„Szopka Republiki Choczeńskiej” z 1950 roku, to jedyny znany wierszowany utwór Józefa Putka (napisany pod pseudonimem Józef Choczyński), znanego raczej ze swojej publicystyki politycznej, historycznej i społecznej.
O okolicznościach jej wystawienia i wyjaśnieniu tytułu przeczytać można we wcześniejszej notatce (link). Natomiast jeżeli chodzi o samą „Szopkę” to:
- jej zachowany maszynopis z odręcznymi poprawkami autora liczy 21 stron formatu A4,
- integralną jej częścią jest zapis nutowy partii śpiewanych oraz plan usytuowania postaci na scenie,
- składa się z prologu i dziewięciu scen.
Miejscem akcji jest szopa w choczeńskim Domu Ludowym „za panowania wicekróla Heroda Bąka Iszego w Roku Pańskim 1950, a w drugim roku zawieszenia w królowaniu króla Kajfasza Babińskiego”. Józef Putek nawiązuje tu do dwóch autentycznych postaci - zawieszonego wójta Choczni Władysława Babińskiego i jego zastępcy, a zarazem p.o. wójta Leona Bąka.
O podkład muzyczny miała zadbać „Orkiestra IV Brygady i V Kolumny pod dyrekcją Diabła Kuternogi", czyli Franciszka Zięby, pierwszego powojennego kapelmistrza choczeńskiej orkiestry amatorskiej.
W szopce role mówione ma 15 postaci:
- Marysia Poczciwa,
- Chachuła słomiany,
- Woźny Gminny Jan Bladolica,
- Herod Bąk Iszy, wicekról Republiki,
- Brzdącek, trzeźwokrata,
- Kominiarz Prosiątko,
- Strażak Zalewacz,
- Mleczarka Pośpieszna,
- Ksiądz Żeniadło (Katabas), patriota z Korytasu,
- Dziad z Kalwarii Zebrzydowskiej,
- Obywatel Pietruszka,
- Mieszko Aktywista z Wadowic,
- Zmurszałek z powiatu,
- Żandarm Sprawiedliwy,
- Anioł Biały.
Autor wymienił również we wstępie nie wypowiadających ani słowa: Kota Selum i Szczura Peselum, Babcię Prezeskę, skomasowanego Michała Hulaka, Inżyniera Dulskiego, Skoczybruzdę, Organistę Kołchoźnego, Diabła kapelmajstra, Wernyhorę, Śmierć bezplanową i Anioła Czarnego.
Ponadto niektóre kwestie wygłaszają wszyscy lub głosy (w jednym przypadku pojedynczy głos), jako „mnóstwo luda z Choczni, Niwołda (Inwałdu), Frydrychowic, Kaczyny i Zawady (Zawadki)”.
Jak już wspomniano wcześniej, Herod Bąk Iszy, wicekról Republiki to stolarz Leon Bąk, pełniący wówczas obowiązki wójta Choczni, postać Woźnego Gminnego Jana Bladolicy należy utożsamiać z choczeńskim „sługą gromadzkim” Janem Bylicą, a aktywista Mieszko z Wadowic to tamtejszy profesor liceum Tadeusz Śmieszek, propagandzista władzy ludowej. Sam Putek podaje ponadto w treści szopki, że Zmurszałek powiatu (starosta?) miał używać nazwiska Kasper Majchrowic.
Nieodzywający się Kot Lelum i Szczur Peselum to ówcześni radni Henryk Kot i Tomasz Szczur, a Organista to rzeczywiście wykonujący ten zawód w Choczni Władysław Woźny.
W treści „Szopki” pojawia się sam Putek, wymienieni już: Władysław Babiński, Henryk Kot i Tomasz Szczur, a także inni autentyczni mieszkańcy Choczni: ksiądz proboszcz Bolesław Sarna, kierownik szkoły Tadeusz Nowak oraz takie nazwiska choczeńskie, jak: Bryndza, Drożdż, Wróbel, Zając, Świętek, Styła i Twaróg. Spoza Choczni wymieniani są między innymi: dyrektor LO w Wadowicach Jan Królikiewicz, działacz ludowy i przewodniczący Powiatowej Rady Narodowej Franciszek Świadek z Zygodowic, ksiądz proboszcz Leonard Prochownik z Wadowic, odsunięty od władzy były przewodniczący Polskiej Partii Robotniczej Władysław Gomułka, działacz Marian Spychalski, czy były prezes Rady Ministrów Edward Osóbka-Morawski.
„Szopka Republiki Choczeńskiej” Józefa Putka nawiązuje oczywiście to tradycyjnych choczeńskich przedstawień kolędniczych z okresu noworocznego, w których występowali najczęściej Herod, Śmierć, Żandarm, Żyd, Diabeł, Anioł i Kominiarz. Putek dodatkowo inspirował się rzeczywistością choczeńską z 1950 roku i „Weselem” Wyspiańskiego - stąd postacie Chachuły (chochoła) i Wernyhory, zaś nazwisko inżyniera Dulskiego wziął od Gabrieli Zapolskiej (być może chodziło tu o inżyniera Górskiego, prowadzącego wtedy w Choczni komasację gruntów). Dla wyjaśnienia należy dodać, że Chachuła to jedno z alternatywnych nazwisk używanych w Choczni w XVIII wieku przez rodziną Stankiewiczów/Stankowiczów.
Prolog
Orkiestra pod batutą Djabła Miejskiego gra
marsza
Przed kurtynę wchodzi:
Chachuła
Ktoś mnie wołał
czegoś chciał
zebrałem się
w com ta miał.
Jestem w szopce ku radości
przyjedzie tu wiele gości
byle każdy auto miał!
Kto na chórze śpiewa źle
kto w orkiestrze kiepsko gra
co kto widzi w swoich snach
czy to grzech
czy to śmiech
czy to kapcan, czy to pan
czy to Chocznian, Wadowian
ten do szopki przyjdzie w tan!
Marysia
Aj, aj, aj, aj, aj, aj
A cóż to za śmieć!
Chachuła
Tatusiowi powiadaj
że tu gości będzie miał
czy ich chciał, czy nie chciał
Marysia
A ty mi się przepadaj
Śmieciu jakiś, chochole
huś, ha, na pole!
Chachuła
Tatusiowi powiadaj…
Marysia
Huś, ha, na pole
głupi śmieciu, chochole!
Chachuła
Szepnij w ucho mamusi…
Marysia
Wynocha paralusie!
Chachuła
Kto mnie wołał
czego chciał…
Marysia
A słomiany nygusie
wynocha paralusie!
Chachuła
Ubrałem się w centrali
sami na mnie to wdziali
kiedy cennik dźwigali
w tej sławetnej centrali.
Kto mnie wołał
czego chciał…
Wychodzi
Marysia
Ah! Chachuła
ku radości
śle nam tutaj
kierdel gości!
Trza zrobić porządek planowy
szopkę zamieść w ten Rok Nowy!
Mówią w gminie, że szopkę tę
chcą zburzyć bez reszty
a w jej miejsce wybudują
wójtowskie areszty!
cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz