z Wadowic w latach 60., który także był jego krewnym- uwagi moje).

Równocześnie zamiar wstąpienie do zakonu Karmelitów Bosych podjęło także dwóch jego kuzynów, ale ostatecznie zakonnikiem został tylko Eugeniusz, który 24 lipca 1948 roku przyjął habit zakonny i nowe, wybrane przez przełożonych imię- Dominik od Matki Bożej Różańcowej. Po roku nowicjatu 26 lipca 1949 roku został dopuszczony do złożenia pierwszych ślubów zakonnych na trzy lata. W latach 1949-51 uczył się w liceum przy Niższym Seminarium Duchownym w Wadowicach, a później studiował filozofię i teologię w Poznaniu i w Krakowie. 14 lipca 1957 roku o. Dominik Wider przyjął w Krakowie święcenia kapłańskie. 

 

Następnie pracował jako duszpasterz i katecheta przy kościołach rektoralnych karmelitów (Kluszkowce, Czerna, Wrocław, Warszawa) oraz studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (od 1959 roku), gdzie w 1961 roku otrzymał stopień magistra i licencjata z teologii fundamentalnej. Dalsze studia kontynuował na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Tam w 1972 roku uzyskał stopień doktora, po obronie pracy z zakresu teologii życia duchowego, w 1984 roku habilitację, w 1994 roku tytuł profesora nadzwyczajnego, a w 1999 roku nadamu mu tytuł profesora nauk teologicznych.

1984

Od 1972 roku przebywał w konwencie w Krakowie, a od 1975 roku pełnił funkcję przeora tamtejszego klasztoru. W 1978 roku powrócił do rodzinnych Wadowic, gdzie kierował  Niższym Seminarium Duchownym. W tym czasie został przymuszony przez Służbę Bezpieczeństwa do podpisania deklaracji o współpracy, co skutkowało nadaniem mu statusu tajnego współpracownika o pseudonimie „Tacyd”  Bezowocne dla SB kontakty zakończyły się w 1986 roku. W czasie posługi o. Dominika w Wadowicach zmarła jego matka Albina (1982). 

W 1984 roku został przeniesiony z Wadowic do klasztoru w Czernej do pracy w charakterze magistra nowicjatu. W tym samym roku rozpoczął pracę  wykładowcy na PAT w Krakowie. W latach 1987-1990 był prowincjałem Karmelitów Bosych. Wizytował placówki misyjne w Afryce (Burundi), w USA i zgromadzenia sióstr karmelitanek, między innymi na Islandii i w Tromso, w północnej Norwegii. W kolejnych latach był radnym prowincjalnym.

Z papieżem Janem Pawłem II

 Przez 17 lat swojego długiego życia był wychowawcą alumnów karmelitańskich na różnych etapach ich formacji. Wspomagał także odrodzenie zakonu karmelitów na Słowacji. Był cenionym spowiednikiem, wygłosił wiele serii rekolekcji dla osób świeckich, zakonnych i kapłanów. Właśnie te nauki rekolekcyjne stały się dla niego inspiracją do publikacji książek. Napisał ich wiele- warto tu wymienić między innymi taki tytuły, jak: „ Na samotności” (1971), „Pójdźcie do źródeł” (1972), „Wspólna droga” (1973), „Szukajcie Pana” (1975), „Wezwani do życia” (1980), „Dar życia zakonnego” (1982), „Będziesz miłował” (1983), „Do pełni miłości” (1985), „Gdy się modlicie” (1986), „Prawie wszystko o Karmelu” (1990), „Przedziwny Bóg w Świętych” (1995), „Życie na własność oddane Bogu” (1996), „Nieustanne wzrastanie” (1998), „Zawsze się módlcie” (1999), „Na zawiłych ścieżkach życia” (2007), „Moje pierwsze kroki w Karmelu” (2008). 

Co ciekawe, ojciec Dominik napisał również opowiadanie fantastyczne, chętnie malował- głównie pejzaże, rzeźbił w drewnie i wykonywał korzenioplastyki. Do jego pasji należały też fotografowanie, wędrówki po górach, w czasie których medytował i wyciszał się oraz zbieranie grzybów. Najchętniej w wolne chwile przebywał w klasztorach w Zawoi i Kluszkowcach, a także w rodzinnych Wadowicach. Ostatnie lata życia spędził w klasztorze w Krakowie – Prądniku Białym, gdzie mieści się Kuria Prowincjalna i zakonny Dom Wydawniczy. W 2008 roku obchodził tam 60-lecie przyjęcia habitu zakonnego, a w 2017 roku 60-lecie kapłaństwa.

Zmarł 10 października 2022 roku o 17.00 w wieku niespełna 93 lat. Przeżył w zakonie 73 lata a w kapłaństwie 65.

poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Choczeńscy wikariusze- ksiądz Stanisław Walter

 


Trzyletnia posługa w Choczni księdza Stanisława Waltera jest pamiętana do dziś przez najstarszych mieszkańców, których uczył religii i przygotowywał do I Komunii w szkole w górnej części wsi. Postać tego kapłana zmarłego po wojnie w tragicznych okolicznościach w wieku zaledwie 35 lat opisał jego rodak z Cięciny koło Żywca Wawrzyniec Ficoń w książce "Stanisław Walter. Harcerz, Kapłan, Męczennik. Wspomnienie w 100-lecie urodzin".

Stanisław Walter urodził się w Cięcinie 30 października 1913 roku jako syn Franciszka Waltera i Marii z domu Skrzypek. Trzy dni później został ochrzczony w miejscowym kościele parafialnym pod wezwaniem św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Gdy miał trzy lata, zmarł jego ojciec i odtąd wychowaniem małego Stanisława i jego siostry Anny zajmowała się tylko matka. Sytuacja materialna, w jakiej się znaleźli Walterowie, była bardzo ciężka, a dalsze przetrwanie zawdzięczali pomocy dziadków Stanisława- Franciszkowi i Marii Skrzypkom, którzy łożyli na ich utrzymanie. Dzieciństwo Stanisława Waltera przypada na okres I wojny światowej i początków kształtowania się niepodległej Polski. Początkowo uczęszczał do szkoły powszechnej w Cięcienie, gdzie jak pisze Wawrzyniec Ficoń:

Z latami z nieśmiałego ucznia stał się uczniem bardziej ciekawym – żądnym wiedzy. Na efekty nie trzeba było długo czekać – za dobre wyniki w nauce odbiera nagrody, a na końcu roku wyróżnienia. Już w podstawówce zauważono, że ma wrodzony talent do rysowania i malowania.

Dalsza edukacja zdolnego chłopca stanęła pod znakiem zapytania ze względu na wspomnianą wyżej trudną sytuację materialną Walterów i by ulżyć matce, Stanisław rozważał podjęcie pracy fizycznej w odlewni w Węgierskiej Górce. Jednak i tym razem z pomocą pośpieszyli dziadkowie, przez co ich wnuk mógł podjąć naukę w żywieckim gimnazjum. Wcześniej uczęszczali do niego dwaj bracia jego matki.  Młody gimnazjalista uczył się dobrze, był uczniem pilnym i zdyscyplinowanym pomny nakazom babci, która wprowadziła go w progi gimnazjum - pisze Wawrzyniec Ficoń. I dalej: Stanisław będąc dla otoczenia przykładem pracowitości i koleżeńskości, miał wrodzony talent do rysunków i malowania farbami wodnymi. (...) Z pasją oddał się artysta swojemu hobby, aby i tu osiągnąć dobre rezultaty. Spod jego ręki wychodziły portrety znanych ludzi, pejzaże oraz sceny z życia górali. W wolnych chwilach pomagał matce w prowadzeniu niewielkiego gospodarstwa rolnego.

W latach szkolnych

Duży wpływ na kształtowanie się charakteru Stanisława Waltera miało harcerstwo, z którym zetknął się w gimnazjum, ale wstąpił do niego dopiero w 1933 roku, gdy ukończył już 19 lat. Został  członkiem I Męskiej Drużyny Harcerskiej im. Adama Mickiewicza w Węgierskiej Górce, pełniąc później funkcje bibliotekarza, kronikarza, chorążego, zastępowego drużyny "Rysiów", a w końcu przybocznego drużyny. Uczestniczył w zlotach harcerskich i obozach z łatwością nawiązując kontakt z innymi druhami, którzy podziwiali jego żywiołowość, odwagę i dużą sprawność fizyczną. Oprócz wędrówek górskich pasjonowało go też morze, które zobaczył po raz pierwszy w 1934 roku oraz lotnictwo, na temat którego gromadził wycinki prasowe i zdjęcia.

W 1938 roku po ukończeniu gimnazjum Stanisław Walter podjął decyzję o rozpoczęciu studiów teologicznych na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Studia te ukończył w 1943 roku, mimo problemów związanych z wybuchem II wojny światowej. 19 grudnia 1943 roku z rąk arcybiskupa krakowskiego księcia Adama Stefana Sapiehy otrzymał święcenia kapłańskie w kościele św. Anny, natomiast w Boże Narodzenie odprawił mszę prymicyjną w rodzinnej Cięcinie. 

Jako diakon

Jako neoprezbiter został skierowany do Choczni, do pomocy księdzu proboszczowi Józefowi Dybie. Trafił tam dokładnie 28 stycznia 1944 roku i niedługo później był świadkiem wysiedlenia proboszcza przez Niemców do organistówki i pozbawienia go wpływu na majątek parafii. Sam zamieszkał w wynajętej od parafian izbie i oprócz obowiązków duszpasterskich zajmował się nauką religii w działającej szkole w górnej części wsi. W Choczni pozostał do 5 lutego 1947 roku. Jak w 2011 roku wspominał Kazimierz Dziedzic z Cięciny, ksiądz Walter udzilił mu w Choczni schronienia, gdy trafił tam jako uciekinier z przymusowych robót: 

Wracaliśmy z Blachowni Śląskiej k. Kędzierzyna, gdzie przebywaliśmy na przymusowych robotach. Musieliśmy się zatrzymać w Kętach u kolegi, który z nami pracował, gdyż w naszych terenach trwały walki frontowe. Z braku jedzenia musieliśmy z Kęt przenieść się w inne miejsce. Wybraliśmy Chocznię
gdyż wiedzieliśmy, że jest tam na parafii nasz krajan Ks. Stanisław Walter, sąsiad od Szczuroni. Najpierw zostaliśmy zatrzymani przez „bezpiekę” jako ludzie podejrzani. Przebywaliśmy w areszcie przez cztery dni. Tłumaczyliśmy się tym, że wracamy do domu, a z powodu trwania frontu chcieliśmy się zatrzymać u znajomego. Wtedy to przyprowadzono Ks. Stanisława Waltera, który poręczył za nas i ulokował u znajomego parafianina o nazwisku Pytel. 
Przebywaliśmy tam przez przeszło dwa tygodnie. W Choczni odwiedzała nas matka Ks. Jana Bryndzy (ówczesnego wikariusza w Cięcinie i przyszlego proboszcza- uwaga moja), mieszkanka tej miejscowości. Była bardzo życzliwa – z troską interesowała się i dbała o nas czasowy pobytW czasie pobytu w Choczni zauważyliśmy, że tamtejsi mieszkańcy darzą dużym zaufaniem Ks. Stanisława Waltera.

Pamiątką z okresu pobytu ks. Waltera w Choczni była też (jest?) kapliczka pod Łysą Górą, którą miał postawić osobiście w miejscu, w którym odprawiał polową mszę wigilijną w 1946 roku dla partyzantów walczących z nową władzą. 

W Choczni lub w Niedźwiedziu

W 1947 roku ksiądz Walter został przeniesiony na krótko do parafii pod wezwaniem św. Sebastiana  w Niedźwiedziu koło Mszanny Dolnej,  by jeszcze w tym samym roku trafić do Wilkowic. Przyczyną przeniesienia miało być grożące mu niebezpieczeństwo ze strony ówczesnych władz. Młody ksiądz, nie mógł się zgodzić z nowym porządkiem politycznym i przeciwstawiał mu się otwarcie z ambony w głoszonych kazaniach. W Wilkowicach ks. Walter skupił się na pracy z dziećmi i młodzieżą i oprócz nauki katechizmu organizował dla nich różnego rodzaju zajęcia, zabawy  i wycieczki turystyczne.

W Wilkowicach- siedzi pierwszy z prawej

Kilkakrotnie był wzywany na przesłuchania przez Urząd Bezpieczeństwa, którego funkcjonariusze podejrzewali go o kontakty z działającym w podziemiu środowiskiem Narodowych Sił Zbrojnych. Na przełomie listopada i grudnia 1948 roku, gdy wracał wieczorem z cmentarza, został napadnięty i pobity przez nieznanych sprawców. Na pomoc pośpieszył mu proboszcz. ks. Przeworski, który został uderzony w głowę kamieniem. Księdza Waltera w ciężkim stanie przewieziono do szpitala w Białej Krakowskiej, skąd wypisano go po doraźnym podleczeniu. Jednak po kilku dniach stan jego zdrowia znacznie się pogorszył, trafił ponownie do tego samego szpitala i zmarł w nim 19 grudnia 1948 roku, co wywołał wielki smutek żałobę w Wilkowicach i w Cięcinie. Jednocześnie rozpuszczano pogłoski, że przyczyną śmierci księdza był atak serca. 21 grudnia trumna z ciałem kapłana konwojowana przez strażaków dotarła do jego rodzinnego domu w Cięcinie. Na drugi dzień odbył się uroczysty pogrzeb, na którym zgromadziły się tłumy ludzi.

Matka, siostra i szwagier przy trumnie ze zwłokami ks. Waltera

W 53 rocznicę śmierci, 18 grudnia 2001 roku odbyła się w parafii Cięcina, w kościele pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego, uroczysta msza święta za duszę śp. Ks. Stanisława WalteraNastępnego dnia w kościele pod wezwaniem św. Michała Archanioła w Wilkowicach odsłonięto tablicę z inskrypcją: ŚpCzcigodnemu Ks. Stanisławowi Walterowi wikariuszowi tutejszej parafii w latach 1947 48, który został napadnięty i pobity przez nieznanych sprawców ze skutkiem śmiertelnym. Zmarł 18. 12. 1948 r. Pamiętający w modlitwie parafianie.

Zachowane grafiki autorstwa ks. Waltera:

Adam Mickiewicz

Ignacy Mościcki



Józef Piłsudski

Św. Jerzy


Wszystkie wykorzystane ilustracje pochodzą z książki p. Ficonia.

czwartek, 21 października 2021

Znani potomkowie chocznian- ksiądz Adam Drożdż

 Zmarły w ubiegłym roku ksiądz Adam Drożdż urodził się w Bielsku 20 grudnia 1949 roku, jako najstarsze dziecko pochodzących z Choczni Franciszka Drożdża i Tekli Drożdż z domu Drapa.

Ks. Adam Drożdż
zdjęcie ze strony internetowej parafii Goleszów

Pośmiertne wspomnienia o ks. Drożdżu zostały opublikowane na stronie internetowej parafii goleszowskiej, w której przez 35 lat sprawował posługę duszpasterską oraz Gościa Niedzielnego, bielskiej diecezji i Urzędu Gminy w Goleszowie. Możemy w nich przeczytać między innymi, że:

  • w 1967 roku wstąpił do Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie,
  • święcenia kapłańskie przyjął 11 kwietnia 1974 roku z rąk biskupa Herberta Bednorza,
  • po święceniach kapłańskich pracował jako wikariusz w Chorzowie, Jastrzębiu–Zdroju i w Piekarach Śląskich,
  • w roku 1985 został mianowany proboszczem parafii św. Michała Archanioła w Goleszowie,
  • w 1994 roku został mianowany kanonikiem, a rok później, po utworzeniu diecezji bielsko–żywieckiej, dziekanem dekanatu goleszowskiego,
  • w 2010 roku papież Benedykt XVI nadał mu godność kapelana Jego Świątobliwości (prałata),
  • w 2015 roku ks. Prałat Adam Drożdż został odznaczony Laurem Srebrnej Cieszynianki za zaangażowanie w szeroko podejmowane działania o charakterze społecznym i ekumenicznym, za pomoc potrzebującym, pielęgnowanie tradycji i historii Ziemi Goleszowskiej,
  • w czasie swej 35-letniej posługi w parafii św. Michała Archanioła w Goleszowie bardzo dbał o stan parafialnego kościoła, przeprowadził jego gruntowny remont, obejmujący pokrycie dachowe, tynk, malowanie kościoła wewnątrz, odnowienie złoceń i malowideł ściennych. Doprowadził również do wyremontowania budynku plebani i czytelni katolickiej, która została wyposażona w meble i nagłośnienie.  W ostatnich latach swojej posługi zadbał o parking w placu czytelni oraz obejście kościoła i wejścia (główne i boczne do kościoła) zwracając przy tym uwagę na udogodnienia dla osób niepełnosprawnych,
  • w parafii goleszowskiej opiekował się chórem Gloria i wspólnotą Róż Różańcowych. Wspierał inicjatywy innych grup parafialnych dotyczące między innymi organizacji przedstawień teatralnych o różnorodnej tematyce, koncertów muzycznych czy nabożeństw ekumenicznych. Organizował w czytelni spotkania okolicznościowe i tematyczne. Kierował zespołem redagującym album poświęcony Ziemi Goleszowskiej i parafii. Aktywnie włączał się w organizację dożynek, wigilijek, akcji charytatywnych starając się w codziennym życiu realizować praktyczny, żywy ekumenizm. Organizował wspólnie z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Goleszowie i instytucją Caritas Polska akcje pomocowe dla najbardziej potrzebujących. Wprowadził godzinne nabożeństwo do Matki Bożej w pierwszą sobotę z czasem na prywatną adorację Najświętszego Sakramentu, godzinę świętą w każdy czwartek, nabożeństwo ku czci św. Michała Archanioła oraz modlitwę do św. Michała Archanioła.

Ksiądz Adam Drożdż zmarł 23 grudnia 2020 roku. Tydzień później spoczął na cmentarzu w Goleszowie po dwudniowych uroczystościach pogrzebowych z udziałem biskupów Romana Pindla i Piotra Gregera.

Zdjęcie z uroczystości pogrzebowych
ze strony internetowej parafii Goleszów


poniedziałek, 4 października 2021

Nowe informacje o dawnych plebanach choczeńskich

 Wójt żywiecki Andrzej Komoniecki w spisanym przez siebie "Dziejopisie Żywieckim" pod rokiem 1585 zanotował między innymi, że:

"Tegoż roku w Kętach było morowe powietrze od święta świętej Małgorzaty, aż do Narodzenia Pańskiego, w którym umarło ludzi 947 i Wojciechowi Młynarskiemu już pogrzebionemu głowę ucięto, a trzy księża tamże umarli. Także w Wadowicach było, gdzie ludzi umarło na 300 i ks. Mikołaj Choczeński, pleban umarł, co także i w Cieszynie było zumierało ludu wiele."

 Zapis odnośnie ks. Mikołaja Choczeńskiego można rozumieć na dwa sposoby- albo był to pleban wadowicki o nazwisku Choczeński, albo zmarły w Wadowicach choczeński pleban Mikołaj.

W świetle "Akt Oficjalatu i Wikariatu Generalnego Krakowskiego" z lat 1583-1585 prawdziwa okazuje się być ta druga interpretacja notatki Komonieckiego:



21 lutego 1586 roku szlachetnie urodzony Krzysztof Komorowski z Komorowa, pan na Żywcu i wójt wadowski, na mocy patronatu nad parafią choczeńską przedstawił władzom kościelnym kandydaturę księdza Marcina z Zatora, plebana frydrychowskiego, na objęcie wakującego po śmierci dotychczasowego proboszcza Mikołaja Malzy (Nicolai Malzy) beneficjum choczeńskiego. Od tego czasu, aż do co najmniej 1598 roku ks. Marcin z Zatora dzielił posługę we Frydrychowicach z opieką nad kościołem i parafią choczeńską.

----

Z listy choczeńskich proboszczów i administratorów parafii (link) należy wykreślić dwa nazwiska:

- ks. Stanisława Wojnowskiego,

- ks. Walentego Łazowskiego.

podawanych wyżej "Akt Oficjalatu i Wikariatu Generalnego Krakowskiego" wynika jednoznacznie, że obydwaj pełnili wprawdzie posługę proboszczów w drugiej połowie XVI wieku, ale nie w Choczni, lecz w miejscowości Kocina, w parafii św. Barbary (obecna diecezja kielecka). Ponieważ w sporządzanych po łacinie dokumentach nazwy Chocznia i Kocina (Coczina) miały zbliżony zapis, to bywały często ze sobą mylone. Takiej pomyłki nie ustrzegł się na przykład Zdzisław Pietrzyk w "Księdze egzaminów do święceń w diecezji krakowskiej z lat 1573-1614".

 


piątek, 11 czerwca 2021

Choczeńscy proboszczowie - ksiądz Bronisław Michalski

 


Urodziłem się dnia 25 lipca 1913 roku w Kornatowie, gmina Lisewo, powiat Chełmno, województwo bydgoskie, jako syn małorolnego chłopa Walentego Michalskiego i Marianny Majewskiej. Po ukończeniu 5-ciu klas miejscowej szkoły powszechnej w roku 1927 zapisałem się do Państwowego Gimnazjum w Chełmży. Corocznie promowany zdałem w 1933 roku egzamin dojrzałości. W roku 1934 rozpocząłem studia filozoficzno-teologiczne w Gnieźnie i w Poznaniu-- tak rozpoczyna się odręcznie spisany życiorys księdza Bronisława Michalskiego, zasłużonego proboszcza choczeńskiej parafii.

Ostatni rok jego studiów w Seminarium Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu został przerwany wybuchem II wojny światowej. Kleryk Michalski, poszukiwany przez Niemców, ukrywał się u rodziny w miejscowości Wielkie Czyste i na wieży miejscowego kościoła, po czym zbiegł przez zieloną granicę do Generalnej Guberni. Tu w Krakowie dokończył studia i 21 grudnia 1940 roku przyjął święcenia kapłańskie. Wkrótce został mianowany wikariuszem w parafii pod wezwaniem św. Wawrzyńca w Radziszowie pod Skawiną. Do jego obowiązków należało także prowadzenie lekcji religii w miejscowej siedmioklasowej szkole powszechnej. Ale nieoficjalnie młody ks. Michalski brał również udział w tajnym nauczaniu w zakresie szkoły średniej, wykładając łacinę, język francuski i religię. Działał ponadto w Parafialnym Komitecie dla Wypędzonych, który sam wcześniej założył. Koniec wojny zastał go w Radziszowie, natomiast 6 grudnia 1945 został przeniesiony do parafii pod wezwaniem św. Jakuba w Rzykach, gdzie jako wikariusz prowadził katechezę w szkole podstawowej (ucząc też języka francuskiego) i w oddziale na Potrójnej. Po śmierci księdza kanonika Karola Gelaty został administratorem tejże parafii (1950), by po kolejnych 16 latach objąć formalnie miejscowe probostwo. 20 kwietnia 1953 roku musiał złożyć oficjalne ślubowanie w prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, o następującej treści:

„Ślubuję uroczyście wierność Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Jej Rządowi. Przyrzekam, że uczynię wszystko dla rozwoju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz dla umocnienia Jej siły i bezpieczeństwa. Zgodnie ze swym obowiązkiem obywatelskim w swej działalności duszpasterskiej będę nawoływał wiernych do poszanowania prawa i władzy państwowej, do wzmożonej pracy nad odbudową gospodarki narodowej i podniesieniem dobrobytu Narodu. Przyrzekam, że nie podejmę niczego, co mogłoby być sprzeczne z interesami Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej lub godzić w bezpieczeństwo i całość Jej granic. Dbając o dobro i interes Państwa będę się starał o odwrócenie od niego wszelkich niebezpieczeństw, o których wiedziałbym, że mu grożą.”

Podczas posługi ks. Michalskiego w Rzykach zakupiono i zamontowano dwa nowe dzwony, na miejsce poprzednich, zrabowanych przez niemieckich okupantów (1955) a pięć lat wcześniej po raz pierwszy do oświetlenia kościoła użyto energii elektrycznej. Miało to miejsce podczas Pasterki, a z braku stałych linii przesyłowych wykorzystano agregat prądotwórczy. Pełne oświetlenie elektryczne pojawiło się w kościele w 1957 roku. Zasługą ks. Michalskiego było także doprowadzenie do usunięcia sprzedaży wódki w sklepach spółdzielczych. Z wydarzeń natury religijnej warto wymienić uroczyste bierzmowanie 500 osób podczas wizytacji bp. Karola Wojtyły (1959), akt oddania parafii Rzyki w macierzystą niewolę Maryi za wolność Kościoła Świętego (1965), czy peregrynację obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w ramach obchodów 1000-lecia Chrztu Polski (Artur Oboza- Historia parafii).

Jednym z instrumentów nacisku na parafię w Rzykach było ze strony władz państwowych naliczanie przesadnie wysokich obciążeń podatkowych i w razie zaległości w spłatach wytaczanie probostwu spraw karno- skarbowych. Nie uniknął tego także ks. Michalski, ale ostatecznie po wpłaceniu 2000 złotych resztę umorzono (1966).

W styczniu 1969 roku Wydział do Spraw Wyznań przy Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Krakowie został poinformowany, że Ordynariusz Archidiecezji Krakowskiej nosi się z zamiarem mianowania ks. Michalskiego proboszczem parafii w Choczni i zwrócił się do Powiatowej Rady Narodowej w Wadowicach o przysłanie pełnej charakterystyki tego kapłana i opinii Przewodniczącego PRN co do jego osoby wraz z propozycją załatwienia sprawy.

W tejże charakterystyce/opinii zaznaczono, że:

  • ks. Michalski nie prowadzi ksiąg inwentarzowych i posiada zaległości podatkowe w kwocie 35125 złotych,
  • przestrzega obowiązujących przepisów odnośnie punktów katechetycznych i składa sprawozdania z ich działania,
  • w 1968 roku podczas peregrynacji obrazu popełnił wykroczenie w postaci założenia nielegalnych megafonów na zewnątrz kościoła, ale go za to nie ukarano,
  • nie odnotowano z jego strony wrogich wystąpień pod adresem władz,
  • nie zabiegał o przeniesienie do Choczni,
  • tutejszy kolektyw nie stawia przeszkód w przeniesieniu go do Choczni.

24 lutego 1969 roku władze wojewódzkie postanowiły „wyrazić milczącą zgodę” na nominację ks. Michalskiego na proboszcza w Choczni, co nastąpiło 15 marca.

Oprócz samego nominata do Choczni z Rzyk przeniosła się także jego siostra Leokadia Badyńska i wikariusz ksiądz Władysław Bania.

Kolejne opinie na temat ks. Michalskiego były wystawiane w 1970 i 1971 roku, gdy starał się o zgody na wyjazdy turystyczne do NRD i do Włoch. W obu przypadkach były pozytywne- księdza Michalskiego zaliczono do grupy „duchownych o postawie lojalnej”, w których publicznych wystąpieniach „nie ma akcentów o treści politycznie negatywnej”. Po powrocie z wyjazdów był wzywany do stawienia się w Wydziale do Spraw Wyznań WRN, ale spotkania te starał się odwlec pod różnymi pozorami lub w ogóle nie brać w nich udziału. Odcinał się także od środowiska tak zwanych księży- patriotów, skupionych w Zrzeszeniu Katolików Caritas, którzy propagowali postawy pełnej akceptacji dla polityki władz.

Podczas pobytu w Choczni ks. Michalski doprowadził do powieszenia 3 nowych dzwonów na wieży kościelnej, wyposażenia ich w napęd elektryczny i  sterowanie z zakrystii, wymiany części okien na wieży kościelnej, konserwacji dachu wieży (1972), odmalowania kościoła wewnątrz oraz odnowienia ołtarzy, polichromii, ambony, chrzcielnicy i stacji drogi krzyżowej (1976-77) i remontu kapitalnego pokrycia dachowego probostwa (1981).

Uroczyście obchodzono Rok Jubileuszowy 1974- rok pojednania i łaski, w którym odbyły się cztery duże pielgrzymki autokarowe parafian do sanktuariów maryjnych i nabożeństwo na zakończenie rekolekcji wielkopostnych, w którym wzięło udział 1600 osób. Materialną pamiątką tych obchodów były dwa nowe konfesjonały, poświęcone (24 marca 1974 roku). Rozwijała się działalność charytatywna prowadzona przez Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo. W latach 1974-75 z prywatnych środków proboszcza zakupiono kilka ornatów, kap, alb i bieliznę kielichową, które pozostały dla jego następców. W 1975 roku wizytował parafię choczeńską bp. Groblicki. Rok później, podobnie jak w Rzykach, dał znać o sobie problem z zaległościami podatkowymi z lat 1962-65, który został rozwiązany przez spłatę części zobowiązań i odstąpienie przez probostwo około 8 arów gruntu pod budowę Ośrodka Zdrowia.

W 1979 roku poświęcono nowy Krzyż Misyjny. W zapiskach w Kronice Parafialnej ks. Michalski poświęcał w tym czasie wiele uwagi wyborowi bp. Wojtyły na papieża i jego wizycie w Polsce i w Wadowicach, a po tych wydarzeniach zaprzestał niestety prowadzenia kroniki. Z dokumentów zachowanych w Archiwum Państwowym w Bielsku- Białej wynika, że w sierpniu 1981 roku ks. Michalski wystąpił do Urzędu Wojewódzkiego o zgodę na budowę punktu katechetycznego w Choczni Górnej, ponieważ nauka religii nie mogła odbywać się w szkole, a wynajmowana w tym celu przez parafię sala prywatna była zbyt mała (22 metry kwadratowe) na tak dużą ilość dzieci (około 280) i nie posiadała urządzeń sanitarnych.

Ponieważ i tym razem posługa ks. Michalskiego została oceniona pozytywnie („przestrzega przepisów prawnych, ściśle wykonuje polecenia Kurii, nie ma konfliktów z terenowymi organami władzy państwowej”), to zgoda na budowę została udzielona (25 września 1981). Parafia reprezentowana u notariusza przez ks. Michalskiego zakupiła pod budowę działkę o powierzchni około 10 arów od Heleny Skibińskiej. Plan realizacji budowy został zatwierdzony 19 lipca 1982 roku. W efekcie powstał po pewnym czasie kolejny w Choczni obiekt sakralny z salkami katechetycznymi. Pojawiły się nawet plany powołania oddzielnej parafii skupionej wokół nowo wybudowanej kaplicy.

W 1985 roku proboszcz Michalski przekazał w akcie darowizny działkę pod rozbudowę przedszkola w Choczni.

Trzy lata później, w sierpniu 1988 roku, odszedł na emeryturę, a nowym administratorem parafii został ks. Andrzej Leśny.

Ks. Bronisław Michalski zmarł 1 grudnia 1989 roku jako rezydent parafii choczeńskiej. Cztery dni później spoczął na miejscowym cmentarzu, a uroczystościom żałobnym przewodniczył bp. Albin Małysiak.