piątek, 29 czerwca 2018

Choczeńscy wikariusze - ksiądz Tomasz Fidziński

Ksiądz Tomasz Fidziński pełnił posługę wikariusza w parafii choczeńskiej w latach 1947-1951. Pracował również jako katecheta w szkołach w Choczni Dolnej i Górnej.
W 2001 roku jego sylwetkę przedstawił na łamach "Ziemi Suskiej" Edward Sochacki, a Muzeum Miejskie Suchej Beskidzkiej zamieściło skan tego numeru na swojej stronie internetowej:



Choczeńscy wikariusze 1944-2002  - link

środa, 27 czerwca 2018

Dawni właściciele obecnych parcel budowlanych - Patria

Czyją własnością w połowie XIX wieku były parcele, na których stoją obecnie domy mieszkańców Choczni?
Kontynuacja wcześniejszych notatek - tym razem osiedle Patria.
  • Patria 1, 4, 5 - Augustyn Guzdek
  • Patria 8, 13, 15  (połowa), 15B, 21, 23A, 23B, 23C - Wincenty Kolber
  • Patria 9, 9A, 18, 20 - Jan Rokowski
  • Patria 10, 12, 15 (połowa), 15A - Wojciech Widlarz (spod numeru 386)
  • Patria 11, 13A - Wojciech Widlarz (spod numeru 286)
  • Patria 13B - Tomasz Kręcioch
  • Patria 14 - Wojciech Szczur, Franciszek Szczur (spod nr 280)
  • Patria 16, 16A, 17, 19 - Sebastian Widlarz (spod nr 7), Wojciech Widlarz (spod numeru 386)
  • Patria 21A - Sebastian Widlarz (spod nr 7)
  • Patria 22, 23 - Bartłomiej Nowak
  • Patria 22A, 25 - Józef Widlarz
  • Patria 24, 24A - Antoni Widlarz
  • Patria 26, 27, 27A, 35 - Jan Żak
  • Patria 28, 28A - Sebastian Widlarz (spod nr 269)
  • Patria 29 - Stanisław Szczur
  • Patria 32, 34 - Tomasz Widlarz (spod nr 2)
  • Patria 33, 38 - Piotr Żak
  • Patria 39, 40, 41 - Maciej Wątroba, Tekla Letscher
  • Patria 42, 43 - Wojciech Wieczorek
  • Patria 45, 47 - Jan Gancarz
  • Patria 46 - Franciszek Szczur (spod nr 200)
  • Patria 50 - Jan Letscher
  • Patria 51, 51A - Tomasz Widlarz (spod nr 192)
  • Patria 52 - Majer Huppert
  • Patria 53, 57 - Jan Wójcik, Błażej Wójcik
  • Patria 58 - Tomasz Drożdż
  • Patria 59 - Leon Nowak, Sebastian Gancarz
  • Patria 60 - Tomasz Kolber

poniedziałek, 25 czerwca 2018

Przedwojenne Kółko Rolnicze

28 października 1927 roku Stowarzyszenie Kółko Rolnicze w Choczni zgłosiło swój statut do Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.
Natomiast 1 stycznia 1931 roku doszło do walnego zebrania członków tejże organizacji, na którym postanowiono przekształcić stowarzyszenie w Spółdzielnię Rolniczo- Handlową Kółko Rolnicze, zarejestrowaną z ograniczoną odpowiedzialnością.
Pod wnioskiem podpisało się 25 członków dotychczasowego stowarzyszenia, którzy posiadali w nim obowiązkowe udziały w wysokości co najmniej pięciu złotych:
  • Józef Putek
  • Maksymilian Malata
  • Franciszek Brońka
  • Antoni Styła
  • Jan Woźniak
  • Józef Zając
  • Tomasz Smaza
  • Klemens Guzdek
  • Karol Guzdek
  • Władysław Świętek
  • Szczepan Bańdo
  • Franciszek Skowron
  • Tomasz Góralczyk
  • Jan Ramenda
  • Teodor Odrobina
  • Jan Mlak
  • Kacper Legut
  • Leon Bąk
  • Antoni Romańczyk
  • Karol Ramenda
  • Stanisław Wójcik
  • Jan Gazda
  • Tomasz Szczur
  • Kazimierz Szczur
  • Franciszek Ramenda
Własnością Kółka Rolniczego były dwie parcele gruntowe i jedna budowlana wraz z domem i budynkami gospodarczymi na niej wystawionymi (Dom Ludowy/Sokół).
Kółko posiadało także uprawnienia do sprzedaży wyrobów tytoniowych, prowadzenia sklepu i sprzedaży piwa niskoprocentowego oraz dzierżawiło plac składowy na przystanku kolejowym w Choczni.
Według statutu przedmiotem działalności Kółka miała być wspólna przeróbka, spieniężanie i nabywanie produktów rolnych i "artykułów niezbędnego zapotrzebowania", jak też prowadzenie różnego rodzaju zakładów handlowych i wytwórczych- sklepów, jadłodajni, gospód, rzeźni, piekarni, młynów, kamieniołomów, cegielni, itp.
W ciągu 8 lat działalności tej spółdzielni doszło do otwarcia sklepu z wyszynkiem w będącym jej własnością Domu Ludowym, w którym wydzierżawiano także odpłatnie pomieszczenia dla władz gminy (później gromady) za 120 złotych rocznie i trafiki (za 600 zł rocznie) oraz nieodpłatnie użyczano lokali dla potrzeb: spółdzielni mleczarskiej, Kasy Stefczyka, Straży Pożarnej, Sokoła wraz z orkiestrą, Towarzystwa "Wyzwolenie", teatru ludowego, itp. 
Kółko sponsorowało wymienioną wyżej orkiestrę Sokoła poprzez zakup instrumentów muzycznych. W okresie, gdy było jeszcze stowarzyszeniem, wydało na ten cel 663 złote, a w 1933 roku kolejną kwotę w wysokości 965 złotych i 29 groszy.
W 1934 roku podjęto próbę uruchomienia rzeźni oraz uchwałę o odstąpieniu placu pod budowę mleczarni, natomiast w 1936 roku zdecydowano się na otwarcie sklepu w Wadowicach "z materjałami żelaznemi  i innemi potrzebnemi przy gospodarstwie i budownictwie", na co miano zaciągnąć pożyczkę w wysokości do 15.000 złotych.
Działalność oświatowo- edukacyjna Kółka Rolniczego przejawiała się w organizowaniu comiesięcznych spotkań mieszkańców wsi, na których prowadzono wykłady dotyczące prawidłowego nawożenia, nasiennictwa i  nowoczesnych sposobów uprawy roli.
Członkowie odpowiadali za zobowiązania spółdzielni wobec osób trzecich do pięciokrotności wartości posiadanych udziałów.
Zarząd składał się z trzech członków wybieranych na trzy lata przez pięcioosobową Radę Nadzorczą, którą powoływało walne zgromadzenie członków. 
Do organów statutowych spółdzielni należała również trzyosobowa Komisja Rewizyjna, wyłaniana przez walne zgromadzenie.
Do 1939 roku działaczami Kółka Rolniczego byli:
  • w Radzie Nadzorczej-  Kazimierz Szczur (przewodniczący), Klemens Guzdek (zastępca), Franciszek Brońka, Antoni Styła (do 1933 roku), Jan Turała (do 1934 roku), Szczepan Bańdo (od 1934 roku), Władysław Świętek (od 1934 roku),  
  • w zarządzie: Józef Putek (przewodniczący), Maksymilian Malata (zastępca), Andrzej Zając (księgowy),
  • w Komisji Rewizyjnej- Kacper Legut, Leon Bąk, Antoni Romańczyk.
Kółko nie zatrudniało pracowników najemnych i wszyscy działacze pełnili swoje funkcje społecznie. Jedynie księgowy/skarbnik Andrzej Zając otrzymywał kwotę 100 zł rocznie "za stracony czas".
Działalność Kółka Rolniczego w Choczni wykazywała w niektórych latach zyski - na przykład 572 zł 2 gr (1933), ale w innych straty (na przykład 4517,23 zł w 1934 roku), które rekompensowane były zyskami Kasy Stefczyka i Spółdzielni Mleczarskiej zarządzanych przez tę samą grupę osób.
Największym dłużnikiem Kółka był Franciszek Pędziwiatr, w związku z czym na jego hipotece wpisano zabezpieczenie w wysokości prawie 3.000 złotych.
Coroczny bilans ogłaszano najpierw w "Chłopskim Sztandarze",  a później w piśmie "Spólnota Pracy".
Z tytułu działalności handlowej spółdzielnia pobierała niewielką marżę w wysokości 5%, a towary masowe (nawozy  sztuczne, nasiona) sprowadzała dopiero po zebraniu zapotrzebowania od miejscowej ludności. 
Liczba członków Kółka Rolniczego wahała się od 24 (w 1933 roku) do 40 (w 1936 roku). Udziały dwóch zmarłych członków przejęli spadkobiercy. W okresie od 1931 do 1939 roku jeden z członków spółdzielni został z niej wykluczony za "szkodliwą działalność", a trzech następnych z powodu niedopełnienia obowiązków członkowskich.
Choczeńskie Kółko Rolnicze czyniło starania o przyjęcie go na członka Związku Rewizyjnego Spółdzielni Rolniczych i Stowarzyszeń Zarobkowo-Gospodarczych, ale na przeszkodzie temu stał brak porozumienia z powiatową Spółdzielnią Rolną w Wadowicach, która chciała, by choczeńska spółdzielnia zaopatrywała się w całości u niej. Tymczasem chocznianie woleli zostawić sobie prawo do zakupów z wolnej ręki, w wypadku otrzymania tańszej oferty od firm zewnętrznych.
Ostatecznie przyjęcie do Związku Rewizyjnego nastąpiło 9 lipca 1937 roku.
26 czerwca 1941 roku majątek Kółka Rolniczego przejęło Niemieckie Powiernictwo z Katowic, a zarządcą komisarycznym/likwidatorem został Josef Dargel. Od 1 października 1942 roku zarząd komisaryczny nad majątkiem Kółka sprawowało Oberslesische Genossenschafte-Treuhand GmbH z siedzibą w Katowicach.
Parcele gruntowe należące do Kołka przekazano niemieckim osadnikom w Choczni: Augustinowi Remusowi i Antonowi Fartaczkowi.
Wartość towarów przejętych ze sklepu Kółka oszacowano na 1104 reichsmarki, a jego wyposażenie wyceniono na 150 RM. Ostatnim polskim sprzedawcą był Józef Malata, wysiedlony później do Frydrychowic.



Notatka opiera się w głównej mierze na kopiach dokumentów archiwalnych udostępnionych przez Grzegorza Polaka.

piątek, 22 czerwca 2018

Choczeńskie rody- Gazdowie

O tym, że nazwisko Gazda było obecne w Choczni już w 1603 roku, świadczy zapis w wadowickiej księdze metrykalnej, w której pod datą  30 czerwca odnotowano chrzest Małgorzaty, córki pochodzących z Choczni Florka i Ewy Gazd(k)ów.
Zanim księgi metrykalne zaczęto prowadzić także w Choczni, dwa kolejne chrzty dzieci choczeńskich Gazdów zapisano ponownie w Wadowicach.
W 1640 roku ochrzczono Ewę, córkę Jakuba i Reginy Gazdów, w 1643 roku Andrzeja, syna tej samej pary. Ich siostrą mogła być urodzona w 1645 roku Zofia, córka Jakuba i Reginy Stolarczyków, co wskazywałoby jednocześnie na zawód uprawiany przez Jakuba.
Następne metryki chrztów potomków Gazdów można odnaleźć w pierwszej choczeńskiej księdze metrykalnej.
W drugiej połowie XVII wieku, w okresie pomiędzy szwedzkim potopem a odsieczą wiedeńską rodziły się w Choczni dzieci: Marcina i Barbary Gazdów, Bartłomieja i Ewy Gazdów oraz Walentego i Bibianny Gazdów, przy czym nazwisko Walentego zapisywano najczęściej w formie Gazdeczka lub Gazdecka.
Ciągłość rodu Gazdów w Choczni zapewniał później Łukasz Gazda z żoną Ewą (z domu Pindel), syn wymienionego wyżej Marcina, a w I połowie XVIII wieku Mikołaj i Jan Gazdowie, synowie Łukasza.
W latach 1763-1782 swoje dziewięcioro dzieci ochrzcił w Choczni Maciej Gazda, mąż Zofii z domu Sordyl. Ponieważ metryka chrztu owego Macieja nie zachowała się w Choczni, to nie da się go jednoznacznie powiązać z wcześniejszymi przedstawicielami rodu Gazdów. Mógł być synem wspomnianego wcześniej Mikołaja lub jego brata Jana.
Tenże Maciej w 1788 roku został oskarżony o bezprawne wycięcie 5 drzew z lasu gromadzkiego. Do wycinki doszło po dużym pożarze, który dotknął Chocznię, a pozyskane drewno przeznaczone zostało na odbudowę spalonego domu.
Na podstawie spisów płatników podatku kościelnego (taczma) najdawniejsze siedziby Gazdów w Choczni lokować można w górnej części wsi. W latach 1663-1711 Gazdowie są w nich wymieniani konsekwentnie jako zarębnicy, przystosowujący grunty leśne dla potrzeb upraw i hodowli. W zamian za to zarębnicy byli zwolnieni nawet na 25 lat od normalnych obciążeń podatkowych, a po minięciu tego okresu płacili niewygórowaną opłatę, zależną od ilości wypasanego bydła, czy owiec lub dostarczali drewnianych gontów do krycia dachów (tak zwanych szyndziołów). Fakt przynależności Gazdów do grona zarębników oraz pochodzenie nazwiska Gazda od węgierskiego słowa oznaczającego gospodarza, pozwalają domniemywać o pojawieniu się protoplastów tego rodu w Choczni wraz z napływającymi z południa i południowego wschodu osadnikami na prawie wołoskim.
W Metryce Józefińskiej z lat 1785-1789 rola Gazdowska umiejscowiona jest w Niwie od Lasu Gorniej, w sąsiedztwie ról Twarogów, Garżelów, Romańczyków, Szymonków i Guzdków.
Dzięki zapisom numerów domów w księgach metrykalnych i spisom podatku kościelnego można stwierdzić, że na przełomie XVIII i XIX wieku Gazdowie zamieszkiwali w dwóch domach:
  • o numerze 245, zamieszkałym przez Grzegorza Gazdę, syna Macieja, który znajdował się tu - link,
  • o numerze 119, zamieszkałym przez Ignacego Gazdę, najstarszego syna Macieja (czyli brata Grzegorza), który znajdował się sto kilkadziesiąt metrów na zachód od poprzedniej lokalizacji.
Nie wiadomo dlaczego pominięto Gazdów w kolejnym spisie płatników podatku kościelnego (messaliów) z 1823 roku. Nie pojawia się w nim ani nazwisko Gazda, ani numery domów przez nich wcześniej zamieszkiwane.
Według austriackiego spisu własności z lat 1844-1852 domy numer 245 i 119 znajdowały się w części Choczni określanej jako Zarębki i Morgi,  z tym że dom nr 119 nie należał już wówczas do Gazdów, lecz do Romańczyków.
W tym czasie jedynym Gazdą posiadającym dom w Choczni był Piotr spod numeru 245, syn Grzegorza. Piotr Gazda nie dysponował dużym majątkiem – zarówno jego areał o powierzchni około 6 morgów, jak i dochód roczny, plasowały go poniżej choczeńskiej średniej.
Nieco inne dane podaje spis powinności pańszczyźnianych, powstały co prawda na okoliczność uwłaszczenia chłopów w 1848 roku, ale odwołujący się do danych wcześniejszych. W tym zestawieniu jako własność Gazdów podawane są domy nr 121, 119 (na spółkę z Romańczykami) i 332 na spółkę z Pindlami.
Pewne informacje na temat ówczesnych Gazdów przynosi również spis członków Towarzystw Wstrzemięźliwości i Trzeźwości, zorganizowany przez księdza proboszcza Komorka w 1845 roku. Widnieje w nim 11 Gazdów obojga płci, którzy przekroczyli 16-ty rok życia.
W 1875 roku choczeńscy Gazdowie zamieszkiwali trzy domy o numerach 17, 183 i 334, według zmienionej numeracji wprowadzonej w drugiej połowie latach 50-tych XIX wieku.
Spośród nich ofiarę na zakup i przeróbkę choczeńskich dzwonów złożył tylko Piotr Gazda spod numeru 183.
Do drugiej dekady XX wieku Gazdowie nie pojawiali się zbyt często w różnego rodzaju dokumentach historycznych związanych z Chocznią ani nie wyróżniali się aktywnością w działalności na rzecz wsi.
W 1911 roku Jan Gazda (ur. 1890) wyjechał do pracy w cegielni w okolicach Stuttgartu w Niemczech i nie odpowiadał na wezwania do odbycia służby wojskowej w armii austriackiej. Dlatego rok później skazano go na karę ścisłego aresztu.
W czasie I wojny światowej do niewoli rosyjskiej dostał się Aleksy Gazda (ur. 1885), żołnierz 16 austriackiego pułku piechoty, którego uwięziono w Pietropawłowsku w guberni akmolińskiej.
Z kolei Józef Gazda (ur. 1894), żołnierz 56 pułku piechoty, został poważnie ranny w czasie działań wojennych w 1917 roku.
Przed II wojną światową w Inwałdzie zamieszkał Antoni Gazda (ur.1907), który zapoczątkował tamtejszą linię Gazdów o choczeńskim rodowodzie.
Na kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej wybrano wymienionego wyżej Józefa Gazdę radnym gromadzkim w Choczni, a po wojnie znalazł się on w zarządzie (1947) i radzie nadzorczej (1948) Kasy Stefczyka w Choczni. Po reaktywacji Ochotniczej Straży Pożarnej w Choczni był jej wiceprezesem (od 1948 roku) i prezesem (od 1951 roku). Działał również w Komitecie Elektryfikacji i Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym.
Jego córka Apolonia Delfina (ur. 1927), później po mężu Mrajca, od 1946 roku była zatrudniona w Urzędzie Gminy w Choczni, jako pracownik administracyjny.
Aktywnym działaczem społecznym był też rówieśnik Józefa – Jan Gazda. Podobnie jak Józef działał w Komitecie Elektryfikacji (1950-1951), był radnym gminnym od 1949 roku, członkiem Rady Scaleniowej, Gminnej Sekcji Ochrony Roślin i Komitetu Radiofonizacyjnego Kraju (1949). Wyróżnił się również osiągniętym wiekiem- ponad 104 lat życia i jest dotąd najbardziej długowieczną osobą posiadającą nagrobek na cmentarzu w Choczni.
Do grona działaczy w samorządzie choczeńskim należał ponadto jego brat Antoni (ur. 1892), członek Gminnej Komisji Oświaty i Kultury (1952) oraz syn Stanisław (ur. 1917), członek Gromadzkiej Komisji Finansowo-Budżetowej (1954) i zarządu Kółka Rolniczego (od 1958 roku).
Na podstawie ankiet sporządzanych po zakończeniu II wojny światowej można stwierdzić, że różnego rodzaju straty (w tym za wysiedlenie) wykazało czworo choczeńskich Gazdów:
  • Izydor spod nr domu 212 na kwotę 17247 złotych,
  • Jan spod nr domu 63 na kwotę 21207 złotych,
  • Józef i Wiktoria spod nr domu 404, na kwoty odpowiednio 15457 złotych i 24244 złote.

Do udziału w referendum ludowym w 1946 roku uprawnienie byli:
  • Jan, Helena i Rozalia Gazda spod nr domu 63,
  • Antoni, Anna, Adam i Bronisław Gazda spod nr domu 183,
  • Izydor i Ludwika Gazda spod nr domu 212,
  • Aleksander i Wiktoria Gazda spod nr 234,
  • Wiktoria, Joanna, Władysław, Weronika, Józef, Zofia i Teodozja spod nr 404.

W 1951 roku gospodarstwa rolne posiadali:
  • Jan Gazda 2,62 ha
  • Wiktoria Gazda 3, 45 ha
  • Józef Gazda 3,68 ha
  • Antoni Gazda 4,07 ha
  • Izydor Gazda 3,45 ha.

Spośród 5191 polskich Gazdów na początku tego wieku powiat wadowicki zamieszkiwało 36 osób: 12 mężczyzn i 24 kobiety.

środa, 20 czerwca 2018

Dawni właściciele obecnych parcel budowlanych II

Czyją własnością w połowie XIX wieku były parcele, na których stoją obecnie domy mieszkańców Choczni?
Kontynuacja notatki z 12 czerwca - link
Tym razem ulica Zawale i kolejne numery parzyste.

  • Zawale 2, 4, 4a, 4b, 6, 6a - Augustyn Guzdek
  • Zawale 8 - Franciszek Widlarz
  • Zawale 10 - Wojciech Widlarz (spod nr domu 349)
  • Zawale 12 - Wincenty Kolber
  • Zawale 14 - Wojciech Widlarz (spod nr domu 386)
  • Zawale 16 - Sebastian Widlarz
  • Zawale 18 - Jan Rokowski
  • Zawale 20 - Józef Widlarz
  • Zawale 22 - Antoni Widlarz
  • Zawale 24, 24 a, 26 - Tomasz Widlarz (spod nr domu 2)
  • Zawale 28, 30, 38a - Wojciech Szczur (spod nr domu 1a)
  • Zawale 32, 34, 36 - Wojciech Szczur (spod nr domu 352)
  • Zawale 38, 40, 44, 46 - Maciej Wątroba
  • Zawale 48, 48a - Bartłomiej Nowak
  • Zawale 50 - Wojciech Wieczorek
  • Zawale 52 - Jan Widlarz
  • Zawale 52a, 54 - Jan Gancarz
  • Zawale 56 - Franciszek Szczur
  • Zawale 58 - Marcin Balon
  • Zawale 60, 62 - Jakub Balon
  • Zawale 62a, 64 - Antoni Piątek (spod nr domu 198)
  • Zawale 66 - Antoni Piątek (spod nr domu 196)
  • Zawale 68, 70 - Sebastian Piątek
  • Zawale 72, 76 - Melchior Kręcioch
  • Zawale 74 - Antoni Łopata
  • Zawale 78, 86, 86a - Józef Kręcioch
  • Zawale 80, 84 - Tomasz Widlarz (spod nr domu 192)
  • Zawale 88, 90 - Piotr Spytkowski
  • Zawale 92, 94 - Andrzej Cibor

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Dawne pieczęcie z Choczni

Oprócz pieczęci choczeńskich władz zaprezentowanych we wcześniejszej notatce (link) w dawnej Choczni używano również innych stempli. 
Swoje pieczęcie posiadały: parafia, szkoła i różnego typu organizacje działające na terenie wsi.
Napisy i symbole na pieczęci parafialnej nawiązywały do osoby patrona parafii- Jana Chrzciciela, co widoczne jest na odciskach pieczęci z 1804 roku:


Symbol SIB oznacza Święty Jan Chrzciciel,
a napis SEP Chocznensis na otoku przetłumaczyć można:
"pieczęć choczeńskiego kościoła parafialnego"

oraz w nowszej wersji (odciski z 1864 i 1904 roku), gdzie w centralnej części widnieje podobizna patrona:


Łaciński napis przetłumaczyć można:
"Wieś Chocznia dekanat Wadowice
pieczęć kościoła parafialnego"
Ciekawe symbole zawiera pieczęć Komitetu Parafialnego w Choczni, pochodząca z czasów, gdy przewodniczącym tego ciała był Józef Putek (odcisk na dokumencie z 1930 roku):


Za sercem/tarczą z godłem państwowym widoczny jest skrzyżowany krzyż (lub miecz) i kotwica, co trudno jednoznacznie zinterpretować.

Organizacjami związanymi z kościołem były katolickie stowarzyszenia młodzieży, których pieczęć wyglądała tak:
odcisk na dokumencie z 1930 roku
Z innych organizacji działających w Choczni w okresie międzywojennym własne pieczęcie posiadały:
  • Kasa Stefczyka



  • Spółdzielnia Rolniczo-Handlowa Kółko Rolnicze


  • Rada Szkolna Miejscowa


Rada Szkolna Miejscowa zawiadywała majątkiem szkolnym, dbała o budynek szkoły, dostarczała opału i organizowała mieszkania dla nauczycieli.

Natomiast przedwojenne pieczęcie szkół choczeńskich prezentowały się tak:

Szkoła w Choczni Dolnej - odcisk na dokumencie z 1938 roku

Szkoła w Choczni Górnej - odcisk na dok. z 1926 roku
W 1945 roku na pieczęci szkolnej figurował nadal orzeł w koronie:


ale już w 1946 roku koronę usunięto:


Z licznych pieczęci powojennych zdecydowałem się zaprezentować:
  • pieczęć Gminnego Związku Samopomocy Chłopskiej w Choczni, zajmującego się sprzedażą wszelkich artykułów na terenie wsi, skupem i przetwórstwem.




  • pieczęć Rolniczego Zrzeszenia Spółdzielczego im. Konstantego Rokossowskiego, czyli choczeńskiego "kołchozu"

  • 1954








    piątek, 15 czerwca 2018

    Przejmowanie przez Niemców choczeńskich warsztatów rzemieślniczych w 1941 roku

    W 1939 roku zarówno Chocznia, jak i sąsiednie miejscowości, zostały wcielone bezpośrednio do Rzeszy Niemieckiej. Okupanci niemieccy rozpoczęli wkrótce akcję przejmowania z rąk polskich zakładów rzemieślniczych, handlowych i przemysłowych. Konfiskaty majątku w Choczni dokonywał urząd powierniczy (Treuhandstelle), utworzony 1 listopada 1939 roku, którym kierował nadprezydent Prowincji Górnośląskiej w Katowicach.
    Niemieckie procedury z 17 września 1940 roku przewidywały najpierw dokładną inwentaryzację stanu majątkowego i upewnienie się, czy właściciel nie wpisał się na listę osób pochodzenie niemieckiego (Deutsche Volksliste),  a następnie ustanowienie zarządu komisarycznego nad polskim zakładem i próbę jego sprzedania.

    W praktyce zakłady rzemieślnicze w Choczni przejmowane były przez niemieckich przesiedleńców od początku 1941 roku, a dopiero później sporządzano inwentaryzację majątku i odpowiednie dokumenty, sankcjonujące te przejęcia.

    W Archiwum Państwowym w Katowicach zachowały się akta dotyczące przejęć ośmiu zakładów rzemieślniczych z terenu Choczni:
    • zakładów szewskich: Ignacego Kudłacika spod nr domu 372, Jana Kiznera spod numeru domu 474 i Józefa Wawera spod numeru domu 772,
    • zakładów rzeźniczych: Zygmunta Bernacika spod numeru domu 103 i Jakuba Porębskiego spod numeru domu 515,
    • zakładów kowalskich: Franciszka Skowrona spod numeru domu 301, Józefa Mojskiego spod numeru domu 324 oraz Szymona Koska spod numeru domu 564.


    Rejestracja zakładu Kudłacika
    Zarządcą komisarycznym wymienionych wyżej majątków zakładów szewskich i kowalskich był Johann Kupiec, okręgowy mistrz rzemiosła z Bielska, a zakładów rzeźniczych Karl Grösmann, również zamieszkały w Bielsku.

    Ustanowienie zarządu komisarycznego
     nad warsztatem Skowrona
    Pierwszych inwentaryzacji majątku dokonano 30 maja 1941 roku, a ostatnich 21 listopada 1941 roku.

    Zakłady szewskie Kudłacika, Kiznera i Wawera przejął 20 czerwca 1941 roku osadnik niemiecki Johann Hebler, który zamieszkał w domu Wawera.
    Tytułem przejęcia był zobowiązany zapłacić 24 marki (Reichsmark w skrócie RM) na rzecz urzędu powierniczego HTO (Haupttreuhandstelle Ost), co odpowiadało wartości wyceny warsztatu Kudłacika i Kiznera.
    Formalny rachunek został mu wystawiony dopiero na jesieni 1943 roku i nie wiadomo, czy Hebler ostatecznie dokonał tej płatności.

    Natomiast właścicielem wszystkich trzech zakładów kowalskich został niemiecki osadnik Leopold Stadler, zamieszkały w domu Mojskiego.
    Jak donosił Franz Bresler, starszy wachmistrz żandarmerii (Oberwachtmeister der Gendarmerie) w Choczni, Stadler wprowadził się do domu Mojskiego w styczniu 1941 roku i zaraz przejął jego warsztat.
    Jednak inwentaryzację majątku przeprowadzono dopiero 30 maja 1941 roku. Wartość kuźni Mojskiego oszacowano najpierw na 289,50 RM, a później obniżono tę kwotę na 247 RM.
    Łączna suma, którą Stadler miał zapłacić za trzy kuźnie, wynosiła ostatecznie 357 RM,  w tym 60 RM za kuźnię Skowrona i 70 RM za kuźnię Koska. W cenie uwzględniono 15% upustu należne Stadlerowi, jako nowemu osadnikowi. Data formalnego aktu sprzedaży to dopiero 3 maja 1944 roku, tak że nie wiadomo- podobnie jak w przypadku Heblera – czy Stadler ostatecznie zapłacił urzędowi powierniczemu.
     
    Przejecie kuźni Mojskiego
    Z kolei nowym właścicielem zakładów rzeźniczych (Bernacika i Porębskiego) został osadnik Jakob Dietrich, który za przejęty majątek Porębskiego zapłacił 27,98 RM gotówką w dniu 27 listopada 1941 roku, przy czym wartość tego majątku oszacowano na 150, 28 RM.

    Dietrich osiadł w domu Bernacika i urząd powierniczy nie domagał się od niego zwrotu kosztów, na jakie wyceniono przydomowy warsztat (77,87 RM), ale w marcu 1944 roku wystawił mu rachunek za przejętą gotówkę w kwocie 7,67 RM.

    wtorek, 12 czerwca 2018

    Dawni właściciele obecnych parcel budowlanych

    Dzięki "Grundparzellen Protocoll" z lat 1844-1852, danym z geoportalu i mapom google oraz targeo można pokusić się o ustalenie, czyją własnością w połowie XIX wieku były parcele, na których stoją obecnie domy mieszkańców Choczni.
    Na początek ulica Zawale i kolejne numery nieparzyste (między Zawalem a Choczenką). (link)
    Uwaga - według geoportalu nie istnieją budynki z adresami: Zawale 125 i 127.
    • Zawale 1, 3, 5, 7, 9, 11 - dawny właściciel Augustyn Guzdek,
    • Zawale 13 - Wojciech Widlarz,
    • Zawale 15, 17 - Tomasz Kręcioch,
    • Zawale 19, 21 - Wincenty Kolber,
    • Zawale 23, 25, 27 - Sebastian Widlarz (spod dawnego numeru 7),
    • Zawale 29 - Jan Rokowski
    • Zawale 31, 33 - Bartłomiej Nowak,
    • Zawale 35 - Józef Widlarz,
    • Zawale 37, 39, 41 - Antoni Widlarz,
    • Zawale 43, 43A, 45, 47 - Piotr Żak
    • Zawale 49, 51 - Sebastian Widlarz (spod dawnego numeru 269a),
    • Zawale 53 - Józef Kumorek,
    • Zawale 55, 57- Tomasz Widlarz spod dawnego numeru 192),
    • Zawale 59 - Tomasz Bąk,
    • Zawale 61, 63 - Tomasz Widlarz (spod dawnego numeru 2),
    • Zawale 65 - Jan Kanty Ruła,
    • Zawale 67 - Stanisław Szczur,
    • Zawale 69, 71 - Wojciech Szczur (spod dawnego numeru 1a),
    • Zawale 73 -  Wojciech Szczur (spod dawnego numeru 352)
    • Zawale 75, 77 - Franciszek Szczur (spod dawnego numeru 280)
    • Zawale 79, 79A, 81, 83, 85, 89 - Maciej Wątroba,
    • Zawale 91- Tekla Letscher,
    • Zawale 93, 95 - Franciszek Bąk,
    • Zawale 97, 97B - Wojciech Wieczorek,
    • Zawale 99, 101 - Jan Widlarz,
    • Zawale 103, 105, 107, 109 - Jan Gancarz, 
    • Zawale 111 - Franciszek Szczur (spod dawnego numeru 200b),
    • Zawale 113 - Marcin Balon,
    • Zawale 115, 117, 119 - Jakub Balon,
    • Zawale 121 - Antoni Piątek
    • Zawale 123 - Sebastian Piątek,
    • Zawale 129, 131 - Antoni Łopata,
    • Zawale 133 - Melchior Kręcioch.

    niedziela, 10 czerwca 2018

    Ciekawostki


    • Urodzona w Choczni Aniela Wider żyła na przestrzeni aż trzech wieków- XIX, XX i XXI. Urodziła się 10 lipca 1897 roku, a zmarła 23 marca 2002 roku w Bielsku- Białej w wieku niespełna 105 lat. Była żoną Jana Stuglika i Wincentego Góry oraz matką siedmiorga dzieci.
    • Teoretycznie najdłużej żyjącym chocznianinem był Jan Guzdek, zmarły w Choczni 1 grudnia 1753 roku w wieku 110 lat. Tego zapisu w księdze zgonów parafii choczeńskiej nie można jednak zweryfikować, ponieważ nie zachowała się metryka chrztu owego Jana. Trzeba brać również pod uwagę fakt, że w starych księgach metrykalnych wiek zmarłych często zaokrąglano do pełnych dziesiątek, a ponadto zapisy dotyczące wieku sporządzano nierzadko "na oko", przez co nie oddawały one w pełni stanu faktycznego.
    • Najdłużej żyjącym chocznianinem, którego nagrobek znajduje się na cmentarzu w Choczni, był nieco ponad 104- letni Jan Gazda (23.05.1894-23.07.1998).
    • Pierwszym znanym chocznianinem ze średnim wykształceniem był Szymon Skowronek, absolwent gimnazjum w Podolińcu na Spiszu w połowie XVII wieku. Nie są niestety znane jego dalsze losy.
    • Pierwszą znaną chocznianką z wyższym wykształceniem była magister farmacji Bronisława Płonka (1930).
    • Do 1818 roku istniał w środkowej Choczni ekskluzywny przybytek uciech. Ekskluzywny, bo teoretycznie dostępny tylko dla szlachetniej urodzonych z bliższej i dalszej okolicy. Podporą tego przybytku była niejaka Carolina Lacombe, podająca się za urodzoną w Konstantynopolu (!). Działalność tego przybytku zakończyła się małym skandalem, gdy Carolina w choczeńskim młynie urodziła dziecko inwałdzkiego ekonoma Karaśkiewicza. Dziecko otrzymało na chrzcie imię Adam, a Carolina wymogła na proboszczu zapis w metryce chrztu, że dziecko było efektem gwałtu, a ona sama dotychczas pozostawała dziewicą ("virgo"). Carolina pozostawała w Choczni co najmniej do 1835 roku, kiedy to zmarł jej syn Jakub, urodzony ze związku z Janem Zolichem.
    • Pierwszym znanym apostatą rodem z Choczni był Teodor Gancarz urodzony w 1866 roku. Jako czterdziestojednoletni mężczyzna wystąpił z kościoła katolickiego i pozostał bezwyznaniowcem.
    • Pierwszym znanym chocznianinem, który wykonywał zawód górnika, był Ignacy Bandoła urodzony w 1845 roku. Informacja o jego zatrudnieniu w kopalni koło Ostrawy pochodzi z 1869 roku.
    • W 1874 roku przybył do Choczni Karol Czejarek rodem ze Świętochłowic, który na terenie wsi poszukiwał złóż węgla. Nie są znane jednak rezultaty jego poszukiwań. Czejarek wynajmował w Choczni izbę od Maciej Bąka i tam właśnie w 1875 roku urodził się jego syn Karol.
    • Do pierwszej urzędowej zmiany świeckiego nazwiska mieszkańca Choczni doszło w 1874 roku. Wójt i organista Józef Cap przyjął wówczas oficjalnie nazwisko Czapik. Nowe nazwisko nawiązywało do starych zapisów w księgach metrykalnych, w których nazwisko przodków Józefa podawano także w formie Czap lub Czapik. Wcześniej w 1861 roku ksiądz Jan Szczur przyjął nazwisko Szczurowski.
    • Najwięcej chocznian przyszło na świat w styczniu, a następnie w grudniu. Najmniej chocznian urodziło się w czerwcu.
    • Urodzona w Choczni w XIX wieku Teresa Paterak miała czterech mężów: Jana Kolbra, Michała Górę, Jana Dziedzica i Piotra Niedźwiedzia.
    • Chocznianin Jędrzej Ramza (1806-1871) w związki małżeńskie wstępował również cztery razy. Szczególnie upodobał sobie imię Marianna, które nosiły aż trzy jego żony: Marianna z domu Wróbel, Marianna z domu Twaróg i Marianna z domu Kamińska. Tylko czwarta nietypowo nazywała się Jadwiga (z domu Wróbel). Cztery żony mieli również inni chocznianie: Paweł Kręcioch i Stanisław Styła, tyle że nie mieszkali z nimi na terenie Choczni.

    środa, 6 czerwca 2018

    Pieczęć i godło Choczni

    Chocznia jako wieś nie miała prawa do używania herbu.
    Podobną funkcję pełniło jednak godło umieszczone na pieczęci gminnej. Taką pieczęć z godłem posiadały wszystkie wsie, niezależnie od tego, czy należały do dóbr królewskich, czy też prywatnych- szlacheckich lub duchownych.
    Powstanie pieczęci wiejskich z godłem wiązać należy z początkami prowadzenia gromadzkich ksiąg sądowych, co w warunkach choczeńskich miało miejsce w II połowie XVI wieku.
    Chocznia na swoich pieczęciach używała prawdopodobnie tego samego godła aż do 1929 roku, czyli do momentu rozwiązania rady gminnej kierowanej przez Józefa Putka i wprowadzenia w choczeńskiej gminie zarządu komisarycznego. 
    Godło umieszczane na pieczęciach choczeńskich przedstawiało dwie skrzyżowane strzały. Nie jest znane jego pochodzenie. Skrzyżowane strzały występują na przykład jako element szlacheckiego herbu Jelita, ale pieczętujący się tym herbem nie byli powiązani z Chocznią. Skrzyżowane strzały występują też w herbie słowackiego Popradu, a kołczan ze strzałami w godle nieodległego od Choczni Krzeszowa.
    Według "Alfabetu heraldycznego" Pawła Dudzińskiego strzały symbolizują zwycięstwo osiągnięte podstępem, zwycięzcę z ranami od wroga lub miłość bożą. Dwie strzały ułożone w krzyż mogą symbolizować natomiast dodatkowo: wytrwałość, wierność i podróże.
    Najstarsze pieczęcie przeznaczone były do wyciskania w laku. Czasem również osmalano je nad świecą lub kagankiem i odciskano pieczęć sadzą.
    Najstarszy znany mi odcisk w laku pieczęci choczeńskiej zachował się na dokumencie z 1821 roku.


    Na odcisku widoczny jest napis wieś Chocznia i wspomniane wyżej skrzyżowane strzały.
    Ten typ okrągłej pieczęci o średnicy dwudziestu kilku milimetrów wprowadziły prawdopodobnie władze cyrkularne pod koniec XVIII wieku.
    Na późniejszych odciskach tej pieczęci w tuszu widoczny jest oprócz napisu i godła także numer 231, przyporządkowany do pieczęci Choczni:
    odcisk na dokumencie z 1855 roku
    odcisk na dokumencie z 1864 roku
    Po mniej więcej stu latach używania pieczęć uległa zużyciu i na dokumentach z przełomu XIX i XX wieku widoczne są odciski jej nowszej wersji:
    odcisk na dokumencie z 1903 roku
    W nowszej wersji pieczęci zachowano godło i numer 231, ale zmieniono treść napisu.
    Równocześnie przed I wojną światową zwierzchność gminna w Choczni zaczęła używać pieczęci bez godła:

    odcisk na dokumencie z 1914 roku
    W niepodległej Polsce choczeńska gmina pod przywództwem wójta Józefa Putka używała dwóch różnych pieczęci z dwoma różnymi godłami !
    Obok tradycyjnej pieczęci ze skrzyżowanymi strzałami (ale skierowanymi tym razem grotami do góry w stosunku do napisu):
    odcisk na dokumencie z 1928 roku
    na niektórych dokumentach odciskano taką pieczęć:
    odcisk na dokumencie z 1924 roku
    obróbka graficzna Krzysztof Woźniak
    Nowa symbolika zawarta w tym godle: kosz ze zbożem na tragacu, kosa i widły, nawiązuje wprost do rolniczego charakteru międzywojennej Choczni rządzonej przez ludowców- zwolenników Putka.
    Obie wersje przedwojennej pieczęci przestały być używane pod koniec 1929 roku. Po rozwiązaniu rady gminnej i wprowadzeniu w Choczni rządów komisarycznych zażądano od dotychczasowych władz wydania między innymi także gminnej pieczęci. 
    23 listopada w urzędzie gminnym (czyli w "Sokole") pojawił się w tej sprawie delegat starostwa dr Dańkowski, ale wójt Putek odmówił wydania pieczęci.
    3 grudnia Krakowski Urząd Wojewódzki wydał ogłoszenie w sprawie rozwiązania rady gminnej w Choczni i unieważnienia pieczęci gminnej. Podał w nim do wiadomości, że od 23 listopada objął w Choczni urzędowanie komisarz Tomasz Bursztyński, a zatrzymana przez Józefa Putka Pieczęć gminna zostaje unieważniona.
    Tomasz Bursztyński i następny zarządca komisaryczny Tadeusz Nowak posługiwali się wobec tego pieczęcią zastępczą:

    W 1933 roku Chocznia przestała być samodzielną gminą i weszła w skład zbiorczej gminy Wadowice. W związku z tym faktem reprezentujący gromadę choczeńską sołtys Świętek używał takiej pieczątki:


    Po drugiej wojnie światowej nie przywrócono pieczęci z godłem, mimo że od 1946 roku Chocznia znów była samodzielną gminą rządzoną przez Putka i jego zwolenników.
    Na dokumentach z tego czasu zachowały się takie odciski gminnych pieczęci:



    Po odsunięciu Putka od  władzy w 1949 roku pojawiły się nowe wzory pieczęci z państwowym godłem w postaci orła bez korony :


    W latach 1954-72 gromadzkie już tylko, a nie gminne władze w Choczni pieczętowały oficjalne dokumenty w ten sposób:

    Jeżeli w przyszłości Chocznia zdecyduje się na samodzielność administracyjną, to jej dawne godło napieczętne może stanowić dobrą podstawę do sporządzenia własnego herbu.







    poniedziałek, 4 czerwca 2018

    Szarża ułana Bryndzy

    Szarża ułana Franciszka Bryndzy nie miała miejsca na polu bitewnym, lecz w Choczni. Szarżujący ułan nie użył w stosunku do przeciwników lancy lub broni siecznej, ale drewnianej sztachety wyrwanej z płotu.
    Szczegóły tego incydentu zachowały się w starych aktach sądowych z 1873 roku.
    20 maja tego właśnie roku przed c.k. Sądem Krajowym do spraw karnych w Krakowie odbyła się ostateczna rozprawa przeciwko 22- letniemu żołnierzowi 1 Regimentu Ułanów Franciszkowi Bryndzy, oskarżonemu o gwałt publiczny.
    Składowi sędziowskiemu przewodniczył radca Ebner, a oskarżał prokurator Lipka.
    W trakcie procesu Bryndza zeznał, że pobił choczeńskich urzędników gminnych, gdy przyszli rozebrać płot postawiony przez jego ojca Jana. Bił ich jednak nie dlatego, by przeszkodzić czynności urzędowej, lecz by swego bitego ojca bronić.
    Z odczytanych zeznań świadków: Józefa Guzdka,  Wojciecha Styły, Ignacego Dąbrowskiego i Józefa Bryndzy wynikało jednak, że ojciec Bryndzy nie był bity przez urzędników, ale gdy wyrwał im piłę i chciał ją złamać na kolanie, ci mu w tym przeszkadzali.
    Pod wpływem tych zeznań Franciszek Bryndza zmienił nieco swoją wersję wydarzeń, mówiąc:
    „ Ja wprawdzie nie widziałem, aby mojego ojca kto bił. Ale widziałem, że się stroili, aby ojca bić.”
    Tło zajścia wyjaśnił w swojej mowie prokurator Lipka.
    Próba usunięcia płotu przegradzającego drogę gminną została podjęta na podstawie polecenia zwierzchności gminnej w Choczni z dnia 15 kwietnia 1871 roku.
    Do czynności egzekucyjnych wyznaczeni zostali: Józef Guzdek (zastępca wójta) i radni Ignacy Dąbrowski oraz Wojciech Styła. Gdy podjęli próbę rozebrania płotu, z domu wybiegł Jan Bryndza, właściciel gruntu, na którym stał ów płot i w sposób gwałtowny usiłował w tych czynnościach przeszkodzić. Po chwili na pomoc ruszyli mu dwaj synowie Józef i Franciszek, uzbrojeni w sztachety. Franciszek Bryndza uderzył sztachetą w głowę Józefa Guzdka, który zakrwawiony upadł bez zmysłów na ziemię, a następnie pobił Ignacego Dąbrowskiego. Omdlałego Guzdka przeniesiono do sąsiedniego domu, a wezwany lekarz stwierdził lekki wstrząs mózgu i skaleczenie, wstrzymujące go przez 14 dni od pracy. Przez swoje zachowanie Franciszek Bryndza zmusił delegatów gminy do odstąpienia od czynności urzędowej. Guzdek i Dąbrowski odnieśli lekkie obrażenia, zatem czyn ten podpada pod określenie zbrodni gwałtu publicznego.
    Wobec okoliczności łagodzącej, że Franciszek Bryndza nie był wcześniej karany za czyn hańbiący oraz że do procesu przesiedział 3 miesiące w więzieniu wojskowym w Krakowie, to prokurator zażądał dla niego kary roku ciężkiego więzienia, obostrzonego jednym dniem postnym w każdym tygodniu oraz pokrycia kosztów postępowania sądowego i wykonania kary.
    Po naradzie grona sędziowskiego Bryndza został uznanym winnym zarzucanego mu czynu i został skazany na 6 miesięcy więzienia obostrzonego jednodniowym postem w każdym tygodniu oraz pokrycie kosztów postępowania i wykonania kary.
    Wyrok w Imieniu Jego Cesarskiej Mości ogłoszono w dniu 29 maja 1873 roku.

    Pierwsza strona wyroku

    14 lipca 1873 roku Franciszek Bryndza rozpoczął odsiadywanie wyroku w „domu karnym” w Krakowie.
    14 stycznia 1874 roku został zwolniony z więzienia i odstawiony do macierzystej jednostki.

    Na koniec przytoczę charakterystykę Franciszka Bryndzy, zawartą w „Tabeli wykonawczej” c.k. Sądu:
    - imię i nazwisko Franciszek Bryndza,
    - wiek 22 lata [1],
    - religii katolickiej,
    - stanu wolnego, bezdzietny,
    - syn gospodarza- ułan 1 regimentu ułanów,
    - posiada środki utrzymania,
    - miejsce urodzenia i przynależność gminna Chocznia,
    - rysopis:
    • wzrost słuszny,
    • budowa ciała silna,
    • twarz pociągła,
    • cera twarzy zdrowa,
    • włosy ciemne,
    • czoło wysokie,
    • brwi ciemne, gęste,
    • oczy siwe,
    • nos szeroki,
    • usta mierne,
    • brak sześciu zębów,
    • broda ogolona,
    • podbródek okrągły,
    • brak znaków szczególnych,
    - mówi po polsku,
    - ubrany w strój wojskowy 1 pułku ułanów.










    [1] Franciszek Bryndza urodził się w Choczni 1 marca 1851 roku, jako syn Jana i Reginy z domu Guzdek. W 1878 roku ożenił się z Franciszką Stuglik z Inwałdu, z którą doczekał się w Choczni dwóch synów i dwóch córek.