Pierwszy bardziej znany przemarsz
wojsk przez Chocznię miał miejsce w sierpniu 1683 roku (różne źródła podają
daty pomiędzy 11 a 15 sierpnia).
Wtedy
to część sił polskich zgromadzonych na wezwanie króla Jana III Sobieskiego do
walki z najazdem tureckim na Austrię przemieszczała się z Krakowa w kierunku
Bielska i dalej na południe.
Kolumną lekkiej jazdy i niewielkiej części
dragonii w sile około 7000 ludzi dowodził hetman polny Mikołaj Hieronim
Sieniawski. Wojsko ciągnące na Wiedeń ominęło centrum wsi, poruszając się głównym
ówczesnym traktem, tak zwanym obecnie „Starym Gościńcem”. Echem tego przemarszu jest inna nazwa używana
zamiast „Starego Gościńca”, czyli „Droga Sobieskiego”, choć poprawniej byłoby
pewnie „Droga Sieniawskiego”.
W końcu XVIII wieku, już pod
panowaniem austriackim, przemarsze wojsk przez Chocznię były bardzo częste, do
tego stopnia, że w 1799 roku Chocznia ustanowiła gromadzkich rzeźników, którzy na
rachunek gromady mieli zabijać zarekwirowane bydło i przygotowywać potrawy dla
przechodzących wojsk. Brak jednak bliższych szczegółów tych przemarszów, a
wiadomość o ustanowieniu rzeźników podaje Józef Putek, na podstawie niedostępnych
dzisiaj choczeńskich ksiąg gromadzkich. Zachowały się dwa nazwiska ówczesnych
rzeźników- to Grzegorz Cibor i Roch Ryczko.
W czasie wojen napoleońskich 24 lipca 1809 roku przez Chocznię w kierunku Cieszyna przemieściła się dywizja austriackich wojsk cesarskich pod dowództwem Feldmarschall-Lieutenanta barona Schaurotha, która korzystając z chwilowego rozejmu przez cztery dni stacjonowała w Wadowicach i okolicy. Jeden z magazynów zaopatrzeniowych tej dywizji, wchodzącej w skład VII Korpusu Armii cesarskiej, znajdował się w Choczni.
W maju 1813 roku, w odstępie
tygodnia czasu miały miejsce aż dwa przemarsze różnych wojsk przez Chocznię.
Najpierw 1 maja przez Chocznię przemaszerował 1 i 2 batalion austriackiego 44 pułku piechoty (Friedricha Grafa Bellegarde) wraz ze sztabem, który tego samego dnia
wyruszył z Zebrzydowic w kierunku Żywca i dalej Moraw. Wymarsz rozpoczął się
miesiąc wcześniej ze Lwowa.
A 8 maja przez Chocznię przemieściła się część lub
całość armii Józefa Poniatowskiego, idącej na odsiecz Napoleonowi, której liczebność
nie jest znana (cały korpus miał liczyć około 10000 ludzi). Wojsko Poniatowskiego w uzgodnieniu z
Austriakami kierowało się na Kęty i Bielsko, przewożąc uzbrojenie na wozach
ciągniętych przez konie. O tym wydarzeniu wspomina w zapiskach oficer artylerii
Kazimierz Brodziński. Tym razem oba majowe przemarsze nie ominęły centrum wsi,
ponieważ odbywały się nowym, powstałym około 30 lat wcześniej traktem
cesarskim, zgodnym z przebiegiem z dzisiejszą Drogą Krajową nr 52 (sprzed
zbudowania obwodnicy Wadowic).
Następny większy przemarsz wojsk
przez Chocznię miał miejsce dopiero w 1890 roku. 27 sierpnia dotarł do Choczni
20 pułk piechoty armii cesarsko-królewskiej oraz szwadron ułanów, którzy po
przenocowaniu następnego dnia wyruszyli dalej na manewry cesarskie. O tym fakcie
można dowiedzieć się z podziękowań Józefa Czapika, wójta Choczni, za dyscyplinę
i wzorową postawę kwaterujących, które zostały zamieszczone przez niego na
łamach prasy (na przykład niemieckojęzycznej „Die Presse” z 2 września 1890).
Po wybuchu I wojny światowej
miały miejsce liczne ruchy wojsk austriackich przez Chocznię, szczególnie w
listopadzie i grudniu 1914 roku, kiedy to w szkole w Choczni Dolnej kwaterowały
stale zmieniające się oddziały wojskowe (od 22 listopada do Świąt Bożego
Narodzenia).
Między 22 a 24 stycznia 1915 roku
przez Chocznię przemaszerowali natomiast żołnierze I Brygady Legionów Polskich
pod dowództwem Józefa Piłsudskiego, w drodze z Lipnicy Murowanej do Kęt, gdzie
pozostali przez ponad miesiąc, w ramach skierowania na odpoczynek. Józef
Piłsudski ze sztabem miał w nocy z 23 na 24 stycznia kwaterować w karczmie u Jana Fujawy, w górnej części
wsi.
Kolejne bardziej znane przemieszczanie
się wojsk przez Chocznię miało miejsce nie pieszo lub wozami konnymi, jak w
przeszłości, ale pociągiem, otwartą w 1888 roku linią kolejową,
przebiegającą przez wieś.
17 listopada 1918 roku przez Chocznię przejechała pociągiem
polska część byłego 56 pułku piechoty armii
austriackiej (Galizisches Infanterieregiment Nummer 56), powracająca z frontu do koszar w Wadowicach.
Wyjazd ten rozpoczął się trzy dni wcześniej na terenie dzisiejszej Słowenii. A
niektórzy z powracających żołnierzy, pochodzący z Choczni, wyskakiwali z wolno
jadącego pociągu jeszcze przed dotarciem do stacji kolejowej w Wadowicach,
unikając w ten sposób przy okazji wysyłki na front „lwowski”, już w szeregach
wojska polskiego.
Po wybuchu II wojny światowej, 3
września 1939 roku gościńcem przez Chocznię przemieszczał się od Andrychowa w
kierunku Wadowic I Dywizjon 21 Pułku Artylerii Lekkiej Wojska Polskiego, który pomiędzy
17.00 a 18.00 został zbombardowany przez 13 samolotów niemieckich. Bardziej
szczegółowy opis tego zdarzenia zawarty jest w osobnej notatce (LINK).
W poniedziałek 4 września 1939
roku między 7.00 a 8.30 wkroczyły do Choczni wojska niemieckie, nie zatrzymując
się we wsi w drodze do Wadowic. W Choczni pozostały jedynie patrole
żandarmerii.
Pod koniec stycznia 1945 roku przez
Chocznię, opuszczoną przez Niemców w dniu 22 stycznia, przemieszczały się wojska rosyjskie
IV Frontu Ukraińskiego - 38 Armii dowodzonej przez Kiryła Moskalenkę.
28 lutego 1945 roku w rejon Choczni z Klikuszowej pod Nowym Targiem dotarli żołnierze czechosłowaccy z 1 Czechosłowackiej Samodzielnej Brygady Pancernej pod dowództwem majora Vladimira Janko. Kolejne miejsce ich pobytu to Bestwina (6 marca 1945 roku).
28 lutego 1945 roku w rejon Choczni z Klikuszowej pod Nowym Targiem dotarli żołnierze czechosłowaccy z 1 Czechosłowackiej Samodzielnej Brygady Pancernej pod dowództwem majora Vladimira Janko. Kolejne miejsce ich pobytu to Bestwina (6 marca 1945 roku).
Dodano informację o przemarszu dywizji barona Schaurotha w 1809 roku.
OdpowiedzUsuń