Edward Bąk urodził się 8 lutego
1918 roku w dolnej części choczeńskiego Zawala, jako trzecie dziecko Jana Bąka
i jego żony Julii z domu Wiktor.
Po ukończeniu 7 klas szkoły
powszechnej w 1933 roku przez dwa lata pomagał rodzicom w prowadzeniu
gospodarstwa rolnego. Od 1935 roku rozpoczął pracę jako robotnik najpierw przy
budowie zapory wodnej w Porąbce, a później w podkrakowskich Bronowicach.
W okresie od maja 1937 roku do
września 1938 roku odbywał służbę wojskową. Ponownie powołano go na ćwiczenia
wojskowe w 1939 roku i od tego czasu pozostał w armii na stałe, jako podoficer
plutonu artylerii 12 pp w Wadowicach. W kampanii wrześniowej 1939 roku służył jako
podoficer zwiadowczy tego plutonu. Z wojny powrócił do rodzinnego domu w
listopadzie 1939 roku i od 1940 roku podjął pracę w choczeńskiej mleczarni. W
1942 roku przeniesiono go do mleczarni w Mucharzu, a później do Wieprza, gdzie
pracował formalnie do zakończenia wojny. Jednocześnie działał w patrolu
dywersyjnym Armii Krajowej- Narodowej Organizacji Wojskowej pod pseudonimem „Strzemię”.
W 1945 roku w ramach przenikania
nieujawnionych członków podziemia narodowego do instytucji nowej władzy Edward
Bąk zgłosił się na służbę do Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej w
Wadowicach i objął komendanturę ochrony przejściowego obozu dla volksdeutschów,
utrzymując nadal kontakty z podziemiem. 10 marca 1945 roku złożył doniesienie o
współpracy z Niemcami na wójta Spytkowic i jego zastępcę, działaczy Polskiej Partii
Robotniczej. W obawie przed represjami wkrótce zdezerterował ze służby i przez
pewien czas ukrywał się w Wieprzu, a 27 czerwca 1945 roku został powołany na
komendanta powiatowego Narodowej Organizacji Wojskowej (Narodowego Zjednoczenia
Wojskowego) w Cieszynie. Używał pseudonimów i fikcyjnych nazwisk: Walenty Zając,
Kornas Setnicki, Edmund Strzemiński i Strzemię. Do jego zadań należało utworzenie
struktur konspiracyjnych w okolicach Cieszyna i Bielska, a następnie koordynowanie
ich działania. W praktyce zajmował się werbowaniem nowych członków, tworzeniem
oddziałów i przygotowywaniem aktów dywersji.
Co ciekawe, członkami niewielkich mobilnych grup bojowych byli nawet zwerbowani
przez Bąka czynni funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej z Jasienicy, którzy uczestniczyli
w akcjach partyzanckich, korzystając ze służbowej broni, a niekiedy występując
nawet w milicyjnych mundurach. Ta grupa przeprowadziła właśnie zamach na Karola
Wieję, członka PPR w miejscowości Kowale, który miał w czasie wojny
współpracować z okupantem, a po jej zakończeniu donosić na UB W wyniku zamachu Wieja
i jego żona zostali ranni od wybuchu granatów, ich dom podpalono, a mienie
zarekwirowano. Oddziały NOW (NZW) miały bowiem wyraźny rozkaz, by utrzymywać
się na koszt volksdeutschów i współpracowników nowych władz. Najgłośniejszą
akcją przeprowadzoną przez ludzi Bąka była próba zdobycia samochodu osobowego
na potrzeby organizacji. Pechowo zatrzymano samochód, w którym jechali dwaj
oficerowie sowieccy. Kierowca i jeden z oficerów zginął, a drugi ranny zbiegł.
Nie dość, że uszkodzony w czasie strzelaniny samochód nie nadawał się do
użytku, to jeszcze po tej akcji Rosjanie wszczęli własne śledztwo i wywierali
dużą presję na lokalne struktury bezpieczeństwa, by przywrócić porządek.
27 września 1945 roku doszło do
konspiracyjnego spotkania lokalnych sztabów NOW
(na czele z Bąkiem) oraz Narodowych Sił Zbrojnych, organizacji według
Bąka znacznie bardziej radykalnej w działaniu. Spotkanie miało na celu wspólne
zaplanowanie ataku na placówkę UB w Cieszynie i odbicie przetrzymywanego tam
żołnierza NZW. Po akcji partyzanci mieli przekroczyć granicę czechosłowacką i
tam przezimować lub przedrzeć się do polskich sił zbrojnych dowodzonych przez
generała Andersa. Uczestnicy narady nie wiedzieli jednak, że są podsłuchiwani
przez agenta UB ps. „Grzegorz”, który wkręcił się w otoczenie dowództwa NSZ i
przekazał zasłyszane ustalenia ze spotkania do swoich mocodawców.
Przed planowaną na 7 października
akcją UB rozpoczął falę aresztowań, w wyniku których sztab NOW przestał
istnieć. Bąk zdołał odwołać atak na PUBP w Cieszynie, ale on również nie
uniknął aresztowania.
Został zatrzymany w Bielsku w
dniu 7 października za przynależność do nielegalnej organizacji i przechowywanie
broni. W śledztwie był bity, a przesłuchujący go funkcjonariusze UB wymuszali
na nim nieprawdziwe zeznania.
Gdy Bąk stanął przed przysłaną z
Warszawy komisją z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, miał tak zeznawać,
jak wskazywał mu kiwając lekko głową na tak lub nie siedzący przy komisji
porucznik z miejscowego UB.
15 czerwca 1946 roku w sali
cieszyńskiego ratusza rozpoczął się pokazowy proces sześciu zatrzymanych członków
NOW. Akt oskarżenia przygotował Grzegorz Kudyniuk z Powiatowego Urzędu
Bezpieczeństwa Publicznego w Cieszynie, rolę prokuratora pełnił Marek Szauber,
a składowi sędziowskiemu przewodniczył Julian Giemborek.
Ów urodzony w Dąbrowie Górniczej,
ale wykształcony i ukształtowany w Związku Sowieckim sędzia zrobił szybką
karierę w wojskowym „wymiarze sprawiedliwości” Polski Ludowej. W 1944 roku był
zaledwie podporucznikiem, a w momencie sądzenia Bąka już podpułkownikiem.
Drugiego dnia procesu podporucznik
Edward Bąk został skazany na utratę praw na zawsze, przepadek mienia i karę
śmierci. Wyroki śmierci otrzymało pięciu innych członków NOW oskarżonych w tym
procesie: Karol Bączek, Jan Dziedzic, Władysław Greń, Emil Michnik i Stefan
Wójcik. Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski i na 2 sierpnia 1946 roku
zarządzono ich egzekucję. W protokole wykonania kary śmierci Edwarda Bąka przeczytać
można, że obecni byli przy tym kapitan
Stefan Piotrowski, wojskowy prokurator rejonowy, pluton egzekucyjny pod
dowództwem starszego sierżanta Jana Stefańskiego i lekarz więzienny, brakował
natomiast kapłana. Po odczytaniu wyroku została oddana salwa karabinowa, po
czym lekarz dr Dalski stwierdził zgon.
Protokół wykonania kary śmierci |
W 2013 roku cała szóstka rozstrzelanych
została upamiętniona na tablicy w cieszyńskim ratuszu, a w 2016 roku na Pomniku
Żołnierzy Wyklętych w Kiczycach koło Skoczowa. Tablica z napisem „Zginęli za
Polskę” i nazwiskami sześciu rozstrzelanych po procesie z 1946 roku znajduje
się także w lesie Kamieniec w Ogrodzonej pod Cieszynem, domniemanym miejscu ich
pochówku. Badania przeprowadzone przez IPN w 2017 roku wykluczyły jednak taką
możliwość. W styczniu 2019 roku katowicki IPN wskazał inną lokalizację, ale
dotychczas jej nie ujawniono. Zwłoki wszystkich rozstrzelanych mają spoczywać
tam obok siebie, a termin ich ekshumacji nie został jeszcze ustalony.
Wykorzystano m. in. materiały zawarte w książkach:
Edward z rodzicami i bratem Władysławem |
- "Skazani na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Katowicach 1946-1955"
- "Aparat bezpieczeństwa wobec narodowców na Śląsku"
- "Zbrodnie w majestacie prawa 1944-1955"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz