Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kraków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kraków. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 lutego 2023

Kazimierz Ramza z Choczni – nauczyciel gimnazjalny i krakowski kamienicznik z I połowy XIX wieku

 

W 1790 roku w rodzinie Tomasza i Agaty Ramzów urodziło się dziewiąte dziecko i jak się później okazało ich ostatnie. Był to syn, którego 2 marca 1790 roku ochrzcili w choczeńskim kościele parafialnym imieniem Kazimierz.

Wiadomo, że tenże Kazimierz ukończył w 1812 roku znane Gimnazjum św. Anny w Krakowie. Przebiegu kolejnych 16 lat jego życia nie udało mi się ustalić, natomiast od 1828 roku rozpoczął pracę jako nauczyciel w tym samym gimnazjum, którego był absolwentem. Uczył tam historii, ortografii, języka niemieckiego i francuskiego.

6 listopada 1830 roku w wieku 40 lat ożenił się ze szlachcianką- 38-letnią wdową Agnieszką Bojanowską, córką Michała Gawrońskiego herbu Rawa i Rozalii z Wolskich. W metryce małżeństwa podano, że Kazimierz Ramza mieszkał wtedy przy ulicy Szewskiej 334,a  wcześniej przy ul. Św. Anny 306, natomiast Agnieszka przy ulicy Brackiej 242. Jednym ze świadków był jej brat Dominik Gawroński, rachmistrz Senatu Wolnego Miasta Kraków.

Rok po ślubie Kazimierz Ramza starał się o objęcie posady profesora historii w Gimnazjum Św. Anny, ale miał konkurenta w osobie Józefa Muczkowskiego, późniejszego dyrektora Biblioteki Jagiellońskiej. Całościowy dorobek pedagogiczny i naukowy obu kandydatów oceniono bardzo wysoko, ale rektor UJ- uczelni sprawującej pieczę nad Gimnazjum w. Anny, zdecydował ostatecznie, że profesorem zostanie Ludwik Kosicki, który wcześniej uczył już historii u św. Anny, a w momencie nominacji był zastępca profesora historii UJ. Po tym niepowodzeniu Kazimierz Ramza pozostał w gimnazjum jeszcze dwa lata, po czym przeniósł się do niedawno powstałej Cesarsko Królewskiej Państwowej Szkoły Technicznej, gdzie początkowo uczył języka polskiego i niemieckiego, a później już tylko niemieckiego.

W czasie wielkiego pożaru, który wybuchł w Krakowie 18 lipca 1851 roku, spaliła się także kamienica przy ulicy Brackiej 242, którą Kazimierzowi Ramzie wniosła w posagu  żona. Ponieważ pomyślał wcześniej o ubezpieczeniu budynku, to z tytułu szkody ogniowej otrzymał od Towarzystwa Asekuracyjnego z Wiednia 529,5 zł. „Za śpieszne i rzetelne wypłacenie tej sumki” podziękował w ogłoszeniu na łamach krakowskiego „Czasu”, które zostało opublikowane w numerze z 8 sierpnia 1850 roku.

Nie dożył już odbudowania tej części ulicy Brackiej według zupełnie nowych planów, ponieważ zmarł rok później- 23 października 1851 roku. Jego spadkobierczynią była żona Agnieszka. W tym miejscu znajduje się obecnie dom pod adresem Bracka 6.

Nekrolog Kazimierza Ramzy

W stosunku do Kazimierza Ramzy wielokrotnie można użyć określeń pierwszy lub jeden z pierwszych chocznian:

-jako osoba ze średnim wykształceniem,

- jako nauczyciel szkoły średniej,

- jako mąż szlachcianki,

- czy też jako właściciel kamienicy w Krakowie.

Można sobie zadać pytanie, jak chłopski syn z prowincjonalnej Choczni do tego doszedł. Z pewnością musiał być zdolny, pracowity i uparty, ale możliwość kosztownej edukacji w Krakowie zawdzięczał woli i pieniądzom swojego ojca. Tomasz Ramza nie był bowiem tylko właścicielem niezbyt dużego gospodarstwa w Choczni i krawcem, ale przede wszystkim sławnym zielarzem i znachorem, do którego ciągnęli chorzy z bliższej i dalszej okolicy. Sądząc z sum, jakie przeznaczył na kościół w Choczni dorobił się na tej działalności dużego majątku. On sam nie dożył już małżeństwa najmłodszego syna i objęcia przez niego posady nauczyciela gimnazjalnego, ponieważ zmarł w 1828 roku.


poniedziałek, 16 stycznia 2023

Pierwszy choczeński strażak

 Pół wieku przed utworzeniem choczeńskiej Straży Ogniowej jeden z chocznian służył w formacji powołanej do walki z pożarami w Krakowie. Był nim Sebastian Szczur, ochrzczony 12 stycznia 1810 roku, jako syn młynarza Franciszka Szczura (1772-1833) i jego żony Moniki z domu Żak. Nic nie wiadomo o przebiegu jego życia aż do godziny 11.00 przed południem 31 stycznia 1844 roku, kiedy stawił się w Urzędzie Stanu Cywilnego parafii św. Wacława na Wawelu razem z Wiktorią Rzeźnicką i żądaniem, " by do obchodu ułożonego między niemi małżeństwa przystąpić". Tak wynika z niezwykle opisowej metryki małżeństwa sporządzonej na tę okoliczność przez księdza poddziekana katedralnego, a jednocześnie urzędnika Stanu Cywilnego. W przeciwieństwie do krótkich zapisów w parafii choczeńskiej sporządzanych według określonego wzoru, ta metryka z Wawelu liczy aż 4 strony i zawiera dużo dodatkowych informacji o przyszłych małżonkach i ich rodzinach. Mimo że ślub odbywał się w Krakowie, to formalnie dotyczył obywateli dwóch obcych państw, zamieszkałych na terenie trzeciego, którym od 1815 roku było Wolne Miasto Kraków, zwane też Rzeczpospolitą Krakowską. Sebastian Szczur z Galicji i Wiktoria Rzeźnicka, pochodząca ze Skalbmierza w Królestwie Polskim z powodu swojej pracy mieszkali na krakowskim Zamku Królewskim. Tą pracą dla Sebastiana była służba w drugiej kompanii pieszej Milicji Krakowskiej (w stopniu kaprala), stacjonującej w koszarach zamkowych. Jednostka, w której służył, stanowiła namiastkę sił wojskowych Wolnego Miasta Kraków, ale uczestniczyła też na przykład w akcjach gaszenia pożarów. Ze względu na charakter służby Sebastiana Szczura zgodę na jego małżeństwo musiał wyrazić Komendant Milicji i Dyrekcja Policji Krajowej, o czym świadczyły przedłożone przez niego dokumenty. Na ślub do Krakowa zjechali "osiadli we wsi Chocznia w Galicyi austriackiej cyrkule wadowickim" dwaj bracia Sebastiana, którzy byli też świadkami ślubu: Jan Szczur (1821-1887), młynarz choczeński i wadowicki oraz Józef Szczur "lat trzydzieści dwa liczący".  Istnieje pewien problem w identyfikacji tego Józefa, ponieważ Sebastian Szczur miał rzeczywiście dwóch braci o tym imieniu, ale żaden z nich w 1844 już nie żył. Ze względu na podany wiek można sądzić, że chodziło tu o innego brata Sebastiana, który przyszedł na świat w 1812 roku i otrzymał na chrzcie imię Kacper. W uroczystości zawarcia małżeństwa przez Sebastiana uczestniczyła także jego matka Monika, "którey akt uszanowania złożył". Tej chwili nie dożył jego ojciec Franciszek, określany w akcie jako "Szczurowski, gminnie Szczurem zwany". Natomiast Wiktoria, żona Sebastiana, pochodziła z rodziny piekarzy Nalepińskich i była od dwóch lat wdową po Wojciechu Rzeźnickim. 

W takim biało- niebieskim mundurze służył Sebastian Szczur
Autor Jan Kanty Wojnarowski

Po ślubie Szczurowscy vel Szczurowie zamieszkali w Choczni, o czym świadczą zapisy w metrykach ich trojga dzieci: Romana (1846), Agnieszki (1847) i Antoniny (1849). Kolejny syn Leon przyszedł na świat w 1852 roku w Krakowie, który nie był już wówczas Wolnym Miastem Kraków, ale siedzibą Wielkiego Księstwa Krakowskiego, stanowiącego wraz z Galicją i księstwami oświęcimskim oraz zatorskim jedną z prowincji Cesarstwa Austriackiego. Z metryki chrztu Leona, sporządzonej w kancelarii parafialnej Kościoła Mariackiego w Krakowie, w równie opisowy sposób, co wcześniejsza metryka ślubu z Wawelu, wynika, że Sebastian Szczur powrócił do służby, ale nie w Milicji, lecz w Straży Ogniowej, ponownie w stopniu kaprala. Utworzenie specjalnych jednostek przeciwpożarowych nastąpiło w Krakowie po wielkim pożarze rozpoczętym w upalne popołudnie 18 lipca 1850 roku, który zniszczył dwa klasztory, kilka pałaców i 153 budynki (w tym jeden należący do chocznianina - będzie o nim mowa w jednym z kolejnych artykułów). Ogromne zniszczenia przyczyniły się do tego, że Rada Miasta powiększyła tabor straży pożarnej, zakupiła nowy sprzęt i przeszkoliła ludzi, którzy mieli stanowić zalążek jednostki do walki z pożarami. Sebastian Szczur był krakowskim strażakiem także w 1853 i 1856 roku, co zapisano w metrykach chrztów jego kolejnych synów: Franciszka i Stanisława. Mieszkał wtedy z rodziną przy Placu Szczepańskim pod nr 381. Ojcem chrzestnym Leona Szczura był Jan Trzaska, podwładny Sebastiana, który również pochodził z Choczni (urodzony w 1814 roku jako syn Pawła i Agaty).

Nie wiadomo jak długo Sebastian Szczur służył w krakowskiej Straży Ogniowej. Z pewnością w 1864 roku ponownie przebywał w Choczni, gdzie zmarł jego syn Stanisław. Późniejsze tropy prowadzą do Przemyśla, gdzie Sebastian Szczur w 1876 roku (czyli w wieku 66 lat) pracował jako strażnik kolejowy. Tym samym był nie tylko pierwszym znanym strażakiem z Choczni, ale także pierwszym kolejarzem! Co działo się z nim później i jakie były losy jego dzieci,  nie udało mi się niestety na razie ustalić.

czwartek, 1 grudnia 2022

Franciszek Stuglik- przodownik pracy z Huty Lenina

 Przodownik pracy to tytuł przyznawany w latach 40. I 50. XX wieku tym pracownikom, którzy znacznie przekroczyli przewidywane do wykonania normy pracy. Wprowadzając do Polski tytuły przodowników pracy, wzorowano się na doświadczeniach radzieckich, tak zwanych stachanowców. Przodownicy mogli liczyć na premie, nagrody rzeczowe i inne przywileje, ale konsekwencją ich rekordów było podnoszenie norm dla wszystkich pozostałych pracowników, bez wzrostu ich wynagrodzeń za pracę.

Czytając krakowską prasę z epoki PRL, wielokrotnie można natrafić na wzmianki o Franciszku Stugliku, przodowniku pracy z Huty Lenina.


Stuglik urodził się w Choczni 6 stycznia 1927 roku jako syn Anny Stuglik, która trzy lata później wyszła za mąż za Franciszka Zająca. Miał dwóch przyrodnich braci. W czasie II wojny światowej został skierowany na przymusowe roboty. Pracował na Dolnym Śląsku w przedsiębiorstwie wyrębu lasu. Nie przypuszczał jeszcze wtedy, że wprost z przymusowych robót trafi po wojnie na Górny Śląsk, gdzie znajdzie zatrudnienie w hutnictwie. Zaczynał jako robotnik na hałdzie w Hucie Bobrek w Bytomiu, by następnie awansować kolejno na trzeciego, drugiego i pierwszego garowego, czyli hutnika obsługującego gar wielkiego pieca, w którym zbiera się stopiony metal zwany surówką i unoszący się na jej powierzchni żużel.

W 1954 roku Stuglik przyjechał wraz z grupą śląskich hutników do kombinatu w Nowej Hucie, by pomagać w uruchomieniu pierwszego wielkiego pieca. Doszło do tego 22 lipca i miało uroczysty charakter. W hali zebrali się licznie ci, którzy brali udział w budowie Nowej Huty i kombinatu hutniczego, władze polityczne i gospodarcze. Polecenie zadmuchania pieca wydał wicepremier Piotr Jaroszewicz, po czym rozległ się szum sprężonego powietrza, mający nadać wsadowi temperaturę niezbędną do topnienia rudy. Spust stali odbył się dopiero 24 godziny później z powodu awarii, którą brygady remontowe zaczęły usuwać jeszcze zanim rozeszli się zaproszeni goście. Jednym z czterech pracowników dokonujących pierwszego spustu był właśnie Stuglik. Blask bijący od gorącego strumienia surówki był tak potężny, że w niedługim czasie zjechały do huty okoliczne straże pożarne, zaalarmowane przez mieszkańców, że w hucie wybuchł wielki pożar. Stuglik po latach przypominał sobie, „że cieszyli się wtedy, jak na hutników przystało, że wszystko przebiegło pomyślnie. Wypiliśmy też przy tej okazji beczkę piwa, jak nakazywała tradycja.”

Garowy Stuglik (z lewej) i mistrz Szeremeta
"Gazeta Krakowska"
Franciszek Stuglik pozostał w nowohuckim kombinacie na stałe. Swoje początki tak wspominał w wypowiedzi dla „Głosu Nowej Huty”:

Ciągnęło mnie to nowe, budowane przez młodzież miasto. Cieszyło mnie to, że właśnie na terenie mojego województwa powstaje przemysł hutniczy, pochodzę przecież z Choczni w powiecie wadowickim. Kiedy wybierałem się do Nowej Huty, miałem już dwie córeczki. Danusia miała drugi rok, a Benedykta parę miesięcy. W przeciągu miesiąca otrzymałem mieszkanie w Hucie i zaraz ściągnąłem tu swoją rodzinę. Krzysztof urodził się dwa lata po naszym przyjeździe.

6 maja 1955 roku Stuglik wszedł w skład delegacji załóg hutniczych z całej Polski na spotkanie z Bolesławem Bierutem, I Sekretarzem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Kilka dni później na uroczystej akademii z okazji Dnia Hutnika, został nagrodzony za swą pracę przydziałem samochodu marki „Ifa”.

Franciszek Stuglik odbiera samochód 
"Echo Krakowa"

Kierownictwo Huty Lenina oceniało go jako dobrego i solidnego pracownika, odpowiedzialnego i dokładnego w pracy. On sam uważał, że praca wielkopiecownika jest wprawdzie ciężka, ale ciekawa. Wolny czas spędzał najchętniej na działce.

W 1970 roku kierował brygadą obsługują największy w Polsce wielki piec o pojemności 2.025 m3. Opiekował się także młodymi hutnikami i szkolił ich na wysoko kwalifikowanych wielkopiecowników. Rok później znalazł się w Honorowym Komitecie Wojewódzkich Obchodów Święta 1 Maja.

Już w 1947 roku wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej, a później był aktywnym działaczem PZPR, członkiem Egzekutywy Komitetu Fabrycznego i plenum Komitetu Wojewódzkiego. Tę działalność tłumaczył w ten sposób, że dzięki członkostwu w PZPR miał możność bezpośredniego wpływu na wiele spraw natury społecznej i gospodarczej. Uważał, że to naturalny wybór dla chłopskiego syna, który zaznał w życiu trochę biedy.

W 1974 roku tak podsumowywał 20 lat pracy w Nowej Hucie:

Cieszę się. że mogłem uczestniczyć w budowie tak wielkiego kombinatu, że w tym nowym socjalistycznym mieście zbudowałem swoje życi. Tu córki pokończyły szkoły średnie. Danusia pracuje jako technik-geolog, Benedykta jest dyżurną ruchy, a Krzysztof kończy średnią szkołę samochodową.  Kiedy zaś doczekam się emerytury, będę mógł zamieszkać w rodzinnej Choczni, gdzie udało mi się wybudować jednorodzinny domek.

"Głos Nowej Huty" 1974
W 1976 roku Rada Państwa przyznała mu odznaczenie „Zasłużony Hutnik PRL” za wybitne osiągnięcia w pracy zawodowej i społeczno-politycznej oraz za długoletnią pracę w hutnictwie. Wcześniej otrzymał także Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Franciszek Stuglik spoczywa na choczeńskim cmentarzu parafialnym, a z napisu na jego nagrobku wynika, że zmarł 15 maja 1988 roku.



poniedziałek, 7 lutego 2022

Osoby związane z Chocznią wśród mieszkańców Krakowa w 1910 roku

Sporządzony w 1910 roku spis mieszkańców Krakowa jest ciekawym źródłem do badań historyczno- biograficznych i genealogicznych. Niestety jego wartość obniża nieco fakt, że do podanych w nim dat urodzenia należy podchodzić z dużą ostrożnością, ponieważ dość często różnią się o dni, miesiące, a nawet lata od tych, które podane są w metrykach chrztów tych samych osób. 

Oczywiście w spisie nie brakuje także kobiet i mężczyzn urodzonych w Choczni, którzy znaleźli się w Krakowie najczęściej z powodu pracy lub ze względów rodzinnych, a tylko w dwóch przypadkach z powodu kształcenia się. Niektórzy z urodzonych w Choczni krakowian byli stosunkowo znanymi w mieście nad Wisłą postaciami, jak emerytowany prawnik Franciszek Dąbrowski- ojciec późniejszego magnata prasowego Mariana Dąbrowskiego, czy krakowski radny Szymon Dąbrowski, z zawodu wyższy urzędnik pocztowy. Z kolei w środowisku krakowskich Żydów wyróżniał się Beniamin Silberschuetz, nauczyciel gimnazjalny religii mojżeszowej.

W 1910 roku wśród mieszkańców Krakowa było aż 46 osób urodzonych w Choczni. Zdecydowanie przeważały kobiety, których w spisie było 32- głównie gospodynie domowe (17) i służące (6). Ale trafiła się także kucharka, prostytutka, pensjonariuszka domu opieki, masażystka i właścicielka realności. Natomiast w gronie 14 mężczyzn było trzech emerytów (w tym dwóch kolejowych), po dwóch robotników, stolarzy i służących oraz urzędnik pocztowy, handlowiec, nauczyciel religii, alumn seminarium duchownego i uczeń.

Osoby urodzone w Choczni:

  • Franciszek Bryndza (ur. 1884- według metryki chrztu w 1881), robotnik, stanu wolnego- późniejszy mąż Wiktorii, zmarł w Krakowie w 1947 roku,
  • Karol Bryndza (ur. 1878), czeladnik stolarski, stanu wolnego,
  • Karol Ludwik Bryndza (ur. 1879), majster stolarski, stanu wolnego,
  • Maria Bryndza (ur. 1886), kucharka, stanu wolnego,
  • Ludwika Czapik z domu Widlarz (ur. 1863), żona sędziego powiatowego Jana, matka dwojga dzieci. Zmarła w 1943 roku w Krakowie. O jej ślubie - link
  • Anna Daniec (ur. 1860, brak metryki chrztu w Choczni), żona robotnika Antoniego,
  • Franciszek Dąbrowski (ur. 1839), emerytowany adiunkt sądowy (niedoszły ksiądz- według niektórych źródeł przyjął święcenia), stanu wolnego (w rzeczywistości musiał być wdowcem), zmarł dwa lata później w Krakowie,
  • Szymon Dąbrowski (ur. 1863), starszy oficjał (urzędnik) pocztowy, żonaty z Marią z Bochni. Zmarł cztery lata później w Bohuminie (link).
  • Franciszka Firczyk z domu Góra (ur. 1881), prostytutka, sądownie rozłączona (rozwódka),
  • Maria Frosztęga/Frośtęga z domu Twaróg (ur. 1858), żona wyrobnika Jana z Izdebnika, matka Pauliny,
  • Maria Gajec z domu Ramęda (ur. 1865- według metryki chrztu w 1864), żona kowala Józefa, pochodzącego spod Brzeska, matka czworga dzieci. Zmarła w 1942 roku w Krakowie.
  • Bernard Goldberger (ur. 1882), handlarz, wyznania mojżeszowego, żonaty, ofiara Holokaustu- zginął w Auschwitz,
  • Maria Graboń (ur. 1872), służąca, stanu wolnego, zmarła w 1945 roku w Krakowie,
  • Helena Guzdek (ur. 1876), służąca, stanu wolnego, zmarła w 1943 roku w Krakowie
  • Regina (Ryfka) Haas z domu Goldberger (ur. 1888), żona handlarza Bernarda, wyznania mojżeszowego, matka Wiktora, ofiara Holokaustu- zginęła w 1942 roku,
  • Salomea Jonczyk (ur. 1834- brak metryki chrztu w Choczni), wdowa,
  • Olimpia Kador z domu Helm (ur. 1863- właściwie Leontyna Olimpia, wnuczka Duninów z Sołtystwa), wdowa po Juliuszu Kadorze, inżynierze- urzędniku kolejowym,
  • Ludwika Komala z domu Dąbrowska (ur. 1874), żona wyrobnika Franciszka, pochodzącego spod Wieliczki, matka dwóch synów- później jeszcze jednego,
  • Józefa Koman (ur. 1829- według metryki chrztu w 1830), pensjonariuszka domu opieki, stanu wolnego,
  • Bronisława Konik z domu Dąbrowska (ur. 1871- według metryki chrztu w 1872), żona dorożkarza Ignacego, matka dwojga dzieci,
  • Maria Kott (ur. 1858- brak metryki chrztu w Choczni), żona Józefa, emerytowanego robotnika fabryki tytoniu, pochodzącego z Czech,
  • Maria Kowalska (ur. 1826- brak metryki chrztu w Choczni, w rzeczywistości była to Marianna z domu Gazda, urodzona 1 sierpnia 1831 roku, jako córka Jana Kantego Gazdy i Marianny z domu Kapusta, adoptowanej córki Marcina Komana), posługaczka, wdowa,
  • Katarzyna Kumalska z domu Graca (ur. 1851), żona majstra stolarskiego Juliana z Koszyc w kieleckim, matka trojga dzieci,
  • Magdalena Kurach (ur. 1875- brak metryki chrztu w Choczni), żona instalatora Józefa, pochodzącego ze Lwowa, matka dwóch córek,
  • Julia Morawska z domu Widlarz (ur. 1858- według metryki chrztu w 1856 roku), właścicielka realności, wdowa, zmarła w Krakowie w 1932 roku,
  • Teresa Mossa z domu Gancarz (ur. 1865- według metryki chrztu w 1859), żona Cyryla, czeladnika szewskiego, pochodzącego spod Opawy,
  • Emilia Nawratil z domu Wojciechowska (ur. 1880), żona urzędnika skarbowego Włodzimierza, późniejsza businesswoman, matka dwojga dzieci, zmarła w 1945 roku w Krakowie,
  • Ignacy Nowak (ur. 1867), służący, stanu wolnego,
  • Ludwika Pabiś (ur. 1859- brak metryki chrztu w Choczni), wdowa, masażystka,
  • Franciszka Paw z domu Szczepaniak (ur. 1858), żona dorożkarza Jana, matka trojga dzieci,
  • Katarzyna Piechnik (ur. 1859- brak metryki chrztu w Choczni), żona fornala Piotra, pochodzącego z Gdowa,
  • Piotr Pietruszka (ur. 1859), emerytowany konduktor kolejowy, mąż Marianny z domu Mydlarz, ojciec pięciorga dzieci,
  • Józef Ruła (ur. 1890), alumn seminarium duchownego, rok później rozpoczął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, zginął w 1914 roku w czasie I wojny światowej,
  • Beniamin Silberschuetz (ur. 1874), nauczyciel religii w szkołach średnich, wyznania  mojżeszowego, mąż Józefy, ojciec Stefanii, w okresie międzywojennym pracował we Lwowie,
  • Maria Siwek z domu Stuglik (ur. 1859), wdowa, przynależna do Tłuczani,
  • Agnieszka Styczeń z domu Pindel (ur. 1882- według metryki chrztu w 1881), żona dorożkarza Antoniego, matka dwojga dzieci,
  • Ludwik Szczepaniak (ur. 1891- brak metryki chrztu w Choczni), służący, stanu wolnego,
  • Albina Szczur (ur. 1865), służąca, stanu wolnego,
  • Maria Szczur z domu Bryndza (ur. 1853), żona Wojciecha, emerytowanego stolarza kolejowego.
  • Wojciech Szczur (ur. 1842), emerytowany robotnik (stolarz) kolejowy, żonaty z Marią z domu Bryndza z Choczni,
  • Maria Twaróg (ur. 1892), służąca, stanu wolnego. Później żona Tomasza Maliny, zmarła w 1971 roku w Myślenicach.
  • Maria Wawro (ur. 1880), służąca, stanu wolnego,
  • Stefania Woźniak (ur. 1890- brak metryki chrztu w Choczni), praczka, stanu wolnego, przynależna do Wadowic,
  • Jan Zając (ur. 1886), robotnik kolejowy, żonaty ze Stefanią z domu Niemiec z Żywca, z którą miał później trzy córki. W okresie międzywojennym pracował jako konduktor.
  • Józef Zając (ur. 1890), uczeń, stanu wolnego. W okresie międzywojennym ukończył Akademię Sztuk Pięknych, był dość znanym malarzem pracującym jako nauczyciel. Dwukrotnie żonaty, zmarł w 1974 roku w Rabce - link
  • Anna Ziętkiewicz z domu Gancarz (ur. 1862), żona Henryka, czeladnika krawieckiego, pochodzącego z Rzeszowa, matka Marii.

Osoby przynależne do Choczni (odpowiednik dzisiejszego zameldowania):

  • Jadwiga Kręcioch (ur. 1895 w Wadowicach), niańka, stanu wolnego,
  • Jan Sitarski (ur. 1883 w Gorzeniu Dolnym), mistrz szewski, mąż Alojzy z Zebrzydowic.
Byli mieszkańcy Choczni, urodzeni gdzie indziej:

  • Aleksander Kumala (ur. 1898 w Krakowie), wówczas praktykant handlowy, a później urzędnik kolejowy,
  • ksiądz Jan Minkiński (ur. 1869 w Żywcu), wikariusz w parafii choczeńskiej w latach 1893-94,
  • Maria Wojciechowska (ur. 1857 w Kościelcu), właścicielka pralni, do 1879 roku żona dzierżawcy majątku sołtysiego w Choczni, gdzie mieszkała jeszcze w 1883 roku,
  • Maria Cybulska z domu Wojciechowska (ur. w 1878 roku w Dojazdowie), córka wyżej wymienionej Marii, żona lekarza Teodora Cybulskiego,
  • ksiądz Mateusz Jeż (ur. 1862 w Mielcu), katecheta gimnazjalny, były wikariusz w Choczni (1887),
  • Stanisław Taborski (ur. 1887 w Babicy), słuchacz praw,
  • Wojciech Ciejek (ur. 1894 Morawica), pracownik Zakładu Opiekuńczego Helclów, pięć lat później zginął na froncie wschodnim podczas I wojny światowej.
Osoby związane z Chocznią w przyszłości:
  • Antonina Targosz z domu Grzybowska (ur. 1859 w Wieliczce), aktorka, zamieszkała później w Choczni przy dzisiejszej ul. Kościuszki, gdzie także zmarła,
  • Janina Targosz (ur. 1909 w Krakowie), wnuczka Antoniny, która mieszkała z nią później w Choczni jako Janina Bielenin. To znana później poetka Janina Podlodowska.
  • Edward Wręźlewicz (ur. 1885 w Żywcu), alumn seminarium duchownego, który sprawował posługę wikariusza w parafii choczeńskiej w latach 1922-23,
  • Franciszek Świerkosz (ur. 1897 w Krzęcinie), terminator krawiecki- później krawiec mieszkający przy Choczence i granicy z Wadowicami,
  • Franciszek Żak (ur. 1889 w Łagiewnikach), alumn seminarium duchownego, trzy lata później choczeński wikariusz (do 1915 roku),
  • Jakub Kajdas (ur. 1888 w Bachowicach), uczeń, w latach 1919-1921 nauczyciel kierujący w Choczni Górnej,
  • Jan Czapkiewicz (ur. 1908 w Krakowie), w 1930 roku urodził się w Choczni jego syn Józef Lechosław,
  • Kazimiera Medwecka (ur. 1899 w Krakowie), uczennica, późniejsza nauczycielka języka polskiego w Choczni Dolnej i działaczka harcerska,
  • Maria Dalewska (ur. 1889 w Krakowie), uczennica, późniejsza nauczycielka w Choczni (1919-1927), która spoczywa na cmentarzu w Andrychowie,
  • Marian Giełdoń (ur. 1910 w Krakowie) uczeń, w 1939 roku poślubił w Choczni Leokadię Fujawa, ale zamieszkał z nią w Choczni dopiero w 1946 roku po powrocie z Anglii. 
  • Ryszard Nastaborski (ur. 1888 w Krakowie), praktykant w kancelarii sądowej, później mieszkaniec Choczni, gdzie w 1920 roku urodził się jego syn Roman, piłkarz i architekt.


wtorek, 28 września 2021

Najstarsza fotografia chocznianina

 Najstarsza znana mi fotografia przedstawiająca osobę z Choczni pochodzi z 4 lipca 1890 roku. Została wykonana na Rynku Głównym w Krakowie przy okazji uroczystości związanych ze sprowadzeniem z Francji prochów poety Adama Mickiewicza i ich złożeniem na Wawelu. Jednym z organizatorów i uczestników ponownego pochówku Mickiewicza był choczeński wójt Józef Czapik, który został wówczas uwieczniony na jednej z fotografii. Niestety ujęcie było tak nieszczęśliwie dobrane, że na zdjęciu dopatrzyć się można jedynie nóg i fragmentu tułowia Józefa Czapika- nie widać natomiast jego twarzy, zasłoniętej przez niesiony przez niego wieniec. 

 


Czapik szedł wtedy na czele pochodu chłopów galicyjskich, pretendując tym samym do ich nieformalnego przywództwa, a niesiony przez niego wieniec upleciony był z jedliny i kłosów zbóż z wszystkich ziem polskich. O ich nadsyłanie apelował Czapik w specjalnej odezwie do ludu polskiego, opublikowanej między innymi w "Gwiazdce Cieszyńskiej" z 7 czerwca 1890 roku, w której przeczytać można:

(...) Od dnia tedy 20 czerwca wysyłajcie pod adresem sekretarza komitetu Franciszka Zalańskiego, dyrektora  ludowego Towarzystwa ochrony ziemi w Wadowicach (pod Krakowem w Galicyi) kłosy z niw Waszych i jedlinę z borów Waszych, oraz szeroką wstęgę o kolorach, jakie w tej okolicy lud najchętniej nosi, z napisem: Adamowi Mickiewiczowi lud gminy. . .. 

Wszystkie przesyłki muszą dojść do Wadowic najpóźniej na dzień 28 czerwca, gdzie w dniu tym 100 dziewcząt wiejskich będzie ten olbrzymi wieniec wiło i każdą szarfę przy kłosach tej samej gminy przyprawiało. Z tego olbrzymiego wieńca będą utworzone litery, które w pochodzie pogrzebowym utworzą ogromny napis: „Adamowi Mickiewiczowi lud ze wszystkich ziem Polski." Bracia, niechaj w tym wieńcu nie braknie, o ile można, ani jednej wioski z całej rozległej ziemi naszej, wyszlijcie ze wszystkich zakątków ojczyzny szarfy i kłosy, tudzież delegatów w strojach narodowych, do niesienia wieńca, i uczestników tej uroczystości. Prosimy bardzo, aby nam zaraz donoszono do Wadowic, kto chce przybyć do Krakowa, i aby się starano o przygotowanie na czas kłosów i szarf.(...)

Na prezentowanej fotografii zamiast Czapika dobrze widoczni są za to mężczyźni podtrzymujący przypięte do wieńca szarfy. Byli to: Marcin Dziewoński z Dziekanowic (krakowskie), Jan Kostuch z Nieznanowic (bocheńskie) i Jan Myjak z Zagorzyna (nowosądeckie). Na jednej z szarf widniał napis: "Towarzystwo ochrony ziemi w Wadowicach"  (szerzej na ten temat w osobnej notatce- link), a na drugiej "Tyś Jozue narodu, prowadź nas do szczęśliwej przyszłości- Królowi polskiej ziemi". Do wykonania szarf użyto 15 metrów jedwabnej mory.

Pismo "Chata" z 1 sierpnia 1890 roku w swojej relacji z uroczystości pogrzebowych wspomina, że w wieniec niesiony przez Czapika wkomponowane były także sierp i gwiazda, jako symbole ruchu ludowego. W księdze pamiątkowej doprecyzowano, że był to "srebrzysty sierp oświecony gwiazdą postępu". Wiadomo, że ich wykucia podjął się choczeński kowal Antoni Sikora, późniejszy następca Czapika na stanowisku wójta Choczni. Z kolei jego żona Maria kierowała wyplataniem wieńców.

Księga pamiątkowa uroczystości podaje także szczegóły ubioru Józefa Czapika- miał on mieć założoną na siebie czamarę, czyli okrycie wierzchnie zbliżone do kontusza, które było uważane wtedy za polski strój narodowy.

Zgodnie z zamysłem podanym w odezwie kolejne wieńce niesione za Czapikiem tworzyły napis "Adamowi Mickiewiczowi lud ze wszystkich ziem Polski".

Na koniec pewna ciekawostka- widoczny na zdjęciu fragment obeliska, to nie dolna część powszechnie znanego pomnika Adama Mickiewicza, ponieważ jego odsłonięcie nastąpiło dopiero w 1898 roku, w  setną rocznicę urodzin poety.

poniedziałek, 21 września 2020

Chocznianie zmarli w Krakowie w latach 1939-45

Strona szukajwarchiwach.gov.pl udostępnia między innymi Księgi zmarłych krakowskiego Urzędu Zdrowia z lat 1841-1953.

Część roczników, zwłaszcza starszych,  jest zindeksowana, co umożliwia sprawne wyszukanie ujętych tam osób.

Natomiast wpisy z okresu II wojny światowej wymagają ręcznego przeszukiwania. Ponieważ w skanach z lat 1939-1945 znalazło się wielu chocznian, przytaczam poniżej ich nazwiska i podstawowe dane:

  • Jan Balon ur. 1874, organista w Rybnej, zmarł 12 stycznia 1939 roku w Szpitalu im. Narutowicza,
  • Teresa Gruszecka, urodzona w 1859 roku, wdowa, zmarła 24 czerwca 1939 roku w domu przy ul. Twardowskiego 57,
  • Stanisław Kolber, lat 39, rolnik z Choczni (nr. 261), zmarł 30 października 1939 roku w Szpitalu św. Łazarza,
  • Barbara Kuźma, ur. 1939, córka urzędnika sądowego, zamieszkałego w Choczni pod nr 569, zmarła 7 stycznia 1940 roku w Klinice Okulistycznej UJ,
  • Jan Szczur, lat 63, bezdomny, były szewc, zmarł 12 czerwca 1940 roku w domu przy ul. Zaleskiego 19,
  • Władysław Nowakowski, ur. 1936, syn robotnika zamieszkałego w Borku Szlacheckim, zmarł 21 września 1940 roku w Szpitalu św. Łazarza,
  • Józef Bandoła, ur. 1860, emerytowany kierownik szkoły w Ryczowie, zmarł na zapalenie płuc 17 października 1940 roku w domu przy ul. Traugutta 22,
  • Józef Karol Balon, ur. 1885, emerytowany radca skarbowy, zamieszkały przy ul. Lea 41 zmarł we własnym mieszkaniu na apopleksję 29 stycznia 1941 roku,
  • Franciszka Gregorczyk lat 45, żona portiera, zamieszkała przy ul. Fabrycznej 13, zmarła na tyfus 9 marca 1941 roku w Szpitalu św. Łazarza,
  • Alojzy Bryndza, ur. 1869, emerytowany urzędnik skarbowy, zmarł 3 marca 1942 roku we własnym  mieszkaniu przy ul. Topolowej 8,
  • Władysław Malata, lat 44 (w rzeczywistości 40), kolejarz zamieszkały w Marcyporębie, zginął 17 lipca 1942 roku na rogu Zbożowej i Prądnickiej na skutek zmiażdżenia korpusu ciała,
  • Tadeusz Sępek, ur. 1908, rzeźnik zamieszkały przy ul. Szlak 31, zmarł 13 września 1942 roku w szpitalu państwowym (Staatliche Krankenanstalten),
  • Teofil Majkut, ur. 1890, aptekarz, zmarł 3 lipca 1943 roku w mieszkaniu przy ul. Konarskiego 17,
  • Maria Zawisza, ur. 1875 w Wadowicach, wieloletnia nauczycielka w Choczni, zmarła 30 lipca 1943 roku w domu przy ul. Starowiślnej 53,
  • Ludwika Czapik (z domu Widlarz), ur. 1863, wdowa po radcy sądowym, zmarła 16 października 1943 roku w mieszkaniu przy ul. Krowoderskiej 74,
  • Helena Guzdek, ur. 1876, pomoc domowa, zmarła 14 grudnia 1943 roku w mieszkaniu przy ul. Zielnej 41,
  • Maria Graboń, ur. 1872, pomoc domowa, była więźniarka obozu w Oderbergu (Bohumin) zmarła 1 sierpnia 1945 w klinice chirurgicznej,
  • Franciszka Ćwiertnia (z domu Pietruszka), ur. 1867, żona emeryta kolejowego, zmarła 26 listopada 1945 roku w mieszkaniu przy ul. Krakowskiej 31.
Urząd Zdrowia nie uwzględnił śmierci Józefa Sępka (ur. 1902), zamordowanego przez gestapo 2 grudnia 1942 roku.


poniedziałek, 2 grudnia 2019

Choczeńscy Żydzi w Krakowie w 1940 roku

Na polecenie okupacyjnych władz niemieckich Gmina Żydowska w Krakowie sporządziła w 1940 roku spis żydowskich mieszkańców Krakowa. Dzięki temu, że w spisie ujmowano również miejsce urodzenia, można wyodrębnić z niego osoby, które urodziły się w Choczni:

  • Mojżesz (Moshe) Zuckerbrod (pisany też niekiedy jako Zuckerbrot)
Urodzony w Choczni 5 września 1891 roku jako nieślubny syn Getli Landau i Chaima Zuckerbrota. W Krakowie zamieszkał już w 1902 roku, a 12 lat później poślubił pochodzącą z Żabnicy Reginę Posner. Był kolejno: rzeźnikiem, współwłaścicielem wytapialni łoju, a w końcu handlarzem hurtowym, współwłaścicielem spółki "Tallow" na Zabłociu. Z żoną, córką Itel i teściami zajmował mieszkanie przy ulicy Jasnej, składające się z 2 pokojów, kuchni, przedpokoju i łazienki. Jego miesięczny obrót wynosił ponad 3000 złotych. W styczniu 1941 roku został wysiedlony z rodziną do krakowskiego getta. Nie przeżył II Wojny Światowej.

  • Ewa (Aba) Wachsmann
Urodzona w Choczni 8 maja 1905 roku. Mieszkała w Krakowie przy ulicy Lubomirskiego. Mężatka, bez zawodu. Prawdopodobnie udało się jej przeżyć okupację niemiecką.

  • Jakub Goldberger
Urodzony w Choczni 9 marca 1892 roku, jako syn Wolfa i Salomei z domu Wallner. Handlarz i kelner, mieszkał w czasie spisu na Woli Duchackiej wraz z żoną Chają, córkami Różą i Salą oraz synem Wilhelmem. W Krakowie przebywał do 1920 roku.
Trafił z rodziną do getta, nie przeżył II Wojny Światowej.

  • Salomon Goldberger
Urodzony w Choczni 26 maja 1897 roku, młodszy brat wymienionego wyżej Jakuba. Również mieszkał na Woli Duchackiej przy ulicy Sobieskiego. Robotnik i handlarz, żonaty. Więzień krakowskiego getta, dalszy los nieznany.

  • Jakub Dattner
Urodzony w Choczni 9 stycznia 1868 roku, jako syn choczeńskiego karczmarza o tym samym imieniu. Mieszkał przy ulicy Zakopiańskiej i prowadził małe gospodarstwo rolne, dorabiając handlem. Miesięczny obrót 350 złotych. Mąż urodzonej w Rychwałdzie Rozalii. Wysiedlony w lutym 1941 roku, trafił do krakowskiego getta.
  • Eleonora (Zlate) Sachs z domu Silbiger
Urodzona w Choczni 5 marca 1872 roku, jako córka karczmarza Mendla Silbigera i jego żony Hindy. Wdowa po Herschu Leibie Sachs z Chrzanowa, którego poślubiła w 1892 roku w Wadowicach. W momencie sporządzania spisu bez zawodu, w latach 1883-1885 uczęszczała do Żeńskiej Szkoły Wydziałowej w Tranowie. Do Krakowa przybyła z Bogumina, mieszkała przy ulicy Bonerowskiej. Przeznaczona do wysiedlenia do getta w Tarnowie.

  • Regina (Ryfka) Haas z domu Goldberger
Urodzona 29 listopada 1888 roku w Choczni jako córka Wolfa Goldbergera i jego żony Salomei z domu Wallner, siostra w/w Jakuba i Salomona. W 1909 roku poślubiła w Wadowicach kupca Bernarda (Berischa) Haasa z Zygodowic. W czasie spisu wdowa, gospodyni domowa, mieszkała z córką Janiną przy Łobzowskiej. Wysiedlona w grudniu 1940 roku do Bochni. Nie przeżyła II Wojny Światowej, córka Janina zginęła w obozie w Bełżcu.




piątek, 1 listopada 2019

Chocznianie pochowani na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie

Lista osób urodzonych w Choczni, które zostały pochowane na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie:
  • Józefa Bandoła z domu Fajfer (1911-1972)
  • Kazimierz Bandoła (1907-1973) mistrz krawiecki
  • Maria Bielska z domu Styła (1901-1992)
  • Alojzy Bryndza (1869-1942)
  • Franciszek Bryndza (1881-1947)
  • Józefa Czarnecka z domu Rokowska (1900-1982)
  • Jan Guzdek (1857-1911) filolog klasyczny, profesor szkół średnich
  • Wojciech Guzdek (1849-1904) nauczyciel, społecznik, oficer austriacki1
  • Józef Hałat (1903-?) 2
  • Józef Kręcioch (1815-1891) nauczyciel, organista3
  • Anna Kumorek z domu Balon (1891-1964) aktorka choczeńskiego teatru amatorskiego
  • Jan Kumorek (1873-1949)
  • Jan Kumorek (1900-1977)
  • Edward Legut (1922-1972)
  • Teofil Majkut (1890-1943)
  • Tomasz Malata (1913-1992) prawnik, oficer Wojska Polskiego i Armii Krajowej
  • Maria Siwiec z domu Turała (1897-1937), żona zawodowego podoficera WP
  • Józef Smolarski (1814-1868) urzędnik dworski4
  • Agnieszka Styczeń z domu Pindel (1881-1952) żona dorożkarza
  • Franciszek Styła (1866-1906) drukarz
  • Franciszek Ścigalski (1906-1986) przewodnik po Wawelu, inwalida wojenny, mechanik
  • Józef Turała (1905-1989) ekonomista, działacz spółdzielczy, autor "Kroniki wsi Chocznia"
  • Jan Widlarz (1858-1936) inspektor szkolny
  • Kornelia Wlassak z domu Woźniak (1897-1974)
  • Helena Wlotzka z domu Bylica (1898-1967)
  • Eugeniusz Woźny (1943-2013) muzyk, organista
  • Stanisława Wyroba z domu Bandoła (1912-2007) urzędniczka pocztowa

 Zestawienie osób związanych z Chocznią miejscem zamieszkania, czy też pracą, które zostały pochowane na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie:
  • Eugeniusz Bielenin (1891-1979) dziennikarz, działacz ludowy
  • Władysław Gołda (1901-1981) nauczyciel
  • Adam Gondek (1906-1984) oficer Wojska Polskiego
  • Andrzej Gondek (1879-1951) były kierownik szkoły w Choczni
  • Józef Gondek (1903-1988) doktor inżynier rolnictwa
  • Maria Gondek z domu Karczmarczyk (1879-1948)
  • Kazimiera Gruszecka z domu Gondek (1910-1993) nauczycielka
  • Mateusz Jeż (1862-1949) ksiądz, były wikariusz w Choczni
  • Maria Juszczyńska (1850-1933) nauczycielka w Choczni
  • Józefa Karczmarczyk (1878-1953) działaczka Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej
  • Jan Krzyszkowski (Kumala) (1893-1944) malarz, nauczyciel, legionista
  • Jan Michniewski (1842-1901) kierownik szkoły w Choczni
  • Irena Podrazik (1891-1973) nauczycielka
  • Maria Wojciechowska z domu Czaplicka (1858-1928) żona właściciela sołtystwa w Choczni, właścicielka pralni w Krakowie
  • Elżbieta Woźny z domu Kurowska (1943-2014) nauczycielka

1 grób nieistniejący
2 według przekazu potomków zmarł w czasie II wojny światowej- grób nieistniejący
3 grób zlikwidowany w 1911 roku
4 grób nieistniejący

Zestawienia będą uaktualniane w miarę napływu nowych informacji.