piątek, 1 lutego 2019

Początki choczeńskiego teatru amatorskiego - prequel

W notatce "Początki choczeńskiego teatru amatorskiego" z 5 stycznia 2018 roku podałem, że początki amatorskiego ruchu teatralnego w Choczni sięgają 1909 roku, co wynikało ze znanych mi wówczas notatek prasowych i innych fragmentarycznych źródeł informacji.
Okazuje się jednak, że historia przedstawień teatralnych w Choczni jest co najmniej siedem lat dłuższa.
Tak wynika z zapisków emerytowanego urzędnika kolejowego Józefa Kręciocha (1886-1975), które niedawno zostały udostępnione Marii Biel-Pająk przez jego wnuka Andrzeja Kręciocha z Krakowa.

Oto co na temat teatru w Choczni napisał Józef Kręcioch:

Grono uczęszczającej do wadowickich szkół młodzieży wiejskiej wnosiło do swego sioła wiele cywilizacyjno- kulturowych wartości, toteż już dwa lata później (w 1902 roku- uwaga moja) podpisany kronikarz (czyli Józef Kręcioch- uwaga moja), który występując jako uczeń gimnazjalny w wadowickim gmachu Sokoła na popularnych wówczas Jasełkach, względnie tak zwanym Betlejem Lucjana Rydla, nabrał tyle aktorskiego ferworu, że jął się wyreżyserowania i pokazania w sali gminnej A. Mickiewiczowych Dziadów część II i IV, a to celem zapoznania ludności z pięknem poezji naszego wieszcza. 
Dla zbudowania sceny i zapadni ówczesny wójt Antoni Sikora użyczył nam leżącego mu pod szopą budulca, zaś jego Małżonka wszelakiej dzianiny na sporządzenie kulis.
I len spłonął nad miednicą denaturatu w zaciemnionej okiennicami sali, co bojaźliwie tknęło starszych w ilości 60 osób (w tym 20 siedzących), bo więcej zmieścić się nie mogło na około 100 metrach kwadratowych podłogi, której połowę zajmowała scena.
Dlatego też na prośby ciekawskich powtarzano kilkakrotnie widowisko, a jako rezultat tej imprezy kursowało na wsi przez dłuższy czas ostrzeżenie Dziewicy:
- Bo słuchajcie i zważcie u siebie, że według Bożego rozkazu, kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie zazna słodyczy i w niebie.

Nie sposób wyznaczyć teraz dokładnej daty wystawienia "Dziadów", ale pewną wskazówką może być data śmierci wspomnianej wyżej Marianny Sikora z domu Szczur, żony wójta i kowala Antoniego, która zmarła 12 września 1902 roku.
Szesnastoletni Józef Kręcioch rozpoczynał wtedy naukę w czwartej klasie wadowickiego gimnazjum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz