poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Potomkowie chocznian- słynny baseballista Stanley Lopata

22 maja 1886 roku w Choczni przyszedł na świat Antoni Łopata, syn Michała i Franciszki z Woźniaków.
W wieku niespełna 21 lat tenże Antoni, wówczas czeladnik szewski, postanowił wyjechać w poszukiwaniu pracy za ocean. 15 lutego 1907 na statku „Main” dotarł z Bremy do Nowego Jorku, a następnie osiadł w Detroit. Jeszcze przed pierwszą wojną światową Antoni poślubił o dziesięć lat młodszą Agnieszkę Suchan, pochodzącą z Kaszowa pod Krakowem.
Gdy 1918 roku Antoni stawał do amerykańskiego poboru w czasie I wojny światowej, był już ojcem Wandy (ur. 1914) i Kazimierza (ur. 1916). Pracował wtedy jako robotnik w suchym doku przy budowie statków. Później imał się różnych zajęć, był zatrudniony między innymi jako robotnik w odlewni i w zakładach chemicznych.
Od 27 listopada 1922 roku Antoni Łopata posiadał amerykańskie obywatelstwo. Zamieszkiwał z rodziną w Delray na obrzeżach Detroit, gdzie urodziły się kolejne jego dzieci:
Czesław/Chester (1919), Bronisława/Bernice (1922) i najmłodszy Stanisław Edward/Stanley (12.09.1925).
Na zdjęciu wykonanym pod koniec lat 20-stych Stanisław zwany „Babe” był zdecydowanie najniższy z całej rodziny i nic nie zdradzało, że wyrośnie na dorodnego mężczyznę.
Od lewej: Bronisława/Bernice, Wanda/Wendy, Agnieszka, Antoni, Czesław/Chester i Kazimierz
Stanisław "Babe" stoi przed matką obok ojca
Przezwisko „Babe” ciągnęło się za nim aż do szkoły średniej (Southwestern High School), którą ukończył w 1943 roku. Wkrótce później młody Stanley stanął do amerykańskiego poboru i wraz z amerykańską 14 Dywizją Pancerną trafił w 1944 roku do południowej Francji
Za swoją dwuletnią służbę został odznaczony Brązową Gwiazdą (Bronze Star Medal) i Purpurowym Sercem (Purple Heart Medal).
Po wojnie mierzący 188 cm wzrostu i ważący 95 kg Stanley postanowił spróbować swoich sił w sporcie, który uprawiał z dużym powodzeniem w szkole średniej, a konkretnie w popularnej w USA grze w baseball.
W latach 1946-48 grywał w niższych klasach rozgrywkowych, ale swoimi dokonaniami szybko zwrócił uwagę trenerów ligi zawodowej.
19 września 1948 roku rozegrał swój pierwszy mecz w barwach Philadelphia Phillies, a 6 lutego 1949 roku podpisał z tym zespołem pierwszy zawodowy kontrakt, co było początkiem jego obfitującej w sukcesy kariery sportowej.
Jako zawodnik Major League Baseball (najwyższej ligi) rozegrał w ciągu 13 lat profesjonalnej kariery (1948-1960) 853 spotkania w klubach: Philadelphia Phillies and Milwaukee Braves. Dwukrotnie wystąpił w Meczach Gwiazd Ligi w latach 1953 i 1957.
Za osiągnięcia sportowe został w 1988 przyjęty do Pennsylvania Sports Hall of Fame, a dziewięć lat później do Polsko-Amerykańskiej Narodowej Galerii Sław Sportu.
Jego rola na boisku polegała głównie na próbach złapania piłki odbitej kijem przez zawodnika drużyny przeciwnej. Jeżeli mu się to udało, to biegnący po odbiciu piłki przeciwnik musiał zatrzymać się w najbliższej bazie i nie zdobywał punktów za zaliczenie wszystkich czterech baz.
Stąd określenie takiej funkcji jako łapacz (po angielsku catcher). W połowie lat 50-tych XX wieku Stanley Lopata był najlepszym łapaczem w lidze. Jako ciekawostkę można podać fakt, że Lopata był pierwszym w historii profesjonalnej ligi łapaczem, który nosił okulary.
Dorobił się także nowego przezwiska- w czasie swojej sportowej kariery był określany jako „Big Stash” (Wielki Staś).
Po zakończeniu profesjonalnej kariery baseballowej Lopata zarabiał na utrzymanie w stalowni w Dearborn w stanie Michigan, a następnie wrócił do Filadelfii, aby pracować dla IBM. Później pracował dla firmy JDM Materials, przechodząc na emeryturę jako wiceprezes ds. sprzedaży (1986).
Od 1947 roku Stanley Lopata był szczęśliwym mężem Elizabeth z domu Kulczyk, swojej sąsiadki z Detroit, z którą doczekał się siedmiorga dzieci, noszących imiona: Anthony, Gregory, Joann, Mary Teresa, Carol Lynn, Thomas i Matthew.
Na emeryturze przeprowadził się z żoną do Mesa w Arizonie. Hobbystycznie grywał w golfa i rzeźbił w drewnie.
Zmarł na serce 15 czerwca 2013 roku w wieku 87 lat w szpitalu w Filadelfii.
Oprócz siedmiu dzieci pozostawił 16 wnuków i 8 prawnuków.


Na kolekcjonerskich kartach

Jego pochodzący z Choczni ojciec Antoni zmarł w 1968 roku.

Ciekawą postacią była również siostra Stanleya- Bronisława.

W 1946 roku wstąpiła do zakonu felicjanek i przyjęła imię Mary Harold. Ukończyła studia na uniwersytecie Marquette, uzyskując tytuł licencjata, a następnie magistra. 
Od 1970 roku przez trzy lata pracowała w Rzymie, jako sekretarz Świętej Roty Rzymskiej i jako wolontariusz dla watykańskiego Sekretariatu Stanu.
W 1976 i 1988 roku została wybrana na skarbnika generalnego Zgromadzenia Sióstr św. Feliksa. 
Zmarła w Livonii w stanie Michigan w 2013 roku.

piątek, 27 kwietnia 2018

Choczeńskie rody - Burzejowie

Już w 1537 roku w spisie płatników podatku rogowego jeden z choczeńskich kmieci nosił nazwisko Burzey. Zanotowano, że jako właściciel 2 krów płacił 4 grosze podatku.
Nie wiadomo jednak, czy współcześnie zamieszkujący Chocznię Burzejowie są jego potomkami.
W latach sześćdziesiątych XVII wieku  na próżno szukać nazwiska Burzej w pierwszej choczeńskiej księdze metrykalnej- zarówno we wpisach dotyczących chrztów, ślubów i zgonów, jak i w spisach płatniku podatku kościelnego (taczma).
Odnotowywano wprawdzie chrzty dzieci niejakich Burzaczków, ale mimo nieco podobnego nazwiska nie da się jednoznacznie ustalić ich związków z Burzejami.
Dopiero 5 marca 1676 roku zapisano wyraźnie, że Franciszek Burzey i jego żona Katarzyna ochrzcili swojego syna Bartłomieja. Rodzicami chrzestnymi byli Szymon Radwańczyk i Jadwiga Szlatkowa (?), osoby niezwiązane z Chocznią. To nasuwa wątpliwości, czy Franciszek i Katarzyna Burzeyowie byli rzeczywiście mieszkańcami Choczni, czy tylko w tamtejszym kościele ochrzcili swoje dziecko.
Tym bardziej, że w tym okresie nazwiska Burzey nadal brak w spisach podatkowych.
Według tychże spisów zamieszkiwanie tego rodu w Choczni da się potwierdzić od 1698 roku, kiedy to wśród ośmiu zarębników wymieniono także Burzeya.
Zarębnicy stanowili wtedy osobną warstwę społeczną, różniącą się obciążeniami podatkowymi od typowych kmieci (rolników), czy zagrodników. W zamian za karczowanie lasów na pograniczu Choczni i Kaczyny w celu przystosowania wylesionych terenów pod uprawy rolne posiadali wieloletnie ulgi w podatkach na rzecz starostwa. Na przełomie XVII i XVIII wieku wnosili dań nie w formie odpowiednich ilości żyta i owsa, ale najczęściej przez dostarczanie własnoręcznie wykonanych drewnianych gontów do krycia dachów.
Obecność pierwszych Burzeyów w spisach płatników taczma można próbować powiązać z osobą Wacława Burzeya, który lutym 1700 roku poślubił Elżbietę Twaróg.
Nie odnotowano jednak w Choczni żadnych dzieci tej pary. W sierpniu 1723 roku około pięćdziesięcioletni Wacław pojął za żonę Katarzynę Grabonionkę, z którą doczekał się trzech córek i syna Wojciecha, urodzonego w 1731 roku, czyli na trzy lata przed śmiercią Wacława.
W podobnym czasie przychodziły na świat dzieci innego choczeńskiego Burzeja, noszącego imię Wojciech. Wraz z żoną Katarzyną byli rodzicami aż dziewięciorga dzieci w latach 1719-1736.
W przeciwieństwie do Wacława pochodzenie Wojciecha Burzeya jest znane. W kilku metrykach zapisano bowiem, że przybył do Choczni z Tomic. Nie posiadał własnej roli i wolności osobistej, pracując na rzecz choczeńskiego plebana.
W drugiej połowie XVIII wieku, a dokładnie w latach 1763-1779 sześcioro dzieci ochrzcił w Choczni tylko jeden Burzey. Był to młynarz Wojciech, mąż Magdaleny z Guzdków, mieszkaniec górnej części wsi.
Z tego względu można przypuszczać, że chodzi tu o Wojciecha, syna zarębnika Wacława, a nie jednego z dwóch Wojciechów, synów robotnika plebańskiego o tym samym imieniu, który mieszkał w pobliżu kościoła.
Wojciech i Magdalena Burzeyowie byli między innymi rodzicami Ludwika Burzeya, urodzonego w 1764 roku oraz Wojciecha Burzeya, urodzonego w 1773 roku, który kontynuowali „dynastię” Burzejów- młynarzy z Choczni Górnej.
Ów Ludwik, od 1783 roku mąż Zofii z Drapów, ucierpiał w 1788 roku w wyniku pożaru, który objął kilkanaście domów. Ich właściciele zgodnie z obowiązującym od dawna zwyczajem pozyskali drewno na odbudowę spalonych chałup z lasu gromadzkiego. Jednak prawa do tego lasu rościł sobie posiadający od niedawna dobra choczeńskie Jan Biberstein Starowieyski, który wniósł przeciwko nim akt oskarżenia, domagając się po 1 złotym reńskim od każdego pozyskanego drzewa.
Po Ludwiku i Wojciechu młyn Burzejów przeszedł na własność Jana Burzeya, wnuka Ludwika, urodzonego w 1725 roku, jako syn Jacentego i Anny z domu Romańczyk.
Według spisu własności gruntowej z lata 1844-1852 Jan Burzey posiadał wówczas ponad 11 morgów gruntu w Zarębkach, a jego wyliczony dochód roczny przekraczał 49 florenów.
Oprócz Jana spis wymienia również dwóch innych Burzejów z Zarębków- Józefa spod numeru 115 (stryja Jana) i Józefa spod numeru 330 (kuzyna Jana).
Jan w 1873 roku podawany jest również jako grabarz.
Po nim kolejno dziedziczyli:
  • syn Antoni Burzey urodzony w 1863 roku,
  • wnuk Antoni Burzej (1896-1950), syn w/w Antoniego i jego żony Anny z Zielińskich rodem z Graboszyc.
W 1930 roku moc przerobową młyna wodnego Burzejów określono na 400 kg ziarna na dobę. Młyn ten został ostatecznie zniszczony przez Niemców w czasie II wojny światowej.
W 1949 roku Gminna Rada Narodowa w Choczni na żądanie prokuratury wystawiła następującą opinię o byłym młynarzu Antonim i jego bracie Józefie:
„Zachowanie się obu wyżej wymienionych pod względem moralnym, politycznym i narodowym było bez zarzutu. O tym, by byli kiedyś karani nic tu nie wiadomo, natomiast wiadomym jest, że padli ofiarą niejakich Michalaków, którzy donosili o rzekomym współpracownictwie z Niemcami, jakkolwiek Burzejowie nie współpracowali z Niemcami, lecz musieli szukać ochrony u ówczesnych władz okupacyjnych z powodu napadu i porąbania szabliskiem jednego ze wspomnianych Burzejów przez Jana Michalaka.”
Wszyscy choczeńscy Burzejowie, którzy zaznaczyli się jakiś bardziej istotny sposób w historii wsi, byli potomkami właścicieli młyna.
Należeli do nich:
  • Jan Burzej, urodzony 1892, stolarz, emigrant zarobkowy do USA w 1913 roku, założyciel andrychowskiej linii Burzejów z Choczni,
  • Wojciech Burzej, urodzony w 1898 roku, żołnierz 56 pułku piechoty, który zginął w 1916 roku na froncie I wojny światowej,
  • Andrzej Burzej, urodzony w 1900 roku, ofiara niemieckiego obozu koncentracyjnego Gross Rosen (1944),
  • Franciszka Burzej, urodzona w 1904 roku, siostra w/w Andrzeja, wieloletnia woźna w szkole w Choczni Górnej,
  • Tomasz Burzej, urodzony w 1918 roku, stolarz, członek komisji gromadzkich w Choczni,
  • Alojzy Burzej, urodzony w 1922 roku, radny Gromadzkiej Rady Narodowej (1969), pracownik biurowy MPGK w Andrychowie.
Teresa Kolber w „Słowniku nazwisk mieszkańców dekanatu wadowickiego z lat 1786-1939” podaje, że nazwisko Burzej występowało również dość wcześnie w księgach metrykalnych z Wadowic (1786), a jego pochodzenie należy wywodzić od słowa „burza”.
Podobne nazwiska odnotowano we Frydrychowicach (Burzejski) i w Wieprzu (Burzajski).
Nazwisko Burzej należy do rzadkich w Polsce. Na początku XXI wieku w Polsce zamieszkiwało zaledwie 69 osób noszących to nazwisko,  z czego 30 w powiecie wadowickim, a dalsze kilkanaście w powiatach sąsiednich.
W Choczni według różnych spisów zamieszkiwało:
  • 4 rodziny Burzejów poszkodowane w wyniku II wojny światowej (1945- spis szkód wojennych),
  • 5 Burzejów właścicieli gruntów (1960- spis powszechny),
  • 14 dorosłych Burzejów (1973- spis wyborców).

czwartek, 26 kwietnia 2018

Słownik wyrazów i zwrotów w Choczni używanych- "T"

tamoj – tam, w pewnej odległości
tarachy- plewy, słoma w której znajdują się jeszcze ziarna zboża
tatarecka – gryka, tatarka
tchorz- tchórz (zwierzę)
tedy- wtenczas, wtedy, spójnik łączący zdanie podrzędne z nadrzędnym zaczynającym się od gdy, kiedy
tele dole – kawał (szmat) drogi
telo, tela – tyle
toki - taczki
torń – kolec tarniny; ogólnie kolec jakiegoś drzewa lub krzewu (np. głogu)
torki- owoce tarniny
tragac/pragac- rodzaj drewnianej taczki na trawę lub siano
tragarz- belka w stropie
trap ! – wio! naprzód! (z niemieckiego, używane w XIX i na pocz. XX wieku)
tretuar – chodnik
trownica- duża płachta lub chusta do przenoszenia ściętej trawy
trza- trzeba
trzęsidupka- człowiek bojaźliwy, tchórz, strachajło
trzosło- lemiesz, część pługa służąca do odcinania skiby w pionie
trzy na (godzinę) – za kwadrans (np. trzy na drugom – za kwadrans druga)
trzyny/tryny- sieczka; trociny
tustela- stąd
twósz- tchórz
ty wilku! – pejoratywne (lżejszego kalibru) określenie mężczyzny lub chłopca
tyk, tyk, tyk! – wołanie na kury

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Najstarsi chocznianie w 1973 roku

Listy wyborców z 1973 roku to jedno z nielicznych publicznie dostępnych źródeł obejmujących całą dorosłą populację Choczni.
Na ich podstawie można sporządzić nie tylko kompletne zestawienie nazwisk ówczesnych chocznian, czy częstość występowania poszczególnych nazwisk (link), ale i na przykład wyszukać najstarsze osoby zamieszkujące wtedy Chocznię.
Według tychże list najstarszym mieszkańcem Choczni w 1973 roku był 95-letni Kacper Legut, były współpracownik Józefa Putka.
Czołówka najbardziej wiekowych chocznian w 1973 roku wyglądała następująco:
  • Kacper Legut ur. 1878 (95 lat)
  • Wiktoria Kamińska ur. 1879 (94 lata)
  • Bronisława Drożdż ur. 1880 (93 lata)
  • Stefan Zając ur. 1882 (91 lat)
  • Wojciech Augustyniak ur. 1882 (91 lat)
  • Maria Rzycka ur. 1883 (90 lat)
  • Barbara Bąk ur. 1884 (89 lat)
  • Rozalia Jędrzejowska ur. 1885 (88 lat)
  • Józef Żurek ur. 1886 (87 lat)
  • Wincenty Byrski ur. 1886 (87 lat)
  • Jan Widlarz ur. 1886 (87 lat)
  • Tekla Kęcka (Kencka) ur. 1887 (86 lat)
  • Antonina Woźniak ur.1887 (86 lat)
  • Maria Widlarz ur. 1888 (85 lat)
  • Marianna Staniek ur. 1888 (85 lat)
  • Maria Biel ur. 1888 (85 lat)
  • Konstanty Lisak ur. 1888 (85 lat)
  • Apolonia Drapa ur. 1888 (85 lat)
  • Albina Tarasek ur. 1889 (84 lata)
  • Antonina Kręcioch ur. 1889 (84 lata)
  • Jan Skowron ur. 1889 (84 lata)
  • Maria Grabiec ur. 1890 (83 lata)
  • Rozalia Lisak ur. 1890 (83 lata)
  • Jakub Dąbrowski ur. 1890 (83 lata)
  • Bronisława Świątek ur. 1890 (83 lata)
  • Agata Piegza ur. 1890 (83 lata)
  • Wiktoria Adamus ur. 1890 (83 lata)

piątek, 20 kwietnia 2018

Pilot Ryszard Dąbrowski

Na choczeńskim cmentarzu znajduje się taki oto nagrobek tragicznie zmarłego pilota Ryszarda Dąbrowskiego:



1963
Ryszard Bolesław Dąbrowski urodził się w Krakowie w 1938 roku. Był synem Stanisława Dąbrowskiego, robotnika z Choczni oraz jego żony Anny z domu Wnęk, rodem z Zabierzowa. W czasie II wojny światowej został wysiedlony z rodzicami z ich domu w Choczni.
Po wojnie Dąbrowscy mieszkali w Choczni pod numerem 551 za torem kolejowym w pobliżu Domu Ludowego.
Ryszard Dąbrowski uczęszczał do szkoły podstawowej, a następnie rozpoczął naukę w Liceum Ogólnokształcącym w Wadowicach. Ostatecznie ukończył Technikum Mechaniczno- Elektryczne w Bielsku-Białej.
Brał udział w szkoleniach szybowcowych i spadochronowych, co ilustrują zamieszczone niżej zdjęcia.
W 1960 roku Ryszard Dąbrowski wstąpił do Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie, którą ukończył trzy lata później – 30 marca 1963 roku.
Następnie w stopniu podporucznika pilota rozpoczął służbę w 28 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Słupsku.
2 grudnia 1964 o godzinie 16.57 pilot 3-klasy Ryszard Dąbrowski wystartował z lotniska Redzikowo koło Słupska do lotu na przechwycenie celu nad chmurami na wysokości 8.000 m. Pilotował dobrze sobie znany samolot Lim-2. Na tym modelu samolotu myśliwskiego oraz MiG-15 miał już wówczas wylatanych ponad 480 godzin.
Lim-2 nr 714 na lotnisku kilka lat przed wypadkiem
Po wykonaniu przechwycenia Dąbrowski otrzymał od kontrolera lotu pozwolenie na podejście do lądowania. Znajdował się wtedy 20 km od lotniska. Podczas przebijania chmur w dół był obserwowany na wskaźniku lądowania z lewej strony linii ślizgu, wobec czego otrzymał komendę wykonania dowrotu w prawo o 10 stopni. Dąbrowski przyjął komendę na wysokości 1000 metrów nad ziemią, po czym kontynuował skręt, aż zniknął z ekranu wskaźnika.
O 17.33 Lim uderzył w ziemię w rejonie wsi Potęgowo i uległ zniszczeniu. Pilot zginął na miejscu.
zdjęcie wraku
Jako przyczynę wypadku wskazano błąd pilotażowy- wykonywanie pogłębiającego się zakrętu w warunkach,  w których pilot nie umiał właściwie zareagować.
Natomiast według nieoficjalnych informacji Dąbrowski nie powinien wykonywać tego tragicznego w skutkach lotu, gdyż nie posiadał odpowiednich uprawnień.
Pogrzeb Dąbrowskiego w Choczni miał charakter świecki i przebiegał według ceremoniału wojskowego.

Ryszard Dąbrowski upamiętniony na tablicy w Słupsku
Odznaka pilota 3 klasy
Lotnisko Aeroklubu w Bielsku-Białej 1954
Ryszard Dąbrowski (w ciemnym ubraniu) opiera się o szybowiec
Nowy Targ 5 lipca 1954
Szkolenie spadochronowe- zdjęcie grupowe uczestników
Nowy Targ 5 lipca 1954
Szkolenie spadochronowe
z lewej Dąbrowski, z prawej Stanisław Mydlarz

Wykorzystano materiały pochodzące od Lucjana Lubasa oraz z książek:
„Pamięci lotników wojskowych 1945-2003” i "Katastrofy,awarie,uszkodzenia w lotnictwie wojskowym 1961-1970".


środa, 18 kwietnia 2018

Nazwiska chocznian na listach wyborczych z 1973 roku

Adamus, Andrejko, Augustynek, Augustyniak, Ast
Babiński, Badyński, Bagier, Bajorski, Baklarz, Balcer, Balon, Baluś, Bałys, Banaś, Bandoła, Bandura, Bania, Bańdo, Baraniec, Bargiel, Bartkowski, Bartyzel, Baster, Bąk, Bednarz, Bębenek, Biel, Biłka, Bizoń, Bliźniak, Bogunia, Borek, Borgosz, Boroń, Borycki, Brańka, Brońka, Brygoła, Bryndza, Buchała, Buda, Buldończyk, Buliński, Burek, Burkowicz, Bury, Burzej, Burzyński, Bydłoń, Bylica, Byrski
Chmiel, Chmura, Cholewa, Cholewka, Chruszcz, Chwałek, Cibor, Ciejek, Cieślica,
Czaicki, Czajecki, Czajka, Czapik, Czarny, Czech, Czernicki, Czerwiński, Czuba
Ćwiertnia
Dańko, Dąbrowski, Deger, Dębak, Dębowski, Drabek, Drapa, Drożdż, Duda, Dudzik, Durys, Dyduch, Dyrcz, Dziadek, Dzidek, Dziergas
Faber, Fajfer, Ficek, Filek, Fiołek, Firczyk, Foksiński, Frydel, Fryźlewicz, Fujawa, Fyda
Gacur, Gał, Gałka, Gancarczyk, Gancarz, Gandzel, Garus, Garżel, Gaszman, Gawęda, Gawron, Gawroński, Gazda, Giełdoń, Głogosz, Godek, Godkiewicz, Gondko, Gorczowski, Góra, Góralczyk, Górecki, Górkiewicz, Grabiec, Graboń, Graca, Gracjasz, Gregorczyk, Grupka, Gruszczyński, Grzyb, Grzywa, Gurdek, Guzdek, Gwoździewicz, Gzela
Hadka, Hajda, Hałat, Hanusiak, Harańczyk, Harnik, Haśkiewicz, Hatłas, Hereda, Hojny, Holcman, Homel
Iwański
Jabłoński, Jachimczyk, Jakubas, Janicki, Janik, Janoszek, Janus, Jarek, Jarosz, Jastrzębski, Jędrzejewski, Jędrzejowski, Jodłowski, Jończy, Jończyk, Jordan, Jordanek, Jóźwiak, Jucha, Jura, Jurzak, Juszczyk, Jutka
Kaczor, Kadela, Kajdas, Kalamus, Kaleński, Kaliński, Kałuża, Kamiński, Kamionka, Kapała, Karlak, Kasprzycki, Kaszycki, Kawa, Kencki, Kibler, Kieca, Kiełb, Kiepura, Kierczak, Kirkiewicz, Kiszczak, Kiznar, Klaczak, Kleszcz, Klimczak, Klisiak, Kliś, Kłaput, Kłeczek, Kmieć, Knapik, Kobiałka, Kobiela, Kociołek, Koczur, Koim, Kolak, Kolber, Kołodziej, Koman, Koniarski, Konik, Konopka, Kopera, Kornaś, Korytnicki, Korzeniowski, Korzeń, Kosiński, Kosowski, Kosycarz, Kościelniak, Kot, Kowalczyk, Kozak, Kożuch, Koźbiał, Krakowiecki, Kraus, Krawczyk, Kręcioch, Kropiwnicki, Królewski, Królik, Kryjak, Krystian, Krzemień, Krzykawski, Książek, Kubasiak, Kubera, Kudłacik, Kukioła, Kulak, Kulig, Kurek, Kurpiel, Kuś, Kuwik, Kwak, Kwarciak, Kwaśny, Kwietniowski
Labocha, Lach, Lachenrowicz, Lasek, Latocha, Lechowicz, Legut, Leja, Lempart, Lenart, Leśniak, Ligięza, Lipowski, Lisak, Liszka, Lizak, Lukaj, Lurka
Łabęcki, Łomzik, Łopata, Łysień, Łysoń
Maj, Malata, Malina, Malinowski, Małysa, Mamcarczyk, Marcisz, Marek, Mastek, Maślanka, Matejko, Matura, Matuśniak, Mąka, Merek, Miarka, Michalak, Michalik, Michalski, Michałek, Migdałek, Mikołajczak, Mikołajek, Miodoński, Mirek, Miska, Miś, Mizera, Mlak, Młynek, Mojski, Molek, Molesztak, Morycki, Moskała, Mrajca, Mreńca, Mrowiec, Mrzygłód, Mukoid, Mularczyk, Muniak
Najocha, Napierała, Nestoruk, Nędza, Nieć, Niemiec, Niesyty, Nikiel, Nizio, Norenberg, Nosal, Nowak, Nowakowski, Nowiński, Nóżka
Ochman, Odrobina, Ogiegło, Okruta, Oleksy, Olszowski, Osiński, Ostrowski
Pacut, Pal, Paleczny, Palewicz, Palichleb, Palus, Pamuła, Panek, Parządka, Pasieka, Paterak, Petryków, Pędziwiatr, Pękala, Piątek, Piegza, Pietluch, Pietras, Pietraszek, Pietruszka, Pilsyk, Pindel, Piotrowski, Piórek, Płonka, Podraza, Polak, Poradzisz, Porębski, Pławny, Pomietło, Potoczny, Praciak, Profic, Przystał, Ptak, Putek, Pyka, Pytel, Pytka, Pyto
Radwan, Ramenda, Ramęda, Ramult, Ramza, Reguła, Remer, Repich, Rogacewicz, Rokita, Rokowski, Roman, Romańczyk, Rudek, Rudzicki, Ruła, Rusin, Rusinek, Rutkowski, Rychlik, Ryłko, Rzycki
Sankowski, Sarlej, Sidor, Sikora, Siuta, Siwiec, Skawiński, Skibiński, Skoczylas, Skowron, Skupień, Słaboń, Smaza, Smolec, Socała, Soja, Sopicki, Sordyl, Spyrka, Stachera, Stanaszek, Stanclik, Stanek, Staniek, Stawowczyk, Stawowy, Stefaniak,  Stokłosa, Strzeżoń, Studlik, Stuglik, Stybak, Styła, Stypuła, Suchan, Suchoń, Susfał, Syjud, Syremet
Szafraniec, Szatkowski, Szczecina, Szczerbowski, Szczur, Szczygieł, Szewczyk, Sznajder, Szostak, Szot, Szwajnos, Szwed, Szydłowski, Szyja, Szymczyk, Szymocha, Szymonek
Ścigalski, Śliwa, Światłowski, Świątek, Świerkosz, Świetlik, Świętek
Taborski, Talaga, Tarasek, Targosz, Tatar, Tatara, Teresz, Tomala, Treszczyński, Trzaska, Turała, Turek, Tuszer, Twaróg, Tyralik
Uniwersał, Urbański, Uzar
Wadowski, Wajdzik, Wala, Waligóra, Wandor, Wańdyga, Warmuz, Warowny, Warta, Wawer, Wawro, Wawrzyczek, Wądrzyk, Wątor, Wątroba, Wcisło, Weiss, Wenda, Węglarz, Węgrzyn, Wider, Widlarz, Wiercimak, Wilk, Wiśniewski, Wiśniowski, Witczak, Witko, Witkowski, Włoch, Wnęczak, Wojewodzic, Wojtala, Wojtas, Wojtyła, Wolanin, Wolas, Woźniak, Woźniczka, Woźny, Wójcicki, Wójcik, Wójtowicz, Wróbel, Wymysło, Wrzodek
Zadora, Zając, Zajda, Zajgier, Zalewski, Zawada, Zawiła, Zemlak, Zieliński, Zięba, Zwardoń
Żabiński, Żak, Żebroń, Żebrowski, Żmija, Żurek

Najczęstsze nazwiska:
88- Guzdek
64- Bryndza
60- Widlarz
55- Ramenda i Ramęda
54- Wcisło
46- Bąk
45- Zając
42- Kręcioch
38- Balon, Góra
37- Płonka
35- Woźniak
34- Kolber, Góralczyk, Byrski
32- Nowak
31- Dąbrowski
29- Gawęda
27- Wójcik
26- Wider
25- Hałat
24- Świętek, Rzycki
23- Szczur, Stuglik
22- Żak, Graca
21- Skowron
20- Pindel

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Słownik wyrazów i zwrotów w Choczni używanych- "Sz" i "Ś"

szaflik- okrągłe naczynie drewniane z dwoma uchwytami używane w gospodarstwie i murarstwie
szczecha (o piłce) – uderzona fałszem
szczerkawka/scyrkawka- grzechotka, zabawka dla małego dziecka
szczupki/scupki- naczynia
szlauf- wąż do podlewania
sołdra/szołdra- szynka wieprzowa wielkanocna
sztangla – kawał grubej kiełbasy; łom
sztule, sztrulki – rodzaj gry, w której podrzucało się i łapało hacele (hufnale); rodzaj śrub przymocowanych do podków
sztychówka – szpadel
szupaśnik - osoba odsyłana za popełnienie jakiegoś czynu niedozwolonego pod strażą do miejsca osądzenia
ściernionka – ściernisko, rżysko
ścigać się- wejść w fazę płodną, ruję (o królikach)
ścio! – zachęta dla krowy do pasienia się
śkuta – coś niedużego, marnego, niewartego zachodu (dotyczy także osób)
śleboda- swoboda
ślojziu – nieduża rybka słodkowodna, śliz
ślypek/ślepek – dokuczliwie gryzący owad, końska mucha, giez
śpiklerz- spichlerz
śmiele- śmiało
śpas- żart, dowcip, kawał
śpicyć – oszczędzać na czymś, zwłaszcza przesadnie
śpik- smark
śpocek – mała butelka (pół kwaterki) wódki, półkwaterek
śrubstok- imadło (z niemieckiego Schraubstock)
śtokhauz- areszt (z niemieckiego Stockhaus)
śtreka – tory kolejowe, także przejazd przez tory
śtrof- kara
śtuderować- kombinować
świdrowaty - zezowaty
świętalny - świąteczny

piątek, 13 kwietnia 2018

Założyciele Kółka Rolniczego w 1958 roku

23 marca 1958 roku do Wojewódzkiej Rady Narodowej w Krakowie wpłynęło podanie od Kółka Rolniczego w Choczni o rejestrację ich stowarzyszenia.
Podanie podpisali:

  • Władysław Balon lat 46 nr domu 604 jako prezes
  • Józef Guzdek lat 52 nr domu 450 jako skarbnik
  • Jan Wcisło lat 45 nr domu 520 jako sekretarz
  • Stanisław Gazda lat 30 nr domu 63 jako członek zarządu
  • Bolesław Zając lat 48 nr domu 23 jako członek zarządu
  • Anna Zawada lat 48 nr domu 437 jako członek zarządu
  • Jan Banaś lat 47 nr domu 603 jako członek komisji rewizyjnej
  • Stanisław Miś lat 55 nr domu 235 jako członek komisji rewizyjnej
  • Władysław Wcisło lat 54 nr domu 405 jako członek komisji rewizyjnej
  • Jan Matuśniak lat 55 nr domu 246 jako członek komisji rewizyjnej
  • Stanisław Dębak lat 56 nr domu 344 jako przewodniczący sądu koleżeńskiego
  • Andrzej Królik lat 54 nr domu 439 jako członek sądu koleżeńskiego
  • Józef Maj lat 48 nr domu 232 jako członek sądu koleżeńskiego
  • Józef Góra lat 46 nr domu 242 jako członek
  • Łucja Romańczyk lat 58 nr domu 257 jako członek
  • Anna Guzdek lat 36 nr domu 205 jako członek
  • Stanisław Janik lat 36 nr domu 459 jako członek
  • Władysław Wcisło lat 54 nr domu 459 jako członek
  • Maria Twaróg lat 34 nr domu 225 jako członek
  • Maria Oleksy lat 56 nr domu 454 jako członek
  • Władysław Hałat lat 47 nr domu 435 jako członek
  • Antoni Ligięza lat 58 nr domu 24 jako członek

środa, 11 kwietnia 2018

Prymitywne cechy krów choczeńskich

Według badań naukowców z Wyższej Szkoły Rolniczej w Poznaniu przeprowadzonych w 1961 roku choczeńskie bydło rogate posiadało kilka cech pierwotnych, które zanikły już lub nie występowały wcale u bydła w sąsiednich miejscowościach.
Szczególnie częste było występowanie pręgi grzbietowej, ale zdarzały się też u choczeńskich krów tak zwane sarnie oczy i obwódki śluzawic pyska.
Natomiast jeżeli chodzi o umaszczenie, to choczeńskie krowy nie odbiegały od bydła śląskiego, typowa była jednolicie czerwona maść lub czerwona z białymi łatami.
Te pierwotne cechy zaobserwowane u choczeńskich krów naukowcy z Poznania tłumaczyli napływem "wołoskich" osadników w drugiej połowie XVI wieku, którzy docierali do Choczni razem ze swoimi stadami.
Badania nad polskim bydłem czerwonym były prowadzone w Galicji (i w Choczni) już na przełomie XIX i XX wieku przez uczonych austriackich.
Określili oni dla tego bydła średnią wysokość w kłębie (u nasady szyi- najwyżej wysuniętym fragmencie grzbietu) na 115 cm, przy czym u najwyższych osobników było to 129 cm, a u najniższych zaledwie 100 cm.
Dla porównania u bydła rasy fryzyjskiej (holenderek) średnia wysokość w kłębie wynosi 140-150 cm.
Wojciech Gawroński z Choczni w latach pięćdziesiątych XX wieku
Zdjęcie z archiwum Urszuli Szczygieł

W 1965 roku hodowano w Choczni 1281 sztuk bydła, w tym zaledwie 1 buhaja, 2 woły i 8 byczków.


Zanikało już wówczas używanie wołów jako siły pociągowej- na przykład do orki, czy ciągnięcia wozów wyładowanych sianem lub snopami zboża.
Niegdyś w czasie częstych epidemii nawiedzających Chocznię krowich zaprzęgów używano również do wywożenia zwłok zmarłych na cmentarz przy Bożej Męce, czego echem jest powiedzenie żeby cie krowami wozili w znaczeniu abyś umarł, zdechł marnie.

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Siostra Magdalena Widlarz- zakonnica, pielęgniarka i laborantka

24 maja 1893 roku w rodzinie Władysława Widlarza i jego żony Teresy z domu Guzdek przyszła na świat dziewczynka, której dzień później nadano na chrzcie imię Magdalena.
Dom Widlarzów stał w dolnej części Choczni, przy cesarskim gościńcu, blisko granicy z Wadowicami.
Magdalena była jedynym dzieckiem tej pary małżeńskiej- już trzy lata później jej ojciec Władysław miał następną córkę Stefanię z kolejnego związku z Rozalią z Glanowskich, a później jeszcze ośmioro dzieci.
Sześcioletnią Magdalenę oddano na wychowanie ciotce Marii Balon, która z mężem organistą zamieszkiwała w Rybnej koło Krakowa, gdzie proboszczem był jej brat ksiądz Ferdynand Widlarz.
W 1918 roku Magdalena wstąpiła do postulatu Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, zwanych popularnie szarytkami i podjęła pracę w szpitalu św. Łazarza w Krakowie.
W wystawionym jej w Rybnej świadectwie moralności przeczytać można, że "prowadziła się przez cały czas moralnie i wzorowo, żyjąc prawdziwie po chrześcijańsku" oraz że "do życia zakonnego miała zawsze żywe powołanie."
Postulat był dla Magdaleny czasem zapoznania się z życiem duchowym i wspólnotowym szarytek, który utwierdził ją w powołaniu.
18 lipca 1919 roku Magdalena weszła do nowicjatu (seminarium) zakonnego, a niecały rok później zakończyła okres formacji i została skierowana do pracy w szpitalu powszechnym we Lwowie.
19 lipca 1924 roku przyjęła we Lwowie śluby zakonne i w tamtejszym zgromadzeniu przebywała kolejne pięć lat.
W 1929 roku została przeniesiona na krótko do Krakowa, by rok później trafić do Nowego Sącza.
W tym mieście spędziła aż 43 lata swojego zakonnego życia, pracując cały czas w miejscowym szpitalu.
27 września 1938 roku siostra Magdalena Widlarz zdała państwowy egzamin pielęgniarski nr 395 w Urzędzie Wojewódzkim we Lwowie i uzyskała prawo do wykonywania praktyki pielęgniarskiej w Państwie Polskim.

Dyplom pielęgniarki z 1938 roku
Natomiast 6 marca 1957 roku po zbadaniu jej kwalifikacji przez Komisję Weryfikacyjną przy Wydziale Zdrowia Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Krakowie została uznana za laboranta medycznego ze specjalnością w zakresie rentgena.
Od 1960 roku oprócz nieodpłatnej pracy z chorymi otrzymała również formalne zatrudnienie w Szpitalu Zespolonym im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu w wymiarze 5 godzin dziennie, zamiast wcześniejszych dwóch godzin dziennie. 

Jak wynika ze wspomnień siostry Marii Pliszczyńskiej:
 "Magdalena Widlarz była uosobieniem uczciwości i obowiązkowości. Nigdy nikomu nic nie odmówiła. Gdy siostry były zwolnione ze szpitala w Nowym Sączu, Siostra Magdalena mimo to była na każde wezwanie dyrektora do prac przy rentgenie, nawet w nocy, choć siostry mieszkały kawałek drogi od szpitala. 
Była bardzo skromna i wstydliwa, dziecięco naiwna.
Była bardzo miłosierna, będąc już na zwolnieniu z pracy szpitalnej, miała na mieście swoich staruszków i ubogich, których z gorliwością odwiedzała. Mimo bólów (rak) skulona biegła posłużyć drugim lub zanieść pociechę.
Wielkim jej umiłowaniem była muzyka, choć była tylko samoukiem grała na nabożeństwach w kaplicy szpitalnej, potem w domu i w koście, gdzie było potrzeba.
Była bardzo pobożna i miała wielkie nabożeństwo do Matuchny Najświętszej."
Od 1 lipca 1973 roku siostra Magdalena zamieszkiwała w Domu Prowincjalnym Zgromadzenia w Krakowie, gdzie zmarła 8 grudnia 1973 roku, przeżywszy 80 lat.
11 grudnia 1973 roku spoczęła na cmentarzu w Krakowie Batowicach.

Warto dodać, że od 1952 roku Siostry Miłosierdzia sprawują także posługę w Choczni, a dom ich zgromadzenia mieści się w Domu Katolickim.

W notatce wykorzystano archiwalne dokumenty i zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości siostry Beaty, archiwistki Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego z Krakowa.

piątek, 6 kwietnia 2018

Słownik wyrazów i zwrotów w Choczni używanych- "S"

sabaśnik/szabaśnik – piekarnik
sagan – czajnik
samura- maciora
sarek- samiec sarny
sąsiek – część stodoły przeznaczona na snopki i/lub siano; ale też skrzynia w której trzymano jedzenie
sążnik - skrzynia na zboże
scyganić- oszukać, nabrać, ocyganić
serdak- kamizelka skórzana
setny- duży
sfora- obroża
siajtowny (o kimś) – szykowny, ładny, urodziwy
siarpacka- szarpanina, bijatyka
sibować – (o wagonach) przetaczać
siec, siyc – żąć (zboże, trawę)
siednońć (se) – usiąść
siedzisko- siedziba, mieszkanie
sietniok- odmieniec, wioskowy głupek, kretyn; chory na niedoczynność tarczycy
siompawica, siempa – drobny deszcz
siodłak- kmieć, rolnik
siurać- oddawać mocz, sikać
siuter - szuter, żwir
skapieć- zmarnieć, źle się powodzić
skierny- uparty; dożarty
sknońć – schnąć
skopek/skopiec – drewniane naczynie w kształcie wiaderka z klepek, używane dawniej na wsi, zwykle na mleko.
skotnica- pastwisko, droga prowadząca na pastwisko
skórzanki- robocze spodnie męskie skórzane, ciemne lub siwe
skręt/skrynt- krętacz, kłamca
skucek/skuczek – mały pies
skucina – ktoś drobnej postury, chuderlak
skumoś – trochę, około
skurgut- kłaczek, gruzełek na schodzonym ubraniu
smotrak- niechluj
smrek – świerk
snopić sie – darzyć się w postaci wielu snopów zboża w polu
sorek – zagroda dla kur
sowa- grzyb sarniak dachówkowaty
spindrać się- wspinać się
społek/spałek- klocek drewna
sponga- listwa, listewka
spłacka- obowiązek dla spadkobiorcy przekazania rekompensaty pieniężnej niedziedziczącemu rodzeństwu
sprzęgający – osoba użyczająca konia do zaprzęgu
spultać sie – zbłaźnić się, wygłupić się, ośmieszyć się
spuszały- pokryty pleśnią
sroc – ubikacja, ustęp
stajanie- jedno pole uprawne, odległość jaką przebywa koń podczas np. orki między dwoma odpoczynkami
starasić – zgnieść, zdeptać
statek –gospodarstwo
stawisko- miejsce gdzie dawniej był staw
stępka – rodzaj drewnianego moździerza, w którym obtłukiwano ziarno, by oddzielić je od plew
stołek zboża – 5 snopków
stopki- bezpieczniki
stracić się- zgubić się
strugawka- temperówka, strugaczka
strycharz- ceglarz, robotnik formujący cegły do wypalania
strychulec- rodzaj deseczki służący do wygładzania gliny przygotowanej w formach do wypalania na cegły
stryjenka – ciotka (żona stryka)
stryk – stryj; dalszy męski krewny
strzygoń- upiór
styl/sztyl- trzonek, uchwyt łopaty lub innego narzędzia ręcznego, stylisko
swok – mąż ciotki (siostry matki lub ojca)
syndzioł/szyndzioł – gont
syrsoń- szerszeń


wtorek, 3 kwietnia 2018

Choczeńska kronika policyjna - część 3

Wiedeński "Zentral Polizei Blatt" z 1860 roku ogłaszał:

"Pawłowski Jakub, Cygan rzekomo urodzony w Choczni i Pawłowski Franciszek, rzekomo urodzony we Frydrychowicach, kowal, wdowiec, są oskarżeni legalnie o złodziejstwo i winni zostać przekazani pod sąd w Kętach.
Opis poszukiwanych:
Pawłowski Jakub ma 35 lat, średniego wzrostu, przysadzisty, ma owalną twarz, brązowy odcień skóry  twarzy, czarne włosy, brązowe oczy, wysokie czoło, proporcjonalny nos i usta, braki w uzębieniu, mały wąsik, bliznę na prawym przedramieniu, mówi po polsku i cygańsku. Nosi szarą czapkę typu Manchester, płaszcz z niebieskiej tkaniny i brązowe. bawełniane spodnie.
Pawłowski Franciszek, ma 45 lat, niski, ma owalną twarz, brązowy odcień skóry twarzy, czarne włosy, brązowe oczy, wysokie czoło, nieco szeroki nos, zwyczajne usta bez braków w uzębieniu, mały czarny wąsik. Mówi po polsku i cygańsku. Nosi stary wełniany kapelusz, sukienny sweter i pasiaste spodnie."

"Kręcioch Jan z Choczni, urodzony w Galicji, samotny, robotnik na dniówkę, z powodu podłożenia ognia skazany na 12 lat ciężkiego karceru, 21 sierpnia uwolnił się z więzienia w Kartuzach.
Opis poszukiwanego:
Ma 40 lat, niski, słabowity. Okrągła twarz, brązowe włosy, wąskie czoło, ciemne oczy, nos tępy, dobre zęby, skręcona prawa ręka."

"Gazeta Lwowska" z 26 stycznia 1898 roku podawała:

"Z Wadowic donoszą do pism wiedeńskich, że w nocy na 20 bieżącego miesiąca umknął z tamtejszego więzienia Włodarski, zasądzony na karę śmierci za zbrodnię zamordowania bankiera Kohna w Pszczynie. Dzięki zarządzonemu natychmiast pościgowi przez żandarmów i oddział dragonów odszukano Włodarskiego tegoż samego dnia przedpołudniem w pobliskiej miejscowości Chocznia. 
Według dzienników szczegóły ucieczki Włodarskiego mają być następujące:
Włodarski oderwawszy ucho od kabla, rozluźnił zalutowane ogniwa u łańcucha wiążącego go z hakiem, utkwionym w podłodze i w kajdanach zeszedł do piwnicy, gdzie były węgle, ztamtąd zaś przez niezakratowane okienko na podwórze, następnie przez mur poza obręb budynku sądowego. Świeże powietrze i dość silny mróz sprawiły, że Włodarski w okolicy bożnicy zasłabł i z trudnością doszedł przez most na Choczence, gdzie wziął się do rozkuwania kajdan. Ponieważ dzień już był, szukał gdzieindziej schronienia i po drodze skradłszy przekupce bułkę, wemknął się do domu p. Kuzi tuż przy moście i schronił się w stajni, gdzie po nadejściu służącej zdradził go brzęk kajdan. 
Tu go schwytano. Włodarski przyprowadzony napowrót do swej celi oświadczył, że byłby za 24 godzin wrócił do sądu, gdyby mu się udało zamordować upatrzone osoby. Przy badaniu kajdan okazało się, że do rozkucia i uwolnienia używał pilnika, nadto znaleziono przy nim składany nóż, własność stróża więziennego. Dnia 21 bieżącego miesiąca odcięto Włodarskiemu dziewięć odmrożonych palców u nóg, zresztą ma się dobrze."

"Polonia" z 20 lipca 1937 roku informowała:

"Nieludzki brat torturował siostrę.
W Choczni pod Wadowicami mieszkał gospodarz 42-letni Adam Guzdek wraz ze swą 62-letnią siostrą głuchoniemą. Połowa majątku należała do siostry. Nie podobało się to bratu, który chciał się pozbyć siostry wszelkimi sposobami, wymyślał więc rozmaite tortury, jak bicie, głodzenie, wiązanie sznurami, zamykanie do chlewa, itp. 
Biedna kobieta nie mogła poskarżyć się nikomu na złe traktowanie z powodu kalectwa. Cierpiała więc nieszczęśliwa aż do chwili, gdy sąsiadka słysząc nieludzkie krzyki, wpadła do mieszkania Guzdka i była świadkiem katowania biednej siostry. Sąsiadka zawiadomiła o tym gminę i policję. Po spisaniu protokółu sprawę oddano prokuratorowi."