piątek, 30 października 2015

Księża z Choczni - ksiądz Szymon Dąbrowski

Szymon Dąbrowski urodził się w Choczni 8 października 1859 roku.

Był synem Jana Dąbrowskiego i Marii z domu Sordyl.

Po ukończeniu studiów teologicznych i filozoficznych w Rzymie wyjechał do Stanów Zjednoczonych Ameryki, gdzie od 1894 roku kontynuował przygotowania do stanu duchownego w seminarium Św. Pawła w stanie Minnesota.
W 1895 roku został wyświęcony na księdza. Sprawował posługę jako proboszcz w parafiach: Browerville, Perham, St. Anna, Plensburg, Swan River w Minnesocie i Fargo w Północnej Dakocie.
Od 1916 roku pomagał w pracy duszpasterskiej w Browerville swojemu przyrodniemu bratu (po tej samej matce)- księdzu Janowi Guzdkowi, który znalazł się w USA za jego namową.

Pod koniec życia był kapelanem szpitala św. Franciszka w Brockenridge w Minnesocie. 

Zmarł 28 lutego 1921 roku w Brockenridge w wieku 62 lat i został pochowany na cmentarzu w Browerville. 

Lista księży z Choczni - LINK

środa, 28 października 2015

Wierzenia i zwyczaje ludowe w XIX wieku

Kilka przykładów wierzeń i zwyczajów ludowych z Choczni i najbliższej okolicy, spisanych przez dziewiętnastowiecznych folklorystów i opublikowanych w takich czasopismach jak: "Lud"- organ Towarzystwa Ludowego we Lwowie, czy "Wisła"- miesięcznik geograficzno- etnograficzny:
  • Gdy wchodzący do chaty zastanie domowników, którzy siedzą w koło stołu przy spożywaniu obiadu, lub wieczerzy, powinien odezwać się : „Rac Bóg zegnać" (Racz Bóg żegnać czyli błogosławić). Jedzący odpowiadają : „Pójdźcie ku nom obiadować ; natośmy siedli, abyśmy zjedli; nie domy sie odegnać". Po takim wstępie zaczyna się rozmowa. Dlaczegóż to? Oto, aby gość swym łakomym wzrokiem „nie urzekł" jedzących, co spowodować by mogło udławienie się ich, lub po prostu, to jadło "nie wyszłoby im na zdrowie". Troskliwość w tym względzie okazują nawet przy zwykłych powitaniach w chacie, bo pierwszem pytaniem jest: „Cós, pośniodaliście jus", lub poobiadowaliście jus" ? poczem następują dalsze pytania o zdrowie i rozmowa. 
  • Jeżeli gospodarz wprowadza kogoś do swej stajni, celem pokazania mu dobytku, co się jednak rzadko zdarza, powinien gość, nim spojrzy na bydło, splunąć trzy razy na ziemię w progu stajni, raz przed siebie, następnie w prawą i lewą stronę i powiedzieć: „Na psa urok", lub „Bez uroku". Inaczej mógłby swym wzrokiem nieszczęśliwym „urzec" bydło, a urok okazałby się w tem, że np. krowy straciłyby mleko, wyglądały chude i t. p. Nieraz słyszy się: „Jakem nieszczęśliwie wprowadziła do stajni tę kobietę, od tego czasu nie mogę niczego przychować, ani cieliczki, ani byczka, bo się nic nie darzy". 
  • Jeżeli podczas burzy wicher wyrwie drzewo z korzeniami, umrze ten na którego gruncie drzewo rosło.
  • Jak wyrwie drzewo owocowe z korzeniami, umierają dzieci.
  • Jeżeli w dzień św. Jakóba (25 lipca) pokażą się na niebie wielkie chmury, znak to nieomylny, że w zimie będą wielkie śniegi. 
  • Jeżeli w dzień św. 7 Braci śpiących (10 lipca) jest deszcz, będą ziemniaki gniły. 
  • W tłusty czwartek powinien każdy zjeść dziewięć razy po dziewięć klusek, aby się w ciągu roku niczego nie lękał. 
  • Kto idzie na sumę do kościoła, powinien wychodząc z domu chwycić się pieca, aby mu się w kościele nie „cnęło" (przykrzyło, nudziło). 
  • Kto kupi świnię, powinien wsadzać ją tyłem do chlewka, aby mu się dobrze chowała. 
  • Gdy chłop kupi świnię, obraca ją około swej nogi trzy razy, zaczynając w prawą stronę, aby mu się dobrze chowała. 
  • Chorej krowie dają pić odwar z niebospadu, t. j. jaskółczego ziela szczególnie wtedy, gdy zachoruje zaraz po ocieleniu się, ażeby nikt nie zaczarował mleka.
  • Nowonabyte bydlę pokrapiają wodą, święconą w wilję Trzech Królów. 
  • Gdy krowa jest blizką ocielenia, uważają na to, który z rogów jej jest „gorki" (ciepły) — jeżeli prawy, będzie byczek, jeżeli lewy, będzie cieliczka. 
  • Gdy pasterz przypędzi pierwszy raz bydło z pastwiska, leją go wodą, aby nie spał podczas paszenia.
  • Kto ożeniwszy się, „osadza się" na własnem gospodarstwie, powinien wpuszczać kury oknem do domu, aby mu się dobrze drób chował. 
  • Gdy baba kupi kurę, obstrzyga jej ogon, stanie z nią przy łóżku i obraca kurę, trzymając ją w ręce, koło swej nogi i nogi łóżka razem — trzy razy, w tym celu, aby kura nie odlatywała z domu, lub przewraca kurę i drapie jej nogami po piecu. 
  • Gdy kura jest bardzo dzika, nie da się schwycić, nie siedzi na grzędzie, pluje się jej trzy razy pod skrzydła, mówiąc każdym razem: „Bądź łaskawa". 

Podobnej tematyki dotyczą notatki:




poniedziałek, 26 października 2015

Choczeńscy ludowcy- współpracownicy Józefa Putka

Na różnych etapach działalności Józefa Putka w ruchu ludowym współpracowało z nim wielu choczeńskich aktywistów i działaczy społeczno-politycznych, wspierających go w jego decyzjach i wyborach.

Do grona najbardziej znanych postaci z tego grona należeli:
  • Andrzej Zając (1877-1960) działacz Kasy Stefczyka, przedwojennej spółdzielni mleczarskiej i "Sokoła", zastępca przewodniczącego "Chłopskiego Stowarzyszenia Wydawniczego" wydającego "Chłopski Sztandar", radny- członek zarządu rady gminnej w Choczni, korespondent "Przyjaciela ludu". Z zawodu rolnik, ogrodnik i dozorca więzienny w Wadowicach
  • Władysław Świętek (1886-1956) działacz Kasy Stefczyka, PSL "Wyzwolenie" i "Chłopskiego Stowarzyszenia Wydawniczego", wieloletni sołtys wsi. Z zawodu rolnik i mierniczy. Szerzej o nim w osobnym artykule (LINK)
  • Karol Ścigalski (1887-1920) wice-wójt Choczni przed I wojną światową, działacz "Sokoła", kasy zapomogowo- pożyczkowej, kółka rolniczego i PSL Lewica. Z zawodu rolnik. Współpracował z Józefem Putkiem na wczesnym etapie jego działalności społeczno-politycznej
  • Tomasz Szczur (1887-1963) działacz "Sokoła", Kasy Stefczyka, radny gminny i gromadzki, sekretarz "Chłopskiego Stowarzyszenia Wydawniczego" i gminnego koła PSL "Wyzwolenie". Po II wojnie światowej zastępca przewodniczącego Gminnej Rady Narodowej w Choczni i ławnik sądu okręgowego w Wadowicach
  • Kazimierz Szczur (1883-1957) członek zarządu gminy Chocznia w okresie międzywojennym, a potem radny gromadzki, działacz kasy zapomogowo-pożyczkowej i ruchu ludowego. Po II wojnie światowej wiceprezes powiatowego zarządu PSL, członek prezydium Gminnej Rady Narodowej w Choczni, ławnik i przewodniczący Komitetu Elektryfikacyjnego. Brat wymienionego wyżej Tomasza Szczura
  • Antoni Styła (1863-1933) polityczny mentor Józefa Putka i jego teść. Między innymi: poseł do Galicyjskiego Sejmu Krajowego we Lwowie, działacz rady naczelnej PSL Lewica, zarządu PSL Wyzwolenie i "Chłopskiego Stowarzyszenia Wydawniczego", kółek rolniczych, kasy zapomogowo- pożyczkowej. Szerzej o nim w osobnym artykule (LINK)
  • Wojciech Rokowski (1865-?) po powrocie z emigracji zarobkowej w USA sekretarz gminnego PSL, członek Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego Lewica, działacz "Sokoła", kółka rolniczego i Kasy Stefczyka 
  • Antoni Romańczyk (1891-1948) wice-wójt Choczni po I wojnie światowej, działacz PSL Lewica, PSL Wyzwolenie i Kasy Stefczyka, pełnomocnik wyborczy, radny gromadzki
  • Maksymilian Malata (1871-1945) wieloletni wójt, zatrudnił na stanowisku pisarza gminy młodego Józefa Putka, będącego wówczas na początku swojej drogi politycznej. W późniejszym okresie jego doradca, współpracownik i przyjaciel. Działacz PSL Lewica, PSL Wyzwolenie, "Sokoła", kasy zapomogowo- pożyczkowej, "Chłopskiego Stowarzyszenia Wydawniczego". Szerzej o nim w osobnym artykule (LINK)
  • Kacper Legut (1878-1974) członek rad nadzorczych: PSL Wyzwolenie i Kasy Stefczyka, z zawodu szewc
  • Klemens Guzdek (1880-1950) członek zarządu: PSL Wyzwolenie i gminy Chocznia w okresie międzywojennym, rady nadzorczej Kasy Stefczyka, radny powiatowy i gromadzki, wiceprzewodniczący komitetu parafialnego
  • Leon Bąk (1898-1968) przed II wojną światową działacz Kasy Stefczyka w Choczni i radny gromadzki, a po jej zakończeniu wójt Choczni, wiceprzewodniczący Komitetu Elektryfikacyjnego, sekretarz prezydium GRN  w Choczni. Szerzej o nim w osobnym artykule (LINK)
  • Władysław Babiński (1916-1989) działacz młodszej generacji współpracujący z Józefem Putkiem po II wojnie światowej, pełnił funkcję wójta Choczni.
Część wymienionych osób znajduje się na zbiorczej fotografii, zamieszczonej tutaj (LINK) oraz na starszym, przedwojennym zdjęciu działaczy kasy zapomogowo- pożyczkowej:


Od lewej siedzą: Klemens Guzdek, Władysław Świętek, Józef Putek, Andrzej Zając, Maksymilian Malata. Pierwszy z siedzących od prawej strony to Tomasz Szczur, pierwszy z stojących od lewej strony to Kacper Legut.




czwartek, 22 października 2015

Minister spraw wewnętrznych o rozwiązaniu rady gminnej w Choczni w 1929 roku

13 września 1929 roku władze wojewódzkie w Krakowie rozwiązały radę gminną w Choczni.

23 listopada 1929 roku doktor Dańkowski, delegat starostwa w Wadowicach, zjawił się w urzędzie gminy w Choczni z żądaniem wydania pieczęci, ksiąg i kasy, co związane było z rozwiązaniem przez urząd wojewódzki rady gminnej. Wójt Putek odmówił. Doktor Dańkowski oznajmił, że od tej pory rada gminna nie istnieje, a władzę sprawuje mianowany komisarz Tomasz Bursztyński. 

24 listopada 1929 roku został zorganizowany przemarsz z Choczni do starostwa w Wadowicach, jako protest przeciwko rozwiązaniu rady gminnej w Choczni. W pochodzie brało udział według różnych danych od 150 do 2000 osób. Przemarsz został powstrzymany przez kordon policji w okolicach bursy gimnazjalnej w Wadowicach, starosta zgodził się jedynie na przyjęcie 10 przedstawicieli protestujących, na co oni nie przystali i pochód powrócił do Choczni. Na ten temat wypowiedź Klemensa Guzdka tutaj.

3 grudnia 1929 roku Krakowski Urząd Wojewódzki wydał ogłoszenie w sprawie rozwiązania rady gminnej w Choczni i unieważnienia pieczęci gminnej. Podał w nim do wiadomości, że od 23 listopada objął w Choczni urzędowanie komisarz Tomasz Bursztyński, a zatrzymana przez Józefa Putka pieczęć gminna zostaje unieważniona.

6 grudnia 1929 roku na ten temat wypowiedział się przed Sejmem RP minister spraw wewnętrznych Felicjan Sławoj Składkowski, a jego wystąpienie tak relacjonował "Ilustrowany Kuryer Codzienny":

Grzechy wójta z Choczni 

Co się tyczy niszczenia samorządu, to w dniu 1 stycznia 1927 r. na 13.294 gmin wiejskich nie posiadało normalnych organów z wyborów 4 000 gmin, 1 kwietnia 1929 r. tylko 352, a obecnie tylko 75, razem z Chocznią 
(Wielka wesołość i oklaski na ławach BB). 
Przypatrzmy się, jak sobie gospodarował ten wójt Choczni. Przetrzymywał mimo upomnień kwotę przeszło 7.000 zł., ściągniętą tytułem premji ogniowych i używanych na potrzeby gminy. 
Tu muszę powiedzieć, te nie mam ani cienia podejrzeń, aby ten wójt jakąkolwiek rzecz brał dla siebie, tylko dla gminy. Pragnę różnić się od tych, którzy tu na sali mówią o przekroczeniach budżetowych, a na małych wiecach mówią o złodziejstwach. 
(Głos na lewicy: 8 miljonów). 
Min. Składkowski: — Moje stare spodnie nie kosztują 8 miljonów, pozatem nie mam nic. Otóż wójt gminy powinien takie rzeczy odprowadzać do kasy w ciągu 2-ch tygodni. Poseł Putek trzymał je półtora roku, podobnie bezprawnie, przetrzymał kwotę ściągniętą tytułem powiatowych opłat drogowych, znowu przez półtora roku i zwrócił je dopiero na skutek zagrożenia sądem. 
Od zwierzchności tej Choczni na pytanie, w których godzinach wójt urzęduje, nadeszło pismo, że tylko w niedzielę od 2-7-ej wieczór. 
Nie wiem, czy ten urząd gminny kpi sobie przepisów o święceniu niedzieli, czy też ze mnie. Kiedy zastępca starosty przybył do Choczni, aby odebrać urzędowanie od p. wójta, odmówił on wydania aktów i gotówki, przez co dopuścił się oporu władzy, zaco zrobiono doniesienie do prokuratorji. Muszę powiedzieć, że p. wójt Choczni anarchizuje gminę. Putek nie jest zresztą takim złym wójtem, a tylko wprowadza do gminy partyjniactwo. Teoretycznie zaś może dawać dobre wskazówki co do ustroju administracji. Dlatego został poproszony o referat. Co do jego następcy minister przyznaje, te wybór był nieszczególny. 
(...)
Przemawia następnie pos. Putek, który wśród wielkiego zainteresowania Izby walczy zaciekle z przemówieniem min. Składkowskiego, dotyczącem jego wójtowania w Choczni. Mówca zapewnia wśród wesołości i wrzawy całej Izby, że min. Składkowski ... zęby połamie na Choczni.

wtorek, 20 października 2015

Kawalerowie orderu Virtuti Militari z Choczni

Pochodzący z  Choczni Kawalerowie Orderu Virtuti Militari to: Stanisław Ramenda, Stanisław Jurecki i Józef Kręcioch.

Stanisław Ramenda był synem Antoniego i Marianny z domu Styła. 
Urodził się w Choczni 4 maja 1888 roku. Order Virtuti Militari V klasy otrzymał za wybitne męstwo połączone z narażeniem życia w wojnie 1918-1920, w której brał udział jako sierżant 4 Pułku Strzelców Podhalańskich.
Z tego tytułu przysługiwała mu dożywotnio roczna pensja orderowa w wysokości 300 zł, a także przywilej pierwszeństwa przy: przydziale ziemi, obejmowaniu posad rządowych, czy uzyskiwaniu dla dzieci miejsc stypendialnych w rządowych placówkach oświatowych i zakładach wychowawczych.
W 1922 roku poślubił w Wadowicach Zofię Kalińską. Jako osadnik wojskowy zamieszkał z nią na Wołyniu w Łobaczówce, gdzie dochowali się siedmiorga dzieci. W 1940 roku został deportowany z rodziną do rejonu Jareńsk w okręgu archangielskim, a potem w 1941 do Kazachstanu. Zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach w drodze do Kazachstanu.

Jego synami byli między innymi:
  • Stanisław Ramenda (ur. 1926 w Łobaczówce- zm. 2011 w Lesznie), doktor nauk rolniczych, znany hodowca nowych odmian roślin, który po wojnie mieszkał i pracował w Wielkopolsce,
  • Tadeusz Ramenda, żołnierz armii Andersa, który zmarł w Teheranie.
Z kolei Stanisław Feliks Jurecki urodził się w Choczni 5 maja 1916 roku w rodzinie pochodzącego z Mucharza organisty Feliksa i jego żony Moniki.
We wrześniu 1939 roku Stanisław Jurecki był kapralem Korpusu Ochrony Pogranicza na Wileńszczyźnie. Po wkroczeniu wojsk sowieckich został aresztowany przez NKWD w Szyrwintach i osadzony w łagrze- w Wiłkowiszkach, a następnie w Juchnowie, Ponoju i Suzdalu. We wrześniu 1941 roku wstąpił w Tatiszczewie do polskiej armii generała Andersa. Jako żołnierz Polskich Sił Zbrojnych został awansowany na stopień podporucznika i odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy. 
Po wojnie pozostał na emigracji w Anglii, a w 1949 roku wyjechał na stałe do Argentyny, gdzie założył rodzinę i zmarł w miejscowości San Carlos de Bariloche.

Trzeci z odznaczonych- Józef Kręcioch był synem krawca Józefa Kręciocha i Aleksandry z domu Woźniak. Urodził się w Choczni 18 stycznia 1915 roku. W 1935 roku ukończył wadowickie gimnazjum, a następnie szkoły podchorążych piechoty w: Różanie i Komorowie. Uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939 roku w stopniu podporucznika służby stałej, jako dowódca plutonu ckm na taczankach w ramach 15 pp. Walczył pod Pabianicami i w obronie Warszawy. Został ranny w głowę pod Wieluniem, a później okrążony pod Chełmem dostał się do niewoli niemieckiej, z  której zbiegł i zdołał wziąć udział jeszcze w bitwie pod Kockiem, gdzie raniono go w prawą łopatkę. W czasie okupacji zamieszkiwał w Mnikowie pod Krakowem i walczył w Związku Walki Zbrojnej, a potem AK pod pseudonimami „Burian” i „Niemsta”.  Był zastępcą dowódcy IV batalionu piechoty AK „Orzeł-Ważka” w stopniu podporucznika, a potem porucznika. W 1943 roku został zaocznie skazany przez Niemców na karę śmierci. Order Virtuti Militari V klasy otrzymał w grudniu 1940 roku, po przekradzeniu się do ambasady polskiej w Budapeszcie. Po wojnie z obawy przed represjami ukrywał się na Ziemiach Zachodnich, a po powrocie do Krakowa ukończył zaocznie studia na Akademii Rolniczej. Jako inżynier pracował przy melioracjach gruntów rolnych do emerytury w 1981 roku. Po śmierci w 2002 roku spoczął na cmentarzu w Krakowie-Podgórzu.
 
Kawalerem Orderu Virtuti Militari był też mieszkający w  Choczni, ale urodzony w Lachowicach Karol Ignacy Nowak (1889-1959), który odznaczenie to otrzymał również za wojnę 1918-1920.

Więcej na jego temat w osobnym artykule- LINK.

W pewien sposób związany z Chocznią był także inny Kawaler Orderu Virtuti Militari- Franciszek Makary Pększyc, pseudonim Grudziński (ur. 1891 w Sokalu - zm. 1915 w Modliborzycach). 
To właśnie w Choczni kierował ćwiczeniami batalionu rekruckiego Legionów Polskich od 15 września 1914 roku. Kwaterował wówczas w domu byłego posła Antoniego Styły. Po ćwiczeniach w Choczni został dowódcą II kompanii I batalionu Legionów, w stopniu porucznika (od 9 października). 
23 października 1914 został ranny w nogę w bitwie pod Laskami, przebywał na leczeniu w kilku szpitalach. Na front wrócił w grudniu jako dowódca 4 batalionu. Do 25 lutego 1915 roku w pracy sztabowej, był komendantem placu w Kętach. Następnie brał udział w walkach nad Nidą, w których 21 maja został ranny w bok w bitwie pod Żernikami. Dwa tygodnie później podczas patrolu w Modliborzycach został ciężko ranny w twarz i by uniknąć niewoli dobił się strzałem z pistoletu. Wiadomość o jego śmierci odbiła się szerokim echem w Choczni, gdzie był bardzo poważany i szanowany. Pochowano go pierwotnie w Baćkowicach, a po wojnie jego szczątki przeniesiono na cmentarz w Opatowie. Pośmiertnie odznaczony został Krzyżem Zasługi Wojskowej i awansowany na stopień kapitana, a następnie Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari i Krzyżem Niepodległości (1930). 
Był synem nauczyciela Franciszka Józefa Pększyca i Marii z domu Maksymowicz.

Następnymi osobami, o których warto wspomnieć w tym kontekście, byli:

  • Tadeusz Adam Bandoła, syn chocznianina Józefa Bandoły i jego żony Jadwigi z Dąbrowskich, urodzony w 1896 roku w Ryczowie, gdzie pracował jego ojciec - nauczyciel. Medal Virtuti Militari otrzymał za wojnę 1918-1920, w której brał udział jako podporucznik 82 Syberyjskiego Pułku Piechoty. Później był uczestnikiem kampanii wrześniowej 1939 roku w walkach na Lubelszczyźnie i Powstania Warszawskiego pod pseudonimem "Wirtuoz", zastępcą komendanta obwodu Mokotów Armii Krajowej oraz dowódcą zgrupowania AK w lasach chojnowskich. Zmarł w Warszawie w 1984 roku,
  • ksiądz Ferdynand Wawro (1893-1969), wikariusz choczeński w latach 1924-25. Były legionista, członek sztabu obrony twierdzy Modlin w 1939 roku, konspirator z okresu II wojny światowej, represjonowany przez władze PRL, gdy pełnił posługę jako proboszcz w Osielcu. Według niektórych źródeł odznaczony Virtuti Militari V klasy.



sobota, 17 października 2015

Co uprawiano w Choczni w 1911 roku?

Procentowa struktura upraw rolnych w Choczni w 1911 roku przedstawiała się następująco:

  • żyto 26,2 % 
  • koniczyna 20,1 %
  • owies 19,2 %
  • ziemniaki 13,4 %
  • łubin 5,1 %
  • pszenica 3,3 %
  • mieszanka paszowa 1,72 %
  • jęczmień 0,6 %
  • karpiele 0,3 %
  • buraki pastewne 0,3 %
  • groch 0,2 %
  • bób 0,1 %
  • cykoria, kapusta, marchew i inne warzywa poniżej 0,1 %
Ugory stanowiły 4,4 %, łąki 3,9 %, a zalesione pola uprawne 1 %.
Nie uprawiano kukurydzy, gryki, prosa, lnu, konopi, lucerny i seradeli, także uwzględnianych w tym badaniu statystycznym.
Dane w stosunku do całkowitej powierzchni gruntów uprawnych, wyliczone na podstawie danych szczegółowych z sześciu specjalnie dobranych gospodarstw rolnych, zebrane przez choczeńskich nauczycieli.




czwartek, 15 października 2015

Choczeńska emigracja - ciąg dalszy

Informacje na temat emigracji z Choczni zawarte są już w artykułach:
  • Emigracja z Choczni do USA w latach 1897-1914 (LINK)
  • Emigracja z Choczni do USA w latach 1920-1923 (LINK)
  • Chocznianie w rejestrze poborowych armii USA z 1917 roku (LINK)
  • Emigracja choczeńska w Urugwaju (LINK)
Kontynuując ten temat należy wspomnieć również o innych kierunkach emigracji chocznian. Do lat 50-tych XX wieku, oprócz wspomnianych już USA i Urugwaju, mieszkańcy Choczni wyjeżdżali i osiedlali się też na przykład w: Kanadzie, Francji, Wielkiej Brytanii, Czechach, Australii, Brazylii, Argentynie, Austrii, Izraelu i Danii. A biorąc dodatkowo pod uwagę czasy współczesne, zaprezentowaną wyżej listę państw można z pewnością znacznie rozszerzyć (Niemcy, Włochy, Finlandia, Irlandia, Holandia, itd.)
  • Emigracja do Czech
Przed I wojną światową wraz z rozwojem przemysłu pojawiło się duże zapotrzebowanie na nowych pracowników w północnych Czechach, w rejonie Karwiny, Opawy i Ostrawy. Z możliwości pracy i  zatrudnienia się w tamtejszych hutach i kopalniach, a także na placach budów, skorzystało wielu chocznian. Część z nich pozostała tam na dłużej lub na zawsze wrosła w tamtejszą społeczność. Inni, choć zdążyli założyć rodziny, po pewnym czasie wracali do Galicji (lub już po wojnie do niepodległej Polski). Pierwszym znanym górnikiem z Choczni był Ignacy Bandoła, zatrudniony w kopalni w Śląskiej Ostrawie w 1869 roku.
Z grona czeskich emigrantów można wymienić ponadto takie osoby jak: Jan Bandoła, Franciszek Bandoła ur. 1846 (część jego potomków nosiła potem nazwisko Bandula), Franciszek Bandoła ur. 1863, Melchior, Marianna i Stanisław Bandołowie, Jan Cibor, Wojciech Cibor, Jan Kręcioch z żoną Heleną z Drożdżów, Wojciech Garżel, Franciszek Guzdek, Stanisław Guzdek, Wojciech Paterak, Antoni Pindel, Antoni Ramza, Jan Ramza, Franciszek Stankowicz, Józef Stuglik, Walenty Szczepaniak, Jan Szczur, Józef Turała, Piotr Turała, Jan Twaróg, Jan i Tekla Walusiak, Franciszek, Józef (ur. 1862, Józef (ur. 1868), Julian (ur. 1868), Julian (ur. 1875), Karol, Piotr, Michał, Stanisław, Wincenty i Władysław Widlarzowie (część ich potomków nosi obecnie nazwisko Vidlař).
  • Emigracja do Francji
Podobne tło jak do Czech miała emigracja chocznian do Francji. W kopalniach w okolicy Lille znalazło zatrudnienie wielu chocznian, takich jak: Bandoła, Bury, Dąbrowski, Koman, Kręcioch, Pędziwiatr, Romańczyk, Ścigalski, Turała. We Francji wyszły za mąż urodzone w Choczni: Maria Malata i Maria Jura. Do Francji wyemigrował również choczeński nauczyciel Stefan Radwan, który znalazł pracę wśród tamtejszej Polonii.
  • Emigracja do Kanady
Na emigracji w Kanadzie pojawiają się byli mieszkańcy Choczni, noszący nazwiska: Balon, Bandoła, Bąk, Dąbrowski, Góralczyk, Jarczak, Kręcioch, Ramenda/Ramęda, Skoczylas, Ścigalski, Wcisło, Wider i Woźniak. Najbardziej znani z ich grona to Stanisław Ścigalski (LINK) i urodzony w Choczni, a wyświęcony w Kanadzie ks. Stanisław Bąk.
  • Emigracja w Wielkiej Brytanii
To głównie żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy nie zdecydowali się na powrót do ludowej Polski po II wojnie światowej. Wśród nich była liczna rodzina Bator (Józef, Mieczysław, Stanisław, Stefan, Halina), Eryk Aron Muenz (prawnik), Władysław Bolesław Kręcioch (Kershaw), lotnicy Władysław Nowak (LINK),  Stanisław Widlarz (Stanley Widra), artylerzysta płk. Karol Nowak (LINKlub wybierający ostatecznie inne miejsca zamieszkania za granicą: Stanisław Ścigalski, Stefan i Mieczysław Widlarzowie, Marian Talaga (LINK), czy Edward Bator.
  • Emigracja do Ameryki Południowej (oprócz Urugwaju)
Poza Urugwajem chocznianie trafiali również do Argentyny (Stefan i Mieczysław Widlarzowie, Stanisław i Franciszek Jureccy) oraz do Brazylii (Teofil Wenda, Piotr Garżel).
  • Emigracja do Australii
Miała miejsce w okresie po II wojnie światowej. Nazwiska emigrantów i emigrantek z Choczni do Australii to: Fantl (z domu Muenz), Kencki, Kręcioch, Widlarz
  • Emigracja do Izraela
Przed II wojną światową do Palestyny wyjechał pochodzący z Choczni malarz i scenograf Emanuel Luftglas (1926), a po wojnie wadowicki lekarz o choczeńskich korzeniach Szymon Schöngut. Znacznie później trafiła tam Zofia Buzgang z domu Kręcioch.
  • Emigracja w Danii
Ślady chocznian można znaleźć także i tam. W Danii osiadła rodzina Piotra Nowaka (brak metryki chrztu w Choczni) i jego choczeńskiej żony Ludwiki z domu Guzdek.

 

poniedziałek, 12 października 2015

Dziesięciolecie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Choczni w 1935 roku.

Korespondencję na temat jubileuszu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej w Choczni zamieścił "Dzwon Niedzielny" z 24 listopada 1935 roku:

"Chocznia. Dnia 20 paźdz. obchodziło nasze K. S. M. m. 10-lecie swego istnienia. W dniu tym wszyscy druhowie przystąpili do Komunji św. O godz. 10 oddział nasz i oddziały okoliczne uszykowane na placu przed Domem kat. wyruszyły w czwórkach przy dźwiękach orkiestry "Sokoła" miejsc. do kościoła na sumę, którą odprawił ks. prob. J. Dyba; kazanie wygłosił ks. Dyrektor gimnazjum XX. Pallotynów z Wadowic. 
Po sumie odbyła się przed Domem kat. uroczysta Akademja„ którą zagaił Ks. Proboszcz; akademję wypełniły: przemówienia Gości, sprawozdanie druha prezesa J. Świętka, śpiewy, deklamacje, utwory orkiestralne, referat ideowy komendanta w. f. p. J. Kotyzy z K. S. M. m. z Krakowa, oraz przemówienia ks. dyr. L. Bzowskiego, „Młodzi, mężnie stójcie pod Krzyża i Orla Białego znakiem". 
W sprawozdaniu druh prezes przedstawił wyniki pracy 10-letniej; i tak KSMm. w Choczni, liczące 48 druhów, odbyło zebrań plenarnych 243, posiedzeń kierownictwa 209, Komunji św. kwart. 32; referatów wygłoszono na zebraniach 243, z których sami druhowie wygłosili 139. Po Akademji druhowie spożyli obiad, przygotowany przez członkinie KSK, a podany przez druchny KSMż. 
Po południu odbyły się zawody w. f., po których zwycięzcy otrzymali dyplomy i nagrody indywidualne. (Druh. J. S.)."

Autorem korespondencji był ówczesny prezes K.S.M.M. w Choczni Jan Świętek (1912-1942), syn sołtysa Władysława Świętka.

Do rozwoju koła K.S.M.M. w Choczni przyczynił się w dużym stopniu ksiądz wikariusz Józef Kmiecik.
Celem stowarzyszenia była formacja religijna członków, polegająca na częstym korzystaniu z sakramentów, udziale w rekolekcjach, dniach skupienia oraz spotkaniach formacyjnych. Prowadzono również rozwiniętą działalność kulturalno-oświatową, charytatywną i społeczno-patriotyczną.
Do ważniejszych działaczy K.S.M.M. w Choczni w okresie międzywojennym należeli obok Jana Świętka: Jan Bryndza, Władysław Góralczyk, Józef Janik, Józef Ramęda, Jan Turek, Władysław Wcisło i Henryk Woźniak. 
Po odejściu z parafii ks. Kmiecika opiekę nad K.S.M.M. przejął ks. Leon Bzowski.

Drugim filarem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Choczni było wspomniane w artykule Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej. Największe zasługi dla jego rozwoju miała nauczycielka Anna Zrazik i ks. wikariusz Józef Kmiecik. 
A do grona jego czołowych działaczek należały: Maria Wcisło, Julia Ramenda, Tekla Turała, Salomea Świętek, Maria Woźniak, Helena Biel, czy Bronisława Habina.

Obie te organizacje podporządkowane były Naczelnemu Instytutowi Akcji Katolickiej (NIAK), ale prowadziły własną działalność, posiadały własne władze i strukturę organizacyjną.
Ponadto K.S.M.M. i K.S.M.Ż. razem z Katolickim Związkiem Mężów i Katolickim Związkiem Kobiet wchodziły w skład jednej organizacji - Akcji Katolickiej. 

piątek, 9 października 2015

Lekarze z Choczni

Lekarze pochodzący z Choczni, urodzeni przed 1945 rokiem:

  • Jan Czapik (1930-1968) stomatolog, syn Józefa i Marii z domu Widlarz, prawnuk wójta i organisty Józefa Czapika.
  • Irena Czernicka z domu Pławny (1928-2011) stomatolog w Andrychowie i Choczni. Żona Franciszka.
  • Tadeusz Drapa (ur. 1925) lekarz internista, absolwent Wydziału Lekarskiego UJ w 1954 roku, pracował w Andrychowie, Wadowicach, Kalwarii i Zebrzydowicach. Syn Franciszka i Marii z domu Kolber.
  • Bohdan Mieczysław Kałuża (1928) lekarz, absolwent Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej we Wrocławiu w 1953 roku. Patolog w Myszkowie i w okolicach. Syn Ignacego i Balbiny z domu Czapik.
  • Edward Pędziwiatr (1931-1999) studiował medycynę w Białymstoku i Zabrzu - Rokitnicy do 1957 roku, pracował w Andrychowie. Syn Franciszka i Anny z domu Wcisło.
  • Szymon Schoengut (1903-1991) absolwent uniwersytetu w Zurichu, dyplom nostryfikowany w Krakowie w 1930 roku, lekarz ogólny w Krakowie i w Wadowicach, działacz syjonistyczny, po wojnie mieszkaniec Izraela. Syn Joachima.
  • Kazimierz Ścigalski (1925-2019) stomatolog, dentysta w Andrychowie, wnuk posła Antoniego Styły.
  • Henryk Świętek (1942-2013) doktor nauk medycznych- stomatolog po studiach w Zabrzu-Rokitnicy, pracował w Zawoi, Skawinie i Suchej Beskidzkiej. Syn Józefa i Marii z domu Balon, wnuk sołtysa Władysława Świętka.
  • Adam Wcisło (1893-1979) doktor stomatolog, absolwent Uniwersytetu Ignacego Loyoli w Chicago, prowadził w Chicago prywatną praktykę. Syn Franciszka i Katarzyny z domu Guzdek.
  • Jerzy Woźniak (1936-2022) doktor stomatolog, absolwent Akademii Medycznej we Wrocławiu, związany zawodowo i rodzinnie z okolicami Mielca, Syn Michała Stanisława Woźniaka i Zofii z domu Kuciel.
  • Abraham Zollman (1908-?) absolwent Uniwersytetu Karola w Pradze w 1938 roku. W 1942 roku mieszkaniec Drohobycza.
  • Salomon Zollman (1910-?) był przed II wojną światową dentystą w Chrzanowie. Syn Samuela, mąż Sali z domu Fischbein.

Mieszkańcami Choczni, ale w niej nie urodzonymi, byli także lekarz stomatolog Franciszek Czernicki (1929-2000), lekarz ftizjolog (pulmonolog) Seweryn Filek (ur. 1932) oraz Stefan Buthner/Budziaszek (1913-1994), lekarz w KL Auschwitz i KL Buchenwald, później znany chirurg plastyczny, właściciel kliniki i prezes Niemieckiego Towarzystwa Chirurgii Estetyczno-Plastycznej.


Zestawienie będzie uzupełniane w miarę napływu nowych informacji.

środa, 7 października 2015

Skład Komitetu Elektryfikacji Choczni w latach 1950-1951

Skład komitetu elektryfikacyjnego wsi 20.03.1950-10.01.1951: 

  • Kazimierz Szczur- przewodniczący 
  • Leon Bąk - zastępca przewodniczącego
  • Jan Pamuła - sekretarz
  • ks. Bolesław Sarna - skarbnik
  • Tadeusz Nowak - członek
  • Antoni Wider - członek
  • Stanisław Wider - członek
  • Jan Gazda - członek
  • Franciszek Ramenda - członek
  • Karol Wider - członek
  • Ludwik Borek - członek
  • Józef Malata - członek
  • Józef Gazda - członek

poniedziałek, 5 października 2015

Choczeńska kronika wypadków - część IV

"Polonia" nr 134 z 17 maja 1927 roku donosiła:


Na placu Smolki w Bielsku spłoszone konie J. Bembenka z Choczni przestraszyły się lokomobili i wybiły dyszlem wystawowe okno sklepu p. Laufera. Szkoda wynosi 100 dolarów.

"Ilustrowany Kuryer Codzienny" nr 135 z 17 maja 1934 roku pisał:

Pożar młyna parowego

W dniu 15 bm. wybuchł z niewiadomych powodów pożar młyna parowego w Choczni, należącym do Jana Dębowskiego i Władysława Janika. Ogień zniszczył dach kryty papą oraz wewnętrzne urządzenia mechaniczne i większe zapasy zboża. Szkoda wyrządzona wynosi 35.000 zł.

Notatka Polskiej Agencji Telegraficznej na ten sam temat była bardziej lakoniczna:

Onegdaj w nocy spłonął w Choczni pod Wadowicami młyn motorowy, własność p. Dembowskiego. Zachodzi podejrzenie podpalenia.

Młyn, o którym mowa, znajdował się przy Choczence, na granicy Choczni i Wadowic- w pobliżu dzisiejszej obwodnicowej estakady nad Choczenką i sklepu "STOP".

Część I kroniki wypadków- LINK

Część II kroniki wypadków- LINK

Część III kroniki wypadków- LINK

piątek, 2 października 2015

Pismo władz cyrkułu myślenickiego do gromady choczeńskiej w 1795 roku

"Niniejszem jak najsurowiej nakazuję gromadzie wsi Jaroszowice i Choczni, a osobliwie tamtejszym chałupnikom i komornikom, ażeby tak zatrzymane powinności, jako też należytości swojej Gruntowej Zwierzchności natychmiast odbyli i one zaspokoili, inaczej nie tylko exekucyą wojskową, ale nadto surowo ukarani oni zostaną.
W Myślenicach d. 14 grudnia 1795"

To odpowiedź na pismo do cyrkułu Jana Bibersteina Starowiejskiego, o następującej treści:

"Do Prześwietnych Rządów Cyrkularnych Jan Biberszteyn Starowieyski.
Suplikuję do Prześwietn. Rządów o pomoc żołnierską przynajmniej 4 żołnierzy na koszt nieposłusznych poddanych wsiów dla nakłonienia do posłuszeństwa i opłacenia powinności, gdy w naturze na wielokrotne rozkazy odrabiać nie chcieli, podług obligacji inwentarza uregulowanego."

Jan Chrzciciel Biberstein Starowieyski to właściciel Choczni od 1781 roku do 1803 roku, kiedy to prawa własności przeszły na jego siostrzeńca Wincentego Bobrowskiego.
Oprócz Choczni był posiadaczem dóbr: Tomice, Rudze, Wieprz, Roczyny, Kopytówka, Gorzeń, Jaroszowice oraz wadowickiego Mikołaja i Zaskawia. 
W różnych okresach swojego życia piastował tytuły: szambelana królewskiego, burgrabiego krakowskiego i starosty barwałdzkiego (od 1780 roku)..
Był fundatorem drewnianego kościoła w Choczni (rozebranego w latach 80-tych XIX wieku, podczas budowy aktualnej świątyni).
Syn Jana Kantego Biberstein Starowieyskiego i Joanny z Wolskich, mąż Krystyny z Ossowskich.