Burgrabia krakowski Józef Szpot Dunin (ur. około 1758 roku – zmarły w 1817 roku) był
nie tylko dziedzicem sołtystwa w Choczni, ale i za sprawą małżeństwa z Justyną z Remerów (1769-1842) posiadaczem majątków w Lgocie i w
Witanowicach Górnych.
Właśnie w Witanowicach 5
października 1789 roku przyszedł na świat jego najstarszy syn, ochrzczony
trojgiem imion: Franciszek, Antoni i Michał. Jego rodzicami chrzestnymi byli
dziadkowie: Rozalia Dunin z Choczni i Antoni Remer z Witanowic oraz w drugiej
parze: Wawrzyniec Kaliński, dzierżawca z Tomic i babka Salomea Remer z
Łodzińskich.
Rodzina Józefa i Justyny Duninów przebywała
zarówno w Lgocie, jak i w Witanowicach Górnych oraz w Choczni, gdzie osiadła
ostatecznie po 1804 roku.
Franciszek Dunin był absolwentem gimnazjum św. Anny w Krakowie, gdzie rozpoczął edukację w 1805 roku.
Po ukończeniu nauki i pobycie we dworze w Choczni 27-letni wówczas Franciszek podjął decyzję o wstąpieniu do
Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika, zwanego potocznie paulinami,
którego celem była (i jest) kontemplacja, modlitwa, pokuta, upowszechnianie
kultu maryjnego oraz sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania.
Po ślubach wieczystych Franciszek
Dunin przyjął imię zakonne Dominik i odtąd na kartach historii występował jako
ojciec Dominik Dunin.
Po ukończeniu studiów teologicznych otrzymał święcenia kapłańskie w Warszawie, po czym podjął pracę kaznodziei w konwencie warszawskim. Następnie
przebywał w Częstochowie, a w latach 1824-30 w Leśnej na Podlasiu. Tam pełnił
funkcję podprzeora i zajmował się biblioteką.
Gdy po raz kolejny powrócił do Częstochowy, zostały szybko potwierdzone jego talenty muzyczne, które
ujawnić się musiały we wcześniejszym etapie jego życia, zapewne jeszcze podczas nauki w
gimnazjum w Krakowie.
W Częstochowie już w ostatnich
latach XVI wieku powstała kapela instrumentalno-wokalna, „nie tylko dla potrzeb
kultu religijnego, ale również ze względu na chęć posiadania okazalszej
reprezentacji przy powitaniu licznie odwiedzających Jasną Górę znakomitości
krajowych i zagranicznych” (za „Z dziejów muzyki polskiej” Paweł Podejko 1969).
Początkowo w skład kapeli wchodzili wyłącznie zakonnicy, później zaczęto
angażować także muzyków świeckich.
W czasie, gdy do tej kapeli
trafił ojciec Dominik Dunin, przeżywała ona trudny okres, podobnie jak i sam zakon.
Po 1820 roku, na skutek kasacji domów zakonnych przez zaborców wzrosły problemy
ekonomiczne zakonu. Nie był on już w stanie w takim stopniu, jak do tej pory,
pełnić funkcji mecenasa muzyki, co przekładało się na możliwość łożenia środków
na kapelę, co w rezultacie przyczyniło się do obniżenia jej poziomu. Z powodów
politycznych ograniczeniu uległy również osobiste kontakty kapelistów z innymi
ośrodkami muzycznymi w kraju i
zagranicą.
Uzdolniony muzycznie o. Dominik
otrzymał wkrótce tytuł succentora, czyli pomocnika kantora, odpowiedzialnego za
prowadzenie i nauczanie śpiewu chorałowego.
Zwieńczeniem kariery muzycznej o.
Dominika było objęcie przez niego stanowiska kantora chóru (cantor chori). Czuwał
nad poziomem wykonawczym chóru i jego repertuarem oraz wprowadzał własne
kompozycje wokalno-muzyczne, których tytuły nie zachowały się niestety do czasów
współczesnych.
Utalentowany muzyk zmarł w
stosunkowo młodym wieku 43 lat, w Święto Bożego Narodzenia 1832 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz