piątek, 21 listopada 2025

Chocznia na niemieckiej mapie z 1942 roku

 W 1942 i 1943 roku mapa powiatu bielskiego (Kreis Bielitz), do którego należała wówczas Chocznia, stanowiła jeden z załączników do pism między Ministrem Finansów Rzeszy (Reichsminister der Finanzen) a Głównym Urzędem Powierniczym Wschód (Haupttreuhandstelle Ost) w sprawie wydzielenia działek z majątku przejętego przez Urząd Powierniczy na potrzeby Sił Zbrojnych SS (Waffen SS) w Auschwitz. 

Prawdziwość danych zawartych na mapie potwierdził we wrześniu 1942 Zarząd Powiatowego Urzędu Budowlanego w Bielsku (Kreisbauamt in Bielitz).

Wschodni fragment tej mapy przedstawia się następująco:


Mimo, że mapę wykonano według opisu w skali 1:100.000 (1 cm na mapie ma odpowiadać 1 km w rzeczywistości), to nie zawiera ona zbyt wielu szczegółów. Pokazuje przebieg głównych dróg i linii kolejowych oraz cieków wodnych, obszary zwartej zabudowy i granice powiatu oraz gmin a także granicę z Generalną Gubernią.

W okolicy Choczni nazwy miejscowości są w niektórych przypadkach zniemczone (Wadowitz, Friderichowitz, Andrichau, Sleszowitz, czy Targanitz). 

Co do samej Choczni, to przebieg jej granic na mapie jest taki sam, jak obecnie. Co ciekawe, Chocznia nie graniczyła wtedy z Zagórnikiem (współcześnie istnieje trójstyk granic Inwałdu, Choczni i Zagórnika, a na niektórych dokładnych mapach można dopatrzyć się kilku- kilkunastometrowej granicy choczeńsko-zagórnickiej). Poza tym niedokładnie przedstawiono przebieg cieków wodnych w Choczni - o ile zgodnie z rzeczywistością zaznaczono bieg Konówki, to Choczenka jest widoczna tylko we fragmentach.



piątek, 14 listopada 2025

Analiza zapisów metrykalnych chrztów z lat 1901-1908

 Analiza zapisów metrykalnych chrztów z parafii w Choczni z lat 1901–1908 dostarcza cennego wglądu nie tylko w lokalną demografię, ale także w codzienne życie społeczności katolickiej na prowincji pod koniec okresu zaborów. Chocznia, licząca wówczas około 2900–3200 mieszkańców (wyłączając społeczność żydowską), była typowym przykładem galicyjskiej wsi: głęboko agrarnej, z wysoką płodnością i silnymi więzami rodzinnymi, naznaczonej jednak chroniczną nędzą i emigracją zarobkową. Zapoznanie się z zapisami tych archiwalnych ksiąg parafialnych (prowadzonych po łacinie) pozwala nie tylko na rekonstrukcję statystyk, ale też na zrozumienie ówczesnych kulturowych norm.

Wskaźnik porodów bliźniaczych - stabilność przez ponad stulecie

W latach 1901–1908 w Choczni zarejestrowano 14 par bliźniąt, co stanowiło dokładnie 1,25% wszystkich porodów. Ten wskaźnik jest zaskakująco zgodny z danymi współczesnymi i historycznymi: tyle samo wynosi średnia dla Polski w 2024 r. (ok. 1,2–1,25%) oraz dla całej Monarchii Austro-Węgierskiej w 1890 r. (ok. 1,2%). Sugeruje to, że naturalne czynniki biologiczne (np. wiek matek, dieta) nie uległy znaczącej zmianie, zanim medyczne wspomaganie rozrodu nie wpłynęło na statystyki w XX w.

Oto zestawienie nazwisk rodziców bliźniąt, ułożone chronologicznie (każdy rok z adnotacją o liczbie par):

Rok Nazwiska rodziców bliźniąt
1901 Ramęda, Żak
1902 Styła, Bąk
1903 Wcisło, Fajfer
1904 Targosz, Bandoła, Płonka, Widlarz
1906 Szczur, Balon
1907 Kręcioch
1908 Bogunia

Średnio na rok przypadało wówczas w Choczni niemal 139 porodów, co przy populacji wahającej się między 2897 a 3240 mieszkańcami (tylko katolicy) dawało wysoki wskaźnik dzietności: ok. 45 urodzeń na 1000 mieszkańców. To wartość zbliżona do tej z początków XIX wieku (ok. 48/1000), ale wyższa niż szacunkowa średnia dla całej Galicji (ok. 40–42/1000), co mogło wynikać z lokalnych tradycji rodzinnych i braku silnej urbanizacji.

Struktura rodzin: Dominacja małżeństw

Liczba chrztów w rozbiciu na lata podkreśla stabilność demograficzną, z lekkim spadkiem pod koniec dekady (prawdopodobnie efekt emigracji zarobkowej). Poniższa tabela pokazuje całkowitą liczbę chrztów oraz te z legalnych związków małżeńskich (w nawiasie procentowy udział małżeństw):

Rok Całkowita liczba chrztów Chrzty z legalnych związków
1901 140 133 (95%)
1902 138 137 (99%)
1903 140 138 (99%)
1904 146 144 (99%)
1905 136 133 (98%)
1906 147 143 (97%)
1907 124 118 (95%)
1908 138 133 (96%)
Średnia roczna 139 135 (97%)

Ponad 97% dzieci rodziło się w związkach małżeńskich – średnio zaledwie niespełna 4 porody samotnych matek rocznie. To znacznie niższy odsetek niż w całej Galicji (10–13% pozamałżeńskich urodzeń), gdzie urbanizacja i migracje osłabiały normy społeczne. Dla kontrastu, w Polsce 2024 r. tylko 71% dzieci pochodzi z legalnych małżeństw (77% na wsiach), co odzwierciedla ewolucję obyczajów.

Zawody i utrzymanie: Agrarny rdzeń społeczności

Metryki podawały zawód ojca chrzczonego dziecka oraz główne źródło utrzymania rodziców chrzestnych, co pozwala na rekonstrukcję struktury zawodowej. Ponad 95% ojców było rolnikami (zapis: hortulanus), co nie wykluczało dodatkowych zajęć (np. wójt Antoni Sikora – rolnik, kowal, blacharz i ślusarz). Pozostałe 5% to nieliczne, często "miejskie" profesje, wskazujące na zalążki modernizacji:

  • Parobek/wyrobnik: 12 przypadków
  • Robotnik: 6
  • Krawiec: 6
  • Nauczyciel: 6
  • Urzędnik: 6
  • Szewc: 5
  • Dróżnik kolejowy: 1
  • Piekarz: 1
  • Kucharz: 1
  • Zecer: 1
  • Żołnierz: 1
  • Organista: 1

Wśród rodziców chrzestnych pochodzących z Choczni wskaźnik "hortulanusów" był jeszcze wyższy: 98%. Nieliczni nie-rolnicy to: urzędnicy (17), organiści (8), nauczyciele (7), szewcy (3) oraz pojedynczy: krawiec, dróżnik, położna, służący i student. Aż 96% rodziców chrzestnych pochodziło z Choczni, co podkreśla lokalny charakter sieci społecznych – "obcy" to głównie wadowiczanie, mieszkańcy Andrychowa, Frydrychów, Radoczy, Krakowa czy Świnnej Poręby. Pojawiali się też księża, np. ks. Ferdynand Widlarz i ks. Antoni Świętek (związani rodzinnie z Chocznią) czy ks. Wincenty Niedojadło (były wikariusz).

Analiza metryk z Choczni ukazuje tę wieś jako bastion tradycji: wysoką dzietność (45/1000), stabilny wskaźnik bliźniąt (1,25%) i niemal powszechną agrarność (95–98% zależnych od roli), z małżeństwem jako normą (97%).


środa, 5 listopada 2025

Święto Ludowe w Choczni w 1936 roku - część II

 We wcześniejszej notatce (link), ilustrowanej zdjęciem, została przedstawiona relacja "Zielonego Sztandaru" z wielkich obchodów Święta Ludowego w Choczni w 1936 roku.

Sprawozdanie z tej uroczystości pod tytułem "Święto Ludowe w Wadowickiem" zamieścił też tygodnik "Piast" w numerze z 7 czerwca 1936:

 Obchód „Święta Ludowego" w ziemi wadowickiej wypadł imponująco. Jeszcze nie było tu nigdy tak imponującej uroczystości. O godzinie 11-tej napływać zaczęły ze wszystkich stron powiatu pochody. Pierwszy przybył do Wadowic kilkutysięczny pochód, grupujący uczestników z okolic: Lanckorony, Kalwarji, Barwałdu. Za nim wszedł do Rynku pochód chłopów z Suchej, Mucharzu, Ponikwi, wreszcie za nimi trzeci pochód grupujący uczestników od strony: Pobiedra, Brzeźnicy, Zatora, Spytkowic, Witanowic i Tomic. Pochody wszystkie przeszły ulicami Wadowic i Rynkiem poczem skierowały się do Choczni. O rozmiarze pochodu świadczy to, że gdy czoło pochodu było w Choczni na placu Domu Ludowego, to koniec pochodu znajdował się jeszcze w rynku wadowickim, odległym o trzy kilometry od miejsca wiecu w Choczni. Do tych pochodów dołączył się jeszcze pochód czwarty uczestników od strony Andrychowa, Wieprza, Inwałdu i Choczni, który przeszedł ku Wadowicom i utworzywszy front, przepuścił przed sobą tamte trzy pochody. Obszerny plac Domu Ludowego w Choczni szczelnie byt zabity tłumami. Sześć orkiestr przygrywa, a co chwila też odzywa się tłum potężną pieśnią ludową. O godz. 12 w-prezes Pow.  Zarządu S. Oleksy otworzył stosownem przemówieniem wiec, zapraszając do prezydjum honorowego ludowców:. Ob. Świergułę, Malatę, Pytla, Smazę, Bojka, Świadka, Kudłacika, Jezierskiego a nadto prezesa P.P.S. z Andrychowa Pękalę, oraz prezesa Związków Zawodowych Kokoszkę, którzy na czele delegacji robotniczej. przybyli na naszą uroczystość. Orkiestra odegrała „Gdy naród do boju" i „Marsyljankę" poczem śpiewał chór z Zygodowic, a okolicznościowe deklamacje, przeważnie własne utwory, wygłosili młodzi ludowcy: Goczał, Jucha, Rzycki oraz przedstawicielka Koła „Wici" z Marcyporęby i przedstawiciel tegoż Koła z Trzebola. Satyryczny djalog na temat „Święto Ludowe" wygłosiły „wiciarki" z Zygodowic: Świadkówna Bizoniówna. Imieniem P.P.S. powitał zebranych obywatel Pękala, a imieniem Zarządu Powiatowego S. L. ob. Świadek. Uroczystość za kończyło godzinne przemówienie polityczne Dr. Putka, uchwalenie przedłożonych przez niego rezolucji 1 odśpiewanie przez ogół uczestników hymnu Stronnictwa Ludowego, Licząc i długości pochodu, wzięło udział w uroczystości conajmniej 12 tys. uczestników.


Obie relacje tworzą spójny obraz masowego, patriotycznego wiecu ludowego, z identycznymi kluczowymi postaciami (Oleksy, Putek, Świadek, Pękala) i elementami programu. To sugeruje, że reporterzy bazowali na podobnych obserwacjach, wzmacniając propagandę SL. Podobny jest również ich styl i ton - entuzjastyczny i propagandowy, podkreślający dyscyplinę, jedność, wzrost potęgi Stronnictwa Ludowego.

Różnice są głównie w szczegółach (wymienione miejscowości, imiona, kolejność), co może wynikać z różnych perspektyw (np. jedna relacja bardziej lokalna, druga bardziej organizacyjna) lub redakcyjnych edycji. Żadna nie wprowadza istotnych sprzeczności, ale Tygodnik Piast jest nieco bardziej precyzyjny w opisach przestrzennych i bardziej podkreśla udział sojuszników (robotnicy). W kontekście 1936 r., obie relacje służyły mobilizacji ludu przed wyborami.