Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szczur. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szczur. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 8 lipca 2025

Sołtys Śuhaj i włodarz Smyrdziuch

 

W najdawniejszej choczeńskiej Księdze Sądowej (zwanej też Wójtowską lub Gromadzką) pojawiają się pojedyncze wpisy dotyczące sołtysa Śuhaja (inne formy nazwiska Siuhaj lub Szuhay) i włodarza Smyrdziucha, które wydają się interesujące zarówno ze względu na wymienione funkcje, jak i nazwiska pełniących je osób.

Pozornie w określeniu sołtys nie ma nic zagadkowego – sołtysa mamy w Choczni także i dzisiaj, a w świadomości zdecydowanej większości żyjących w Choczni osób sołtysi byli od zawsze, gdyż występowali w Choczni przez całe ich życie. Sołtysi pojawili się w Choczni na stałe po 1954 roku, gdy Chocznia przestała być gminą, a stała się gromadą, ale występowali także już wcześniej – znany z okresu okupacji sołtys Władysław Świętek zaczął pełnić tę funkcję w 1933 roku. Jednak w 1631 roku, gdy odnotowano sołtysa Śuhaja, słowo to znaczyło coś innego. Sołtys nie był wtedy przedstawicielem lokalnej, wiejskiej społeczności i organem wykonawczym sołectwa (jak dziś), lecz właścicielem sołtystwa – majątku/folwarku, który:

- otrzymał on sam jako zasadźca organizujący nową wieś,

- dziedziczył po przodkach, będących zasadźcami,

- otrzymywał na niego nadanie królewskie,

- wykupił od poprzednich właścicieli (np. zasadźców lub ich potomków).

W 1631 roku był w Choczni tylko jeden majątek sołtysi, usytuowany w górnej części wsi (dawnej Choczni Nowej), którego właścicielami (a więc sołtysami) od 1582 roku była rodzina Szczurów. Jak wiadomo, majątek ten otrzymał od króla Stefana Batorego Grzegorz Szczur, żołnierz piechoty wybranieckiej, za zasługi w czasie oblężenia Pskowa w czasie wojny przeciwko Rosji (III wyprawy inflanckiej Batorego). W XIV wieku, podczas lokacji Choczni Starej, musiał istnieć w dolnej Choczni inny majątek sołtysi, ale po trzech wiekach historii Choczni pamięć o nim już się zatarła i do dziś nie wiadomo, gdzie mógł się on dokładnie znajdować. 

Czego sołtysem był więc właściwie ów Śuhaj? 

Jeżeli nie sołtystwa w Choczni, to może jakiegoś majątku sołtysiego w Kaczynie, należącej do tej samej parafii i lokowanej około 80 lat wcześniej? 

Tę wieś zasiedlali na prawie wołoskim głównie górale karpaccy przybyli z południa i południowego wschodu, co pasuje do pochodzenia nazwiska Śuhaj, które wywodzić można od węgierskiego słowa suhanc, oznaczającego młodzieńca (wyrostka, parobka, kawalera), a formę Siuhaj przybrało na terenie obecnej Słowacji, przez zastąpienie sufiksu -nc końcówką typową dla dialektów słowackich. 

Sołtys Śuhaj występuje wprawdzie w Księdze Sądowej tylko raz, ale jego nazwisko odnotowano w niej siedmiokrotnie w latach 1576-1651 (raz występuje też nieco podobne nazwisko Suwaj). Analizując poszczególne zapisy można ustalić, że pozostali wymienieni w Księdze Sądowej Śuhajowie byli zarębnikami, przystosowującymi do celów rolniczych zalesione parcele powyżej Sołtystwa Szczurów. Suhaiczyków mamy też w dwóch metrykach chrztów z Wadowic (1609 i 1614), dotyczących mieszkańców Choczni oraz w czterech metrykach ślubów z 1603, 1604 i 1624 roku, w których nowożeńcem był Andrzej Suhayczyk, a świadkami Sebastian, Jan i Błażej Suchaiczykowie. Niewykluczone ponadto, że niejaki zarębnik Siupa/Siuha, wymieniany w spisach płatników podatku kościelnego (taczma) do 1711 roku, to także przedstawiciel tej samej rodziny. 

Wszystkie te zapisy świadczą o ciągłej obecności w Choczni różnie zapisywanych Śuhajów przez co najmniej kilka pokoleń, przy braku jakichkolwiek danych na ich temat z Kaczyny. 

Należy więc rozpatrzyć inną hipotezę -  skoro sołtys Śuhaj był rzeczywiście z Choczni i jego rodzina mieszkała tam już znacznie wcześniej, to może chodziło jednak o sołtysa Szczura? 

W tym czasie nazwiska chocznian nie były jeszcze ustabilizowane i z reguły przedstawiciele większych choczeńskich rodów byli określani więcej niż jednym mianem (np. Guzdkowie byli jednocześnie Wątrobami, Kumorkowie - Malatami, Turałowie – Kleśniakami, itd.). Dlatego nie sposób wykluczyć, że i Szczurowie mogli być „dwunazwiskowi” i używać wymiennie obok nazwiska Szczur także i Śuhaj. Tym bardziej, że Śuhajowie mieszkali koło sołtystwa Szczurów, a skądinąd wiadomo, że część Szczurów również była zarębnikami. Jeżeli zarębnicy Siupowie/Siuhowie to także Śuhajowie, to musieli oni być zapisywani w metrykach kościelnych pod innym nazwiskiem, skoro przez dłuższy czas obecności w Choczni, jako Siupowie/Siuhowie są znani tylko ze spisów taczma.

Równie ciekawy, jak w przypadku sołtysa Śuhaja, jest zapis dotyczący włodarza Stanisława Smyrdziucha z 1576 roku. To jedyny włodarz w Księdze Sądowej i jedyny znany z imienia Smyrdziuch w starych dokumentach dotyczących Choczni. 

Według definicji słownikowej włodarz był zarządcą, niższym urzędnikiem odpowiedzialnym wobec władzy zwierzchniej (w tym przypadku starosty barwałdzkiego, dzierżawcy królewskiej Choczni), za stan majątkowy całej wsi lub folwarku w niej położonego (odprowadzanie podatków, czynszów, odrabianie pańszczyzny). Jako urzędnik – delegat starosty uczestniczył obok wójta i przysiężnych w rozstrzyganiu sporów majątkowych, zatwierdzaniu spadków, testamentów i nakładaniu kar w sprawach niekryminalnych. Takich urzędników starościańskich, uczestniczących w posiedzeniach sądowych, pojawia się wielu w starych zapisach Księgi Sądowej, część z nich było także jak Smyrdziuch mieszkańcami wsi, ale tylko on jeden zapisany został jako włodarz. 

Na dodatek parcele gruntowe Smyrdziuchów określano niekiedy nie jako rolę, czy jej część, jak w przypadku „zwykłych” choczeńskich kmieci, lecz jako „osiadłość” (w zapisie transakcji z 1729 roku, gdy za 90 zł zakupił jej północną część Franciszek Rokowski). To sugeruje, że własność Smyrdziuchów miała jakiś szczególny status, a oni sami nie byli tylko zwykłymi urzędnikami starosty. Nie zawsze zresztą uległymi - Józef Putek przytacza przykład jednego z nich, który pobił drewnianym kołkiem gumiennika (czyli innego urzędnika) starościńskiego. Oprócz niego i włodarza Stanisława niewiele o nich wiadomo. Tego nazwiska (lub podobnego) brak jest w zapisach metrykalnych, czy spisach podatkowych. Mogło zaniknąć bardzo wcześnie, jeszcze przed wprowadzeniem zapisów metrykalnych lub dawni Smyrdziuchowie posiadali jakieś alternatywne nazwisko/przezwisko, pod którym byli zapisywani.

Określenie Smyrdziuch przetrwało natomiast, choć w formie nieco przekształconej, w nazwie jednej z choczeńskich ról. W I połowie XVII wieku Rola Smyrduchowska (lub Śmierdzichowska/Śmierdziuchowska) leżała w dolnej części wsi po obu stronach Choczenki, rozpościerając się od granicy z Zawadką po granicę z Frydrychowicami (przecinając Choczenkę i Zawale). Po raz ostatni ta nazwa pojawia się w Metryce Józefińskiej z końca XVIII wieku w Niwie Dolnej od Wadowic (dolne Zawale), oddzielona od granic miejskich tylko Rolą Kołagowską. Jak widać, z czasem nazwisko Smyrdziuch zaczęto zastępować przez Śmierdzich/Śmierdziuch, choć jego pochodzenie mogło być zupełnie inne i wcale nie oznaczać, że jakiś protoplasta tego rodu wydzielał wokół siebie brzydki zapach. Można próbować wywodzić go od używanego wśród Słowian słowa smerda, wymawianego w Choczni jako „smyrda” i oznaczającego początkowo wolnego chłopa, a później poddanego, sługę uzależnionego od władcy lub też młokosa. Stopniowo słowo smerda przyjęło znaczenie pogardliwe dla człowieka o niskim statusie społecznym. Co ciekawe, jedno z wymienionych wyżej znaczeń nawiązuje do funkcji sprawowanej przez Stanisława Smyrdziucha.

Można zastanowić się również, czy specjalny status Smyrdziuchów i ich włości w dolnej Choczni nie wynikał z faktu, że gospodarowali oni na gruntach pierwotnego sołtystwa z Choczni Starej lub byli potomkami, czy dziedzicami pierwszego sołtysa. Albo zarządcami folwarku sołtysiego z nadania starosty. W każdym razie ich „osiadłość” jako jedna z nielicznych według znanych źródeł historycznych rozpościerała się po obu stronach Choczenki. Tak położony był tylko majątek sołtysi w Choczni Górnej i dobra plebańskie.

czwartek, 12 września 2024

Księża z Choczni w XVIII wieku

 W drugiej połowie XVIII wieku dwóch chocznian otrzymało święcenia kapłańskie. Co ciekawe, obydwaj nie podawali się za mieszkańców Choczni i w spisach studentów Uniwersytetu Krakowskiego (czyli późniejszego Uniwersytetu Jagiellońskiego) figurowali jako Antoni Szczurowski z Wadowic i Gabriel Wątróbka z Zatora. 

Starszy z nich - Antoni Szczurowski - został ochrzczony w Choczni 7 czerwca 1749, jako syn młynarza Jakuba Szczura i jego pierwszej żony Apolonii. W 1766 roku, a więc w wieku 17 lat, rozpoczął studia teologiczne i filozoficzne w Krakowie. Po uzyskaniu święceń kapłańskich (1777) pomagał jako wikariusz choczeńskiemu proboszczowi ks. Janowi Bylinie (od 9 marca 1777). Posługę w Choczni zakończył po 8 latach (1785), gdy choczeńskie beneficjum objął kolejny proboszcz ks. Józef Wojaszkiewicz. Przez kilka kolejnych lat pracował we Frydrychowicach, a następnie zarządzał parafią w Zembrzycach. Pisał o tym ks. Stanisław Heumann w publikacji z 1898 roku pod długim tytułem "Wiadomość o parafii Zembrzyce nad Skawą, w dekanacie suskim, dyecezyi Krakowskiej, pow. Wadowickim w Galicyi położonej, tudzież o Kościele Zembrzyckim, jakoteż o Obrazie Matki Boskiej łaskami tamże słynącym, z dodatkiem pocztu Kapłanów, którzy przy kościele parafialnym w Zembrzycach pracowali, na podstawie metryk, wizyt biskupich, aktów parafialnych i innych źródeł":

Ks. Aleksander Hraboszowski był proboszczem do r. 1792 (do maja). Po nim nastąpił jako komendarz owdowiałej parafii ks. Antoni Szczurowski, za którego była wizyta generalna w d. 26 czerwca 1792 r., odbyta przez ks. Antoniego Skibińskiego, kanonika katedralnego Inflanckiego, wizytatora generalnego.

Z Zembrzyc ks. Szczurowski został skierowany do Makowa, ale już w 1794 r. ponownie do nich powrócił. Od 1797 roku był natomiast wikariuszem w Lanckoronie. Zmarł 18 listopada 1800.

Podobnie jak ks. Szczurowski, również ks. Wątróbka występował pod nieco innym nazwiskiem niż jego rodzice - Maciej i Katarzyna Wątrobowie. Został ochrzczony w Choczni 18 marca 1756. Jego dom rodzinny usytuowany był na Zawalu - po drugiej stronie Choczenki w stosunku do domu Szczurów, gdzie urodził się przyszły ks. Antoni. Obydwaj więc osiemnastowieczni kapłani z Choczni pochodzili z jej dolnej części. Jako Gabriel Wątróbka z Zatora (parafia choczeńska należała wtedy do dekanatu zatorskiego) rozpoczął studia w Krakowie w 1770 roku. Siedem lat później uzyskał stopień bakałarza. W latach 1779-81 pobierał nauki w Seminarium Akademickim w Krakowie, uzyskując licencjat z teologii. Wiadomo o nim ponadto, że był pierwszym znanym proboszczem pochodzącym z Choczni, ponieważ objął parafię w miejscowości Chroberz, należącej obecnie do powiatu pińczowskiego w województwie świętokrzyskim.

czwartek, 14 marca 2024

Zapomniane miejscowe nazwy geograficzne

 

W znajdujących się w archiwum Józefa Putka Księgach Sądowych i Gromadzkich odnaleźć można kilka nieznanych miejscowych nazw geograficznych, odnoszących się do obiektów, które nazywają się obecnie zupełnie inaczej. We wszystkich przypadkach były to toponimy odnazwiskowe, czyli określenia powstałe od nazwisk mieszkańców Choczni.

Szczurzą lub Szczurczą Górę znajdziemy w transakcji z 1732 roku dla lokalizacji chałupy i roli, które Marcin Pawełkiewicz zwany też Leśnym (czyli tak, jak poprzedni choczeński proboszcz) sprzedawał za 35 złotych reńskich Krzysztofowi Bonarowi i jego żonie Katarzynie. To teren dzisiejszych Zarąbków, nad którymi wznosi się grzbiet opisany w geoportalu jako „Nad Chocznią”. Z kolei 50 lat po wymienionej wyżej transakcji w Metryce Józefińskiej nazwano ten grzbiet Górą Granicznik. Określenie Szczurza Góra powstało oczywiście od nazwiska Szczur, noszonego przez ród długoletnich posiadaczy tak zwanego Sołtystwa, czyli folwarku umiejscowionego poniżej Zarąbków, a więc także pod górą/grzbietem nazywanym obecnie oficjalnie jako „Nad Chocznią”.

Natomiast już w 1680 roku, czyli za panowania w Polsce Jana III Sobieskiego, w choczeńskiej Księdze Sądowej zanotowano nazwę Góra Grządzielowa, by doprecyzować, gdzie ulokowana była chałupa, którą Grzegorz Niemiec alias Zając sprzedawał Urbanowi Płonce i jego małżonce Barbarze. Nazwisko Grządziel nie występuje aktualnie w Choczni, ale przez kilkaset lat Grządzielowie odgrywali w niej istotną rolę, jako wójtowie, przysiężni i nauczyciele w szkółce przyparafialnej. Główna siedziba tej rodziny znajdowała się na dzisiejszym Osiedlu Malatowskim, więc nazwa Góra Grządzielowa była używana (nieco na wyrost) w stosunku do dzisiejszego Pagórka Malatowskiego.

Jak się okazuje, nie była to jedyna historyczna nazwa tego wzniesienia. Gdy w XIX wieku Grządzielowie przestali pełnić w Choczni ważną rolę, a pozostali we wsi przedstawiciele tej rodziny mieszkali już zupełnie gdzie indziej, pagórek wznoszący się nad Choczenką, powyżej mostu na Gościńcu Cesarskim ze Lwowa do Wiednia nazywano Pagórkiem Pietruszków, Pietruszowskim lub Pietruszkowskim. Te nazwy pojawiają się w protokołach posiedzeń rady gminnej z 1885 roku, gdy decydowano o ustanowieniu obowiązkowej robocizny pieszej i konnej w celu naprawy głównych ciągów komunikacyjnych wsi. Z uchwalonych 150 dni konnych i 430 dni pieszych, rozłożonych na wszystkich mieszkańców ówczesnej Choczni, 4 dni konne i 8 pieszych miało przypadać na podszutrowanie (to znaczy utwardzenie żwirem) dróg gminnych na Pagórki Pietruszków/Pietruszowski/Pietruszkowski i Komani/Komański. Na pierwszym z tych pagórków rzeczywiście mieszkała wtedy dość rozrośnięta rodzina Pietruszków, od których nazwiska utworzono ówczesną jego nazwę. Dodatkowo w 1880 roku na choczeńskiego wójta wybrano mieszkającego tam krawca Szymona Pietruszkę, co podniosło prestiż całej jego rodziny. Nazwa Pagórek Pietruszków nie utrzymała się jednak zbyt długo, ponieważ pagórek nazywany przejściowo od nazwiska Pietruszków (a wcześniej Grządzielów), na początku XX wieku zaczął się kojarzyć chocznianom z innym rodem go zamieszkującym, który wzrost swoich wpływów w Choczni zawdzięczał licznym dzieciom Szczepana Malaty, a szczególnie jego synowi Maksymilianowi, zasłużonemu wójtowi i działaczowi społeczno – politycznemu. Co ciekawe, wszyscy obecni choczeńscy Pietruszkowie, a także ich poprzednicy żyjący w II połowie XIX wieku (w tym i wójt Szymon), to potomkowie Łucji z domu Malata – można więc powiedzieć, że choć nazwa omawianego pagórka zmieniła się z Pietruszowskiego na Malatowski, to i tak wywodziła się z jednej rodziny.

Skoro mowa o obowiązkowej robociźnie w celu naprawy dróg w Choczni, uchwalonej w 1885 roku, to w protokołach posiedzeń rady gminnej zanotowano jeszcze jedną nietypową nazwę miejscową, o której warto wspomnieć. Nie było to wprawdzie określenie odnazwiskowe, ale także różniło się od obecnej nazwy tego obiektu. Chodzi o drogę na „Bateryi”, którą dziś nazwalibyśmy drogą na Patrii (na Osiedlu Patria). Ponieważ nazwa Patria lub Patryja ma dobrze wyjaśnione pochodzenie i występowała wcześniej, niż wspomniana „Bateryja”, to wydaje się, że doszło tu do przekręcenia właściwej nazwy przez ówczesnego pisarza gminnego (i to w kilku protokołach).

poniedziałek, 16 stycznia 2023

Pierwszy choczeński strażak

 Pół wieku przed utworzeniem choczeńskiej Straży Ogniowej jeden z chocznian służył w formacji powołanej do walki z pożarami w Krakowie. Był nim Sebastian Szczur, ochrzczony 12 stycznia 1810 roku, jako syn młynarza Franciszka Szczura (1772-1833) i jego żony Moniki z domu Żak. Nic nie wiadomo o przebiegu jego życia aż do godziny 11.00 przed południem 31 stycznia 1844 roku, kiedy stawił się w Urzędzie Stanu Cywilnego parafii św. Wacława na Wawelu razem z Wiktorią Rzeźnicką i żądaniem, " by do obchodu ułożonego między niemi małżeństwa przystąpić". Tak wynika z niezwykle opisowej metryki małżeństwa sporządzonej na tę okoliczność przez księdza poddziekana katedralnego, a jednocześnie urzędnika Stanu Cywilnego. W przeciwieństwie do krótkich zapisów w parafii choczeńskiej sporządzanych według określonego wzoru, ta metryka z Wawelu liczy aż 4 strony i zawiera dużo dodatkowych informacji o przyszłych małżonkach i ich rodzinach. Mimo że ślub odbywał się w Krakowie, to formalnie dotyczył obywateli dwóch obcych państw, zamieszkałych na terenie trzeciego, którym od 1815 roku było Wolne Miasto Kraków, zwane też Rzeczpospolitą Krakowską. Sebastian Szczur z Galicji i Wiktoria Rzeźnicka, pochodząca ze Skalbmierza w Królestwie Polskim z powodu swojej pracy mieszkali na krakowskim Zamku Królewskim. Tą pracą dla Sebastiana była służba w drugiej kompanii pieszej Milicji Krakowskiej (w stopniu kaprala), stacjonującej w koszarach zamkowych. Jednostka, w której służył, stanowiła namiastkę sił wojskowych Wolnego Miasta Kraków, ale uczestniczyła też na przykład w akcjach gaszenia pożarów. Ze względu na charakter służby Sebastiana Szczura zgodę na jego małżeństwo musiał wyrazić Komendant Milicji i Dyrekcja Policji Krajowej, o czym świadczyły przedłożone przez niego dokumenty. Na ślub do Krakowa zjechali "osiadli we wsi Chocznia w Galicyi austriackiej cyrkule wadowickim" dwaj bracia Sebastiana, którzy byli też świadkami ślubu: Jan Szczur (1821-1887), młynarz choczeński i wadowicki oraz Józef Szczur "lat trzydzieści dwa liczący".  Istnieje pewien problem w identyfikacji tego Józefa, ponieważ Sebastian Szczur miał rzeczywiście dwóch braci o tym imieniu, ale żaden z nich w 1844 już nie żył. Ze względu na podany wiek można sądzić, że chodziło tu o innego brata Sebastiana, który przyszedł na świat w 1812 roku i otrzymał na chrzcie imię Kacper. W uroczystości zawarcia małżeństwa przez Sebastiana uczestniczyła także jego matka Monika, "którey akt uszanowania złożył". Tej chwili nie dożył jego ojciec Franciszek, określany w akcie jako "Szczurowski, gminnie Szczurem zwany". Natomiast Wiktoria, żona Sebastiana, pochodziła z rodziny piekarzy Nalepińskich i była od dwóch lat wdową po Wojciechu Rzeźnickim. 

W takim biało- niebieskim mundurze służył Sebastian Szczur
Autor Jan Kanty Wojnarowski

Po ślubie Szczurowscy vel Szczurowie zamieszkali w Choczni, o czym świadczą zapisy w metrykach ich trojga dzieci: Romana (1846), Agnieszki (1847) i Antoniny (1849). Kolejny syn Leon przyszedł na świat w 1852 roku w Krakowie, który nie był już wówczas Wolnym Miastem Kraków, ale siedzibą Wielkiego Księstwa Krakowskiego, stanowiącego wraz z Galicją i księstwami oświęcimskim oraz zatorskim jedną z prowincji Cesarstwa Austriackiego. Z metryki chrztu Leona, sporządzonej w kancelarii parafialnej Kościoła Mariackiego w Krakowie, w równie opisowy sposób, co wcześniejsza metryka ślubu z Wawelu, wynika, że Sebastian Szczur powrócił do służby, ale nie w Milicji, lecz w Straży Ogniowej, ponownie w stopniu kaprala. Utworzenie specjalnych jednostek przeciwpożarowych nastąpiło w Krakowie po wielkim pożarze rozpoczętym w upalne popołudnie 18 lipca 1850 roku, który zniszczył dwa klasztory, kilka pałaców i 153 budynki (w tym jeden należący do chocznianina - będzie o nim mowa w jednym z kolejnych artykułów). Ogromne zniszczenia przyczyniły się do tego, że Rada Miasta powiększyła tabor straży pożarnej, zakupiła nowy sprzęt i przeszkoliła ludzi, którzy mieli stanowić zalążek jednostki do walki z pożarami. Sebastian Szczur był krakowskim strażakiem także w 1853 i 1856 roku, co zapisano w metrykach chrztów jego kolejnych synów: Franciszka i Stanisława. Mieszkał wtedy z rodziną przy Placu Szczepańskim pod nr 381. Ojcem chrzestnym Leona Szczura był Jan Trzaska, podwładny Sebastiana, który również pochodził z Choczni (urodzony w 1814 roku jako syn Pawła i Agaty).

Nie wiadomo jak długo Sebastian Szczur służył w krakowskiej Straży Ogniowej. Z pewnością w 1864 roku ponownie przebywał w Choczni, gdzie zmarł jego syn Stanisław. Późniejsze tropy prowadzą do Przemyśla, gdzie Sebastian Szczur w 1876 roku (czyli w wieku 66 lat) pracował jako strażnik kolejowy. Tym samym był nie tylko pierwszym znanym strażakiem z Choczni, ale także pierwszym kolejarzem! Co działo się z nim później i jakie były losy jego dzieci,  nie udało mi się niestety na razie ustalić.

poniedziałek, 3 lutego 2020

Choczeńskie rody- Szczurowie część II

Kontynuacja wcześniejszej notatki - link.

O ile jeszcze w połowie XIX wieku największe znaczenie w Choczni posiadali Szczurowie młynarze, wywodzący się od Jakuba Szczura, o tyle pięćdziesiąt lat później dominowali potomkowie Wincentego Szczura.
W przeciwieństwie do innych choczeńskich Szczurów trudno znaleźć ich jednoznaczne powiązanie z dawnymi właścicielami sołtystwa, ponieważ Wincenty Szczur przybył do Choczni z Wadowic.
Urodził się w 1815 roku w rodzinie Macieja Szczura, obywatela Wadowic i jego żony Katarzyny, jako ich czwarty z kolei syn, a drugi o imieniu Wincenty. W tym czasie częstą praktyką było nadawanie imienia zmarłego dziecka, jednemu z  kolejnych potomków tej samej płci, stąd Wincenty „odziedziczył” imię po urodzonym trzy lata wcześniej bracie.
W pierwszych dekadach XIX wieku w Wadowicach odnotowywano liczne chrzty dzieci nie tylko Macieja i Katarzyny Szczurów, ale także Tomasza i Teresy Szczur, Kacpra i Małgorzaty Szczur oraz Krzysztofa i Salomei Szczur. Świadczy to o popularności tego nazwiska nie tylko w Choczni, choć nie jest wykluczone, że owi wadowiccy Szczurowie również posiadali choczeńskie korzenie. Wśród potomków Wincentego przetrwały zresztą rodzinne przekazy, które takie związki zdają się potwierdzać.
31 sierpnia 1836 roku Wincenty Szczur, syn Macieja i Katarzyny, poślubił w Choczni o cztery lata starszą Magdalenę z domu Widlarz, wdowę po Jakubie Kręciochu, który zmarł pół roku wcześniej.
Młoda para zamieszkała w domu rodzinnym Magdaleny wraz z jej ojcem Ludwikiem Widlarzem. Ten dom pod numerem 17 usytuowany był u zbiegu obecnej ulicy Kościuszki i północnej obwodnicy Wadowic (drogi nr 52).  Co ciekawe, Wincenty żeniąc się z Magdaleną, stał się najbliższym sąsiadem Szczurów- młynarzy, opisanych we wcześniejszej notatce.
Według austriackiego spisu własności gruntowej z lat 1844-1852 Wincenty Szczur posiadał ponad 22 morgów pól, łąk oraz pastwisk należących do dawnego Półrolka Złomaczowskiego i po młynarzu Józefie Szczurze był najmajętniejszym chłopem w Choczni.
Mimo że Wincenty żył zaledwie 40 lat (1815-1855), to doczekał się siedmiorga dzieci:
  • pierworodnego syna Walentego urodzonego w 1838 roku,
  • syna Antoniego (1841-1849),
  • córki Franciszki urodzonej w 1843 roku,
  • syna Wojciecha urodzonego w 1844 roku,
  • syna Melchiora (1847-1849),
  • córki Wiktorii (1848-1849),
  • syna Jana Nepomucena, urodzonego w 1850 roku.
Jak wynika z powyższego zestawienia, wyjątkowo nieszczęśliwy dla Wincentego i Magdaleny był rok 1849, w którym zmarło aż troje ich dzieci.
Dla dalszej genealogii tej rodziny Szczurów najistotniejsi byli Walenty i Wojciech, jako że ich najmłodszy brat Jan Nepomucen w 1868 roku wstąpił do nowicjatu ojców cystersów.
W 1875 roku Walenty i Wojciech Szczurowie zamieszkiwali nadal w domu rodzinnym (po renumeracji noszącym numer 12), o czym świadczy ich darowizna dokonana na rzecz zakupu i przeróbki dzwonów dla choczeńskiego kościoła.
Walenty Szczur był już wówczas od dwunastu mężem Marianny z Guzdków, a Wojciech posiadał dwukrotnie krótszy staż małżeński w związku z Anną z Capów.
Gdy w 1880 roku żona Wojciecha zmarła w wieku zaledwie 30 lat, jeszcze tego samego roku poślubił on w Barwałdzie Zofię z domu Filek.
Ogółem Walenty i Marianna Szczurowie doczekali się dziesięciorga dzieci:
  • córki Balbiny (1864-1949), która w 1885 roku poślubiła Franciszka Widlarza,
  • córki Antoniny (1866-1935), która w 1890 roku poślubiła Jana Kożucha,
  • syna Jana Szczepana, urodzonego w 1867 roku, który był mężem Wiktorii z domu Uniwersał,
  • zmarłego w wieku dwóch tygodni syna Wincentego (1870),
  • syna Ignacego (1871-1946), który mieszkał w Bielsku
  • syna Juliana, urodzonego w 1873 roku,
  • syna Józefa (1877-1951), który używał nazwiska Szczerzyński, mieszkał w Komorowicach i był ojcem m.in. księdza Edwarda Szczerzyńskiego (1903-1970), proboszcza z Kasiny Wielkiej oraz malarza Romana Szczerzyńskiego (1908-1985),
  • córki Wiktorii (1880-1961), która w 1900 roku poślubiła Teodora Skoczylasa,
  • syna Kazimierza (1883-1957), od 1908 roku męża Honoraty z domu Widlarz,
  • syna Tomasza (1887-1963), od 1919 roku męża Karoliny z domu Malczyk.
Walenty Szczur był nie tylko rolnikiem, ale i działaczem ruchu ludowego, członkiem Rady Miejscowej Szkolnej (od 1880 roku), przysięgłym zastępcą przy c.k. Sądzie Obwodowym w Wadowicach (1885) oraz członkiem zarządu choczeńskiej kasy zapomogowo-pożyczkowej (1914). Jego zaangażowanie w sprawy Choczni i ruchu ludowego kontynuowali dwaj najmłodsi synowie- Kazimierz i Tomasz.
Kazimierz Szczur, mieszkaniec Zawala, podobnie jak ojciec pracował w latach 1914-1926 na rzecz choczeńskiej kasy zapomogowo- pożyczkowej (Raiffeisen- później Stefczyka). W 1929 roku wszedł do zarządu Gminy Chocznia, a w 1935 roku został członkiem Komitetu Parafialnego. W 1939 roku został wybrany radnym gromadzkim. Aktywny był również w okresie powojennym, działając w radzie Gminy Wadowice, radzie powiatowej i radzie Gminy Chocznia. W 1947 roku został wiceprezesem powiatowego zarządu PSL i przewodniczącym Rady Nadzorczej reaktywowanej Kasy Stefczyka w Choczni, a w 1950 roku przewodniczącym komitetu elektryfikacyjnego. Był bliskim i zaufanym współpracownikiem Józefa Putka, podobnie zresztą jak jego młodszy brat Tomasz Szczur. Przed wojną Tomasz Szczur był członkiem Sokoła, długoletnim skarbnikiem Kasy Stefczyka, skarbnikiem i księgowym Spółdzielni Mleczarskiej w Choczni sekretarzem Chłopskiego Towarzystwa Wydawniczego w Choczni i PSL „Wyzwolenie” oraz radnym gminnym i gromadzkim. Z kolei po wojnie działał ponownie w reaktywowanej Kasie Stefczyka i prezydium Gminnej Rady Narodowej w Choczni. W 1947 roku kandydował na wójta Choczni, ale przegrał w głosowaniu z Władysławem Babińskim.
Kazimierz Szczur był ojcem dwanaściorga dzieci: Amelii Kozak, Adama Szczura, Włodzimierza Szczura, Alfreda Szczura (żołnierza kampanii wrześniowej 1939 roku, przetrzymywanego przez Niemców w stalagu), Kazimiery Szczur, Edwarda Szczura, Tadeusza Szczura, Józefy Ruła, Stefanii Szczur, Rozalii Balon, Anny Szczur i Władysława Szczura (rolnika z Zawala, członka orkiestry OSP).
Z kolei Tomasz Szczur doczekał się czworga dzieci, ale tylko jego córka Aleksandra (po mężu Bulińska) dożyła pełnoletniości.
Pisząc o potomkach Walentego Szczura, warto wspomnieć również o dzieciach Jana Szczepana Szczura, spośród których własne rodziny założyli: Franciszek Szczur (ur. 1902), Ignacy Szczur (ur. 1905), Waleria Malinowska (ur. 1909), Teodor Szczur (ur. 1912) i Franciszka Paterak (ur. 1914).
Najbardziej znany z nich był kowal Ignacy Szczur, naczelnik Sokoła w Choczni w latach 30. XX wieku.
Nazwisko Szczur przetrwało wśród potomków Walentego do XXI wieku, choć jeden z jego prawnuków zmienił je na Wiśniewski.
Szczur nazywają się również współcześni potomkowie wspomnianego wyżej Wojciecha, młodszego brata Walentego, który z żoną Zofią miał pięciu synów (Wilhelma, Wacława, Romana, Albina i Maksymiliana) oraz dwie córki (Albinę Górski i Janinę Wcisło). Pięcioro najstarszych dzieci Wojciecha przyszło na świat w Choczni, a dwoje najmłodszych w Lanckoronie (Maksymilian i Janina). Potomkom Wojciecha nie jest znana data jego śmierci ani miejsce pochówku.
Albin Szczur (ur. 1888) były członek Sokolej Drużyny Polowej w czasie I wojny światowej jako żołnierz 56 pp  dostał się do rosyjskiej niewoli i był więziony w Charkowie.
W tym samym pułku walczył jego brat Roman Szczur (ur. 1886), który ranny w pierś przebywał w szpitalu w Smichovie.
Natomiast krawiec Wacław Szczur (ur. 1882) wraz z pochodzącą z Choczni żoną Wiktorią z domu Krystian w 1907 roku wyemigrował do USA, gdzie używał imienia Walter i nazwiska Schur. Na emigracji w Chicago przyszły na świat jego córki: Irena Czahor, Sophia Sayles, zmarła jako dziecko Leokadia i syn Raymond Schur. Wacław/Walter utrzymywał związki z Chocznią, poprzez na przykład uczestnictwo w fundacji dzwonu dla choczeńskiej parafii w 1927 roku.
Na emigracji w Chicago żyła również jego siostra Albina Szczur (1890-1960), która poślubiła tam pochodzącego z Podlasia Bogumiła Górskiego i urodziła mu 2 córki i 6 synów.
Spośród wszystkich dzieci Wojciecha Szczura w Choczni zamieszkiwał tylko jego syn Maksymilian (1898-1973), którego żona Maria z Janickich (1893-1964) była znaną w Choczni położną. Co ciekawe, akuszerką/położną była również synowa Maksymiliana- Maria Teresa Szczur z domu Góra. Jej mąż Eugeniusz Szczur (1922-1991) był przedwojennym działaczem „Sokoła”, subiektem w sklepie artykułów gospodarczych Związku Inwalidów w Wadowicach oraz funkcjonariuszem policji państwowej. Jak wynika z napisu na jego nagrobku, w czasie II wojny światowej uczestniczył w konspiracji pod pseudonimem „Kanar”. Maksymilian i Maria Szczurowie oprócz syna Eugeniusza mieli tylko jedną córkę Joannę Wandę po mężu Błaszczuk. Wnuczką Maksymiliana a córką Eugeniusza jest Aleksandra Balon, żona choczeńskiego organisty Włodzimierza Balona.
Z ciekawszych postaci historycznych związanych z tą gałęzią rodziny Szczurów wymienić należy także Włodzimierza Wcisło (ur. 1919), wnuka Wojciecha Szczura, który walczył w armii gen. Andersa w czasie II wojny światowej, między innymi pod Monte Cassino. Zmarł w szpitalu w Ankonie w 1944 roku, w wyniku silnego poparzenia po pożarze prowadzonego przez niego pojazdu i  został pochowany na cmentarzu w Loreto.

piątek, 17 stycznia 2020

Księża z Choczni- ksiądz Ludwik Szczurowski

Spośród wszystkich księży urodzonych w Choczni Ludwik Szczurowski żył najkrócej, bo zaledwie niespełna 28 lat, z tego tylko pięć w stanie kapłańskim.
Przyszedł na świat 13 stycznia 1861 roku jako Ludwik Szczur, syn Jana Szczura (1821-1887), młynarza z dolnej Choczni i jego żony Anny z Dąbrowskich.
W 1871 roku rozpoczął naukę w utworzonym pięć lat wcześniej wadowickim gimnazjum. 
Jego wychowawcą był Tytus Zegadłowicz, ojciec znanego poety Emila, a zarazem ksiądz obrządku grecko- katolickiego.Z kolei kolegą z klasy młodego Ludwika był Franciszek Bandoła, syn chocznianina Piotra Bandoły i pochodzącej z Zawadki Franciszki z domu Zawiła, który później także wybrał karierę duchowną.
W 1879 roku Ludwik Szczur zdał maturę, wstąpił do Krakowskiego Seminarium Duchownego i rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.
W 1881 roku oficjalnie zmienił nazwisko na Szczurowski.
Dwa lata później (1883) biskup krakowski Albin Dunajewski wyświęcił go na księdza. 
Przez kolejny rok neoprezbiter Ludwik Szczurowski kontynuował studia teologiczne, a po ich ukończeniu został skierowany w 1885 roku do parafii pod wezwaniem Wszystkich Świętych w podkrakowskiej Rudawie, gdzie pełnił posługę wikariusza.
Zmarł 7 grudnia 1888 roku jako wikariusz w Wieliczce.

Lista księży urodzonych w Choczni przed II wojną światową - link.

czwartek, 9 stycznia 2020

Choczeńskie rody- Szczurowie

Udokumentowane związki rodu Szczurów z Chocznią zaczynają się już 16 sierpnia 1582 roku, kiedy to niejaki Grzegorz Scurzyk otrzymał od króla Stefana Batorego majątek sołtysi w Choczni o powierzchni około 100 hektarów wraz z wszelkimi przywilejami. Przyczyną hojności króla były zasługi, jakie ów Grzegorz położył w czasie oblężenia Pskowa (wrzesień 1581- luty 1582) w trakcie wojny z Carstwem Moskiewskim. Ponieważ Grzegorz Szczur/Scurzyk był jednym z 1878 żołnierzy piechoty wybranieckiej, czyli niedawno utworzonych oddziałów rekrutowanych z chłopów z dóbr królewskich, to jego majątek w Choczni nazywano odtąd nie tylko majątkiem sołtysim/sołtystwem, ale także majątkiem wybranieckim lub wybraniectwem.
Począwszy od zasłużonego Grzegorza, „dynastia” Szczurów posiadała formalne prawa do sołtystwa/wybraniectwa w Choczni przez kolejne 121 lat. Pierwszym znanym następcą Grzegorza był jego wnuk Urban, określany w wadowickich księgach metrykalnych jako Sołtysowic, Szczurowic lub wnuk Szczurowy. W latach 1600-1609 tenże Urban wraz z żoną Zofią ochrzcili w Wadowicach sześcioro dzieci. Oprócz nich swoich potomków chrzcili wówczas Jakub i Helena Szczurowie oraz Grzegorz i Małgorzata Szczurowie. Wszystkie te chrzty odbywały się w Wadowicach, ponieważ w Choczni przez pewien czas nie było proboszcza, a jego obowiązki sprawował  pleban wadowicki.
W 1631 roku, po śmierci Jana Szczura, kolejnego właściciela sołtystwa, miał nastąpić wykup sołectwa „z rąk bezprawnych posiadaczy” przez podkomorzego królewskiego Krzysztofa Krauszowskiego. Do intromisji, czyli legalnego wejścia w posiadanie jednak nie doszło.
Dwa lata później – dokładnie 7 marca 1633 roku- król Władysław IV Waza potwierdził prawa do majątku sołtysiego rodzinie Szczurów, a konkretnie Adamowi Szczurowi i jego  żonie Ewie oraz do wszelkich przywilejów z tym związanych - między innymi prawa do wyrębu w lasach, warzenia piwa i gorzałki, prowadzenia młyna, stawów, swobodnego przejazdu po sól do Wieliczki,  zwolnienia z wszelkich robót i czynszów, wobec kwestionowania tych praw przez starostę barwałdzkiego Krzysztofa Komorowskiego. Przywileje te dorównywały tym, jakie posiadała w tym czasie szlachta, choć Szczurowie nie należeli do tego stanu. Niektórzy historycy przypisują im nawet posiadanie czegoś w rodzaju herbu lub godła w postaci dwóch skrzyżowanych strzał- symbolu, który na jasnoczerwonym tle z zielonym otokiem służył jako godło Gminy Chocznia i figurował na jej pieczęci. Prawdopodobnie było to jednak godło przyporządkowane do samego sołtystwa, a nie wyłącznie rodziny jego posiadaczy.
Wymieniony w dokumencie królewskim Adam mógł być urodzonym w 1604 roku synem Urbana lub ewentualnie późnym synem samego Grzegorza i jego żony Małgorzaty, ochrzczonym w 1600 roku.
Następne informacje na temat rodziny Szczurów z Choczni pochodzą z miejscowych ksiąg parafialnych, a w szczególności z zamieszczonych w nich metryk: chrztów, małżeństw i zgonów oraz spisów podatków kościelnych.
Z dokumentów tych wynika, że w połowie XVII wieku właścicielem sołtystwa był Łukasz Szczur/Sołtysik, który w latach 1656-1664 ochrzcił w Choczni pięcioro dzieci- cztery córki: dwie Katarzyny, Agnieszkę i Ewę oraz syna Wojciecha, pochodzących z jego związku małżeńskiego z Anną Agnieszką z Wątrobów.
Oprócz niego liczne dzieci w Choczni w II połowie XVII wieku posiadali także Wojciech i Regina Szczurowie, przy czym ów Wojciech również musiał być jakoś związany z sołtystwem, skoro rodzicami chrzestnymi jego dzieci bywały osoby stanu szlacheckiego, a jako świadka przy jego ślubie zapisano Łukasza „Sołtysika”.
W pierwszym spisie płatników taczma (podatku kościelnego) z 1664 roku zanotowano, że właścicielem sołtystwa był nadal nieznanego imienia „Scur”, ale oprócz niego płatnikami tegoż podatku byli zarębnicy Łukasz i Wojciech Szczurowie. Określenie zarębnicy oznacza, że Łukasz i Wojciech posiadali ziemię w górnej części wsi – na dzisiejszych Zarąbkach, która powstała z przekształcenia terenów leśnych w pola, a ich właściciele, dokonujący tego przekształcenia, byli zwolnieni na dłuższy czas z normalnych obowiązków podatkowych.
Natomiast w 1665 roku nadanie królewskie sołtystwa w Choczni, do którego prawa posiadał sołtys Szczur, uzyskał szlachcic Wojciech Jezierski. Ta informacja znajduje potwierdzenie w "Herbarzu polskim" Bonieckiego, w którym zapisano, że w 1692 roku majątek sołtysi w Choczni "trzymał" Wojciech Gołąbek z Jeziora herbu Prus, podwojewodzi zatorsko-oświęcimski.
Z kolei w metrykach choczeńskich z końca XVII wieku jako gospodarujący na sołystwie wymienieni są szlachetnego rodu Płazowie, określani też jako Sołtyskiewicze, być może administrujący tym majątkiem w imieniu Gołąbków/Jezierskich.
Wobec tych faktów otwarte pozostaje pytanie o ówczesne losy Szczurów ze sołtystwa- czy część z nich musiała je opuścić, osiedlając się w innych częściach Choczni- na przykład na Zarąbkach (i tym samym Łukasz Szczur z sołtystwa ad 1656 był tożsamy z Łukaszem Szczurem z Zarąbków ad 1664), czy też na Zarąbkach żyły od dawna (a może od samego ich utworzenia) osobne linie Szczurów, z których wywodził się ów zasłużony Grzegorz Scurzyk.
Ostatecznie Szczurowie zrezygnowali ze swoich praw do sołtystwa dopiero 11 grudnia 1703 roku, kiedy to król August II w Jaworowie wyraził zgodę na przelanie prawa do sołtystwa przez Tomasza Szczura (Scurzyka) na rzecz Marcina i Rozalii Górskich/Gurskich herbu Bajbuza.
Co ciekawe, osoby nazywającej się Tomasz Szczur czy Scurzyk próżno jest szukać w choczeńskich księgach metrykalnych.
W pierwszych dwóch dekadach XVIII wieku dzieci w Choczni chrzciło kilka par małżeńskich o nazwisku Szczur: Wojciech + Agnieszka, Mikołaj+ Teresa, Filip + Katarzyna, Jan + Anastazja, Jan + Regina, Michał + Łucja i Adam +Agata.
Podani wyżej Wojciech, Mikołaj i Filip byli synami zarębnika Wojciecha, czyli w ich przypadku można wykazać korzenie sięgające połowy XVII wieku, ale bez jednoznacznie wyjaśnionych związków z wcześniejszymi właścicielami sołtystwa.
Z kolei przodkowie Jana (Janów?), Michała i Adama nie są znani i tym samym ich potomków metrykalnie także nie można powiązać z sołtystwem.
W części wymienionych wyżej linii Szczurów to nazwisko zanikło w kolejnych pokoleniach, a większość późniejszych Szczurów z Choczni była potomkami zarębnika Wojciecha, oraz nieznanego pochodzenia:
  • Jana i jego żony Reginy,
  • Michała i jego żony Łucji,
  • Łukasza, który w 1724 roku poślubił Katarzynę z domu Pindel,
  • Marcina, urodzonego w 1732 roku i jego żony Moniki z domu Przybyła.
Udowodnić więc można ciągłość od połowy XVII wieku do czasów współczesnych tylko w jednej linii tego rodu (od zarębnika Wojciecha).
----
Choć jak wykazano wcześniej, nie sposób metrykalnie wskazać, która linia Szczurów wywodziła się od dawnych właścicieli sołtystwa, to biorąc pod uwagę majątek i duże wpływy w Choczni, sięgające od drugiej połowy XVIII do końca XIX wieku, najlepszymi kandydatami są tu potomkowie Jana i Reginy Szczurów.
To domniemanie potwierdza zapis z 1715 roku, w którym występuje nobilis (szlachetnie urodzony- choć w rzeczywistości formalnie nie szlachcic) Jan Scurkowski, z zawodu molitor, czyli młynarz. Jak wiadomo z późniejszych danych, tym właśnie zawodem trudnił się syn Jana i Reginy oraz ich dalsi potomkowie.
Żaden z nich nie nosi jednak obecnie nazwiska Szczur, a tylko część, wywodzących się z  linii żeńskich,  zamieszkuje w Choczni do dziś.

Nie wiadomo, czy Jan Szczur/Scurkowski, mąż Reginy, był tożsamy z Janem Szczurem, który w 1701 roku poślubił Anastazję Choniszowską z Mucharza. Prawdopodobnie były to jednak dwie różne osoby, a Jan, mąż Anastazji, nie był nawet samodzielnym kmieciem (rolnikiem), lecz poddanym właścicieli sołtystwa. W 1725 roku zbiegł z Choczni do do Świnnej Poręby, z powodu czego starosta barwałdzki wytoczył proces właścicielowi Świnnej Poręby Sławińskiemu. 
Ponieważ imię Jan było wówczas bardzo popularne, to nie jest również na 100% pewne, czy młynarz Jan, to Jan Scurzyk, wymieniany w spisach płatników taczma w 1709 roku, jako sąsiad Garżelów, Guzdków i Kleśniaków (Turałów).
Spośród ośmiorga dzieci młynarza Jana i Reginy urodzonych w latach 1716-1729 nazwisko Szczur przenoszone było dalej przez ich trzech synów: Melchiora, Walentego i Jakuba, ale tylko u potomków tego ostatniego dotrwało do XX wieku.
Urodzony w 1719 roku Jakub Szczur, syn Jana i Reginy, był nie tylko choczeńskim wójtem, ale również właścicielem dużego młyna nad Choczenką, usytuowanego w pobliżu dzisiejszego mostu na ulicy Kościuszki- na terenie powstałego stosunkowo niedawno lądowiska i hangaru dla helikopterów. To dawny młyn Guzdków/Wątrobów, pozostający później w rękach młynarzy Widrów. Oprócz młyna Jakub Szczur posiadał także szmat ziemi ciągnący się od Choczenki po granice z Zawadką i nazywany rolą młynarską, a także tereny nad Choczenką u podnóża dzisiejszego Osiedla Malatowskiego.
Jako starszy już wiekiem wójt był prześladowany przez właściciela Choczni Jana Biberstein Starowieyskiego, który skazał go na 25 plag i 5 dni aresztu o chlebie i wodzie za odmowę odrabiania dniówek pańszczyźnianych. Jakub Szczur trzykrotnie wstępował w związki małżeńskie: z Apolonią (poza Chocznią), Barbarą z domu Woźniak (w 1770 roku) i o ponad pół wieku młodszą Franciszką z domu Żak (w 1787- czyli w wieku 68 lat). W sumie był ojcem 15 dzieci, a jego najmłodszy syn Tomasz przyszedł na świat, gdy Jakub  miał już 80 lat.
Dla historii Choczni i genealogii chocznian największe znaczenie mieli jego czterej synowie: Urban, Franciszek, Józef I i Józef II. Trzej pierwsi z wyżej wymienionych używali również nazwiska Szczurowski, by podkreślić tym swój wyższy status w stosunku do pozostałych choczeńskich Szczurów.
  • Urban Szczur, urodzony w 1745 roku jako syn Apolonii, był muzykantem i choczeńskim przysiężnym (radnym). W linii Urbana nazwisko Szczur/Szczurowski nie występowało już w zasadzie u jego prawnuków. Do potomków Urbana Szczura zaliczają się między innymi: Franciszek Szczur (wójt Choczni w połowie XIX wieku), Józef Czapik (wieloletni choczeński wójt, organista i nauczyciel), sędzia Michał Widlarz, księża Tomasz Porzycki i Witold Brańka, prawnik Tomasz Czapik, dyrektor Kazimierz Czapik, porucznik Kazimierz Zając, lekarz Bohdan Kałuża, prezes Edward Malata, komendant Janusz Dyduch.
  • Franciszek Szczur, urodzony w 1772 roku jako syn Barbary, tak jak i jego ojciec trudnił się młynarstwem. Jego linia  i zawód były kontynuowane przez syna Jana Nepomucena Szczura (1821-1887), który tak jak i jego dziadek oraz stryj był choczeńskim wójtem. Dla Choczni zasłużył się ponadto jako współinicjator budowy drewnianej szkoły ludowej w 1859 roku, usytuowanej na tej samej parceli co obecna placówka w Choczni Dolnej. W połowie XIX wieku Jan Nepomucen Szczur sprzedał rodzinny młyn i 12-hektarowe gospodarstwo w Choczni i nabył młyn w Wadowicach. W 1880 roku oficjalnie zmienił nazwisko na Szczurowski. Jego synami byli między innymi: krakowski aptekarz Stanisław Szczurowski (ur. 1851), wadowicki młynarz Jan Aleksander Szczurowski (ur. 1853), wadowicki piekarz Franciszek Szczurowski (ur. 1857) i ksiądz Ludwik Szczurowski (1861-1888). Co ciekawe, Anna, córka Jana Nepomucena, wyszła za mąż za Józefa Szczura z Choczni, wywodzącego się z linii Marcina Szczura. Najbardziej znanym wnukiem Jana Nepomucena (a prawnukiem Franciszka) był Alfons Szczurowski (ur. 1882), profesor gimnazjum w Sanoku, pochowany na tamtejszym cmentarzu. Do nosicieli genów Franciszka Szczura po liniach żeńskich zaliczają się ponadto: ksiądz Ignacy Wójcik (1841-1877), prawnik Franciszek Dąbrowski, przedwojenny magnat prasowy Marian Dąbrowski, radny i działacz Stanisław Dębak, organista Włodzimierz Balon, przedsiębiorcy Mirosław Żak i Wanda Cholewka.
  • Józef Szczur I, urodzony około 1774 roku jako syn Barbary, podobnie jak ojciec był choczeńskim wójtem i młynarzem. Najbardziej znanym synem Józefa Szczurowskiego (syna Barbary) był nauczyciel Jan Szczurowski (ur. 1806).
  • Józef Szczur II, urodzony w 1791 roku jako syn Franciszki, najmajętniejszy rolnik w Choczni w połowie XIX wieku. Jego potomkami byli między innymi: ksiądz Jan Szczurowski (1834-1877), Marianna Sikora, żona wójta Antoniego, jej córka Maria Bursztyńska oraz jej syn Stanisław Sikora, przedsiębiorca w Chicago. Nazwisko Szczur po raz ostatni było używane przez wnuków tegoż Józefa.
Przedstawicielami tej linii Szczurów byli także:
  • stolarz i cieśla Eustachy Mateusz Szczur (ur. 1747), oskarżony w 1788 roku o bezprawne wycięcie z lasu gromadzkiego 11 drzew w celu odbudowy spalonego w pożarze domu (wnuk Jana i Reginy),
  • kowal Wojciech Szczur (ur. 1784), syn Jakuba i Barbary,
  • choczeński i frydrychowski kowal Sebastian Szczur (ur. 1830), syn w/w Wojciecha,
  • choczeński i wadowicki kowal Wojciech Szczur (ur. 1808), syn Macieja a wnuk młynarza Jakuba,
  • piekarz Wilhelm Szczur, syn wadowickiego kowala Wojciecha, który w 1886 roku zmienił nazwisko na Szczerski- jego potomkowie mieszkali później na polskich kresach i w USA.
Historia innych linii rodu Szczurów opisana zostanie w kolejnych notatkach.

środa, 1 czerwca 2016

Humor z gminy Chocznia w 1950 roku

W stosunku do pisma Starosty Powiatowego z 13 stycznia 1950 roku Prezydium Gminnej Rady Narodowej w Choczni zajęło 29 stycznia stanowisko nieco humorystyczne, przy czym nie wiadomo, czy komizm w przyjętym stanowisku był do końca zamierzony.
Pismo starosty poruszało kwestię tępienia gryzoni, powodujących duże straty ziarna.
Po odczytaniu tego pisma członkowie Prezydium stwierdzili między innymi, że wykupiono 350 trutek na szczury, które jednak z uwagi na brak w Choczni szczurów, użyto do tępienia myszy- o czym poinformowali ... Kazimierz Szczur i Tomasz Szczur.
W dalszej części stanowiska Prezydium podważano otwarcie logikę pisma starosty, wskazując, że ilość pszenicy która ma być dostarczona do zatrucia (pół kilograma z każdego hektara ziemi) daje w sumie 10 kwintali ziarna, co wystarczyłoby na obsianie 6 hektarów ziemi. Przy tym w Choczni pszenicy wówczas właściwie nie produkowano...
A gdyby tak olbrzymia ilość pszenicy miała być użyta do tępienia myszy (bo jak wiadomo szczurów w Choczni nie ma !), to groziłoby to także katastrofą dla ptactwa i wytępieniem zwierzyny łownej na terenie gminy.


wtorek, 25 listopada 2014

Potwierdzenie nadania sołtystwa z 1633 roku

Dokument z 1633 roku wystawiony przez króla Władysława IV, w którym potwierdza Adamowi Szczurowi i jego żonie Ewie prawa do majątku sołtysiego (wybranieckiego) w Choczni, nadanego za zasługi wojenne jego przodkowi Grzegorzowi Szczurowi przez króla Stefana Batorego 16 sierpnia 1582.

Chocznia R. 1633 i 1634.

Potwierdzenie Wybrańcowi Szczurowi przywileju na sołtystwo i urządzenie onego, na wrąb w lasach królewskich, browar, gorzelnię i inne wolności.

Wladislaw Czwarty z łaski Bożey Król Polski, Szwedzki, Gotski, Wandalski, Wielki Xiąże Litewskie, Ruskie, Pruskie, Mazowieckie, Żmudzkie, Inflandzkie, dziedziczny Król Obrany Wielki, Czar Moskiewski.

Wszem wobec y każdemu z osobna komu to wiedzieć należy oznaimuiemy, isz my baczenie maiąc na wierne i stateczne posługi Vcciwe(g)o Jadama Szczura, Wybranca ze wsi naszey Hoczny do dzierżawcy Berwaldzki należącej potwierdzamy mu y Jewie Zenie jego tym listem Naszym wolnosci od przodka Nasze(g)o K(róla) J(ego) M(ości) Stephana nadane y przychylając się do Constitutiey stym czasu ie(g)o uczyniony Czyniemy ich tym listem Naszym wolnemi od wszelkich robot cynszów zaciągow czel gromadow szynow poborow staciey podatkow nam albo dzierżawcy Nasze(mu) powinnych. Daiemy ich przytym zupełną wolność uzywania maiętnościey swoiey to iest zupełne(go) łanu roli łąk paszy tak polney iako i lesny jezior rzek rąbania drzewa y chrostow po puszczach y wlesiech Naszych a to tylko na domową ich własną potrzebę tudziesz tesz warzenia piwa y gorzałki palenia do te(g)o młynek wolno mieć na swymze łanie więc i zagrodników ile mogą postanowić miec pobudować sadzawki wykopać po sol do Wieliczki którymbykolwiek chcieli goscincem iechać także ochronienie na ich własnym łanie drzewa y chrostów mieć chcemy.
A iesliby łanu albo wloki zupełney nie mieli, tedy ma im być za tym listem Naszym zupełnie wymierzona napominamy tedy wszystkich a mianowicie Urodzonego Chrzysztopha Komorowskie(g)o dzierzawce Nasze(g)o Berwaldskiego dokąd należy Wieś Nasza Chocznia aby pomieniony Wybraniec Jadam Szczur y z Jewą Małżonką swoią we wszystkich wolnościach swoich które wyżej pomienione są zachowan był pod winą w Constitutiey opisaną. Na co dlia lepszey wiary i pewności ręką naszą list ninieiszy podpisalismy y pieczęć Coronną przycisnąc rozkazalismy.

Dan w Krakowie na Seimie Coronatiey Naszey dnia siodme(g)o Miesiąca Marca Roku Pańskiego Tysiączne(g)o Sześćsetne(g)o trzydziestego trzeciego Panowania Nasze(g)o Polskiego Szwedzkie(g)o roku pierwsze(g)o.

Vladislaus Rex     Andr(ea)s Kowalinski


Okazano przed Panami Rewizorami dnia 19go sierpnia 1634 r. w Zatorze.