wtorek, 10 maja 2016

Epidemie w Choczni w XIX wieku

Według zapisków w choczeńskich księgach metrykalnych dziewiętnastowieczne epidemie chorób zakaźnych pochłonęły życie ponad 500 chocznian. 
Oczywiście zapisujący przyczyny zgonów choczeńscy proboszczowie nie posiadali wykształcenia medycznego, stąd możliwa jest duża rozbieżność pomiędzy stanem faktycznym, a danymi zawartymi w księgach zgonów. Ta rozbieżność może dotyczyć nie tylko ilości zgonów na wskutek wystąpienia epidemii, ale także określenia konkretnych chorób powodujących zgony.
Z drugiej strony sprawujący posługę proboszcza przez ponad połowę XIX wieku (53 lata) ksiądz Józef Komorek z epidemiami miał na tyle często do czynienia, że w 1867 roku został zaproszony w charakterze eksperta do udziału w pracach Komisji Fizjograficznej Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, badającej ten problem. Ksiądz Komorek znany był zresztą ze wspierania swoich chorych parafian w czasie epidemii, nie tylko  pociechą duchową i sakramentami, ale też znanymi wówczas środkami medycznymi i miodem z własnej pasieki.
Wśród wymienionych około 500 ofiar epidemii połowa zmarła na tyfus (254 osoby według zapisków kościelnych). Druga połowa zmarłych to ofiary epidemii: cholery (168 osób), dyzenterii/czerwonki (64 osoby) oraz kokluszu i szkarlatyny (razem 26 osób).
Pierwsza i zarazem jedna z największych epidemia w dziewiętnastowiecznej Choczni wybuchła z początkiem stycznia 1806 roku. Do 26 kwietnia, czyli przez około 4 miesiące, zmarły 84 osoby. Jako przyczynę tej epidemii podano „febris putrida” czyli tyfus. Jej pierwszą ofiarą był radny gminny Andrzej Szczur (zapisany jako Szczurek), który zmarł 2 stycznia w wieku 59 lat.
Nie jest do końca pewne, czy z wystąpieniem tej epidemii tyfusu wiąże się powstanie osobnego cmentarza epidemicznego na "Bożej Męce"
W metrykach zmarłych można natknąć się wtedy właśnie na dopiski, że niektórych z nich pochowano na cmentarzu nowym.  Czy nowym cmentarzem określano teren przy „Bożej Męce” , oddalonej od centrum wsi, a zarazem dobrze z nią skomunikowanej? 
To dawne główne skrzyżowanie drogowe w Choczni w tym już czasie, po wybudowaniu nowego gościńca cesarskiego, znalazło się na uboczu, a dawny główny trakt („Stary Gościniec” lub ‘Droga Sobieskiego”) służył  tylko do dojazdu do pól. Dlatego „Boża Męka” do pochówku ofiar epidemii nadawała się niewątpliwie. A związek pomiędzy epidemią i brakiem miejsc na dotychczasowym cmentarzu z jednej strony, a powstaniem nowego cmentarza z drugiej wydaje się dość prawdopodobny.  
Ale należy pamiętać również, że rok 1806 to także czas budowy nowego kościoła w Choczni. Historyk ks. Czesław Skowron uważał, że wymieniony wyżej nowy cmentarz ulokowany był właśnie wokół nowego kościoła. Ale dlaczego miano określać go „nowym”, skoro i dotychczasowy tam się znajdował? 
Może „nowa” lokalizacja sprowadzała się do odsunięcia cmentarza od Choczenki, której częste wylewy powodowały niszczenie grobów, a nawet wymywanie z nich kości zmarłych. Te kwestie pozostają bez rozstrzygnięcia.
Tymczasem przez kolejne 24 lata trudno mówić o występowaniu epidemii w Choczni. Co prawda w latach 1809, 1812, 1813 i 1814 miały miejsce nieliczne  zgony, których przyczyną miała być nieokreślona bliżej epidemia, ale właśnie ze względu na ich nikłą liczbę (3-7 rocznie) i rozłożenie w czasie za epidemię uważać ich nie można.
Następnym razem epidemia tyfusu powróciła dopiero naprawdę w 1830 roku, kiedy to począwszy od 21 czerwca zmarły 22 osoby.
W kolejnym- 1831 roku dała o sobie znać po raz pierwszy cholera- ostra i zaraźliwa choroba przewodu pokarmowego, której przyczyną było spożywanie pokarmów lub picie wody skażonych szczepami przecinkowca cholery. W ciągu zaledwie 19 dni (od 2 do 20 sierpnia) zmarło na nią wtedy w Choczni 49 osób, czyli mniej więcej tyle, ile normalnie w ciągu roku. Epidemia dotyczyła nie tylko Choczni, ale całego powiatu wadowickiego, w którym dla chorych powstawały specjalne baraki, zgodnie z zaleceniami Ojców Bonifratrów z Zebrzydowic.
Kolejna przerwa między wystąpieniami epidemii trwała 16 lat. W 1847 roku zaatakowały jednocześnie tyfus i czerwonka, a liczba ofiar była rekordowo duża (127 osób). W 1848 roku te epidemie powoli wygasały, ale zmarło jeszcze dalszych 18 osób (ostatni na tyfus 15 kwietnia).
Z kolei w 1849 roku przypomniała o sobie ponownie cholera. W niedługim czasie od 17 sierpnia do 26 września zmarło z tej przyczyny 38 osób. Pierwszą ofiarą cholery był wtedy siedemdziesięcioletni Michał Kręcioch.
Po względnie spokojnym początku lat 50-tych cholera powróciła w 1855 roku. Pomiędzy 1 lipca a 23 sierpnia zmarło 66 osób. Pierwszą ofiarą był Michał Romańczyk, a ostatnią Agnieszka Płonka. Z choczeńskiej rodziny Malatów pozostał po jej przejściu tylko jeden przedstawiciel, który choć także zachorował, to ostateczni zwalczył chorobę.
W następnym roku (1856) 9 osób zmarło na tyfus, ale później sytuacja z epidemiami uspokoiła się na 10 lat.
Od 19 czerwca 1867 roku w Choczni ponownie pojawiła się cholera, co odnotowała nawet ówczesna prasa we Lwowie. Tym razem liczba ofiar nie była już tak duża. Po pierwszym zmarłym Tomaszu Gzeli do 15 lipca zmarło jeszcze 14 osób. I był to na szczęście ostatni atak cholery w dotychczasowej historii Choczni.
W tym samym 1867 roku po raz pierwszy jako zwiększoną przyczynę zgonów podano także szkarlatynę, na którą zmarło ośmioro dzieci.
Ostatnia większa epidemia w dziewiętnastowiecznej Choczni wystąpiła w 1871 roku. Między 1 majem a 18 październikiem na czerwonkę zmarło 35 osób. Pierwszą ofiarą był niespełna trzyletni Józiu Woźniak.
W późniejszych latach zwiększona umieralność na skutek chorób epidemicznych dotyczyła już w zasadzie tylko dzieci.
W 1877 roku dał znać o sobie koklusz, w 1882 roku szkarlatyna i wykazana po raz pierwszy ospa, w 1885 roku pojawiła się błonica, a w 1886 roku odra.
Zwiększona przez epidemie liczba zgonów i co za tym idzie spadek ludności Choczni około połowy XIX wieku dobrze widoczny jest na wykresie, który zamieszczony był we wcześniejszej notatce (LINK).
A następne epidemie zaatakowały na poważnie dopiero niedożywionych i wynędzniałych chocznian po I wojnie światowej, czyli w kolejnym wieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz