Na zdjęciu
satelitarnym lub lotniczym Choczni dobrze widoczne są wąskie pasy pól,
rozciągających się z północnego zachodu na południowy wschód. Ten układ pól
powstał już w XIV wieku, gdy zakładano Chocznię na tak zwanym surowym korzeniu
(in cruda radice). Każda z
rodzin nowych osadników otrzymywała wtedy przydział gruntu w jednym kawałku, zwanym łanem, na którym budowała swój dom, z reguły w nasłonecznionym miejscu w pobliżu
rzeki, po czym przystępowała do karczowania drzew i krzewów porastających
przydzieloną działkę, by móc wykorzystywać ją do celów rolniczych. Łany
poszczególnych osadników tworzyły leżące obok siebie pasy, ciągnące się od
zabudowań do granicy administracyjnej nowo zakładanej wsi i były rozdzielone od
siebie drogami dojazdowymi. Z kolei drogi łączące gospodarstwa przebiegały wzdłuż
Choczenki, po obu jej brzegach, a główny gościniec komunikujący Chocznię z innymi
miejscowościami ciągnął się grzbietem wzniesienia na północ od rzeki (tak zwany
dziś Stary Gościniec/Droga Sobieskiego). Z biegiem lat następował podział łanów
na mniejsze części, będące własnością spadkobierców pierwszych osadników lub
tych, którzy je od nich odkupili. Ale pierwotny układ pól był cały czas
zachowywany. Następowało także zagęszczenie zabudowy.
W rejestrze skarbowym z 1581 roku (a więc znacznie ponad 200 lat od
założenia Choczni) zapisano, że Chocznia podzielona jest na 10 łanów. Taką samą
liczbę podawał kilkadziesiąt lat później wójt choczeński w Oświęcimiu, gdy
zgłaszał znaczne zniszczenia powodziowe.
Nie jest do końca jasne, jaką powierzchnię miały pierwotne łany. Czy
były to tak zwane łany frankońskie, flamandzkie, czy też podgórskie.
W wydanej w 1938 roku książce „Staropolskie miary” jej autor Edward
Stamm podaje, że pojęcie łanu frankońskiego przynieśli do Polski koloniści
niemieccy z Górnej Frankonii (Bawaria). Choć
osadnicy z Niemiec nie zakładali prawdopodobnie Choczni, to łanowy układ gruntów
świadczy o tym, że przy jej powstawaniu korzystano z niemieckich wzorców i była
to tak zwana lokacja na prawie niemieckim. Według Stamma powierzchnia łanu
frankońskiego wynosiła 25 hektarów.
Mnożąc 25 hektarów przez 10 łanów, otrzymujemy zaledwie 250 hektarów,
czyli tylko 12% całej obecnej powierzchni Choczni i niecałe 17% obecnej
powierzchni gruntów rolnych.
Podobną kalkulację przeprowadził Józef Putek w broszurze „Z dziejów wsi polskiej”, z tym że do 10 łanów, w jego rozumieniu kmiecych, doliczył jeszcze 5, jako własność sołtysią i plebańską. Ale i tak dało to tylko niecałe 20% obecnej powierzchni Choczni. Ponieważ w 1581 roku mieszkało w Choczni około 200 kmieci, to jego zdaniem powierzchnia 10 łanów frankońskich, przy niskim stanie uprawy i dużych obciążeniach podatkowych, nie była wystarczająca dla ich utrzymania.
Putek wysunął zatem koncepcję, że Chocznia lokowana była nie na łanach frankońskich,
co było typowe dla księstwa zatorskiego, lecz na starych łanach flamandzkich[1]
większych, o powierzchni niespełna 48 hektarów (czyli prawie dwa razy większych
niż frankońskch), będących według niego w użyciu na Śląsku w XIII i XIV wieku.
Stawia on także znak równości pomiędzy łanem flamandzkim większym, a używanym w
Choczni od XVI wieku pojęciem roli[2],
która także miała powierzchnię około 48 hektarów (72 morgów).
W grę wchodziło jeszcze używanie tak zwanych łanów podgórskich, nieco
większych od frankońskich (o powierzchni niespełna 27 hektarów), czyli ogólnie
rzecz biorąc łanów frankońskich, do których doliczano powierzchnie zajmowane
przez drogi dojazdowe.
Wydaje się, że nie sięgając po „egzotyczne”[3]
łany flamandzkie większe, można próbować pogodzić postulat Putka o powiększonej
powierzchni łanu, niezbędnej do utrzymania użytkownika, z lokowaniem Choczni na
łanach frankońskich lub podgórskich. Taki pomysł został podany w „Rocznikach
nauk rolniczych” z 1961 roku i polega na tym, że pierwotnemu osadnikowi
oddawano w użytkowanie nie jeden, a dwa łany podgórskie.
W zaprezentowanym tam stanowisku podano, że te dwa łany miałyby
stanowić jeden pas, ciągnący się od północnych granic Choczni po południowe i
przekraczający Choczenkę. Natomiast z biegiem czasu taki układ z długimi, dwułanowymi
pasami miał ulec przemianie i następcy pierwotnych osadników gospodarowali już
tylko na jednym łanie, położonym na północ lub południe od Choczenki.
Rzeczywiście w Choczni aż po początek XX wieku istniał przykład, że w rękach
jednego właściciela znajdował się długi pas gruntu przekraczający Choczenkę i ciągnący
się od północnych po południowe granice wsi. Chodzi o tak zwany majątek sołtysi
w górnej części Choczni. Jako drugi przykład można wymienić tu majątek
plebański, którego część po północnej stronie rzeki była w posiadaniu probostwa
jeszcze w połowie XIX wieku. Należy jednak zauważyć, że były to wyjątki, a nie
reguła i już od połowy XVII wieku Choczenka stanowiła ścisłą granicę chłopskich
gruntów- to znaczy we wszelkich dostępnych obecnie spisach własności do połowy
XIX wieku poszczególni gospodarze posiadali swoje parcele tylko po jednej ze
stron tej rzeczki. Dwułanowy pas gruntu po obu stronach Choczenki miał sens
tylko tam, gdzie pozwalało na to ukształtowanie powierzchni. Akurat w przypadku
majątku sołtysiego i plebańskiego to ukształtowanie było dogodne, ale trudno
sobie wyobrazić na przykład jedno gospodarstwo użytkujące grunty i na północ od
Choczenki i na choczeńskich pagórkach, wznoszących się stromo na południowym jej
brzegu. Jak w takich warunkach miałaby wyglądać np. zwózka plonów ? Oprócz
konieczności używania dróg okrężnych, przebiegających z konieczności przez
teren sąsiadów, utrudnienie stanowiłoby samo pokonywanie Choczenki, której
koryto, choć wąskie, jest dość wcięte, a jej brzegi opadają stromo w dół. Być
może jednak w XIV wieku przy zakładaniu Choczni udało się znaleźć 10
lokalizacji, by wytyczyć tę samą liczbę podwójnych łanów położonych po obu
stronach Choczenki, które- co należy pamiętać- zajmowały mniej niż połowę obecnego
obszaru Choczni. Natomiast późniejsze osadnictwo skupiało się już tylko po jednej
ze stron przepływającej przez Chocznię rzeczki.
Urzędowe przejście z łanów na role dokonało się w Choczni w 1639 roku,
kiedy to Marcin German, miernik żup wielickich, dokonał na polecenie sądu
referendarskiego oficjalnych pomiarów choczeńskich gruntów w celu wyznaczania
zobowiązań podatkowych- wymiaru czynszu lub robót pańszczyźnianych na rzecz
starostwa barwałdzkiego. Pomiar ten wykazał, że gospodarstwa w Choczni były
wówczas bardzo zróżnicowane co do swej powierzchni. W pierwszej połowie XIX
wieku najbogatszy choczeński rolnik (Kazimierz Wider) posiadał zaledwie około połowy pierwotnej roli (40 morgów), a według Grundparzellen Protocoll z 1852 roku najmajętniejsi chłopi
gospodarowali już tylko na nieco ponad 20 morgach.
Można tu wspomnieć jeszcze o choczeńskich niwach, których było 6 (1789)
lub 8 (1852). W jednej niwie skupione były sąsiadujące ze sobą gospodarstwa,
które stanowiły obszar o w miarę jednolitej przydatności do uprawy np. od
granicy Wadowic po Pagórek Komani, od Kościoła po sołtystwo, czy powyżej
sołtystwa (na południowym brzegu rzeki). Granice niw nie przekraczały
Choczenki, z wyjątkiem Niwy Sołtysiej z 1852 roku.
[1] flamandzki to przymiotnik od Flandrii- krainy historycznej leżącej obecnie głównie na terenie obecnej Belgii i Holandii.
[2] Pojęcie roli pojawia się w akcie lustracji księstwa zatorskiego i oświęcimskiego z 1564 roku, a Putek uważa, że używane było także w starostwie barwałdzkim, do którego należała Chocznia.
[3] W danej Polsce znane były raczej łany flamandzkie o powierzchni około 17 ha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz