Niezależność i niepokorność samorządu choczeńskiej gminy w latach 1946-50 powodowała różnego rodzaju represje i ingerencje ze strony władz "ludowego" państwa.
Pod koniec 1948 roku Gminna Rada Narodowa w Choczni otrzymała trzy pisma, w których powiatowe zarządy Polskiej Partii Robotniczej (PPR) i Stronnictwa Ludowego (SL):
- ustalały pożądany rozkład mandatów w Gminie Chocznia pomiędzy stronnictwa polityczne i niepolityczne związki obywateli,
- odwoływały zasiadających w radzie przedstawicieli Stronnictwa Ludowego oraz organizacji społecznych, polecając przyjąć na ich miejsce wskazane osoby,
- żądały przyjęcia w skład rady osób wskazanych w piśmie w liczbie jednostronnie określonej.
W piśmie do Powiatowej Rady Narodowej z 7 grudnia 1948 roku choczeńscy radni gminni uznali te żądania za pozbawione podstaw prawnych i faktycznych oraz za wkraczające w kompetencje Prezydium GRN. Zwrócono uwagę, że powiatowe władze SL próbują odwołać z rady nie tylko swoich członków, którzy posiadają zresztą poparcie gminnego koła tej partii, ale także osoby, które znalazły się w radzie z ramienia innych organizacji. Natomiast PPR ustala konieczność przydzielenia mandatów radnych dla przedstawicieli swojej partii i innych organizacji z nią związanych, chociaż nie działają one na terenie Choczni.
Ponadto czterech kandydatów PPR do rady nie spełniało zdaniem chocznian kwalifikacji prawnych i moralnych:
- J.B. miał się dopuścić sprzeniewierzenia służąc w Milicji Obywatelskiej,
- F.K. określono jako syna volksdeutschów, który nie odznacza się działalnością społeczną, a jego motywacją do zostania radnym miała być chęć odzyskania skonfiskowanego majątku rodzinnego,
- A.B. był milicjantem w Krakowie, którego z Chocznią nie łączyło nic, prócz miejsca urodzenia,
- W.D. w Wadowicach był członkiem SL, a nie PPR, która wysuwała go do rady.
Ponieważ do 18 lutego 1949 GRN w Choczni nie otrzymała wytycznych z powiatu, jak należy podejść do tych kuriozalnych jej zdaniem postulatów partii politycznych, to postanowiła dokonać zmian w radzie na własną rękę.
Zatwierdzono udział w radzie dla trzech jej najbardziej zasłużonych członków, to znaczy: Józefa Putka, siły sprawczej powstania niezależnej gminy w 1946 roku, Klemensa Guzdka, wieloletniego radnego wyróżniającego się pracowitością oraz byłego sołtysa Władysława Świętka, mimo że ich odwołanie postulowały powiatowe władze SL.
Nie uwzględniono również próby odwołania z rady Kazimierza Szczura, Józefa Malaty i kierownika szkoły Tadeusza Nowaka, którzy reprezentowali odpowiednio: Kasę Stefczyka, Samopomoc Chłopską i zawodowe związki nauczycielskie.
Mandat radnego zachował również Tomasz Szczur z SL, którego partia ta nie zamierzała odwołać.
Odwołano natomiast:
- Henryka Kota i Józefa Guzdka reprezentujących w GRN Stronnictwo Pracy, które przestało istnieć w gminie i w powiecie. Ich miejsca w radzie zarezerwowano dla przedstawicieli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (powstałej z połączenia PPR i PPS 15 grudnia 1948), o ile ta partia wskaże takich kandydatów, których choczeńska rada będzie w stanie zaakceptować,
- Michała Stuglika, Franciszka Dąbrowskiego, Jana Malatę, Franciszka Ramendę, Kacpra Leguta, Antoniego Widlarza i Władysława Wcisłę- wszystkich na prośbę SL.
- Jana Gazdę, Jana Mlaka i Aleksandra Drożdża ze Stronnictwa Ludowego,
- Franciszka Ramendę, Michała Stuglika, Kacpra Leguta i Antoniego Widlarza, jako reprezentantów bezpartyjnych ludowców. W ich przypadku wcześniejsze odwołanie z rady było jedynie wybiegiem formalnym, wychodzącym naprzeciw postulatom SL.
Odroczono o pół roku rozpatrzenie poszerzenia rady o przedstawicieli: Ligii Kobiet, Związku Młodzieży Polskiej (ZMP), Straży Pożarnej i Koła Gospodyń Wiejskich, by dać szanse tym organizacjom na rozwinięcie działalności we wsi. Dla nich przewidziano dwa dodatkowe miejsca, tym samym powiększona rada miała liczyć 18 członków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz