1969 |
W 1915 roku Zrazikówna ukończyła Seminarium Nauczycielskie w
Kętach, zdała maturę i uzyskała „świadectwo uzdolnienia na nauczycielkę prac
ręcznych”, po czym podjęła pracę w szkole w Brzezince koło Kopytówki. W 1918
roku uzyskała w Krakowie patent na nauczycielkę szkół powszechnych i rok
później została przeniesiona do szkoły w Kopytówce, gdzie uczyła przez kolejne
pięć lat. W 1925 roku podczas rocznego płatnego urlopu ukończyła Wyższy Kurs
Nauczycielski w Krakowie, po czym podjęła pracę w szkole w Choczni. Dała się tu
poznać nie tylko jako znakomita polonistka, ale i animatorka życia kulturalnego
oraz religijnego. Od 1928 roku była dyrektorką choczeńskiego koła Katolickiego
Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej, czyli organizacji, która oprócz wpajania
wartości katolickich, prowadziła także amatorskie koło teatralne, chór, zajęcia
sportowe, kursy rolnicze, higieny, szycia, gotowania, pieczenia, haftowania,
szydełkowania i nauki gry na instrumentach muzycznych, wycieczki i obozy
wakacyjne. Ta atrakcyjna oferta dla
choczeńskiej młodzieży oraz dynamika działania Anny Zrazik przyczyniła się do
znacznego rozwoju działalności KSMŻ w Choczni, co nie wszystkim się podobało.
Wójt gminy Józef Putek i skupieni wokół niego działacze ludowi widzieli w młodych
działaczkach KSMŻ naturalne zaplecze i przyszłe kadry dla swojej konkurencji
politycznej, głoszącej hasła narodowe i katolickie. Z drugiej strony aktywność
KSMŻ była także nie na rękę sanacyjnym władzom państwowym, które lansowały
własną organizację dla młodzieży - Związek
Strzelecki, popularnie zwany Strzelcem, niewykazujący w Choczni większej
aktywności.
Do otwartego konfliktu
między środowiskiem Putka a Anną Zrazik doszło w czasie słynnego sporu o
choczeńskie dzwony. Gdy kanonik Domasik odczytał z ambony choczeńskiego kościoła
akt interdyktu, czyli klątwy kościelnej rzuconej przez arcybiskupa Sapiehę na
Józefa Putka, jego zwolennicy i on sam czekali przed kościołem na zakończenie
mszy, by zorganizować wiec protestacyjny. Atmosfera była bardzo napięta, a zamieszkom
przed kościołem zapobiegła właśnie Zrazikówna, która wychodząc z mszy zaintonowała
pieśń religijną, podchwyconą przez innych i w ten sposób, uniemożliwiła
natychmiastowe wystąpienie protestacyjne Putka. Zdenerwowany Putek nakazał ją
za to aresztować, ale ponieważ sympatia tłumu była raczej po stronie
nauczycielki, to policjant gminny nie wykonał jego polecenia.
Od połowy lutego do końca sierpnia 1930 roku Zrazikówna przebywała
na płatnym urlopie w celu odbycia studiów oświatowych. W tym czasie redagowała
w Poznaniu miesięcznik „Młoda Polka”, organ Katolickich Stowarzyszeń Młodzieży
Żeńskiej. Wygłaszała także liczne prelekcje i odczyty na zjazdach
stowarzyszeń katolickich w: Poznaniu, Częstochowie, Gnieźnie, Łomży, Pułtusku,
Warszawie, Krakowie, Pelplinie, Równem na Wołyniu i Piekarach Śląskich. Urlop
już w formie bezpłatnej kontynuowała do końca sierpnia 1931 roku, będąc
formalnie nauczycielką szkoły powszechnej w Śleszowicach. Rok szkolny 1931/32
rozpoczęła w szkole powszechnej w Skawcach, by po trzech miesiącach powrócić do
Choczni.
W 1933 roku władze Strzelca wystąpiły do Ministerstwa Wyznań
Religijnych i Oświecenia Publicznego o przeniesienie z Choczni nauczycielki
Anny Zrazik pod zarzutami, że występuje publicznie przeciwko władzom
państwowym, utrudnia pracę w Strzelcu i pracując społecznie, zaniedbuje
obowiązki szkolne. Po tych zarzutach Zrazikówna otrzymała natychmiastowy nakaz
przeniesienia do jednoklasowej szkoły w Luchczy na Polesiu, ale odwoływała się
z powodzeniem do najwyższych władz państwowych i po wsparciu arcybiskupa
Sapiehy, który osobiście interweniował w
jej sprawie u prezydenta Mościckiego, zarzuty oddalono i mogła kontynuować pracę w Choczni. Niepogodzeni z tą decyzją działacze Strzelca w przeddzień jej powrotu do Choczni wybili wszystkie szyby w jej
mieszkaniu.
Do wybuchu II wojny światowej Anna Zrazik odegrała dużą rolę
w załagodzeniu sporów na linii parafia- środowisko skupione wokół Józefa Putka, z którym osobiście się zaprzyjaźniła. Ta przyjaźń z
Putkiem i jego żoną Elżbietą przetrwała aż do śmierci Putka w 1974 roku. Przed
1939 rokiem oprócz pracy w Choczni Zrazikówna zatrudniona była także w żeńskim
Seminarium Nauczycielskim w Wadowicach.
Po agresji niemieckiej straciła zatrudnienie i zagrożona
aresztowaniem przez Niemców opuściła w styczniu 1940 roku wcieloną do Rzeszy Chocznię,
przechodząc nielegalnie przez granicę na Skawie do Generalnej Guberni. W
przekroczeniu granicy pomagał jej Józef Świętek, syn sołtysa Władysława.
Po pobycie u rodziny w Krakowie znalazła pracę Gruszowie w
powiecie myślenickim, gdzie uczyła jawnie w latach 1941-43, uczestnicząc także w
działaniach ruchu oporu i tajnym nauczaniu (1943-1944). Oprócz tego zorganizowała
w Gruszowie straż pożarną, wyposażyła ją w sprzęt oraz z pomocą miejscowych
gospodarzy wybudowała dom mieszkalny dla nauczycieli. Po wojnie najpierw pełniła
obowiązki kierownika szkoły w Gruszowie, a następnie w latach 1945-1970 uczyła już
nie języka polskiego, jak przed wojną, lecz matematyki w Szkole Podstawowej nr
2 w Wadowicach. Była również powiatowym metodykiem matematyki, opiekunką
samorządu szkolnego oraz organizatorką
olimpiad matematycznych i szkolnych imprez okolicznościowych. Przewodniczyła
kołu Sodalicji Mariańskiej w Wadowicach, należała do Związku Nauczycielstwa Polskiego,
współpracowała z Polskim Czerwonym Krzyżem i Komitetem do Walki z Alkoholizmem,
W 1966 roku otrzymała dyplom od PKO za
opiekę nad Szkolną Kasą Oszczędności, a w 1970 roku przeszła na emeryturę. Przez
wiele lat prowadziła zapiski z rymowanymi komentarzami do bieżących wydarzeń,
aforyzmami, wierszami i rozmyślaniami- głównie o tematyce religijnej. Te
zapiski zajęły z czasem ponad 30 brulionów. Mieszkała w Wadowicach przy ulicy
Obrońców Stalingradu 53 (dziś Karmelicka) w pobliżu klasztoru „Na Górce”. Ojcowie karmelici byli jej spowiednikami i
powiernikami, a ona z kolei wspierał ich misyjną działalność w Afryce. Na jej
wsparcie modlitewne i finansowe mogli też liczyć Księża Werbiści, prowadzący misje
w Papui Nowej Gwinei.
Schorowana Anna Zrazik zmarła 12 kwietnia 1978 roku o
godzinie 13.00 na Oddziale Wewnętrznym Szpitala w Wadowicach i trzy dni później
spoczęła na cmentarzu w Zatorze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz