Zgodnie z prawem obowiązującym w Galicji osoby przynależne do Choczni w sytuacji ubóstwa lub niezdolności do pracy uzyskiwały prawo do pomocy ze strony miejscowego samorządu. Te kwestie były regulowane przez ustawę z 3 grudnia 1863 roku dotyczącą regulacji stosunków swojszczyzny i ustawę o funkcjonowaniu gmin z 12 sierpnia 1866 roku.
Jak pisze Grzegorz Kądzielawski w artykule „Prawo swojszczyzny („Heimathrecht”) jako wyraz przynależności do gminy” (2014):
Warunkiem gminnej pomocy dla ubogiego przynależnego był brak osób trzecich, które wedle prawa cywilnego lub innych regulacji prawnych miały obowiązek „zaopatrzenia ubogiego”. W sytuacji nieudzielenia pomocy przynależnemu przez osoby trzecie do tego zobowiązane, gmina przejmowała ów obowiązek, z tym jednak zastrzeżeniem, że mogła żądać zwrotu poniesionych nakładów od osoby zobowiązanej.
Konkretnych przykładów pomocy ubogim w Choczni dostarcza księga protokołów posiedzeń miejscowego samorządu z lat 1867-1905.
Przeczytać w niej możemy między innymi, że:
- w 1875 roku utworzono Kasę Ubogich, której funduszami w imieniu gminy mieli zarządzać Wojciech Styła i Wojciech Widlarz, a Mariannie Korzeń przyznano 4 floreny za opiekę nad sierotą po Janie i Magdalenie Ramendach,
- począwszy od 1877 roku ubogi Jan Ruła vel Ruliński, były powstaniec styczniowy i złodziej okradający kościoły, który przez pół roku był na utrzymaniu wójta Czapika, dostawał od gminy pewną kwotę „na tabaczkę”, to jest 8 krajcarów tygodniowo (1877) i był żywiony po kolei przez wszystkich posiadaczy domów w Choczni, którzy przyjmowali go na jednorazowy nocleg; w 1878 roku zakupiono mu dwie koszule i spodnie, ale w 1883 roku wezwano go przed radę w celu upomnienia, ponieważ źle zachowywał się na kwaterach, wiecznie narzekał i przeklinał, gorsząc dzieci domowników, więc zagrożono mu wstrzymaniem żywienia, jeżeli się nie poprawi,
- w 1877 roku gmina pokryła koszt pochówku Franciszka Wawro (5 złotych reńskich), który zmarł w Kościelcu i tam został pogrzebany,
- w tym samym 1877 roku gmina sfinansowała transport ubogiej Marianny Zawiła do kliniki w Krakowie, gdzie miał mieć leczony wzrok oraz koszt zakupu niezbędnej dla niej odzieży,
- w 1879 roku rada gminna postanowiła wspomóc wdowę i sieroty po Janie Romańczyku zwanym Ciulem jednorazową zapomogą w wysokości 10 złr, tak by mogli oni dokończyć budowę własnego domku i uzyskać w ten sposób dach nad głową,
- w 1881 roku radni uchwalili zakup z Kasy Ubogich obuwia, odzienia i żywości przed nadchodzącą zimą dla wielu chocznian „ubogich i nędzą przygniecionych”,
- w 1890 roku opłacono koszty leczenia ubogiej Honkiszowej w szpitalu w Cieszynie, a w 1891 roku koszt leczenia Wincentego Bandoły w szpitalu w Ołomuńcu w wysokości aż 56 złotych reńskich,
- w 1891 roku przeznaczono 5 złotych reńskich dla Marianny Gałuszka, opiekującej się dzieckiem po Salomei Pietruszka, które wprawdzie podrzucono do Choczni z Kleczy, ale posiadało ono przynależność do gminy choczeńskiej po zmarłym wcześniej ojcu Ludwiku Pietruszce Bobaku,
- począwszy od 1892 roku aż do śmierci stałą zapomogę od gminy dostawał „stary i ubogi” były kościelny Błażej Szczepaniak (początkowo 2 złote reńskie, a od 1893 roku 5 złr),
- w 1897 roku uchwalono zapomogę dla ubogich Jędruśki i Zajączki, przy czym nie wypłacono im jej osobiście, lecz za pokwitowaniem osobom się nimi opiekującymi- Janowi Brandysowi dla Jędruśki i Wojciechowi Malacie dla Zajączki,
- w 1904 roku przyznano Józefie Zgrzybacz z Wadowic po 10 zł na każde z troje dzieci Wojciecha Grządziela, którymi się opiekowała od czasu, gdy tenże Grządziel został kaleką niezdolnym do zarobkowania. Odtąd koszty utrzymania dzieci Grządziela stanowiły znaczącą pozycję w budżecie gminnym (216 koron w projekcie budżetu na 1906 rok); w 1905 roku za 100 koron zakupiono kalece Grządzielowi katarynkę, by grając na niej mógł się utrzymywać,
- w 1905 roku gmina musiała zwrócić magistratowi Weiskirchen na Morawach koszty opieki nad nieślubnym dzieckiem Marii Hanusiak.
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz