środa, 20 marca 2019

Pożyczka plebana choczeńskiego dla Wadowic na wykup Zaskawia

W 1685 roku doszło do podpisania umowy, na mocy której ówczesny proboszcz choczeński ksiądz Kacper Sasin udzielił pożyczki miastu Wadowice, które z kolei zobowiązało się ją spłacać według postanowień w niej zawartych.
Dokładna data sporządzenia umowy to 2 lipca, jako że w jej tytule podano dzień "Visitationis Beatissimae Virginis Maria", czyli święto obchodzone ku czci Matki Boskiej odwiedzającej św. Elżbietę (Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny), które w kalendarzu liturgicznym przypada właśnie 2 lipca.
Jako przedmiot umowy nie zapisano wprost pożyczkę dla Wadowic, ale tak zwany czynsz widerkaufowy na złotych 1800 "Je Mości (Jegomości) Xiędzu Plebanowi Choczeńskiemu".
Czynsz widerkaufowy pojawia się w umowie jako sposób obejścia zakazanej przez kościół katolicki lichwy.
Proboszcz Sasin nie udzielał więc formalnie pożyczki, którą miasto musiałoby zwrócić z odsetkami, co podpadało pod pojęcie lichwy, ale miasto sprzedawało mu swoją nieruchomość za 1800 złotych, pozostając przy tym jej wyłącznym użytkownikiem i płacąc mu za nią coroczny umowny czynsz. Wadowice miały przy tym prawo odkupu nieruchomości w dowolnym momencie za 1800 złotych, czyli pełny zwrot pożyczki, a pleban Sasin nie mógł domagać się odkupu, o ile czynsz wyderkaufowy był regularnie płacony.
Taka konstrukcja prawna była akceptowana przez papiestwo i stosowana przez instytucje kościelne w okresie przedrozbiorowym. Sprawa widerkaufu uregulowana była również przez prawo królewskie- w tej konkretnej umowie strony powołują się na zapisy z 1635 roku.

Na wstępie umowy wymieniono licznych przedstawicieli miasta Wadowice, który ją zawierali. Byli to:
  • sławetny Marcin Wesołowic, Burmistrz Wadowski,
  • rajcy miejscy ("na ten czas residujący"): Wawrzyniec Woiaszkowic, Klimunt Swiadek i Simon Mszański,
  • Filip Dziuba rajca stary wadowski
  • Wojciech Bielowic Lantwoyt Wadowski (urzędnik pełniący funkcje administracyjne, policyjne i sądownicze),
  • ławnicy wadowscy: Jan Meres, Wawrzyniec Dudkiewic, Stanisław Balwierczyk, Walenty Baron, Matyas Wciślik, 
  • mieszczanin Walenty Gładysz,
  • Jan Gąsiorczyk instigator (przywódca pospólstwa)
Wspomniani zostali także niewymienieni z nazwiska i imienia mieszczanie wadowscy wszystkich cechów i całe pospólstwo Miasta Jego Królewskiej Mości Wadowic.
Przedstawiciele Wadowic zwierali umowę dobrowolnie,  będąc zdrowymi na ciele i umyśle, w celu wykupienia Zaskawia, zastawionego u  "Jego Mości Pana z Brodku Brodeckiego Podsędka Ziemskiego Zatorskiego".
Czyli dochodziło tutaj właściwie do spłaty jednej pożyczki przez zaciągnięcie następnej, tyle że formalnie nazwanej inaczej.
Proboszcz Sasin "nabywał" za 1800 złotych polskich ("każdy złoty licząc po groszy trzydzieści") wszelkie dobra, grunty, role, stawy i domy przynależne do Wadowic łącznie z Zaskawiem, a przedstawiciele Wadowic zobowiązali się do płacenia czynszu widerkaufowego w wysokości sześciu złotych od każdej z 18 setek (czyli łącznie 108 złotych).
Umowę zawierano na czas nieokreślony, a jej postanowienia pod klątwą kościelną przechodziły również na potomków, sukcesorów i następców składających podpisy przedstawicieli Wadowic.
Czynsz miano wpłacać bezpośrednio do księdza Sasina za jego pokwitowaniem "póki Pan Bóg Jegomości chować będzie". Natomiast po jego śmierci czynsz od 1000 złotych (60 złotych rocznie) trafiać miał na ręce organisty choczeńskiego, a od kolejnych 800 złotych (48 złotych rocznie) na ręce choczeńskiego kościelnego.
Według szczegółowych ustaleń Wadowice powinny były płacić czynsz, począwszy od dnia św. Mateusza 1685 roku, nie raz do roku, ale co kwartał lub "suchedni" (posty przypadające w środę, piątek i sobotę na początek każdej z czterech pór roku).
Z otrzymanego co kwartał czynszu 6 złotych miało być przeznaczane na łój do lamp przed ołtarzami w kościele choczeńskim, a kolejne 6 złotych na "poprawę kościoła choczeńskiego" (zapewne drobne remonty i uzupełnienia jego wyposażenia).
Przy okazji dowiadujemy się, że w ówczesnym kościele w Choczni były trzy ołtarze:
  • wielki ołtarz, gdzie Przenajświętszy Sakrament chowany bywa,
  • ołtarz Panny Przenayświętszey po lewej ręce stoiący,
  • ołtarz w kaplicy na Górze w smutku tejże Panny Nayświętszey.

5 lipca 1685 roku doszło do podpisania umowy. Swoje podpisy złożyli pod nią:
  • ksiądz Kacper Sasin,
  • Marcin Wesołowic, burmistrz na ten czas wadowski,
  • Wawrzyniec Woiaszkowic, rayca na ten czas wadowski,
  • Klimunt Obieżyświat, rayca na ten czas wadowski (tożsamy zapewne z Klimuntem Swiadkiem, wymienionym w treści umowy),
  • Simon Mszański, rayca na ten czas wadowski,
  • Filip Dziuba, rayca stary wadowski,
  • Klemens Gniewus, rayca stary wadowski, który pisać nieumie, ręką własną podpisuje trzy krzyżyki,
  • Wojciech Bielowic, lantwoyt wadowski,
  • Jan Meres, ławnik wadowski,
  • Stanisław Balwierczyk, ławnik wadowski,
  • Mikołaj Bialożytowic, ławnik wadowski,
  • Matiasz Wciślik, ławnik wadowski,
  • Jan Gąsiorczyk, instigator imieninem wszystkiego pospólstwa miasteczka Wadowic,
  • Walenty Baron, cechmistrz krawiecki,
  • Jakub Korek, cechmistrz rzemiosła szwieckiego (szewskiego),
  • Marcin Kolenda, cechmistrz kuśnierski,
  • Wojciech Warcholik, cechmistrz szewiecki,
  • Jan Sapiecki, instigator stary,
  • Walenty Gładysz, mieszczanin wadowski.
Czy 1800 złotych polskich to duża kwota?
Można było wtedy za nią kupić na przykład:

  • 28 koni,
  • 53 woły,
  • 175 beczek piwa,
  • 180 kożuchów,
  • 495 par butów,
  • 900 beczek soli,
  • 66000 cegieł.
Była to także równowartość dziewięcioletnich dochodów nauczyciela (w mieście) lub trzynastoletnich dochodów służącego (w mieście).


Niestety nie są mi znane żadne dokumenty na temat terminowości spłat i ewentualnego wykupu.
Jeżeli do wykupu nie doszło, to czy hipotetycznie aktualny organista choczeński i siostra kościelna mogą żądać dalszych spłat w wyznaczonej umową wysokości i ściągnąć ewentualne zaległości z majątku miejskiego lub majątków osobistych potomków osób podpisujących umowę w imieniu Wadowic ?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz