piątek, 30 lipca 2021

Metryka Józefińska - Niwa VII

 Niwa VII

Szrzednia Pod Sołtystwem

Graniczy od Wschodu z Rzeką Choczenką, na Południe z Gruntami Sołtysiemi miedzą oddzielonemi

na Zachodzie graniczy  z Gruntami Ornemi Inwałdzkiemi i Frydrychowskiemi

a na Północe z Gruntami Plebańskiemi oddzielonemi miedzą Jędrzeja Balona od rzeki Choczenki

  • Rola Chaczkowska
1. Maciej Chaczek i syn iego (domy nr 134 i 224)- plac pobudynkowy, krzaki, sad, pola orne, pastwiska, razem 9 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, przykopę, drogę z Sołtystwa, Gościniec Cesarski i Stary.
2. Mateusz Woytala (dom nr 135) - plac pobudynkowy ze stodołą, sad, pola orne, pastwiska, łąka, razem 12 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, przykopę, drogę przyczną, Gościniec Cesarski i pola sąsiadów.
3. Krzysztof Gardziel (Garżel- dom nr 136)- plac pobudynkowy, sad, pola orne, łąki, krzaki olszowe, pastwisko, razem 9 parcel, ograniczonych przez przykopę, most na Gościńcu Cesarskim i pola sąsiadów.
  • Rola Widrowska
1. Woyciech Wider (dom nr 137)- plac pobudynkowy ze stajnią, sad, pola orne, pastwiska, lasek młody, krzaki Olszyny, razem 9 parcel, ograniczonych przez Choczenke, Gościniec Cesarski, granicę inwałdzką, Gościniec Stary, przykopę i pola sąsiadów.
2. Woyciech Wcisło (dom nr 138), Łukasz Wcisło (dom nr 139), Walenty Wcisło (dom nr 140)- place pobudynkowe z oborą, sady, pola orne, pastwiska, lasek wspólny Sośnina, razem 14 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Stary, granicę inwałdzką i pola sąsiadów.
  • Rola Pindelowska
1. Walenty Pindel (dom nr 141), Sebastyan Pindel (dom nr 142)- place pobudynkowe, sady, trawniki, pola orne, pastwiska, razem 12 parcel, ograniczonych przez Stawek Olszyny, Przycznicę, Gościniec Cesarski i Stary, granicę inwałdzką i frydrychowską, Dłużkę, Potok Jałowcowy i pola sąsiadów.
2. Tomasz i Walenty Pindel (dom nr 143)- plac pobudynkowy ze stodołami, sad, trawniki, pola orne, pastwiska, razem 11 parcel, ograniczonych przez stawek, Przycznicę, Gościniec Cesarski i Stary, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
  • Przymiarki
1. Grzegorz Woycik i Woyciech Ramza + Andrzey bez budynku (domy nr 144 i 145), Joachim Leń (dom nr 217)- place pobudynkowe ze stodołą, pola orne, łączki, pastwiska, razem 8 parcel, ograniczonych przez Przykopę, Przycznicę, Gościniec Cesarski i Stary, Potok Matlak, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
2. Zagroda Jana Drapy (pod domem nr 145)- plac pobudynkowy ze stodołami, sad, pole orne, razem 2 parcele, ograniczone przez Choczenkę i pola sąsiadów.
  • Rola Chodakowska
1. Urban Rura (dom nr 146), Mateusz i Sebastyan Wcisło (dom nr 148), Mateusz Balon (dom nr 149)- ogródki, sadki, pole orne, razem 2 parcele.
  • Przymiarki
1. Jan Guzdek (dom nr 146), Woyciech Sordyl (dom nr 147)- place pobudynkowe ze stodołą, sad, pola orne, pastwiska, krzaki, razem 8 parcel, ograniczonych przez Gościniec Cesarski, Potok Dzielny, Gościniec Stary, Dolinę Głęboką, Potok Matlak, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
2. Mateusz i Sebastyan Wcisło (dom nr 148), Mateusz Balon (dom nr 149)- place pobudynkowe ze stodołami, sad, ogrody, pola orne, pastwiska, krzaki, razem 12 parcel, ograniczonych przez Gościniec Cesarski, Potok Dzielny, Gościniec Stary, Potok Głęboki, potok Matlak, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
  • Rola Gardzielowska
1.  Woyciech Balon (domy nr 150 i 151)- plac pobudynkowy ze stajnią i stodołą, sad, trawniki, pola orne, łąka, pastwiska, laski, razem 12 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Potok Dzielny, Gościniec Stary, Potok Krzesitowiec, stawki, Potok Kruszlowiec, Potok Matlak, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
2. Urban Guzdek (dom nr 152)- plac pobudynkowy ze stodołą, sad, pola orne, lasek, krzaki, pastwisko, razem 11 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Potok Dzielny, Gościniec Stary, Potok Kruszkowiec, stawki dzielne, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
3. Wawrzeniec i Woyciech Guzdek (dom nr 153)- plac pobudynkowy, sad, pola orne, las młody, pastwisko, krzaki, razem  11 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Potok Dzielny, Gościniec Stary, Potok Chrustowiec, stawki dzielne, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
  • Rola Świątkowska
 1. Marek Styła (dom nr 154)- plac pobudynkowy, sad, trawniki, pola orne, pastwisko, krzaki, lasek, razem  11 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Potok Dzielny, Gościniec Stary, Potok Chrustowiec, stawki dzielne, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
2. Łukasz Świątek, Walenty Mierzwa (dom nr 155)- plac pobudynkowy ze stodołą, sad, pola orne, pastwiska, las młodociany, krzaki, razem  11 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, stawki dzielne, Gościniec Stary, Potok Chrustowiec, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
  • Role Balonowskie
 1. Mikołaj Balon (dom nr 156), Błażej Balon (dom nr 220)- place pobudynkowe ze stodołami, sad, pola orne, pastwiska, krzaki, razem 10 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Potok Dzielny, Potok Rętowiec, Gościniec Stary, Stawki za Głowaczem, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
  • Rola Leśniakowska
 1. Dominik Turała (dom nr 158), Walenty Romanda (dom nr 101)- place pobudynkowe ze stodołami, sady, pola orne, pastwiska, krzaki, razem razem 9 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Potok Rentowiec, Gościniec Stary, Potok Brzezinka, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
2. Walenty Turała (dom nr 167 błędnie- prawdopodobnie 157)- plac pobudynkowy, pola orne, łąka, pastwisko, krzaki, razem 10 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, Potok Krótki, Potok Dolina, Potok  Grabowiec, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
  • Rola Styłowska
 1. Łukaszowa Stylina (dom nr 159)- plac pobudynkowy, sad, pola orne, pastwiska, krzaki, razem 11 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, Potok Krótki, Potok Rentowiec, Potok  Grabowiec, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
2. Alexy Piątek (dom nr 160)- plac pobudynkowy ze stodołą, sad, pola orne, pastwisko, łąka, krzaki,  razem 10 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, Potok Krótki, Potok Długa Dolina, Potok  Studzienny, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
3. Woyciech Rokowski (dom nr 161)- plac pobudynkowy z kuźnią, sad, trawniki, pola orne, pastwiska,  krzaki, razem 7 parcel, ograniczonych przez Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, Potok Głęboka Dolina, Potok  Studzienny, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
4. Kanty Woycik (dom nr 163)- plac pobudynkowy ze stodołą, sad, trawniki, pastwisko, pola orne, krzaki,  razem 7 parcel, ograniczonych przez Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, Potok Głęboka Dolina, Potok  Studziennik, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
5. Mikołaj Nowak (dom nr  164)- plac pobudynkowy ze stodołą, sad, pastwisko, pola orne, krzaki,  razem 7 parcel, ograniczonych przez Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, Potok Głęboka Dolina, Potok  Studziennik, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
  •  Rola Świątkowska
1. Wawrzeniec Guzdek (dom nr 165)-  plac pobudynkowy ze stodołą, sad, trawniki, pastwisko, pola orne, krzaki,  razem 7 parcel, ograniczonych przez Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, Potok  Studzienny/Studzienki, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
2. Maciey Bylica (dom nr 166)-  plac pobudynkowy ze stodołą, sad, pastwisko, pola orne, łąka, krzaki,  razem 7 parcel, ograniczonych przez Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, Potok  Studziennik, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
3. Zagroda Błażeja Bylicy (dom nr 167)-  plac pobudynkowy ze stodołą, sad, trawniki, pole orne, razem 2 parcele, ograniczone przez Choczenkę i pola sąsiadów.
  • Rola Bryndzowska 
1. Antoni Bryndza (dom nr 169)- plac pobudynkowy ze stodołą, sad, trawniki, pastwiska, pola orne, łąka, las i lasek,  razem 11 parcel, ograniczonych przez Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, stawki, Potok  Liszą, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
2. Błażej Bryndza (dom nr 208)-  plac pobudynkowy ze stodołą, ogród, pastwiska, pola orne, lasek młody,  razem 10 parcel, ograniczonych przez Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, stawki, Potok  Liszą, Potok Głowacz, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.
  • Rola Leśniakowska
 1. Andrzej Balon (dom nr 170), Zofia Turalina (dom nr 171)- place pobudynkowe z karczmą i stodołą, pastwisko, sad, pola orne, krzaki, razem 6 parcel, ograniczonych przez Choczenkę, Gościniec Cesarski, Gościniec Stary, Potok  Lisza, granicę frydrychowską i pola sąsiadów.

poniedziałek, 26 lipca 2021

Choczeńscy Rzyccy

 

Rzycki/Rzycka to typowy przykład nazwiska odmiejscowego, czyli przyjmowanego od nazwy miejscowości- w tym przypadku od położonych niedaleko od Choczni Rzyk. Na podobnej zasadzie powstało na przykład nazwisko Choczyński, używane historycznie w Woźnikach, czy Wadowski, występujące na jednym z nagrobków cmentarza w Choczni.

Rzyccy lub Rzeccy występowali w choczeńskich zapisach metrykalnych już w II połowie XVII wieku- po raz pierwszy w 1675 roku, gdy odnotowano chrzest Łukasza Rzeckiego, syna Jakuba i Katarzyny. Ten sam Jakub Rzecki przewija się w różnych metrykach przez kolejne 22 lata, ale jako mieszkaniec Kaczyny, tworzącej z Chocznią jedną parafię. O tym, że Rzyccy nie mieszkali wtedy w Choczni świadczy brak tego nazwiska w spisach płatników podatku kościelnego do 1710 roku. Oprócz dzieci Jakuba Rzeckiego w XVII wieku ochrzczono w Choczni także Katarzynę, córkę Tomasza Rzeckiego i Teresy (1690). Właśnie ów Tomasz Rzecki mógł być pierwszym znanym Rzyckim zamieszkującym w Choczni, choć nieposiadającym w niej własności gruntowej (stąd brak go w spisach podatkowych). W metrykach częściej zapisywano go jako Tomasz Młynarz, zapewne od wykonywanego zawodu.

Następne informacje o Rzyckich w Choczni pojawiają się prawie pół wieku później. W połowie XVIII wieku w choczeńskich księgach metrykalnych zapisano chrzty dzieci Jakuba Rzeckiego (pierwszy w 1743 roku), Piotra Rzyckiego (pierwszy w 1750 roku), Kazimierza Rzyckiego (pierwszy w 1757 roku) i Tomasza Rzyckiego (pierwszy w 1761 roku).

Z kolei synem i następcą Jakuba był Stanisław Rzycki, urodzony około 1780 roku (brak metryki chrztu w Choczni), którego matką była Zofia Stylonka (Styła), poślubiona przez Jakuba 13 lipca 1779 roku.

W subrepartycji z 1775 roku wymieniono jedynie Tomasza Rzyckiego, którego roczne powinności pańszczyźniane wynosiły nieco ponad 15 złotych, co oznaczało, że zaliczał się on do bardziej majętnych choczeńskich kmieci. Oprócz gruntów ornych i ugorów Tomasz Rzycki posiadał 2 woły i 3 krowy. W następnej zachowanej subrepartycji (z 1789 roku) Tomasz Rzycki występuje razem z Jakubem Rzyckim, jako mieszkańcy domu nr 83, winni odprowadzać rocznie nieco ponad 7 florenów na rzecz właściciela wsi. Warto zaznaczyć, że dom nr 83 to dwór Duninów na Sołtystwie w Choczni. Trzecim Rzyckim uwzględnionym w tej subrepartycji był Roch Rzycki, poddany sołtysi, który posiadał także niewielkie własne gospodarstwo. Z trzech podanych tu Rzyckich należy zwrócić szczególną uwagę na Jakuba, którego potomkowie żyją w Choczni do dziś , a część z nich nadal używa nazwiska Rzycki. Nie wiadomo czy tenże Jakub był synem Kazimierza i Małgorzaty, ochrzczonym 17 lipca 1759 roku, czy też synem Tomasza, z którym mieszkał na Sołtystwie. Wiadomo natomiast, że Jakub Rzycki, przodek części współczesnych czeczeńskich Rzyckich, był mężem Zofii Stylonki (Styła), którą poślubił  13 lipca 1779 roku. Natomiast w 1821 roku ta sama Zofia podawana jest jako ofiarodawczyni cienkiego płótna na ornaty na rzecz choczeńskiej parafii o wartości 5 florenów.

Następcą Jakuba był Stanisław Rzycki, prawdopodobnie jego pierworodny syn. Ponieważ metryka chrztu Stanisława nie zachowała się, to jedyną wskazówką na temat jego wieku jest zapis z metryki małżeństwa z 1802 roku, w której występuje jako 22-letni młodzieniec. Wybranką Stanisława była o cztery lata młodsza Katarzyna Bylica, a młoda para musiała otrzymać zgodę biskupa na zawarcie związku małżeńskiego, ze względu na ich dość bliskie pokrewieństwo. Zapewne było to pokrewieństwo ze strony Zofii Styła, matki Stanisława, jako że choczeńscy Bylicowie to biologicznie także część Styłów, tyle że nosząca nazwisko Bylica po jednym z ojczymów.

Stanisław Rzycki w momencie ślubu był mieszkańcem domu nr 244, a rok później pod tym samym numerem w spisie podatkowym ujęto jego ojca Jakuba. Musiał to być nowy budynek, wystawiony przez Rzyckich zaraz po 1789 roku, gdyż poprzedni spalił się w pożarze. Na budowę tego domu Tomasz i Jakub pobrali w 1788 roku drewno z dawnego lasu gromadzkiego (łącznie 15 drzew), a właściciel wsi oskarżył ich o jego przywłaszczenie.

22 marca 1814 roku urodził się Wojciech Rzycki, syn Jakuba i Katarzyny (dom nr 234), który podawany jest jako ich spadkobierca w spisie własności z 1844 roku (Grundparzellen Protocoll). Wojciech występuje tam jako właściciel ponad 16 morgów gruntu w górnej części wsi- na terenie obecnego Osiedla pod Bliźniakami i na Zarębkach, czyli po obu stronach Choczenki. Drugim Rzyckim w tym spisie własności był Michał, stryj Wojciecha (1784-1749), gospodarujący na ponad trzynastomorgowym pasku ciągnącym się od Choczenki, przez Białą Drogę, Pagorek Ramendowski, Góralską Drogę, aż do granicy z Zawadką.

W 1844 roku nazwisko Rzycki było już dość rozpowszechnione w Choczni, na co dowodem jest przynależność 15 dorosłych Rzyckich do kościelnych Towarzystw Trzeźwości i Wstrzemięźliwości (czyli tylu, co np. Pietruszków, Twarogów, czy Bandołów). Jednym z członków tych towarzystw był żołnierz Jakub Rzycki.

Dość wysoki stan posiadania Rzyckich- oczywiście na skalę choczeńską- potwierdza spis płatników podatku kościelnego z 1855 roku, w którym wymieniony jest ten sam Wojciech, co w 1844 roku, odprowadzający rocznie na rzecz plebani  6 garnców żyta i owsa. Taki sam podatek płacili wówczas spadkobiercy jego stryja Michała.

Dwadzieścia lat później (1875) Wojciech Rzycki widnieje w spisie ofiarodawców na rzecz zakupu i przeróbki choczeńskich dzwonów. Jego żoną była Małgorzata z Gzelów, a spadkobiercą syn Józef, urodzony 22 kwietnia 1857 roku.

W II połowie XIX wieku niektórzy Rzyccy z Choczni wstąpili do Bractwa Apostolstwa Modlitwy , a na początku XX wieku do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich.

W czasie I wojny światowej ranny został Józef Rzycki z 77 pułku piechoty, a jego obrażenia lewego podudzia leczone były w szpitalu w Szolnok na Węgrzech. Józef był urodzonym w 1885 roku synem Józefa i Zofii z domu Chmiel, a więc potomkiem Jakuba z XVIII wieku.

W 1946 roku Rzyccy mieszkali w Choczni w pięciu domach, co wynika z listy do głosowania w Referendum Ludowym:

- pod numerem 142 Józef Rzycki, wymieniony wyżej weteran z czasów I wojny światowej, z żoną Marią z Gawędów i synem Józefem (ur. 1919)

- pod numerem 159 Antoni Rzycki (ur. 1902) z żoną Marią,

- pod numerem 209 Piotr (ur. 1913) i Elżbieta (ur. 1911) Rzyccy,

- pod numerem 479 Jan Rzycki (ur. 1894) z żoną Anną i córką Marią,

- pod numerem 609 Piotr (ur. 1906) i Salomea (ur. 1910) Rzyccy.

Józef, Antoni i Jan byli braćmi, synami Józefa i Zofii z domu Chmiel, a Piotr (ur. 1913) to syn Józefa i wnuk Józefa i Zofii z domu Chmiel. Drugi Piotr Rzycki (ten z 1900 r.) nie urodził się w Choczni, lecz w Kaczynie, a jego ślub z Salomeą Rzycką (siostrą Piotra z 1913 r.) zapisany jest w metrykach w 1930 roku.

W  1946 roku podsumowywano również straty wynikłe z tytułu II wojny światowej- szkody Piotra Rzyckiego (ur. 1913) oszacowano na kwotę 7834 przedwojennych złotych. Zaliczono do nich uszkodzenia budynków, straty w żywym i martwym inwentarzu oraz w drzewostanie i straty powstałe z wysiedlenia.

W sporządzonym w 1948 spisie właścicieli choczeńskich lasów figurują: Antoni Rzycki (1 hektar), Jan Rzycki (1 hektar) i Franciszek Rzycki z Zagórnika (0,47 ha).

Franciszek Rzycki to kolejny syn Józefa i Zofii z domu Chmiel, a więc brat wymienionych wcześniej Józefa, Antoniego i Jana. Był gajowym w rewirze Zagórnik-Inwałd, od 1934 roku mieszkał w gajówce w Kaczynie. Jego córką jest Stefania, później po mężu Pękala, wieloletnia kierowniczka choczeńskiej placówki pocztowej.

W 1973 roku mieszkały w Choczni 24 osoby noszące nazwisko Rzycki lub Rzycka. W całym powiecie wadowickim takich osób w 2002 roku było 108, na 238 Rzyckich zameldowanych w Polsce.

środa, 21 lipca 2021

Konflikt między proboszczem a wikariuszem w 1932 roku

Gdy ksiądz Józef Kmiecik rozpoczął 1 lipca 1925 roku posługę wikariusza w parafii choczeńskiej, miał za zadanie odciążyć miejscowego proboszcza ks. Józefa Dunajeckiego- już wówczas prawie siedemdziesięcioletniego i coraz częściej niedomagającego na zdrowiu. Dynamiczny ks. Kmiecik wyręczał proboszcza w licznych obowiązkach duszpasterskich, katechetycznych i związanych z bieżącym funkcjonowaniem parafii. Choć proboszcz i wikary w toczonych wtedy gorących sporach z władzami gminy pod przywództwem Józefa Putka prezentowali zawsze to samo stanowisko i przez swoich oponentów postrzegani byli jako zgodny tandem, to w rzeczywistości narastał między nimi konflikt, którego apogeum przypadło na początek 1932 roku.

O tym, że taki konflikt w ogóle zaistniał, a także co było jego podłożem i jakie zarzuty w stosunku do wikarego formułował proboszcz, można się dowiedzieć z niedatowanego pisma ks. Dunajeckiego, sporządzonego przez niego najprawdopodobniej w lutym 1932 roku i kierowanego do Kurii Arcybiskupiej w Krakowie.

Pretekst do ujawnienia całej sprawy był właściwie błahy i dotyczył drewna na podłogi do budowanego wówczas w Choczni Domu Katolickiego. Ksiądz Kmiecik, który patronował tej inicjatywie ze strony parafii, uważał, że otrzymał na ten cel od proboszcza zbyt mało drzewa z lasu plebańskiego i dlatego w styczniu 1932 roku udał się na skargę do Kurii, dezinformując wcześniej ks. Dunajeckiego, że wybiera się nie do władz kościelnych, a do jednego z krakowskich lekarzy.

Z pisma proboszcza Dunajeckiego wynika, że do wybrania stosownych sosen z lasu plebańskiego na podłogi do Domu Katolickiego wyznaczył on swojego zaufanego człowieka Tomasza Bursztyńskiego, który miał także dopilnować, by niepotrzebne na podłogi szczyty ściętych drzew zwieziono na plebanię, gdzie po wyschnięciu miały służyć na opał. Jak czytamy w piśmie:

Powyższy wybrał się z ks. Km. i ludźmi do tejże roboty dobranymi do lasu, gdzie już powstała sprzeczka między B. a Km. co do wierchów drzew ściętych, do których ks. Km. rościł sobie pretensje, natomiast B. obstawał przy…przekazanemu poleceniu i wierchy kazał zwieźć na plebanię.

Przy dalszych działaniach ks. Kmiecik dobrał sobie do pomocy Stanisława Kryjaka, miejscowego sklepikarza, o którym proboszcz Dunajecki był jak najgorszego zdania, uważając go za zdecydowanego wroga duchowieństwa…w roku 1928 przy wyborach agitował za trójką (PSL Wyzwolenie Putka), całą ścianę miał wylepioną karykaturami przedstawiającymi księdza katolickiego dosiadającego krowę.

Ks. Kmiecik i Kryjak nawiązali kontakt z żydowskim handlarzem z Wadowic i dokonali z nim zamiany ściętego w Księżym lesie drewna sosnowego na gotowe deski jodłowe i świerkowe. Nie dość, że zdaniem proboszcza zamieniono drewno twardsze - bardziej odpowiednie na podłogi, na mniej przydatne w tym celu deski z drewna miększego, to transakcji miano dokonać ze szkodą dla probostwa, przez przyjęcie niekorzystnego przelicznika ściętych pni na gotowe deski. Ks. Dunajecki przedstawił w piśmie wyliczenia, z których wynika, że handlarz miał zarobić na tym interesie na czysto 1044 złote.

Następnie B. przedstawił to ks. Km. lecz ten z oburzeniem zauważył, że jemu nie ma nikt prawa mieszać się do roboty, bo gdy dotychczas nie potrzebował nikogo i niczyjej zgody, to teraz też zrobi jak mu się będzie podobało.

Ks. Dunajecki uznał to postępowanie za nieodpowiednie i nietaktowne, po czym próbował zapobiec niekorzystnej dla parafii zamianie drewna na deski. Docierały do niego ponadto informacje z Wadowic, że ks. Kmiecik skarży się tamtejszemu proboszczowi ks. Zającowi na zarządzanie choczeńską parafią, które mu się nie podoba.

W kolejnym fragmencie swojego pisma proboszcz Dunajecki przeszedł do zarzutów obyczajowych w stosunku do wikarego Kmiecika. Nie do zaakceptowania było dla niego zbytnie spoufalanie się ks. Kmiecika z chłopakami z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej, nad którym sprawował nadzór: pozwalają mówić między sobą „chodźmy do Józka”, a w parafii utarło się zdanie, że nie ma lepszego wyszynku i restauracji, jak u wikarego na plebanii.

Mimo upomnień wikary Kmiecik nadal chłopaków ze Stowarzyszenia nocami u siebie utrzymuje, którzy przez swoje się hałaśliwe zachowanie…spokój nocny mi zakłócają (...) widać dobrze, jak mu się w Choczni źle powodzi, gdy chłopakom ze Stowarzyszenia kupuje drogie ubrania, jednemu kupił 1,5 morgi pola za blisko 3000 złotych, łoży na jego wykształcenie, ale gdy potrzebuje na własne poratowanie zdrowia, to żąda zapomogi od Konsystorza (...) jest lekkomyślny, nie uważa wcale na siebie, ani na Stowarzyszenie, jak go powinien prowadzić, co dowodzi ten fakt, że ks. Kmiecik tak dalece się już zapomina, że podczas festynu w Domu Stowarzyszenia w jesieni 1931 roku wódką kazał szynkować, mimo iż w Choczni istnieje prohibicja.

Dalej proboszcz Dunajecki odnosi się do skarg ks. Kmiecika, że jest bardzo przepracowany, gdyż musi wszystko za mnie robić i to za darmo, a  jedzenie ma na plebanii na jakiś fałszywych tłuszczach nie do zjedzenia. Więc wyjaśniam - pisze ks. Dunajecki- że to wszystko jest kłamstwem i nie przystoi na księdza takich kłamliwych wieści rozpowiadać, gdyż nic nie robi za mnie za darmo, wynagradzam go jak nigdy żadnego innego nie wynagradzałem, gdyż wszystkie msze jakie miałem jemu oddałem, nie zachowując sobie nic, a jedzenie ma lepsze ode mnie…o ile co tylko zażąda z kuchni plebańskiej wszystko dostaje tak samo jak i wikt bezpłatnie, więc bardzo mi to przykro. Niechby ks. Kmiecik tylko co nocy w swoim czasie udał się na spoczynek, to nie czułby się przeciążonym, niestety nie ma prawie nocy, by szedł wcześniej spać, jak w 12 w nocy.

Ponadto proboszcza Dunajeckiego bolało bardzo, że jak pisze: ks. Kmiecik uważa mnie nie za swego przełożonego, ale za człowieka mu obojętnego, starego, zdziecinniałego niedołęgę, ale się bardzo w tym względzie grubo pomylił, gdyż świadom jestem mego czynu...ks. Kmiecik nie pozwoli sobie na nic uwagi zwrócić, gdyż on powiada ma uniwersytet ukończony, jest księdzem, nie ma nikt prawa do jego zarządzeń się wtrącać.

Jak bardzo się pomylił ks. Kmiecik w swoich ocenach proboszcza, świadczy ostatni fragment pisma, w którym ks. Dunajecki stwierdza, że wikary przez swoje postępowanie zupełnie stracił zaufanie w parafii i składa wniosek o jego przeniesienie z parafii. 

W efekcie w czerwcu 1932 roku Kuria udzieliła miesięcznego urlopu ks. Kmiecikowi, polecając "jak najrychlejszy wyjazd z parafii" (informacja z pracy magisterskiej Adriana Kędzierskiego), a 17 sierpnia 1932 roku przeniesiono go do Jeleśni.


poniedziałek, 19 lipca 2021

Zarządcy przymusowi z Choczni w 1907 roku

 

W obowiązującym w Galicji prawie austriackim, a szczególności w przepisach o sądowym postępowaniu egzekucyjnym, istniało pojęcie zarządcy przymusowego, który po ustanowieniu go przez sąd był uprawniony do pobierania dochodów dłużnika w celu zaspokajania roszczeń wierzycieli, to znaczy kas oszczędnościowych, różnego rodzaju funduszów, banków, urzędów skarbowych, czy osób prywatnych. Zarządca przymusowy był więc kimś w rodzaju współczesnego syndyka masy upadłościowej.

Ta ordynacja egzekucyjna dotyczyła też zadłużonych małych lub średnich gospodarstw rolniczych, a listy potencjalnych zarządców przymusowych  były tworzone przez organa sądowe z wyprzedzeniem, osobno dla każdej miejscowości.

I tak w 1907 roku na zarządców przymusowych z Choczni CK Sąd Obwodowy w Wadowicach wyznaczył:

  • Antoniego Balona,
  • Antoniego Bryndzę.
Pierwszy z wyznaczonych- Antoni Balon- miał wówczas 50 lat, był bratem nauczyciela Józefa Balona i członkiem Kółka Rolniczego oraz posiadał duże poważanie w Choczni. Już w 1890 roku, jako choczeński delegat, brał udział w uroczystych obchodach złożenia zwłok Adama Mickiewicza na Wawelu. Dwa lata po wyznaczeniu go na zarządcę przymusowego wszedł w skład Rady Nadzorczej nowo powstałej w Choczni Kasy Zapomogowo- Pożyczkowej (Raiffeisen), a od 1917 do 1922 roku przedwodniczył jej obradom. Działał aktywnie także w choczeńskim Sokole i miejscowym teatrze amatorskim. Jeden z jego synów- Józef Karol Balon (1885-1941) - uzyskał wykształcenie ekonomiczne (w Wyższej Szkole Hadlowej w Krakowie) i pracował jako urzędnik skarbowy.

Natomiast urodzony w 1852 roku Antoni Bryndza, syn Antoniego i Teresy z domu Leśniak, był znany wcześniej wyłącznie ze swoich zasług przy powoływaniu Straży Ogniowej w Choczni, a jako jej wiceprezes figurował jeszcze w 1910 roku.

Z kolei z Kaczyny, tworzącej z Chocznią jedną parafię, na zarządców przymusowych wyznaczono:

  • Jana Sordyla,
  • Józefa Sordyla,
  • Franciszka Palichleba.

czwartek, 15 lipca 2021

Znani potomkowie chocznian- podporucznik Florian Styła

 Florian Styła, bratanek zasłużonego dla Choczni posła i działacza ludowego Antoniego Styły, urodził się w Wadowicach 30 kwietnia 1914 roku. Był najmłodszym dzieckiem Karola Styły i Ludwiki z domu Guzdek, także pochodzącej z Choczni.

Sylwetkę Floriana Styły w ciekawy sposób przybliża jego siostrzeniec Jerzy Bielski (1929-2015) w swoich niepublikowanych wspomnieniach:

Jego odchowaniem a następnie nauką zajmowała się moja mama (chodziła na wywiadówki)1. Po maturze2 dostał się na wojskowy obóz kwalifikacyjny, którego jednak nie zaliczył. Tymczasem – bezpośrednio przed rozjechaniem się do domów, decyzją dowódcy obozu, został mu przekazany „plecak wyposażeniowy” przez jednego z uczestników obozu, co oznaczało, że został skierowany do podchorążówki piechoty w Ostrowii Mazowieckiej, którą ukończył w 1937 r. Staraniem mojego ojca został „zapotrzebowany” przez Krakowski Okręg Wojskowy i przydzielony do 12-go p.p. – III-go batalion (zapewne miało być batalionu) w Krakowie. „Wyświęcenia” go na oficera dokonał dowódca K.O W – generał Mond, a mama była na promocji3. W Krakowie zamieszkał u nas na Mazowieckiej i na Warszawskiej. Brał udział w obronie Lwowa4 i zastrzelił Niemca, który przeskoczywszy przez mur, chciał rzucić granat w bramę domu, gdzie oni byli ukryci. Po przejęciu Lwowa Rosjanie zarządzili „odprawę” dla polskich oficerów na dziedzińcu budynku Lwowskiego Okręgu Wojskowego. Po zorientowaniu się, że są otaczani przez wojsko i tankietki rosyjskie, uciekł wraz z kilkoma kolegami, przeskoczywszy przez mur. Tak uniknął „wylądowania” w Katyniu. Przybył do Kulparkowa, skąd powrócił wraz z nami do Krakowa. Początkowo pracował w kamieniołomie w Miękini koło Trzebini i mieszkał u majstra z kamieniołomu. Następnie pracował w niemieckim przedsiębiorstwie rolno- spożywczym w Krakowie (znał język niemiecki z gimnazjum). Działał w konspiracji, o czym wiem niewiele, czasem tylko przenosiłem teczki z „prowiantem” (broń). W ramach czyszczenia zaplecza przed wojną z Rosją (był zarejestrowany na policji jako były oficer polski) został zabrany przez gestapo 16 IV 19425. Przez tydzień był na Montelupich, a następnie został przewieziony do obozu w Oświęcimiu6. Zginął rozstrzelany 27. V 42 (jak się dowiedzieliśmy z otrzymanego z początkiem czerwca zawiadomienia) w ramach dziesiątkowania więźniów za ucieczkę kilku z nich z obozu. O przyczynie śmierci dowiedzieliśmy się – po wojnie – od dr. Józefa Putka, męża kuzynki mamy, Elżbiety ze Styłów z Choczni, który jako więzień pracował w administracji obozu i podobno starał się umieścić wujka Florka w kuchni obozowej, ale nie zdążył tego załatwić. W sprawie aresztowania wujka interweniował na gestapo nasz sublokator Niemiec Genztman, co skończyło się opieprzeniem go (jako obrońcę wrogów Rzeszy) i nakazem wyrzucenia nas z mieszkania, albo wyprowadzenia się przez nich.

1- chodzi o Marię Bielską z domu Styła (1901-1992), starszą siostrę Floriana

2- Florian Styła zdał egzamin maturalny w 1935 roku

3- 1 października 1938 roku

4- we wrześniu 1939 roku był dowódcą plutonu w III batalionie 12 pułku piechoty

5- uzupełnienie ze strony Jana Bielskiego, syna Jerzego: Babcia mówiła, że o przygotowywanej niemieckiej akcji było głośno na mieście i znajomi ostrzegali Florka, sugerując żeby się ukrył. Miał odpowiedzieć, że po niego pierwszego nie przyjdą i jak aresztowania się zaczną, to ucieknie. Wygląda jednak na to, że Niemcy zrobili całą akcję w jedną noc. Tata tu nie pisze, ale pamiętam, że mówił jak gestapowiec świecił mu latarką w oczy, gdy kazał się Florkowi ubierać – spali w jednym łóżku.

6- w KL Auschwitz otrzymał numer 32570

Fotografia z Archiwum Muzeum Auschwitz

Florian Styła (pierwszy z lewej) w przedstawieniu "Ułani Księcia Józefa",
w którym występował razem z Karolem Wojtyłą
Wadowice 1935
Fotografia ze strony https://wadowice1920.gosc.pl


Patent oficerski Floriana Styły

Wspomnienia swojego ojca Jerzego Bielskiego oraz fotografie: Floriana Styły i jego patentu oficerskiego udostępnił Jan Bielski, profesor Politechniki Krakowskiej.

poniedziałek, 12 lipca 2021

Orkiestra Dęta OSP w 1978 roku

 Skład orkiestry dętej OSP w Choczni w 1978 roku:

  • Andrzej Wider, ur. 1935, operator sprzętu budowlanego w BPBP Bielsko - Biała,
  • Władysław Szczur, ur. 1926, rolnik na własnym gospodarstwie w Choczni,
  • Stanisław Rzycki, ur. 1936, AZPB Andrychów,
  • Edward Strzeżoń, ur. 1927, Kamieniarstwo Nagrobkowe Wadowice,
  • Józef Jończyk, ur. 1936, Instytut Odlewnictwa Wadowice,
  • Jacek Jończyk, ur. 1960, uczeń Technikum Mech. Wadowice,
  • Józef Twaróg, ur. 1954, RSP Inwałd,
  • Adam Łabęcki, ur. 1955, masarz, WSS Społem Andrychów,
  • Stanisław Hałat, ur. 1932, murarz, prywatny zakład budowlany Chocznia,
  • Piotr Szczur, ur. 1959, uczeń LO Wadowice,
  • Tadeusz Twaróg, ur. 1918, rolnik na własnym gospodarstwie w Choczni,
  • Józef Mojski, ur. 1927, kierowca, Rejonowa Kolumna Transportu Sanitarnego Wadowice,
  • Michał Styła, ur. 1904, rolnik na własnym gospodarstwie w Choczni,
  • Zbigniew Rusinek, Szkoła Podst. w Choczni,
  • Grzegorz Skowron, Szkoła Podst. w Choczni,
  • Krzysztof Stanaszek, Szkoła Podst. w Choczni,
  • Paweł Zając, Fabryka Wtryskarek Wadowice,
  • Tadeusz Hałat, Szkoła Podst. w Choczni,
  • Marian Weiss, Szkoła Zawodowa Wadowice,
  • Krzysztof Bizoń, Szkoła Podst. w Sułkowicach,
  • Krzysztof Guzdek,  Szkoła Zawodowa Wadowice,
  • Grzegorz Bąk, Szkoła Podst. w Choczni,
  • Zdzisław (?) Koźbiał, Technikum Mechaniczne Wadowice/Gorzeń,
  • Zbigniew Wider, Szkoła Podst. w Choczni,
  • Stanisław Byrski, Transbud Andrychów,
  • Krzysztof Ruła, Technikum Rolnicze w Radoczy.

piątek, 9 lipca 2021

Twórcy nieprofesjonalni w 1970 roku

 W 1970 roku Wadowickie Centrum Kultury sporządziło listę twórców nieprofesjonalnych z rejonu Wadowic. Wśród ujętych na niej osób znaleźli się również twórcy związani z Chocznią:

  • Helena Tarasek, zamieszkała pod nr 482, uprawiająca malarstwo,
  • Marta Kajdas, zamieszkała pod nr 461a, także uprawiająca malarstwo,
  • Edward Staniek, zamieszkały pod nr 86, rzeźbiarz, twórca szopki z lalkami,
  • Mieczysław Łopata, zamieszkały pod nr 324a, rzeźbiarz,
  • Ludwik Gawęda, zamieszkały pod nr 268, twórca zabawek drewnianych,
  • Aleksandra Gzela spod nr 98, twórczyni kwiatów bibułkowych,
  • Maria Zielińska spod nr 214, twórczyni szopki z lalkami.

Co ciekawe, tylko troje wymienionych wyżej (Kajdas, Staniek i Gzela) zostało opisanych w wydanej w 2019 roku książce "Dotknięci iskrą Bożą", poświęconej właśnie choczeńskim twórcom. Czyli prawie po 50-ciu latach od sporządzenia tej listy pamięć o dokonaniach twórczych pozostałej czwórki (Tarasek, Łopata, Gawęda i Zielińska) zanikła w świadomości osób żyjących w XXI wieku do tego stopnia, że nikt ze współczesnych nie był w stanie sobie jej przypomnieć i podzielić się z autorkami książki wiedzą na ten temat.

Na szczęście zachowały się do dziś prowadzone przez WCK tak zwane karty twórców, dzięki którym można przybliżyć nieco ich sylwetki.

W sporządzonej przez choczniankę Annę Zając karcie twórcy Heleny Tarasek czytamy, że miała ona od dziecka wyczulony zmysł estetyczny, zawsze obserwowała życie, bardzo chętnie czytała książki oraz kochała przyrodę i stąd zapewne wzięła się jej chęć do tworzenia, a w szczególności do łączenia kolorów w obraz. Możliwość kontaktu z działalnością plastyczną dała jej nauka w seminarium nauczycielskim i praca w szkole, gdzie wykonywała chętnie dekoracje sceniczne szkolnych, malowała i rysowała. Nikt z jej najbliższej rodziny nie zajmował się twórczością artystyczną, chociaż prace plastyczne nie sprawiały trudności także jej bratu. Większość ze swoich obrazów namalowała po maturze. W chwili przeprowadzania z nią wywiadu Helena Tarasek była już na emeryturze, pracowała nadal jako bibliotekarka w szkole w Choczni i zajmowała się w wolnych chwilach już nie malarstwem, a tworzeniem wycinanek. Tworzyła ich wzory we własnej wyobraźni, a następnie je szkicowała i wycinała. Z kolei jej wcześniejsze obrazy- głównie oleje i akwarele- przedstawiały krajobrazy, owoce, czy kwiaty. Nie sprzedawała swoich obrazów, lecz dużo z nich rozdała, tak że sama posiadała tylko niewielki ich zbiór. Miała świadomość, że jej działalność jest mało znana, tworzyła głównie dla siebie, ale widziała pozytywny odbiór w najbliższym jej gronie osób. W listopadzie 1973 roku wzięła udział w Wystawie Twórczości Artystycznej w Gminie Wadowice.

Helena Tarasek nie wspomniała w wywiadzie, że obrazy malował również jej wuj Eugeniusz Bielenin, bardziej znany jako człowiek pióra. Przykład jego twórczości malarskiej był prezentowany na chocznia-kiedyś 12 listopada 2018 roku (link).

Talenty artystyczne przejawiali także jej inny wuj Władysław Bielenin, znany aktor i jego córki, czyli kuzynki Heleny Tarasek: Janina Podlodowska (poetka) oraz Irena Bielenin- Rokossowska (aktorka).

Co do życiorysu Heleny Tarasek, to przyszła ona na świat 23 marca 1914 roku w miejscowości Facimiech, jako córka Tadeusza Taraska i Albiny Tarasek z domu Bielenin. Jej matka urodziła się wprawdzie w Kętach, ale od czwartego roku życia mieszkała z rodzicami i z rodzeństwem w Choczni. Z Chocznią była związana także przez zdecydowaną większość swojej kariery zawodowej, jako nauczycielka w miejscowej szkole podstawowej. Helena Tarasek poszła w ślady matki i po ukończeniu seminarium nauczycielskiego również pracowała w zawodzie nauczycielskim: w Choczni (1946), Andrychowie, Sosnowicach i przez wiele lat w Dąbrówce (1951-71). W 1977 roku przeprowadziła się z matką do Wadowic. Miała dwóch braci: Stanisława i Zdzisława.

Anna Zając z WCK sporządziła również jedną z dwóch zachowanych kart twórcy dla Marty Kajdas (1898-1983), emerytowanej nauczycielki pochodzącej z Bachowic, ale mieszkającej w Choczni. Choć jej sylwetka i twórczość była przedstawiana w książce "Dotknięci iskrą Bożą", to warto tu dodać kilka interesujących szczegółów: 

  • w czasie II wojny światowej Marta Kajdas sprzedawała swoje obrazy (głównie pejzaże) wędrownym handlarzom, co stanowiło dla niej w tym czasie źródło utrzymania,
  • źródło inspiracji stanowiła dla niej głównie natura, ale zdarzało się jej również kopiowanie (przerysowywanie) ilustracji z książek, czy z pocztówek,
  • tworzyła prace w różnych technikach- nie tylko akwarele i obrazy olejne, ale tworzyła także prace kredką, węglem, czy ołówkiem,
  • malowała dla własnej przyjemności, twierdząc, że " nie obchodzi mnie, czy ktoś mnie pochwali, czy nie",
  • oprócz krajobrazów i elementów z natury malowała też chętnie osoby i twarze, przywiązując przy tym dużą uwagę do odtworzenia szczegółów.
O pozostałych twórcach napiszę w kolejnych notatkach.





poniedziałek, 5 lipca 2021

Poborowi z 1925 roku

 Chocznianie z rocznika 1904, którzy stanęli do poboru przed Powiatową Komendą Uzupełnień w Wadowicach 18 maja 1925 roku:

  • Bolesław Bandoła, absolwent szkoły przemysłowej, cukiernik, przeznaczony do służby w intendenturze (zaopatrzeniu),
  • Jan Buldończyk, wykształcenie ludowe, rolnik, przeznaczony do służby w piechocie,
  • Wincenty Dąbrowski, wykształcenie gimnazjalne, student,  przeznaczony do służby w piechocie,
  • Jan Faber, wykształcenie ludowe, rolnik,  przeznaczony do służby w piechocie,
  • Wojciech Gancarz, wykształcenie ludowe, rolnik,  przeznaczony do służby w kawalerii,
  • Franciszek Kolasa, wykształcenie ludowe, palacz, przeznaczony do służby w saperach, 
  • Wojciech Nowak, wykształcenie ludowe, robotnik, przeznaczony do służby w taborach,
  • Jan Odrobina, wykształcenie ludowe, rolnik,  przeznaczony do służby w piechocie,
  • Jan Ramenda, wykształcenie ludowe, rolnik, przeznaczony do służby w piechocie,
  • Stefan Rokowski, wykształcenie ludowe, rolnik,  przeznaczony do służby w piechocie,
  • Józef Styła,  wykształcenie ludowe, rolnik,  przeznaczony do służby w piechocie,
  • Jan Szymonek, wykształcenie ludowe, muzyk, przeznaczony do służby w piechocie,
  • Władysław Wcisło, wykształcenie ludowe, rolnik, przeznaczony do służby w piechocie,
  • Józef Tadeusz Widlarz, wykształcenie ludowe, rolnik,  przeznaczony do służby w ciężkiej artylerii górskiej,
  • Michał Stanisław Woźniak, wykształcenie gimnazjalne, urzędnik państwowy, przeznaczony do służby w piechocie,
  • Stanisław Woźniak, wykształcenie ludowe, kowal,  przeznaczony do służby w piechocie,
  • Jan Zawiła, absolwent szkoły przemysłowej, piekarz, przeznaczony do służby w piechocie,
  • Wojciech Józef Żak, wykształcenie ludowe, piekarz,  przeznaczony do służby w piechocie.

Wszyscy wymienieni powyżej poborowi byli narodowości polskiej i wyznania rzymsko- katolickiego. 13 z 18 skierowano do służby w piechocie, po jednym do kawalerii, ciężkiej artylerii górskiej, saperów, intendentury i w taborów.

Bardzo różnie potoczyły się losy tych choczeńskich poborowych z rocznika 1904:

  • Bolesław Bandoła, sekretarz Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej był do 1939 roku właścicielem cukierni w Leżajsku, gdzie poznał swoją żonę Marię i w Nisku. W czasie wojny wrócił z żoną i córką Stanisławą do Choczni i pracował jako robotnik przymusowy. Zmarł w 1981 roku.
  • Wincenty Dąbrowski, członek zastępu harcerskiego w Choczni, został zawodowym wojskowym. W 1932 roku uzyskał awans na stopień porucznika. W 1935 roku ożenił się w Poznaniu z Felicją Sieradzką. Wałczył w kampanii wrześniowej 1939 roku jako dowódca baterii artylerii przeciwlotniczej w Warszawie. Później trafił do Polskich Sił Zbrojnych we Francji i w Anglii. Po wojnie pozostał na emigracji, prowadził farmę w okolicach Toronto w Kanadzie.
  • Jan Faber w 1927 roku wyemigrował do Urugwaju, tam założył rodzinę i zmarł. 
  • Wojciech Gancarz w 1929 roku poślubił w Wadowicach Walerię Potoczną. Zginął 8 września 1939 roku w Wełninie (świętokrzyskie) i spoczywa na cmentarzu w Solcu. Miał dwoje dzieci.
  • Franciszek Kolasa  w 1940 roku trafił do KL Auschwitz i trzy lata później stracił tam życie. Był mężem Józefy z domu Noworyta i ojcem czworga dzieci.
  • Jan Odrobina w 1936 roku poślubił w Wadowicach Marię Nowak. Spoczywa na wadowickim cmentarzu parafialnym (od 1992 roku).
  • o Janie Ramendzie, czy też Ramędzie, wiadomo mi tylko tyle, że zmarł w 1947 roku. Był synem Teodora i Rozalii z domu Kręcioch.
  • Józef Styła, syn Piotra i Franciszki z domu Szymonek, w 1931 roku zawarł związek małżeński z Niemką Martą Heinze, z którą w czasie wojny mieszkał w Choczni. Jego żona przyczyniła się do aresztowania Wilhelma Smazy, który zginął później w KL Auschwitz (link). Styła po wojnie ożenił się w Wadowicach po raz drugi. Zmarł w 1986 roku w Kętach.
  • Jan Szymonek, mieszkaniec Zawala,  był dwukrotnie żonaty- z Marią Koman i Stefanią Byrską, miał w sumie pięcioro dzieci. Po śmierci w 1981 roku spoczął na cmentarzu w Choczni.
  • Władysław Wcisło, przedwojenny prezes Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej w Choczni, był rolnikiem, członkiem założycielem reaktywowanego Kółka Rolniczego w Choczni w 1958 roku. Zonaty z Heleną z domu Bryndza, zmarł w 1988 roku.
  • Józef Tadeusz Widlarz, mąż Marii z domu Bąk, był ojcem dwóch synów i córki. Zmarł w 1975 roku, spoczywa na cmentarzu parafialnym w Wadowicach.
  • Michał Stanisław Woźniak przez całą swoją karierę zawodową był związany z Mielcem. Po wojnie został naczelnikiem tamtejszego Urzędu Skarbowego. Był mężem Zofii z domu Kuciel i ojcem trzech synów.
  • Stanisław Woźniak ukończył służbę wojskową w 1927 roku w stopniu kaprala. W 1939 roku wybrano go zastępcą radnego Gromady Chocznia. W czasie wojny pracował przymusowo w lokomotywowni w Gliwicach. Zmarł w 1962 roku w Choczni.
  • Jan Zawiła zmarł w 1964 roku w Krakowie, jako mąż Marii z domu Żmuda i ojciec czworga dzieci.
  • Wojciech Józef Żak był mężem Anastazji z Bandołów, która wymieniana jest wśród głosujących w 1946 roku (na liście brak Wojciecha). Miał troje dzieci.
Nie udało mi się niestety zebrać żadnych pewnych informacji o dalszych losach Jana Buldończyka, Wojciecha Nowaka i Stefana Rokowskiego.

czwartek, 1 lipca 2021

Księża z Choczni - ksiądz Józef Balon

Pochodzący z Choczni ksiądz Józef Balon  w ciągu całej swojej 57-letniej posługi kapłańskiej pracował tylko we dwóch parafiach, z czego w jednej przez ponad 40 lat.

Był synem rolnika i muzykanta Józefa Balona i Heleny z domu Łopata, urodzonym 28 października 1911 roku. Gdy miał 5 lat, jego ojciec walczący w armii austriackiej na froncie I wojny światowej dostał się do niewoli rosyjskiej i został wywieziony wgłąb Rosji, gdzie zmarł na dyzenterię, zwaną popularnie czerwonką. Odtąd Józef i jego siostra Maria pozostawali na utrzymaniu matki, która posiadała tylko 1,5 morgi ziemi. Od 1918 roku Józef Balon przez pięć lat uczęszczał do szkoły podstawowej w Choczni. Pragnął kształcić się dalej, ale nie pozwalała na to trudna sytuacja finansowa jego rodziny. Dopiero w 1925 roku, gdy matka otrzymała rentę po zmarłym ojcu, udało mu się rozpocząć naukę w wadowickim gimnazjum. Jak sam pisze w swoim życiorysie nauka szła mu dość trudno i musiał ją godzić z pomaganiem matce w gospodarstwie. Z tego powodu powtarzał IV i V klasę, a  gimnazjum ukończył dopiero w 1933 roku. Następnie odbył służbę wojskową w 12 pułku piechoty i ukończył szkołę podchorążych rezerwy w Krakowie. Ponieważ w gimnazjum do jego ulubionych przedmiotów należała fizyka i przyroda, w 1935 roku złożył podanie o przyjęcie go do Akademii Górniczej, ale mimo zdania egzaminów wstępnych nie został studentem tej uczelni. Również próba studiowania agronomii okazała się nieudana. Dopiero za trzecim podejściem jego starania okazały się skuteczne i w roku akademickim 1935/36 rozpoczął studia na Wydziale Teologicznym UJ w Krakowie. W czasie studiów działał w choczeńskim Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży Męskiej i w 1937 roku ukończył nawet kurs dla zastępowych i kierowników oddziałów tej organizacji. Natomiast w 1939 roku uzyskał tytuł magistra teologii i został wyświęcony na księdza. Skierowano go do parafii w Igołomi koło Krakowa, w której sprawował posługę wikariusza przez pięć lat. 

16 sierpnia 1944 roku ksiądz Józef Balon trafił do Skawicy, której jak się okazało nie opuścił aż do śmierci. W 1950 roku ukończył z tamtejszymi mieszkańcami budowę kościoła, w 1952 roku został administratorem nowo powstałej parafii, a w 1966 roku jej formalnym proboszczem. W Skawicy mieszkał w wybudowanej w 1952 roku plebani wraz ze swoją matką Heleną, a także z siostrą Marią Świętek, której mąż został stracony przez Niemców w czasie okupacji i jej synem Henrykiem Świętkiem, później znanym stomatologiem. W 1962 roku ks. Balon został wyróżniony Expositorum canonicale, a w 1975 roku przywilejem noszenia Rokiety i Mantoletu. Z tytułu swej działalności był inwigilowany i przesłuchiwany przez organa bezpieczeństwa PRL, a także obciążany nadmiernymi podatkami dochodowymi. W 1980 roku został zwerbowany do współpracy jako Tajny Współpracownik ps. „Igor”, ale po pewnym czasie zdjęto go z ewidencji z powodu nikłej przydatności operacyjnej. 

W ocenie kierownika Referatu ds. Wyznań przy Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Suchej należał do grupy księży, której zależało i na dobrej opinii krakowskiej Kurii i na poważaniu władz państwowych. Zręcznie lawirował między tymi ośrodkami, osiągając założone wcześniej cele. Nie dał się nigdy namówić na uczestnictwo w zjazdach księży- patriotów, bardziej lojalnych w stosunku do władz państwowych, niż kościelnych. Z kolei jego 2100 parafian zakwalifikowano jako "silnie sfanatyzowanych" z racji powszechnego udziału "we wszystkich uroczystościach organizowanych przez kler".

W 1987 roku ks. Balon przeszedł na emeryturę, ale nadal zamieszkiwał w Skawicy. Zmarł 29 maja 1996 roku i został pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym.

Lista księży z Choczni - link