W lipcu 1932 roku tragicznie zginął we własnym domu choczeński nauczyciel Wincenty Talaga.
O okolicznościach jego śmierci pisało kilka ówczesnych gazet- relacja jednej z nich została zamieszczona w notatce z 2 listopada 2015 roku - link.
metryka zgonu Wincentego Talagi |
Według naocznej relacji Józefa Widlarza osmalonego nauczyciela wyciągnięto z domu i ...zakopano po szyję w ziemi, co według ówczesnych wierzeń miało być sposobem na uratowanie osoby porażonej piorunem.
O pogrzebie Talagi tak pisał w "Kronice Wsi Chocznia" jego uczeń Józef Turała:
(...) Na trzeci dzień dzień po tragicznym wypadku (w rzeczywistości na drugi- uwaga moja) odbyły się naraz dwa pogrzeby, to jest ojca Wincentego i córki Stanisławy Talagów, w których to uroczystościach pogrzebowych i ja wziąłem udział. Oczywiście ten niesamowity wypadek pogrążył w żałobie nie tylko rodzinę, ale i mieszkańców całej wsi, którzy wzięli udział bardzo liczny w pogrzebie- nauczycielstwo miejscowe i młodzież szkolna. Zaś ja na cmentarzu nad grobem zmarłego pożegnałem go w swoim przemówieniu, gdyż był on moim nauczycielem w szkole podstawowej i o jego pracy oraz o nim zachowałem pamięć na zawsze ! "
Dzięki uprzejmości Jerzego Piotra Talagi, prawnuka Wincentego, mamy możliwość zapoznać się ze starymi zdjęciami z tej uroczystości:
Po pogrzebie "Głos Nauczycielski" zamieścił następujący nekrolog:
Ś. p.Wincenty Talaga
nauczyciel 7-klasowej szkoły powszechnej w Choczni powiat Wadowice, zmarł tragiczną śmiercią 13 lipca 1932 roku, rażony piorunem, przeżywszy lat 46.
Cichy, dobry, sumienny i pracowity cieszył się wielkim szacunkiem i popularnością wśród miejscowej ludności, to też śmierć jego wywołała wielkie wrażenie wśród wszystkich, którzy Go znali.
Cześć Jego pamięci !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz