Kradzież przedmiotów kościelnych w Choczni w 1909 roku na podstawie doniesień prasowych:
„Głos Warszawski” z 14 kwietnia
1909 roku:
„Skarby
na śmietniku”
W
Krakowie dzieci bawiące się na placu Dajwor, na jednym ze śmietników znalazły
pod warstwą popiołu i słomy wiele cennych złotych i srebrnych przedmiotów
kościelnych. Były tam cztery kielichy złote z odłamanymi postumentami, sześć
złotych patyn, sześć złotych i srebrnych wotów.
Na
patynach i kielichach była firma krakowskiego złotnika, p. Sztorca, który
zeznał, że przedmioty te przed kilkunastu dniami zrobił na zamówienie kościoła
parafialnego w Choczni (powiat Wadowice), widocznie zatem kościół ten padł w
ostatnich dniach ofiara rabunku, o czem jeszcze władze policyjne w Krakowie nie
zostały zawiadomione.
„Nowa
Reforma” z 16 kwietnia 1909 roku:
„Groźny
włamywacz”
Jak
się dowiadujemy, policya jest już na tropie sprawcy, który popełnił w nocy 11
kwietnia b. r. świętokradzką kradzież w parafialnym kościele w Choczni. Część
zrabowanych tam przedmiotów sprawca ukrył, w braku innego przechowania, w
śmietniku na Dajworze, gdzie przedmioty te znalazły nazajutrz przypadkiem, bawiące
się dzieci z pobliskich domów. Ten sam sprawca ograbienia kościoła, usiłował
tej samej nocy włamać się do urzędu pocztowego w Choczni, w chwili jednak, gdy
wybijał okno prowadzące do pokoju mieszczącego kasę, został spłoszony strzałem
z rewolweru, danym przez zbudzonego ze snu pocztmistrza.
Nowa
Reforma z 3 listopada 1910 roku:
„Przedmioty ze świętokradztwa”
Donieśliśmy przed kilku tygodniami,
iż w dyrekcyi policyi krakowskiej zdeponowano znalezione w krzakach na Grzegórzkach
kielichy, lichtarze i inne przedmioty, pochodzące z świętokradztwa, dokonanego
w kościele parafialnym w Radziszowie. Okazuje się obecnie, że część ich, a mianowicie
jedna sukienka z kielicha, górna część kielicha i trzy podstawy pochodzą z
kradzieży w kościele parafialnym w Choczni koło Wadowic, dokonanej jeszcze w r.
1909 w nocy z Wielkiej soboty na Wielką niedzielę. Złodzieje skradli wówczas wszystkie
kielichy ze skarbca kościoła w Choczni, tak, że w Samą Wielką niedzielę
niepodobna było odprawić mszy. Dziś właśnie zjawił się w krakowskiej dyrekcyi
policyi ks. proboszcz Dunajecki z Choczni i część rozpoznanych przedmiotów
zabrał. O ile słychać, sprawca owego świętokradztwa a zdaje się, także i innych
świętokradztw, jest już władzom znany, dotąd jednak nie udało się go
przytrzymać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz