poniedziałek, 9 lutego 2015

Kradzież przedmiotów kościelnych w 1909 roku

Kradzież przedmiotów kościelnych w Choczni w 1909 roku na podstawie doniesień prasowych:

„Głos Warszawski” z 14 kwietnia 1909 roku:

„Skarby na śmietniku”

W Krakowie dzieci bawiące się na placu Dajwor, na jednym ze śmietników znalazły pod warstwą popiołu i słomy wiele cennych złotych i srebrnych przedmiotów kościelnych. Były tam cztery kielichy złote z odłamanymi postumentami, sześć złotych patyn, sześć złotych i srebrnych wotów.
Na patynach i kielichach była firma krakowskiego złotnika, p. Sztorca, który zeznał, że przedmioty te przed kilkunastu dniami zrobił na zamówienie kościoła parafialnego w Choczni (powiat Wadowice), widocznie zatem kościół ten padł w ostatnich dniach ofiara rabunku, o czem jeszcze władze policyjne w Krakowie nie zostały zawiadomione.

„Nowa Reforma” z 16 kwietnia 1909 roku:

„Groźny włamywacz”

Jak się dowiadujemy, policya jest już na tropie sprawcy, który popełnił w nocy 11 kwietnia b. r. świętokradzką kradzież w parafialnym kościele w Choczni. Część zrabowanych tam przedmiotów sprawca ukrył, w braku innego przechowania, w śmietniku na Dajworze, gdzie przedmioty te znalazły nazajutrz przypadkiem, bawiące się dzieci z pobliskich domów. Ten sam sprawca ograbienia kościoła, usiłował tej samej nocy włamać się do urzędu pocztowego w Choczni, w chwili jednak, gdy wybijał okno prowadzące do pokoju mieszczącego kasę, został spłoszony strzałem z rewolweru, danym przez zbudzonego ze snu pocztmistrza.

Nowa Reforma z 3 listopada 1910 roku:

„Przedmioty ze świętokradztwa”


Donieśliśmy przed kilku tygodniami, iż w dyrekcyi policyi krakowskiej zdeponowano znalezione w krzakach na Grzegórzkach kielichy, lichtarze i inne przedmioty, pochodzące z świętokradztwa, dokonanego w kościele parafialnym w Radziszowie. Okazuje się obecnie, że część ich, a mianowicie jedna sukienka z kielicha, górna część kielicha i trzy podstawy pochodzą z kradzieży w kościele parafialnym w Choczni koło Wadowic, dokonanej jeszcze w r. 1909 w nocy z Wielkiej soboty na Wielką niedzielę. Złodzieje skradli wówczas wszystkie kielichy ze skarbca kościoła w Choczni, tak, że w Samą Wielką niedzielę niepodobna było odprawić mszy. Dziś właśnie zjawił się w krakowskiej dyrekcyi policyi ks. proboszcz Dunajecki z Choczni i część rozpoznanych przedmiotów zabrał. O ile słychać, sprawca owego świętokradztwa a zdaje się, także i innych świętokradztw, jest już władzom znany, dotąd jednak nie udało się go przytrzymać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz