środa, 30 maja 2018

Słownik wyrazów i zwrotów w Choczni używanych- "Ź" - "Ż" i podsumowanie

źgane (o ziemniakach) – tłuczone (od źgać)
źlamdać – jęczeć, wyrzekać, marudzić; patrz uźlamdany
źrały (o owocach) – dojrzały
źróbek- źrebak; młody chłopiec
źwakać – dogadywać, wiercić dziurę w brzuchu, zrzędzić
żarnówka – mąka zmielona na żarnach
żeby cie krowami wozili – żebyś umarł, zdechł marnie; nawiązanie do wywożenia zmarłych na cmentarz choleryczny wozem zaprzęgniętym w krowy/woły
żyrdka – tyczka służąca na przykład do suszenia bielizny bądź trzepania chodników

Na koniec publikacji kilka uwag napisanych przez Krzysztofa Woźniaka- pomysłodawcy i autora połowy haseł słownika. W oryginale to podsumowanie stanowiło wprowadzenie do treści słownika.


Nieodłącznym elementem podbeskidzkiego folkloru była i wciąż pozostaje (choć w coraz mniejszym stopniu) charakterystyczna gwara choczeńska. Rzecz jasna, nie występuje ona jedynie na terenie Choczni, jest zjawiskiem szerszym, choć niektóre określenia nie są znane w innych, nawet pobliskich miejscowościach.
Jest to swoisty, unikatowy konglomerat staropolszczyzny, dawnych wpływów wołoskich (walaskich), czeskich i blisko półtorawiekowego austriackiego panowania na tych ziemiach. O ile składnia i gramatyka była i pozostała polska, o tyle szereg nazw i określeń to zapożyczenia mające związek ze wspomnianymi zaszłościami historycznymi.
Echa wołoskiej proweniencji (prócz dość licznych jeszcze nazwisk np. Talaga, Byrski [1], Bryndza, Malata, Ramenda) znajdujemy gdzieniegdzie w nazwach geograficznych (np. Beskid, Magura, Groń). Dawniej często używane były różnorakie powiedzenia (basam ci Turek, namuldajku, meszty itp.), dziś już praktycznie niespotykane. Liczne germanizmy natomiast dotyczą szeroko rozumianych terminów technicznych (śtreka, kajfos, malta, brusek, pragac) gospodarskich (juzyna, mutusia), wreszcie wykonywania czynności (na pasblind).
Gwara ta ma kilka cech, przydających jej oryginalności i swoistego piękna. I tak w sferze fleksyjnej specyficzną jej cechą jest odmiana czasowników. 1 os. l. mn., powstaje wprost przez dodanie przyrostka –my do 1 os. l. poj., na przykład: chodzę - chodzemy, pójdę – pójdemy, robię – robiemy, bawię – bawiemy itp. Jak wiadomo, w literackim języku polskim liczba mnoga powstaje przez dodanie przyrostka -my do 3 os. l. poj.: chodzi – chodzimy, pójdzie – pójdziemy, robi – robimy, bawi – bawimy itp.
W kwestii artykulacji natomiast warto podkreślić, iż gwarę choczeńską charakteryzuje dość powszechne na ziemiach polskich mazurzenie [2]. Potwierdza ono tezę postawioną przez cytowanego na tych kartach wielekroć Bolesława Marczewskiego [3], który określa mieszkańców Choczni i okolic mianem „Mazurów nadwiślańskich”. Samogłoska „a” wymienia się na „o” (np. trowa, prowda, jo), podobnie „e” wymienia się na „y” (rzyka, syr, brzyg). Ponadto zespoły spółgłosek „trz”, „drz”, wymawiane są jak „cz”, „dż” (np. czeba, czymać, dżewo itp.), a spółgłoska „ch” wewnątrz wyrazu, bądź na jego końcu, wymawiana jest jak „k” (np. „sknie” zamiast „schnie”, „takik” zamiast „takich” itp.). Jest to zjawisko charakterystyczne także w gwarze góralskiej. Gwara choczeńska, choć wchodzi w skład dialektu małopolskiego, nosi przy tym pewne cechy właściwe gwarze śląskiej.
Na osobną uwagę zasługuje specyficzna „melodia” tej gwary. Wyróżnia się charakterystycznym zaśpiewem w postaci lekko wznoszącej intonacji, a także akcentem inicjalnym (na pierwszą sylabę wyrazu) i nieco przedłużoną artykulacją ostatniej sylaby - również w zdaniach oznajmujących. W wołaczu natomiast akcent przesuwa się na ostatnią sylabę.
Przekazywana z pokolenia na pokolenie gwara choczeńska przetrwała wojny, czas zaborów i rozmaite zawieruchy dziejowe. Niestety, w dzisiejszych czasach, w dobie wszechobecnych środków masowego oddziaływania, a zwłaszcza telewizji i internetu, mowa naszych pradziadów z wolna odchodzi do lamusa. Dlatego warto o niej pisać, aby ją - przynajmniej częściowo - „ocalić od zapomnienia”.





[1] według tradycji rodzinnych nazwisko Talaga ma być pochodzenia tatarskiego, a Byrski wywodzić się od mazowieckich Berskich lub Birskich (uwaga moja).
[2] mazurzenie - wymowa spółgłosek dziąsłowych sz, ż, cz, dż jako przedniojęzykowo-zębowych s, z, c, dz, np. lepse, przysed, jus, wiecór, sukienecke, starsy, rózne, więkso, muse, zył – zamiast: lepsze, przyszedł, już, wieczór, sukieneczkę, starszy, różne, większą, żył itp. Mazurzenie to bardzo ważna cecha dialektalna, dzieląca dialekty polskie na mazurzące i niemazurzące, jedno z dwóch podstawowych kryteriów podziału w tym względzie.
[3] Bolesław Marczewski - „Powiat wadowicki…”, op. cit., str. 126.

1 komentarz:

  1. No nie tylko przekazów rodzinnych, DNA to potwierdza :) też mam kilka % :)

    OdpowiedzUsuń