"Goniec Śląski" z 10 kwietnia 1924 podawał, że:
W Katowicach niejakiemu Ignacemu Felmanowi z ulicy Kościuszki skradziono różne rzeczy o wartości 5 miliardów marek, policja aresztowała 11 osób za włóczęgostwo, a niejakiego W.W. z Choczni powiat Wadowice za kradzież z włamaniem, K. H. za kradzież złotego zegarka i B. J. za podejrzenie uprawiania nierządu zarobkowego.
Francuski dziennik "L'Echo du Nord" w numerze z 17 kwietnia 1935 roku odnotował, że:
Maria Wilkosz (z domu Widlarz), pochodząca z Choczni, powiat Wadowice w Polsce, lat 32, właścicielka tawerny w Roubaix, zamieszkała przy rue Darbo 34, wniosła skargę o pobicie ze strony swojej lokatorki Marianny Bartczak, lat 26. Ta ostatnia, która przyznała się do winy, stanie przed sądem.
Katowicki dziennik "Polonia" z 5 listopada 1935 roku informował o bójce na weselu z udziałem mieszkańców Choczni:
Na Groblach pod Wadowicami, w jednej z podrzędnych karczm odbywało się wesele niejakiego Wągrzyka z Frydrychowic. Wśród gości weselnych znajdował się brat pana młodego, Wągrzyk Franciszek, Kobielas Czesław, Banaś Franciszek, oba z Gorzenia Dolnego, Ramza Jan, Ogiegło Józef z Choczni, Rzepka z Wadowic i inni. Wszyscy, mocno popijając, gwarzyli. W pewnej chwili Banaś Franciszek zwrócił się do Ramzy, aby postawił mu litr wódki, na co ten się zgodził, mówiąc, ze za chwilę mu ją postawi. Nie dotrzymał jednak słowa, a zawiedziony Ramza upomniał się natrętnie o obiecaną wódkę. Wyprowadzony tem z równowagi, Ramza uderzył dwa razy Banasia w twarz. To stało się powodem bójki. Na placu bójki, którą zlikwidowała policja z Wadowic i milicja miejska, został ciężko ranny Wągrzyk Franciszek, przebity dwa razy nożem w pierś i pobity tępem narzędziem po głowie. Wągrzyka odwieziono do szpitala powszechnego w Wadowicach. Innych, lżej rannych, po opatrzeniu doprowadzono na posterunek policji państwowej, gdzie po spisaniu protokulów i wylegitymowaniu, wypuszczono ich na wolność.
"Kronika Beskidzka" w numerze nr 35 z przełomu sierpnia i września 1985 roku zamieściła krótką notatkę o kradzieźy biżuterii należącej do mieszkanki Choczni:
Barbara B. z Choczni powiadomiła MO o kradzieży biżuterii wartości 100 tysięcy złotych. Na pytanie kiedy to miało miejsce, odpowiedziała, że „gdzieś między 14 a 15... maja bieżącego roku." Maluczko i milicja zacznie się dowiadywać o wyczynach legendarnego Szpicbródki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz