Scena VIII
Żandarm
wpada
Głoszą konfidenty
Że w Choczni zachodzą
Groźne incydenty
Że pomiędzy Chocznią, a carem powiatu
Jest „wojna o pokój” ze skutkiem rozbratu
Straż w hełmach w sikawką w pogotowiu stoi
Kokoszki z Blagierą jakoś się nie boi
Że chłopstwo i babstwo w spółdzielniach kupuje
Sierpy, kosy, piły,
Głośno wykrzykuje
Po nocach wiecuje
Prowiant szykuje
I wojnę gotuje!
Trzysta psów już na wojnę weterynarz wiedzie
Zrobią z nich konserwy we wojennej biedzie
Że choczeńska sławna
I waleczna z dawna
Setna republika
Zbroi się i bryka!
Z mobilizacją gotowa już prawie
Obalić Zmurszałka – powiatodzierżawie
Lecz zbędny tu kongres, wiec i breweryja
Sprawę tę załatwi żandarmokracyja
Gdy cała Europa żandarmem zostanie
Żadna wojna, czy bunt w świecie nie powstanie
Żandarmi są świetną pokoju ostoją
Bo stale do wojny o pokój się zbroją
Gdy im wojna pokojowa o pokój się znudzi
Zrobią wojnę wodorową i wygubią ludzi
Gdy ludzie wyginą pokój zapewniony…
Porządek na świecie będzie przywrócony
Żandarmeria wie też
Gdzie prewencja wnikliwa
W każdym kątku potrzebna
Wścibska i ściśliwa.
Wie z czego powstał w Choczni nieporządek!
Jako władza niezbędna
Tajna i nadrzędna
Wiedząc, że źródłem wojny
Ostrych wieców uchwał
Jest car Zmurszał
Zrobi tu taki rozsądek:
Nie zważając wcale na żadne protesty
Zabiera Zmurszałka w celowe areszty
Choćby się spowiadał i pokornie kajał
Doraźny sąd mój tu go będzie karał!
Także Aktywitę, co Chocznię nachodzi
Wernyhorę obiecuje, Zmurszałka przywodzi
Zmusza lud do nauk
Nowej gramatyki
I dialektyki
Według wzorów sanacyjnej
Czwartobrygadowej
Piątokolumnowej
Znanej strategiki
Doraźnym moim sądem ci dwaj przestępcy marni
Otrzymują wyroku: „Niech wiszą na latarni!”
Nad
latarnią ukazuje się kościotrup z kosą
Wszyscy
Zginą dwaj przestępcy marni!
Śmierć ich skosi – na latarni!
Żandarm
Woźny gminny za to, że róg zgubił w lesie
Że wióra z jego czapki wicher w pole niesie
Że brał się i pchał się do grubej polityki
Przy bębnie naukowe wykładał języki
Na dożywociu w więzieniu osiądzie
I tam też za karę
Co noc trąbił, a w dzień bębnił będzie
Zaś ksiądz patriota, który głupstwa gadał
Pójdzie na Bielany, by się tam spowiadał
Z mocy tego wyroku i ostrej czujności
Cala czwórka skazana na stratę tytułów i wszelkich godności
Zmurszał powiatu wraca do nazwiska Kaspra Majchrowica
Tytuł zaś woźnego utraci Bylica
Na księdza patriotę użyje się batu
Urząd stanu go ożeni, już bez celibatu!
Ten oto z Wadowic Aktywita Mieszko
Odtąd zwał się będzie Wadowita Śmieszko!
Wszyscy
Wszyscy stracą honor, godność!
Co za mądrość! Co za mądrość!
Żandarm
Jak nie przyjdzie amnestyja
Jutro rano egzekwija
Nie trzeba sprowadzać dla nich spowiednika
Mają już w areszcie Księdza Prochownika
Żony ich, co ćwiczenia w pogrzebowej mowie
I w nowych językach biorą w Andrychowie
Telegrafem wezwać, by zaraz zjechały
Nad zwłokami mężów mowy powiedziały
Oraz ślubowały
Że już nigdy więcej
Nie będą na ich głowach
Garnków rozbijały
Ani strajkowały
Ani ich z pościeli
W nocy skopywały!
A teraz słuchajcie i zważcie u siebie
Że podług wyższego rozkazu
Kto za życia chce być w niebie
Na latarni zawiśnie od razu!
Wszyscy
Posłuchajmy pilnie i zważmy u siebie
Że podług wyższego rozkazu
Kto za życia chce być w niebie
Tego w piekło zabiorą od razu!
Obywatel
Pietruszka
Patrzajcie jak blade ma lica
Nasz woźny gminny Bylica
Publikował co kazali
A oni mu areszt dali
Łaski prośmy dla Bylicy!
On niewinny – rzewnie krzyczy!
Wszyscy
Przenajświętszo policyjo!
Wydaj jakąś amnestię!
By nasz woźny poznać mógł naukowe języki
I na polskie tłumaczyć książki z biblioteki
Śpiewają
Sprawiedliwo Policyjo!
Daj woźnemu amestię!
Czy widzisz jego łzy?
Nie bierze jadła, napoju
Ostawże więc go w spokoju
Scena IX
Słychać
z daleka śpiew i muzykę
Wszyscy
To głosy od Gancarza
I światło zza bora
Kto wie? Może jedzie
Prorok Wernyhora!
Anioł
Biały
Wchodzi
trzymając w ręku polską chorągiew
Obywatele! Polacy!
Bracia! Siostry! Rodacy!
Czy nie wiecie, co się dzieje?
Bóg się rodzi, moc truchleje!
Pokój Boży wkracza z nieba
Gdyż go trzeba jakby chleba!
Ja Anioł wasz swojski
Przybywam do waszej wioski
Ten pokój wam ogłosić
I życzenia złożyć
Zacnej Choczeńskiej Gromadzie
Narodwej Gminnej Radzie
Parafii, Spółdzielniom
Związkom i ich radom
Jak również waszym z okolic sąsiadom
Przyjmijcie serdeczne i szczere życzenia
Dobrych urodzajów, zdrowia, powodzenia
Niech wam szczęście zawsze sprzyja
Zło i wojna was omija
W tym Nowym Roku!
Ogłaszam też nakaz nowy
Do powszechnej wiadomości
Szanujcie polskiej mowy
I polskiej godności!
Wy wszyscy, co rozum macie polski, zdrowy
Wy wszyscy, co polskiej szanujecie mowy
Wy wszyscy, co tutaj przyszliście do szopy
Kolędujcie po polsku, boście polskie chłopy!
Wszyscy
Śpiewają kolędę „Podnieś rączkę Boże Dziecie…”
Kurtyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz