wtorek, 23 stycznia 2018

Spółdzielnia Mleczarska w Choczni w świetle dokumentów niemieckich

Po nastaniu okupacji niemieckiej Główny Urząd Powierniczy (Haupttreuhandstelle- HTO) przystąpił do systematycznej konfiskaty majątku należącego do Polaków na ziemiach wcielonych bezpośrednio do Rzeszy Niemieckiej.
Przedmiotem zainteresowania HTO stała się również Spółdzielnia Mleczarska w Choczni.
27 kwietnia 1940 roku urzędnicy HTO z Katowic dokonali rekonesansu na miejscu w Choczni, a następnie sporządzili raport/sprawozdanie, w którym znalazły się interesujące dane na temat choczeńskiej mleczarni. To sprawozdanie jest o tyle ciekawe, że nie zachowały się przedwojenne akta polskie, z których można by zaczerpnąć podobne informacje.
Spółdzielnia Mleczarska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (Molkereigenossenschaft eGmbH) w Choczni została założona w 1930 roku i tego samo roku rozpoczęła swoją działalność. W momencie sporządzania raportu liczyła 466 członków, którzy posiadali 501 udziałów, o wartości 15 złotych (7,5 reichsmarek) od krowy.
W zarządzie SM zasiadali wówczas:
  • Władysław Świętek (przewodniczący),
  • Tomasz Szczur (skarbnik),
  • Józef Piegza.
W marcu 1940 roku do mleczarni dostarczono 17066 litrów mleka od 120 dostawców. Dostawy mleka systematycznie spadały z miesiąca na miesiąc. Dla porównania w 1939 roku 204 dostawców dostarczyło aż 29480 litrów mleka. Autorzy raportu tłumaczyli ten spadek zwiększonym indywidualnym obrotem mlekiem i masłem oraz brakiem dostępu do wydajnych pasz dla krów.
Codzienna dostawa około 600 litrów mleka była w całości przerabiana na masło, a odtłuszczone pozostałości zwracano rolnikom. Wyprodukowane masło przeznaczano dla potrzeb lokalnego rynku wadowickiego.
Masło wytwarzano za pomocą urządzeń ręcznych, czyli niewymagających napędu siłowego. Niemcy ocenili je jako prymitywne, ale dobrze zachowane i utrzymywane. Teoretyczne możliwości przerobu mleka na masło wynosiły 8000 litrów dziennie.
Spółdzielnie posiadała 4 zlewnie- oprócz Choczni także w Zawadce, Tomicach i Wilamowicach. Zatrudniała na stałe tylko trzy osoby: fachowego kierownika i dwóch robotników fizycznych. Prowadzeniem księgowości zajmował się członek zarządu Tomasz Szczur.
Mleczarnia działała w pomieszczeniu przy Domu Ludowym (dawnym Sokole) rozbudowanym w 1936 roku. Oprócz pomieszczenia do odbioru i przeróbki mleka znajdowało się tam też laboratorium i biuro. Na jej wyposażeniu znajdowały się między innymi kadzie na mleko, beczki na masło, wanny, wirówki, chłodziarki i sprzęt laboratoryjny o łącznej wartości wycenionej na ponad 656 reichsmarek (na koniec 1940 roku).
Spółdzielnia posiadała również niewielki budynek w Tomicach, w którym znajdowała się zlewnia.
Ogólny stan spółdzielni oceniono jako dobry.
Na koniec 1939 roku aktywa spółdzielni (27.949,03 złotych) były zbilansowane z pasywami.
Do aktywów zaliczały się między innymi papiery wartościowe na kwotę 200 złotych oraz akcje o wartości 110 złotych. W pasywa wchodziły przede wszystkim fundusz zapasowy i amortyzacja, a także kredyt bankowy w wysokości 2300 złotych.
Dłużnicy byli winni spółdzielni 765,86 RM – najwięcej, bo 266,40 RM armia niemiecka, 174,93 RM Franciszek Brońka (kierownik) i po 100 RM obrona przeciwlotnicza  oraz Józef Piegza (członek zarządu).
Ostatecznie Urząd Powierniczy przekazał choczeńską mleczarnię pod zarząd komisaryczny, na którego czele stał dr Huettner z Wrocławia.
Do 15 października 1944 roku nie została nikomu sprzedana, o czym świadczy ostatnie zachowane pismo z tą właśnie datą.
Podporządkowano ją mleczarni w Wieprzu, podobnie jak spółdzielnie mleczarskie z Frydrychowic, Inwałdu, Mucharza, Bachowic i Gierałtowic.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz