poniedziałek, 29 maja 2023

Stanisław Ramenda - kawaler Orderu Virtuti Militari

 

Order Wojenny Virtuti Militari (w tłumaczeniu z łaciny „dzielności żołnierskiej”) to najwyższe polskie odznaczenie wojenne, nadawane już od 1792 roku za wybitne zasługi bojowe. Pierwszym urodzonym w Choczni kawalerem tego Orderu był Stanisław Ramenda, który przyszedł na świat 4 maja 1888 roku w rodzinie Antoniego Ramendy i Marianny ze Styłów. Rodzina Ramendów nie należała do bogatych – utrzymywała się z półtoramorgowego gospodarstwa, a Stanisław posiadał trzy starsze siostry: Franciszkę, Wiktorię i Janinę (kolejna Anna zmarła w dzieciństwie) oraz dwóch starszych braci: Józefa i Jana. Później powiększyła się jeszcze o młodszych od Stanisława Franciszka i Magdalenę. Doliczyć należy także ich przyrodnią siostrę Marię Anielę, która pochodziła z pierwszego małżeństwa Marianny Ramenda z domu Styła z Janem Bylicą.

Źródło - Centralne Archwium Wojskowe

Młody Stanisław po ukończeniu 4 klas szkoły powszechnej w Choczni jako czternastolatek wyjechał do Bielska, by zatrudnić się przy pracach budowlanych. Rok później udał się na saksy do Niemiec, gdzie przez trzy lata pracował jako robotnik rolny. W 1906 roku znalazł zatrudnienie w kopalni węgla kamiennego na Górnym Śląsku, a w 1907 roku w walcowni huty żelaza w Witkowicach koło Morawskiej Ostrawy. Stamtąd po pół roku znów wyjechał do Niemiec, tym razem do pracy w kopalni. 7 października 1909 roku został powołany do odbycia służby wojskowej w armii austriackiej. Przez 2 i pół roku służył w Brnie na Morawach, a następnie przez półtora roku w Bośni i Hercegowinie. Po zwolnieniu do cywila przez 10 miesięcy pracował w koksowni w Polskiej Ostrawie i tam został zmobilizowany do armii c.k. po wybuchu I wojny światowej. Walczył na froncie serbskim i włoskim, gdzie 17 sierpnia 1917 roku został ranny pod Gorycją (blisko obecnej granicy włosko-słoweńskiej) i dostał się do niewoli. Po czteromiesięcznej kuracji szpitalnej został skierowany pod eskortą do przymusowych prac rolnych. Na początku 1919 roku Stanisław Ramenda wstąpił w La Mandria di Chivasso do Wojska Polskiego – jednostki formowanej z byłych jeńców polskiego pochodzenia z armii austro-węgierskiej i pruskiej. Problemem stacjonujących tam żołnierzy było powszechnie panujące zawszenie i brak wody- na terenie obozu wojskowego znajdowała się tylko jedna studnia. Ramenda został przydzielony do Pułku Piechoty imienia Zawiszy Czarnego i z tą jednostką w kwietniu 1919 roku został przetransportowany do Lure we Francji, gdzie tworzona była Armia Polska pod dowództwem generała Józefa Hallera. W czerwcu 1919 roku Ramenda już jako żołnierz 19. Pułku Strzelców Polskich został przetransportowany koleją do Skierniewic. Tam jego pułk przemianowano początkowo na 143. Pułk Strzelców Kresowych, a następnie na 4. Pułk Strzelców Podhalańskich, skierowany na front podolski wojny polsko-bolszewickiej.

W nocy z 26 na 27 kwietnia 1920 roku w miejscowości Wasiutyńce (obecnie na Ukrainie w obwodzie winnickim, rejonie barskim) sierżant Ramenda jako dowódca niewielkiego oddziału składającego się z 2 dział kalibru 37 mm i 9 ludzi obsługi na rozkaz dowódcy pułku został wysłany 400 metrów przed pierwszą linię sił polskich. Działa ustawiono 80 kroków od nieprzyjacielskiej linii bojowej z zadaniem ostrzału i zniszczenia stojącego tam pociągu pancernego. Gdy Ramenda czekał na rozkaz do rozpoczęcia ostrzału, nieprzyjaciel przypuścił nieoczekiwany kontratak zza pociągu pancernego z użyciem znacznych sił. Wojska sowieckie ostrzeliwały oddziałek dowodzony przez Ramendę z kilkunastu karabinów maszynowych i podeszły na odległość 30 kroków, chcąc go oskrzydlić. Ramenda nie stracił jednak zimnej krwi i wydając zdecydowane rozkazy, celnym ogniem działek spowodował załamanie się nieprzyjacielskiego ataku i wycofanie się pociągu pancernego. Ramenda podtrzymując na duchu swoich ludzi, wytrwał na wysuniętej placówce, aż do podejścia głównych sił polskich.

Męstwo i opanowanie Ramendy podkreślali w swoich raportach bezpośredni świadkowie tych wydarzeń- podporucznik Włodzimierz Wisłocki, kapitan Stanisław Świątecki i porucznik Wacław Zalewski.

Wniosek o odznaczenie Stanisława Ramendy Srebrnym Krzyżem V klasy Orderu Virtuti Militari poparli też major Mieczysław Boruta-Spiechowicz, dowódca pułku i pułkownik Marian Januszajtis, dowódca dywizji.

Po zwolnieniu z armii Ramenda powrócił do pracy w kopalni na Górnym Śląsku. 6 czerwca 1922 (czyli w wieku 34 lat) poślubił w Wadowicach prawie 13 lat młodszą Zofię Kalińską z Tomic, posiadającą po babce (Magdalenie Ruła) choczeńskie korzenie. Ponieważ rząd polski w uznaniu jego zasług przydzielił mu gospodarstwo w osadzie wojskowej Łobaczówka na Wołyniu, to tam właśnie zamieszkał z nowo poślubioną żoną. W Łobaczówce gmina Beresteczko powiat Horochów (obecnie rejon łucki na Ukrainie) przyszły na świat ich dzieci: Tadeusz, Stanisław, Zofia, Karol, Wiktoria Wanda, Józef i Kazimierz. Stanisław czerpał dochody nie tylko z uprawy roli, ale miał także dożywotnią orderową rentę roczną w wysokości 300 zł. W 1933 roku oceniał wartość swojego majątku na 25.000 zł, co wystarczało na zaspokojenie skromnych potrzeb jego rodziny, ale już nie na edukację gimnazjalną dzieci.

W 1940 roku władze sowieckie deportowały rodzinę Ramendów na daleką północ – do rejonu Jareńsk w okręgu archangielskim, a w 1941 roku zesłano ich do Kazachstanu. W czasie transportu Stanisław Ramenda zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach i nigdy się już nie odnalazł. Na zesłaniu życie straciło też z chorób i wycieńczenia troje jego najmłodszych dzieci. Najstarszy syn Tadeusz Ramenda dostał się do armii generała Andersa, ale zmarł 20 czerwca 1942 roku i został pochowany na cmentarzu w Teheranie (Iran). Kolejny syn, noszący po ojcu imię Stanisław był po wojnie znanym hodowcą nowych odmian roślin i doktorem nauk rolniczych. Żona Stanisława- Zofia z Kalińskich po śmierci w 1968 roku spoczęła na cmentarzu parafialnym w Cieplicach (obecnie część Jeleniej Góry). W tym samym grobie pochowany jest jej syn Karol Ramenda, a na nagrobku upamiętniono także męża Stanisława i dzieci zmarłe na zesłaniu.

Symboliczny nagrobek w Cieplicach - źródło mogily.pl

Jeżeli chodzi o rodzeństwo Stanisława Ramendy, to własne rodziny założyli:

- jego siostra Franciszka, która poślubiła Wojciecha Widra i była matką siedmiorga dzieci,

- jego siostra Wiktoria, która została żoną Franciszka Gazdy i matką ośmiu dzieci,

- jego siostra Janina, która wyemigrowała do South Bend w stanie Indiana (USA) i po wyjściu za mąż za Franka Wroblewskiego urodziła mu dwóch synów,

- jego brat Józef Ramenda, który ożenił się z Magdaleną z domu Gzela i zanim zginął w czasie I wojny światowej został ojcem czworga dzieci,

- jego brat Jan Antoni Ramenda, który wyjechał do South Bend w stanie Indiana (USA), gdzie w 1911 roku ożenił się z Elizabeth Holcman, a następnie został ojcem 11 dzieci,

- jego młodszy brat Franciszek Ramenda, który był mężem Anieli z domu Bylica i ojcem sześciorga dzieci,

- jego przyrodnia siostra Maria Aniela, która wyszła za mąż za Jana Płonkę i miała ośmioro dzieci.



czwartek, 25 maja 2023

Znani potomkowie chocznian - Ted Lapka

 



Theodore „Ted” Lapka był zawodowym futbolistą amerykańskim, prawnikiem, działaczem społecznym oraz żołnierzem Amerykańskich Sił Powietrznych w czasie II wojny światowej. Choczeńskie korzenie zawdzięczał ojcu – Janowi Łapce, który był synem Szymona Łapki, karczmarza, zielarza i znachora oraz jego żony Marii z domu Guzdek. Karczma Łapków, w której przyszedł na świat ojciec Teda, to dawna dworska austeria, usytuowana przy gościńcu prowadzącym z Wadowic do Andrychowa. Na jej miejscu po II wojnie światowej znajdowało się duże ogrodnictwo Dąbrowskich. Jan Łapka w 1910 roku wyemigrował do Chicago w USA, pracował jako rzeźnik i ożenił się z Marią z domu Gryga. Efektem ich związku był między innymi opisywany tu Ted, który urodził się 20 kwietnia 1920 roku w Hawthorne na przedmieściach Chicago. Jako młody człowiek uczęszczał do St. Ignatius High School, którą ukończył w czerwcu 1938 roku. Kiedy był w ostatniej klasie liceum, miał szczęście wziąć udział w mityngu National Catholic High School na Uniwersytecie Notre Dame, czyli odpowiedniku gry w Super Bowl dla nieprofesjonalnych zawodników futbolu amerykańskiego. Otrzymał wówczas stypendium sportowe, ukończył semestr na Uniwersytecie DePaul, po czym przeniósł się do St. Ambrose College w Davenport w stanie Iowa. Tam kontynuował naukę, uzyskując tytuł licencjata z główną specjalizacją język łaciński oraz pobocznymi: język hiszpański i pedagogika. W czasach studenckich nadal wyróżniał się w grze w futbol amerykański oraz w lekkoatletyce. Z pewnością ułatwiały mu to warunki fizyczne – przy 185 cm wzrostu ważył około 88 kg. Swoją profesjonalną karierę futbolową rozpoczął  w 1942 roku w zespole Chicago Cardinals, a w kolejnych dwóch latach grał w lidze NFL dla Washington Redskins. Jego kariera ligowa została przerwana okres służby w Siłach Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych. W ramach tej służby również brał udział w pokazowych meczach futbolu amerykańskiego dla drużyny 8 Armii Sił Powietrznych nazywanej Super Bombers. Po wojnie Ted Lapka powrócił na jeden sezon do Redskins i NFL.  Grając uczęszczał jednocześnie do DePaul University Law School, którą ukończył z dyplomem z prawa w 1948 roku. Następnie pracował jako radca w Bituminous Casualty Corporation w Chicago (do 1961 roku), zajmując się głównie pracami dochodzeniowymi i administracyjnymi. W 1962 roku został zatrudniony jako prawnik w Federalnej Komisji Handlu. Przeszedł na emeryturę w 1990 roku w wieku 70 lat, ale kontynuował ogólną praktykę prawniczą do grudnia 2000 roku. Zawsze był aktywnym działaczem społecznym. W 1961 roku został wybrany sędzią policyjnym Olympia Fields pod Chicago, gdzie przez wiele la mieszkał. Był także członkiem założycielem Olympia Fields Lions Club i skautingu, przez piętnaście lat pełnił funkcję komisarza okręgowego Park Olympia Fields. Należał do Federal Bar Association, Illinois State Bar Association, South Suburban Association, National Football League Alumni Association, Washington Redskins Football Alumni Association i oczywiście stowarzyszenia adwokackiego.

Jeżeli chodzi o jego życie prywatne, to wspomnieć należy, że 28 listopada 1947 roku Ted Lapka poślubił Annice Mathilde Wright, z którą miał synów Michaela i Thomasa oraz córkę Betsey, noszącą później po mężu nazwisko Cassell. W 1970 roku Ted przyjechał do Polski w odwiedziny do swojej ciotki Zofii Malcher z domu Łapka, która po przejściu na nauczycielską emeryturę mieszkała w Wadowicach na Łazówce. W tej podróży z USA towarzyszyły mu jego starsze siostry Maria Smalarz i Zofia Lapka oraz ciotka Balbina Stopa (siostra jego ojca i Zofii Malcher).


Ted Lapka dożył 91 lat – zmarł 1 grudnia 2011 roku w ManorCare Health Services w Naperville. Swoją żonę zwaną Tillie przeżył o 3 lata. W jego ostatniej drodze z kościoła św. Tomasza na Cmentarz Zmartwychwstania w Justice towarzyszyły mu dzieci z rodzinami (w tym troje wnuków) oraz żyjący jeszcze brat John Lapka i siostra Josie Klepal.




Tillie Lapka




Znani potomkowie chocznian - link

poniedziałek, 22 maja 2023

Zarządzenia władz Cyrkułu Myślenickiego w stosunku do Choczni i okolic na początku XIX wieku

 

Zarządzenia władz Cyrkułu Myślenickiego, zanotowane w choczeńskich księgach parafialnych przez proboszczów Majeranowskiego i Znamierowskiego na początku XIX wieku.

20 czerwca 1807 roku

Chociasz wprawdzie prawem obwarowany wiek podług przepisów z 6 maja 1784 roku dla ożenienia się męszczyzny w dokończeniu 19 a kobiety 15 roku zależy, to iednak Urząd Cyrkularny na mocy Dekretu Gubernatalnego z 20 października 1786 roku ma tę władzę udzieloną obydwiema stronom po spełnionym 14 roku pozwolenie ożenienia dawać, iednak xięża bez tego pozwolenia nie mogą takich kopulować (w znaczeniu łączyć sakramentalnie – uwaga moja).

20 sierpnia 1807 roku

Zpowodu aż dotąd tak nadzwyczaynie bez odmiany trwaiącego gorąca upałów suchych Wysokie Kraiowe Rządy zapobiegaiąc chorobie a przytym i powietrzu zaraźliwemu zaleciły dekretem, ażeby mieszkańcy Cyrkułu Myślenickiego swoie bydło iak nayraniey na paszę wypędzali, zaś z paszy napowrót o 9tey, naydaley o 10tey godzinie ranney do domu lub w pobliskie lasy spędzali i tym sposobem także odwieczora niewcześniey iak po 4tey lub 5tey znowu na paszę wypędzali, przy każdym wypędzeniu tegoż bydła  świeżą wodą go napawali, przez rzeki małe i duże, niemniey stawy gdzie tylko można przeprowadzali, z pilnością też pławili, myli i chędożyli i zawsze starali się, żeby bydło nigdy picia spragnione nie było, ani też gnoiówką, zgniłą lub mątną wodą poione było. Należało wypędzać bydło na suche i piaszczyste pastwiska, czyścić stajnie i obory, wietrzyć, tudziesz od robactwa ochraniać, podawać bydłu liście kapuściane, jarzynę i zioła oraz dosuszone siano.

30 grudnia 1808 roku

Z przyczyny wyrabowiania JMci Pani Mierzwińskiej (? nazwisko słabo czytelne- uwaga moja) w  Jastrzębi przypomina się i nakazuie, ażeby dla bezpieczeństwa wszystkich utrzymywane były wachy (warty – uwaga moja) bezpłatnie przy kościołach, dworach, naszych domach, na które straż wychodzić maią ludzie mocni, nie dzieci albo niewiasty, którzy powinni całą noc trąbić, złodziei, rabusiów lub ognia przestrzegać. Takowi stróżowie, gdy przyidą na wachę, maią się zameldować X. Plebanowi przy kościele, wójtowi lub Panu przy dworze albo domu iego, a gdyby przez lenistwo wacharzy był kto uszkodzony od rabusiów albo ognia – na ten czas wacharz wszystkie szkody wynagrodzić powinien, ieżeli w tym stanie będzie, a ieżeli w stanie wynagrodzić nie będzie, cała gromada na ten czas pociągniona zostanie do nadgrody pokrzywdzonego.

29 sierpnia 1809 roku

Raczył Nayyaśniejszy Pan nakazać, aby wszystkim magistralnym, gruntowym i dominikalnym officyalistom (urzędnikom) iak naysurowiey zalecić, aby oni w każdą niedzielę i Przykazane Święto w kościele bywali i w czasie publicznego nabożeństwa farnym kościele obecnemi znaydowali się i wszyscy w mieyscu na to umyślnie wyznaczonym znaydowali się. Będzie zatem powinnością wszystkich X. Plebanów, by dla krajowych oraz rzeczonych magistralnych, gruntowych i dominialnych officyalistów w kościele osobne ławki obrali i na powyższy zamiar w mieyscu przyzwoitem oznaczyli.

30 grudnia 1809 roku

Ktokolwiek będzie przekonany o rabunek, rozbicie na drodze, podpalenie iakowego domu lub zabójstwo, takowy podpada śmierci przez szubienicę.

15 maja 1810 roku

Doszła pewna wiadomość tuteyszego Urzędu, iż po  niektórych parafiach, gdy chmury z grzmotem lub burzą zbliżaią się, wbrew Wysokim Rozporządzeniom z 1786 roku dzwonione bywa. Magistratom i gruntowym zwierzchnością zaleca się, ażeby w przypadku, gdzieby z wiedzą i pozwoleniem X. Plebana na chmury dzwoniono, tegoż doniosły do Urzędu Cyrkularnego, gdzieby zaś poddani sami bez wiedzy X. Plebana dzwonić poważyli się, tychże do scisłey odpowiedzi i kary pociągły.

16 września 1810 roku

Głosi się Powszechności, iż występek zabójstwa,  a tym więcey połączone z rabunkiem koniecznie ukarany musi bydź srogo, czego dowodem iest, iż na dnia 1 września teraźnieyszego roku zawieszono na szubienicy w Myślenicach Jana Woiaczka, Woyciecha Domagałę i Franciszka Kubarka, którzy ważyli się zabić Żydów w Ryczowie, aby się wszyscy obywatele podobnego występku chronili głosi się i zakazuie.

24 października 1811 roku

Kto chce nie mieć czerwonki (choroba zaraźliwa, dyzenteria – uwaga moja), powinien unikać gorączkowego zaziębienia, osobliwie rano i wieczór przy mgle okrywać się, wystrzegać się chodzenia boso, tudziesz nieźrałego owocu. Aby się zaś jej pozbyć unikać potrzeba używania gorzałki z pieprzem, imbirem i wszelkich zapalających, ale raczy używać wywaru z jęczmienia albo owsa, a na wieczór filiżanke holenderskiey arbaty pić, w cieple się trzymać i starać się o zapocenie się.

Duchowni w swey parafii w przeciągu sprawowania swey funkcyi duchowney nie maią płacić cła ani myta, trupy także bez płacenia mogą bydź przywożone do swey parafii, jeżeli gdzieś wypada przeieżdżać przez myto.

10 lutego 1812 roku

W celu polepszenia koni Wysokie Kraiowe Rządy uradziły, iż będą ogry (ogiery - uwaga moja) do stanowienia bez płatnie klaczy kogokolwiek po kraju. W tey okolicy takie ogry będą w Kętach, Żywcu, Wadowicach i w Myślenicach.