środa, 24 czerwca 2020

Choczeńskie rody- Dziadkowie

W spisie choczeńskich płatników podatku rogowego z 1537 roku pojawia się kmieć Dyadowicz/Dziadowicz, który był posiadaczem stada 10 krów. Prawdopodobnie to pierwszy ślad obecności rodu Dziadków w Choczni, ponieważ w takiej samej formie (Dziadowicz) ich nazwisko bywało zapisywane także niekiedy w XVII wieku.
Na podstawie dostępnych dokumentów nie sposób jednak udowodnić, że Dziadkowie zamieszkują ciągle w Choczni od prawie 500 lat. Niemniej jednak to jeden z najstarszych choczeńskich rodów. Kolejny zapis dotyczący obecności Dziadków w Choczni pojawia się 11 lutego 1656 roku, kiedy to niejaka Katarzyna Dziadyczka była chrzestną matką Ewy, córki Wojciecha Sordela (współczesna forma tego nazwiska to Sordyl). Trzy dni później, to jest 14 lutego 1656 roku, Regina Dziadek poślubiła w Choczni szewca Szymona Wcisłę.
Według najstarszych spisów płatników taczma (podatku kościelnego) Dziadkowie przed 1670 rokiem byli zagrodnikami, a nie kmieciami/rolnikami. Oznacza to, że posiadali dom/zagrodę i kawałek gruntu, ale nie tak duży, jak typowi rolnicy i nie będąc się w stanie z niego utrzymać, musieli zajmować się dodatkowo rzemiosłem lub najmować się do pracy na polach rolników.
Ten stan rzeczy uległ zmianie w 1670 roku, ponieważ od tego czasu Dziadkowie figurują już w spisach jako „pełnowymiarowi” rolnicy, sąsiadując z Graboniami, Rokowskimi, Walaskami i karczmą Twarogów. Ich rola znajdowała się w górnej części wsi i właśnie z tą częścią Choczni Dziadkowie związani byli przez kolejne wieki.
Do końca XVII wieku głową rodu Dziadków był Sebastian, zwany Sobkiem lub Sobestą. Wraz z poślubioną w 1681 roku Felicją z Burzejów doczekał się  3 synów i dwóch córek. Jego spadkobiercą był Jerzy Dziadek, mąż Gertrudy. Takiego imienia nie nosił jednak żaden z ochrzczonych w Choczni synów Sebastiana. Mogło być to jednak drugie imię Klemensa, pierworodnego syna Sebastiana, tym bardziej że urodził się on w wigilię dnia, którego patronem był św. Jerzy. W takim przypadku używałby on imienia, które „sam sobie przyniósł na świat”, a nie takiego, które zapisano mu w metrykach kościelnych.
Potomkowie owego Jerzego, nazywający się  nadal Dziadek, dotrwali w Choczni do czasów współczesnych, podczas gdy w pozostałych liniach tego rodu nazwisko to wygasło.
Sukcesorami Jerzego Dziadka byli jego syn Wojciech, urodzony w 1721 roku oraz jego wnuk Kazimierz, urodzony w 1746 roku jako syn Wojciecha i Katarzyny Gackówny rodem z Wadowic.
W 1775 roku Wojciech Dziadek był posiadaczem 2 krów oraz osiągał ze swoich pól ornych plon w wysokości 20 korców, a ponadto 2 korce z pól ugorowanych i 4 z „pól dzikich”. Sąsiadował z Wojciechem Kobiałką i Grzegorzem Romańczykiem.
Natomiast 14 lat później, w subrepartycji z 1789 roku wymieniony jest już jego syn Kazimierz, mąż Reginy z Guzdków, który ze swojego gospodarstwa osiągał dochód roczny w wysokości nieco ponad 40 florenów, a jego czynsz pańszczyźniany wynosił 8 florenów i 27 krajcarów rocznie.
Kazimierz zamieszkiwał w domu pod numerem 102 (na obecnym Osiedlu Pod Bliźniakami), sąsiadując z Klemensem Kobiałką i Mateuszem Sikorą. Metryka Józefińska z lata 1785-1789 zalicza jego włości do Roli Kowalowskiej w Niwie Za Sołysią.
Jako ciekawostkę można podać fakt, że rok po sporządzeniu metryki Józefińskiej wójtem w Choczni został Tomasz Gocał (Grządziel) syn Marianny z domu Dziadek.
Po wspomnianym wyżej Kazimierzu ród Dziadków kontynuował jego syn Jakub, urodzony w 1790 roku, który był mężem Magdaleny z Gzelów. W następnych pokoleniach wyodrębniły się dwie linie rodu Dziadków, wywodzące się od Franciszka i Antoniego, synów Jakuba.
W linii Franciszka nazwisko Dziadek było przenoszone dalej przez jego syna Jana, męża Anny z Ciborów oraz wnuków: Ferdynanda (ur. 1892) i Jana (ur. 1902).
Z kolei następcami Antoniego byli jego syn Wojciech (ur. 1865) i wnukowie: Jan (ur. 1892), Franciszek (ur. 1901) i Maksymilian (ur. 1909).
W rodzinnym domu Dziadków pod nr 102 zamieszkiwał Franciszek, syn Jakuba. Spis własności z lat 1844-1852 wymienia go jako posiadacza nieco ponad 6 morgów gruntu. W sąsiedztwie, w nowo wybudowanym domu pod numerem 310, mieszkał jego młodszy brat Józef (ur. w 1824 roku), gospodarujący także na nieco ponad 6 morgach. Stan majątkowy braci Dziadków plasował ich poniżej ówczesnej choczeńskiej średniej.
W 1875 roku Franciszek jako jedyny z Dziadków był ofiarodawcą na zakup i przeróbkę dzwonów dla kościoła parafialnego. W zestawieniu darczyńców jest zapisany pod numerem 155, odpowiedniku dawnego nr 102 po renumeracji.
W późniejszych czasach Dziadkowie zamieszkiwali też w Kaczynie, czego przykładem był wymieniony wyżej Franciszek, syn Wojciecha i mąż Emilii z domu Lachendrowicz. W 1950 roku był dzierżawcą gminnego kamieniołomu, ale z powodu niewywiązywania się przez niego z warunków umowy domagano się od niego zapłaty ponad 80000 złotych, a następnie pozbawiono go tej dzierżawy.
W zestawieniu szkód poniesionych przez chocznian w wyniku II wojny światowej znajduje się Ferdynand Dziadek, syn Jana, spod numeru 121. Z tytułu uszkodzeń budynku, strat w inwentarzu żywym, martwym i w ziemiopłodach, nienależytego wynagrodzenia za pacę dla Niemców oraz szkód w drzewostanie wysokość jego odszkodowania wyliczono na kwotę 2394 zł.
Tenże Ferdynand oraz jego żona Salomea z domu Jura i córka Maria widnieją na listach wyborczych do Referendum Ludowego w 1946 roku. Dziadkowie są reprezentowani na tej liście wyborczej także przez drugiego kuzyna Franciszka- Maksymiliana Dziadka (z linii Antoniego), który mieszkał pod numerem 160 wraz z Anastazją Dziadek (ur. 1918) i Anną Dziadek (ur. 1894).
Na nagrobkach cmentarza choczeńskiego upamiętnieni są z linii Franciszka:
- jego syn Jan, wnukowie Ferdynand i Jan, prawnuk Bronisław (1928-1994) z żoną Stanisławą, prawnuczki Krystyna i Maria, pra-prawnuk Stanisław (1949-2002)
A z linii Antoniego:
- jego syn Wojciech, wnukowie Franciszek, Jan i Maksymilian, prawnuk Józef (1927-2003) z żoną Marią.

W 2002 roku w powiecie wadowickim mieszkały tylko 4 osoby o nazwisku Dziadek, a w całej Polsce takich osób było 2373.


Tekst powstał we współpracy z TM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz