Nazwisko Płonka jest dość często
spotykane w okolicy Wadowic. Teresa Kolber w ”Słowniku nazwisk mieszkańców
dekanatu wadowickiego z lat 1786-1939” odnotowuje jego występowanie w:
Andrychowie, Barwałdzie Średnim, Choczni, Frydrychowicach, Inwałdzie, obu Kleczach,
Radoczy, Wadowicach, Wieprzu, Woźnikach i Zagórniku.
Według danych z początku tego
wieku w powiecie wadowickim zamieszkiwało 575 osób o nazwisku Płonka. Więcej Płonków
– bo aż 844, było tylko w sąsiednim powiecie oświęcimskim. Płonkowie z powiatu oświęcimskiego stanowili ponad
10% wszystkich Płonków w Polsce (8162). Ponadto liczni Płonkowie zameldowani
byli w: powiecie krakowskim (305), mieście Kraków (304), powiecie rzeszowskim
(300), powiecie lublinieckim (235), Rzeszowie (221), Bielsku-Białej (216) i
powiecie żywieckim (206).
Pochodzenie nazwiska Płonka można
wywodzić od słowa „płony”- nieurodzajny, jałowy, niepłodny, słaby, mizerny,
skąd wzięło się określenie „płonka” oznaczające dziką jabłoń (rzadziej gruszę) o
niedużych owocach, rosnącą na miedzach i obrzeżach lasów.
Pierwsi Płonkowie pojawiają się źródłach
pisanych dotyczących Choczni w drugiej połowie XVII wieku. W lutym 1677 roku
niejaka Felicja Płonka poślubiła Jacentego Kręciocha, natomiast w styczniu 1681
roku w kościele parafialnym w Choczni ochrzczono Sebastiana, syna Urbana i
Barbary Płonków. Inne zapisy w choczeńskich księgach metrykalnych z drugiej
połowy XVII wieku pozwalają utożsamić owego Urbana Płonkę z Urbanem Glimuzdą
lub Glimazdą z Krzeszowa, który w styczniu 1675 roku poślubił w Choczni Barbarę
Homel.
Urban i Barbara
Płonkowie/Glimuzdowie mieli w Choczni jeszcze dwóch innych synów- Wojciecha i
Krzysztofa. W latach 1685-1694 troje swoich dzieci ochrzcili w Choczni także
Wojciech i Agnieszka Płonkowie/Glimuzdowie, a w 1688 roku Bartłomiej Glymuzda
poślubił Zofię Krowiarz.
Co ciekawe, prowadzone od 1663 roku
spisy płatników podatku kościelnego (taczma) nie wykazują wcale nazwiska Płonka
lub Glimuzda/Glimazda. Świadczy to o niskim statusie tych przybyszów z
Krzeszowa, którzy nie byli posiadaczami własnej roli, zarębka, ani zagrody.
Zapewne znaleźli zatrudnienie i dach nad głową jako poddani plebańscy lub
sołtysi.
Na zapisie z 1694 roku urywa się na
długo jakikolwiek ślad po obecności Płonków w Choczni. Na długo, ponieważ dokładnie
aż na pół wieku.
19 kwietnia 1744 roku proboszcz
Jan Bylina ochrzcił Wojciecha Płonkę, syna Jakuba i Barbary Płonków. Brak
jednak metryki małżeństwa takiej pary w Choczni i ewentualnych metryk chrztów ich
kolejnych dzieci.
Po kolejnych 23 latach w
metrykach zanotowano chrzest Agnieszki, córki Wojciecha Płonki i jego żony
Martyny lub Marcjanny pochodzącej z rodu Styłów. Nie jest wykluczone, że Wojciech,
ojciec Agnieszki, to wymieniony wyżej Wojciech, syn Jakuba i Barbary, urodzony w
1744 roku. Prawdopodobne pochodzenie Wojciecha od Jakuba jest o tyle istotne
dla historii choczeńskich Płonków, że potomkowie Wojciecha i Martyny/Marceliny
żyją w Choczni do dziś. Co więcej, część z nich- po Łukaszu Płonce, urodzonym w
1778 roku synu Wojciecha i Martyny/Marcjanny, zachowuje nadal przekazywane z
ojca na syna nazwisko Płonka.
W sporządzonej w latach 1785-1789
Metryce Józefińskiej, czyli pierwszym galicyjskim spisie własności do celów podatkowych,
widnieje Rola Płonkowska w Niwie Dolniej od Wadowic.
Natomiast dom Wojciecha i
Martyny/Marcjanny Płonków w 1803 roku posiadał adres Chocznia 49, co według
dzisiejszego nazewnictwa oznacza, że stał pomiędzy Białą Drogą a Osiedlem Ramendowskim,
w sąsiedztwie chałup Blażeja Ramendy i Jana Wcisły.
Należy zaznaczyć także, że pod
koniec XVIII wieku w Choczni pojawili się kolejni Płonkowie, niepowiązani
wprost z Wojciechem i Martyną/Marcjanną. Byli to: Wojciech, który w 1785
poślubił Mariannę Płocką i zamieszkał w domu jej rodziców pod numerem 122
(Chocznia Górna powyżej sołtystwa) oraz Maciej Płonka, mąż Doroty Dziadek z
Zarąbków.
Jednak w spisie płatników podatku
kościelnego z 1836 roku zamieszczono tylko Łukasza i Macieja Płonków, synów
Wojciecha i Marcjanny, który mieszkali na ojcowiźnie w sąsiednich domach.
Dekadę później w dokładnym
austriackim katastrze gruntowym wymieniono niespełna 4 morgi gruntu Michała Płonki,
syna wspomnianego wyżej Łukasza (Niwa Zakościelna „południowa”) i nieco ponad 2
morgi w Zarąbkach i Morgach, jako własność Jana Płonki, syna Macieja i Doroty z
Dziadków.
Mimo niewielkiego stanu
posiadania Płonkowie byli już wtedy dość liczni, o czym świadczy zapisanie się w
latach 40-stych XIX wieku 18 osób o tym nazwisku do choczeńskich Towarzystw
Wstrzemięźliwości i Trzeźwości.
W połowie XIX wieku spory majątek
posiadali w Choczni Jan Letscher i jego żona Tekla, córka mieszczan z Andrychowa: Wojciecha Płonki i
Tekli z Sokołowskich. Ani Teklę, ani jej ojca Wojciecha nie sposób jednak
powiązać z choczeńskimi Płonkami. Jej mąż Jan (Johan) Letscher pochodził z
austriackiego Voralbergu i oprócz roli zajmował się piekarstwem oraz cukiernictwem.
Ponad dwudziestoczteromorgowe gospodarstwo Letscherów znajdowało się w Dolnej
Choczni, a ich siedziby (domy numer 191 i 203) przy dzisiejszym Zawalu, blisko głównego
mostu na Choczence. Pozostałością po Letscherach jest znane i dziś określenie
Lecierówka lub Leczerówka.
Około 1866 roku pojawił się w
Choczni kolejny Płonka rodem z Krzeszowa. Miał na imię Andrzej i dochował się w
Choczni licznego potomstwa z trzema kolejnymi żonami: pochodzącą także z Krzeszowa Zofią
z domu Okruta i choczniankami: Franciszką z domu Ruła i Anną z domu Zając.
Ów Andrzej Płonka poprzez swojego
syna Jana zapoczątkował drugą linię choczeńskich Płonków, która zachowała to
nazwisko do czasów współczesnych.
Trzecim (po Urbanie z XVII wieku
i Andrzeju) Płonką z Krzeszowa, który osiedlił się w Choczni na początku XX
wieku, był urodzony w 1874 roku Tomasz Płonka, mąż Anieli z Palecznych. Tomasz
Płonka był agentem emigracyjnym biura pośrednictwa pracy w Wadowicach,
organizującego wyjazdy zarobkowe do Niemiec i Ameryki. Zarobione pieniądze
ulokował między innymi w okazałym jak na owe czasy budynku, który wybudował
przy głównym gościńcu pod Działem Choczeńskim oraz w przyległych gruntach.
Przed I wojną światową udzielał
się także w działalności politycznej. W przeciwieństwie do swoich sąsiadów z
Choczni nie popierał jednak opcji ludowej, lecz endecję, za którą agitował w galicyjskich
wyborach sejmowych w 1913 roku. Publikował również pod pseudonimem „Łodygoj” w
pismach ludowych i centrowych. W 1914 roku skazano go na 21 dni aresztu za
oszczerstwa pod adresem członków komitetu powiatowego PSL.
Gdy w 1914 roku wybuchła I wojna
światowa, do armii austriackiej zostali powołani także przedstawiciele
choczeńskich Płonków.
Jeden z nich, Michał Płonka syn
Andrzeja z Krzeszowa, urodzony w 1877 roku, poległ na froncie w lutym 1915
roku. Natomiast Józef Płonka (ur. 1894), syn Szymona został ranny, a Jan Płonka
(ur. 1892), syn Franciszka, żołnierz 15 pułku piechoty c.k., dostał się do
niewoli rosyjskiej.
W okresie międzywojennym
Bronisława Płonka, córka wspomnianego wyżej Tomasza, jako pierwsza kobieta w
historii Choczni uzyskała wyższe wykształcenie po ukończeniu studiów
farmaceutycznych w Krakowie.
Jej ojciec zaś po rozwiązaniu przez
sanację władz gminnych w Choczni w 1929 roku został zastępcą komisarza gminy
Tomasza Bursztyńskiego.
W 1939 roku leciwy Jan Płonka (wówczas
88- letni) został wybrany radnym gromadzkim w Choczni z ramienia ludowców
związanych z Putkiem.
W wyniku II wojny światowej
poszkodowanych zostało pięć rodzin Płonków z Choczni, jak wynika z zachowanych
kwestionariuszy szkód wojennych.
Anieli, Antoniemu, Janowi, Józefowi
i Ludwikowi Płonkom wyliczono odszkodowanie z tytułu wysiedlenia, strat w
inwentarzu martwym i żywym i wyposażeniu gospodarstw domowych. Domy rodzinne trojga
z nich zostały dość poważnie uszkodzone. W jednym przypadku w wyliczonej kwocie
odszkodowania ujęto również rentę za poniesiony uszczerbek na zdrowiu
psychicznym.
Z powszechnym potępieniem
spotkała się natomiast postawa wymienianego już wcześniej kilka razy Tomasza
Płonki, który entuzjastycznie sprzyjał niemieckim okupantom i z chęcią podpisał
volkslistę. Po wojnie został z tego powodu aresztowany i osadzony na pięć lat w
więzieniu. Sankcje dotknęły również jego córkę Bronisławę, ubezwłasnowolnioną w
1954 roku po załamaniu nerwowym.
W odradzających się tuż po wojnie
władzach samorządowych gminy Wadowice znalazł się Ludwik Płonka z Choczni,
który był także ławnikiem sądowym (1946) oraz członkiem zarządu Kasy Stefczyka
w Choczni (od 1947 roku).
Jego syn Kazimierz działał z
kolei jako radny w Gminnej Radzie Narodowej w Choczni (1950-1953).
Jednym z ostatnich choczeńskich
kowali był w okresie powojennym Józef Płonka (ur. 1925).
W spisie własności w Choczni sporządzonym
w 1960 roku znaleźli się:
Franciszek i Jan Płonka (spod
numeru 89), Anna Płonka (178), Antoni Płonka (67), Maria i Dominika Płonka (184),
Maria Płonka (189), Jan Płonka (273), Józef i Dominik Płonka (278), Józef Płonka
(302), Kazimierz Płonka (223), Kazimierz Płonka (305), Ludwik Płonka (384),
Władysław Płonka (391) i Elżbieta Płonka (numer nieczytelny).
Uzupełniono dane o pochodzeniu Tekli Letscher z domu Płonka - info TM.
OdpowiedzUsuń