czwartek, 29 czerwca 2023

Virtuti Militari dla Karola Nowaka

 


Karol Ignacy Nowak (link) nie był rodowitym chocznianinem. Przyszedł na świat w 1889 roku w Lachowicach, gdzie jego ojciec Józef pracował jako nauczyciel. Gdy Józef Nowak w 1899 roku objął posadę nauczyciela w Choczni, przeprowadził się z całą rodziną do domu nad Choczenką tuż przy granicy z Wadowicami. Jego syn Karol mieszkał w Choczni przez 11 lat, aż do podjęcia studiów na Politechnice Lwowskiej.

Po wybuchu I wojny światowej Karol Nowak zgłosił się w krakowskich Oleandrach pod rozkazy Komendanta Piłsudskiego. Jako jeden z nielicznych absolwentów kursu artylerii przy Związku Strzeleckim we Lwowie został dowódcą pierwszej baterii w 1 Pułku Artylerii Legionów Polskich w stopniu porucznika.

5 lipca 1916 roku w czasie bitwy o Polską Górę i Kostiuchnówkę na Wołyniu nad rzeką Styr zajął ze swoim plutonem wysunięte stanowisko, by jako jedyny oddział artyleryjski osłaniać odwrót wojsk legionowych. Nie zważając na straty w ludziach i koniach oraz gwałtowne ostrzeliwanie przez nieprzyjaciela wytrwał na zajętej placówce przez cały dzień, umożliwiając odwrót atakowanych z dwóch stron legionistów. Wycofał się dopiero wtedy, gdy znalazł się w strefie ostrzału rosyjskich karabinów maszynowych. Za wykazanie się wyjątkową dzielnością i odwagą został później (w 1922 roku) odznaczony  Srebrnym Krzyżem V klasy Orderu Virtuti Militari, najwyższym polskim odznaczeniem wojennym.

Natomiast rok po bitwie o Kostiuchnówkę Karol Nowak jako poddany austriacki znalazł się w 12 Pułku Artylerii Ciężkiej armii austro-węgierskiej w stopniu jednorocznego ogniomistrza.

Ciąg dalszy jego życiorysu można przeczytać we wcześniejszej notatce (link),

poniedziałek, 26 czerwca 2023

Choczeńscy rzemieślnicy, kupcy i przemysłowcy wspierający remont kościoła w 1924 roku

 

Gdy w 1924 choczeńska gmina przystępowała do remontu kościoła, jego ogrodzenia i budynków go otaczających (wartowni oraz magazynu) choczeńscy rzemieślnicy, kupcy i przemysłowcy, czyli płatnicy gminnego podatku przemysłowego i patentowego, postanowili wesprzeć tę inicjatywę przez zapłacenie specjalnego dodatku pieniężnego. Dzięki temu możemy dziś poznać ich imiona i nazwiska, ale niestety nie rodzaj działalności przez nich prowadzonej. W części przypadków udało się to ustalić na podstawie innych źródeł.

Po 30 zł na cel remontu zobowiązali się zapłacić:

  • Maria Bylica spod nr 36,
  • Aleksy i Tekla Bryndzowie spod nr 387,
  • Wiktoria Nowak spod nr 268,
  • Honorata Bąk spod nr 352,
  • Aniela Bryndzówna spod nr 13 (handlująca nabiałem),
  • Magdalena Siepak spod nr 341,
  • Waleria Skoczylas spod nr 491,
  • Wiktoria Mrzygłód spod nr 327,
  • Maria Kucia spod nr 408,
  • Wiktoria Bryndza spod nr 72,
  • Ludwika Szafran spod nr 511 (sklepikarka),
  • Katarzyna Bryndza,
  • Balbina Kolber spod nr 236,
  • Helena Brusik spod nr 261,
  • Balbina Wcisło spod nr 240 (mistrzyni krawiecka),
  • Maria Pindel spod nr 188,
  • Franciszka Wójcik spod nr 285,
  • Helena Świętek spod nr 241,
  • Antoni Główka spod nr 463 (handlarz wyrobami tytoniowymi),
  • Helena Balon spod nr 294,
  • Honorata Zaremba spod nr 422,
  • Maria Studnicka (sklepikarka),
  • Bronisława Mastek.

Zapewne niektóre z wymienionych wyżej kobiet to tak jak Aniela Bryndzówna drobne handlarki nabiałem, który dostarczały do Wadowic, Białej, Bielska i Krakowa.

Ponadto:

  • 300 zł zadeklarował wpłacić karczmarz i sklepikarz Jan Fujawa,
  • 30 zł prowadzący podobną działalność Franciszek Pędziwiatr,
  • 30 zł Józef Dąbrowski,
  • 20 zł Stanisław Skowron,
  • 10 zł Andrzej Kolber (blacharz),
  • 30 zł Stanisław Targosz (kupiec),
  • 10 zł Maria Widlarz (handlująca owocami i warzywami),
  • 30 zł Maria Wojtas,
  • 30 zł Józef Ruła w imieniu swej żony Marii z Gazdów,
  • 45 zł Franciszek Ogiegło,
  • 30 zł Karol Janoszek (sklepikarz),
  • 200 zł Ludwik Porębski (handlarz końmi, rzeźnik),
  • 200 zł Roman Jarczak (handlarz węglem, sianem i słomą),
  • 60 zł Jan Wcisło (piernikarz),
  • 30 zł Jan Pędziwiatr (młynarz),
  • 30 zł Antoni Styła „Kotuś” (młynarz),
  • 30 zł Ludwik Warmuz (młynarz).

Część wyżej wymienionych figuruje w „Księdze Adresowej Rzeczypospolitej Polskiej” 1925/26.

czwartek, 22 czerwca 2023

Leon Bryndza - Sybirak, uczestnik wojny domowej w Rosji odznaczony Medalem Niepodległości

 


11 kwietnia 1886 roku Kunegunda z domu Strzeżoń urodziła w Choczni syna, który na chrzcie otrzymał imię Leon. Jego ojcem był Piotr Bryndza. 

Leon uczęszczał przez 4 lata do szkoły ludowej w Choczni,  a później pracował na roli, z przerwą na służbę wojskową. 27 stycznia 1913 roku poślubił w Choczni Annę Jura.

Wraz z wybuchem I wojny światowej w 1914 roku został wcielony do armii austriackiej. Służył w stopniu kaprala w 20 pułku piechoty. Już w grudniu 1914 roku dostał się do niewoli rosyjskiej. Został wywieziony na Syberię do miejscowości Kurgan położonej nad rzeką Toboł. Następnie był więziony w leżącej w obwodzie kurgańskim Pietuchowej (przy obecnej granicy między Rosją a Kazachstanem) i położonej nieco dalej na wschód miejscowości Iszym. Po przewrocie bolszewickim z listopada 1917 roku (rewolucji październikowej) znalazł się w Nowomikołajewsku (obecnie Nowosybirsk) i tam w listopadzie 1918 roku wstąpił do 5 Dywizji Strzelców Polskich, ochotniczej formacji organizowanej do walki z bolszewikami. Werbunkiem Polaków - byłych jeńców z armii austro-węgierskiej i niemieckiej oraz wcześniejszych zesłańców i ich potomków zajmował się Polski Komitet Wojenny. W styczniu 1919 roku Dywizja Syberyjska liczyła już około 12.000 żołnierzy, a na jej czele stał pułkownik Kazimierz Rumsza. Formalnie Dywizja Syberyjska była częścią Armii Polskiej we Francji pod dowództwem generała Józefa Hallera. Leon Bryndza początkowo był przydzielony do 4 Pułku Strzelców, a później do kompanii zafrontowej 3 Pułku Strzelców i uczestniczył w licznych starciach z wojskami bolszewickimi. Pod ich naporem w jesieni 1919 roku Dywizja Syberyjska zaczęła wycofywać się na wschód, stanowiąc tylną straż wojsk koalicji antybolszwickiej. Dochodziło do kolejnych ciężkich bitew w warunkach syberyjskiej zimy. Ostatecznie 20 stycznia 1920 roku Dywizja skapitulowała koło stacji kolejowej Klukwiennaja i złożyła broń. Większość żołnierzy trafiła do niewoli. Wśród nich znalazł się i Bryndza, którego osadzono w Krasnojarsku - około 120 km od miejsca kapitualacji. Tam przydzielono go ciężkich robót leśnych bez należytego wyżywienia i wyposażenia. Wielu jego towarzyszy niedoli zmarło, ale jemu samemu udało się przeżyć, mimo że chorował na czerwonkę i malarię. Możliwość powrotu do Polski pojawiła się po podpisaniu w marcu 1921 roku traktatu ryskiego, kończącego wojnę polsko-bolszewicką. Ostatecznie Leon Bryndza dotarł do Polski dopiero w grudniu 1921 roku. Tu zwolniono go do rezerwy, formalnie jako żołnierza 83 Pułku Strzelców Poleskich, który kontynuował tradycje 2 Syberyjskiego Pułku Piechoty.

Po powrocie do Choczni po raz pierwszy mógł zobaczyć swoją córkę Anastazję, która miała już wówczas 7 lat, ponieważ przyszła na świat w lutym 1915 roku, gdy on znajdował się w rosyjskiej niewoli. W listopadzie 1922 roku Leonowi i Annie urodziła się kolejna córka Maria, a następnie jeszcze syn Stefan i córki Matylda oraz Justyna. Rodzina Bryndzów mieszkała w Choczni pod nr 137 i utrzymywała się z uprawy roli. 

Na podstawie zarządzenia Prezydenta RP z 5 sierpnia 1937 roku Leon Bryndza w uznaniu jego zasług dla wywalczenia niepodległości Polski został odznaczony Medalem Niepodległości. Wcześniej posiadał już Medal Pamiątkowy za Wojnę 1918-1921. Faktycznie Medal Niepodległości otrzymał dopiero w marcu 1939 roku. Przysłano mu go bezpłatnie, ponieważ wykazał, że nie stać go na wydatkowanie 8 zł na jego zakup - on sam poniósł jedynie koszt legitymacji do medalu w kwocie 2 zł. 

Leon Bryndza zmarł 29 listopada 1951 roku, czyli w wieku 65 lat. Spoczywa na cmentarzu w Choczni w skromnym grobie zwieńczonym metalowym krzyżem.

Źródło - grobonet.com

Na koniec warto dodać, że w Dywizji Syberyjskiej walczyli także chocznianie Józef Turek i Franciszek Chruszcz.

poniedziałek, 19 czerwca 2023

Genealogia choczeńskich Zająców

 

Opierając się na listach wyborczych z 1973 roku, jako źródle obejmującym wszystkich dorosłych mieszkańców Choczni oraz księgach metrykalnych można pokusić się o ustalenie genealogii choczeńskich Zająców sprzed 50 lat. Niektórzy z nich wywodzili się spoza Choczni:

  • Eugeniusz Zając i jego siostrzeniec Stanisław Zając z córką Zofią  i synem Zdzisławem spod nr 532, pochodzili od Michała Zająca z Radoczy, tak samo jako Stanisław i jego syn Eugeniusz spod nr 702;
  • urodzony we Francji Edmund Zając spod nr 198 był synem Tomasza z Zawadki, z której pochodził też Stanisław Zając, syn Jana, spod nr 62. Na liście wyborców znalazły się również dzieci tego Stanisława, urodzone w Choczni: Kazimiera i Józef spod nr 62a;
  • Anna Zając spod nr 17 była córką Antoniego i Anny Książek i prawdopodobnie urodziła się w Wadowicach, tak jak jej starsza siostra Józefa;
  • brak jest w Choczni metryki chrztów: Stanisława spod nr 530 (syna Józefa), jego córki Lucyny i syna Henryka oraz Mieczysława Zająca spod nr 780,
  • śladem po obecności w Choczni Zająców z Jaroszowic, była w 1973 roku Maria Zając z domu Gazda spod nr 214, wdowa po pochodzącym stamtąd Stanisławie.

Pozostali Zającowie z listy wyborców z 1973 roku wywodzili się od:


1.      Jana Zająca i jego żony Agnieszki, którzy notowani są już w Choczni w 1659 roku,

2.      Walentego i Reginy z domu Piaskowicz, którzy pobrali się w Choczni w 1724 roku,

3.      Jana Zająca i Agnieszki Kręcioch, którzy zawarli małżeństwo w Choczni w 1766 roku.

ad 1

Potomkami Jana i Agnieszki  z XVII wieku byli:

·         Zygmunt Zając, syn Jana spod nr 37,

·         Anna Zając spod nr 46 i jej bratanice Janina oraz Józefa, córki Bolesława,

·         Honorata Zając spod nr 560 i jej syn Józef Jan,

·         bracia Marian Zając spod nr  172 i Bronisław Zając spod nr 177a, synowie Ignacego.

O ile Zającowie spod nr 37, 46 i 560  stanowili bliską rodzinę, ponieważ Jan, ojciec Zygmunta był bratem Anny spod nr 46, a Honorata spod 560 była ich kuzynką, to linia Mariana i Bronisława oddzieliła się od nich już w XVIII wieku. Anna, Zygmunt, Honorata, Józef Jan, Janina i Józefa byli potomkami Urbana Zająca (ur. 1754), prawnuka Jana i Agnieszki z XVII wieku, a Marian i Bronisław wywodzili się od jego starszego brata Ignacego (ur. 1748).

ad 2

Natomiast od Walentego Zająca i Reginy z domu Piaskowicz alias Kułaga pochodził tylko długowieczny Stefan Zając (1882-1981), jego syn Jan i czworo dzieci Jana obecnych na liście wyborców: Anna (animatorka kultury związana z Wadowickim CK), Paweł, Janina i Jadwiga.

ad 3

Jeszcze mniej liczni byli potomkowie Jana Zająca i Agnieszki Kręcioch z XVIII wieku, których w spisie wyborców reprezentowała tylko Maria Zając spod nr 556, córka Jana.

Pokrewieństwa tych trzech historycznych linii Zająców nie da się wyjaśnić w oparciu o księgi metrykalne. Można jednak przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, że protoplaści linii I i II byli ze sobą  powiązani rodzinnie i ich potomków z 1973 roku można nazwać bardzo odległymi kuzynami. W ten sam sposób można określić innych Zająców, żyjących w 1973 roku, ale już poza Chocznią, którzy wywodzili się od kowala Jana Zająca i jego poślubionej w 1758 roku żony Marianny z domu Balon. Przedstawicielami tej wygasłej w Choczni linii byli wymienieni wyżej restaurator Teodor Zając i jego dzieci: Szczepan (w 1973 roku mieszkaniec Kleczy), Jan i Anna (w Wadowicach), Kazimierz (w Sosnowcu) i Adelajda (też w Wadowicach, choć tuż przy granicy z Chocznią).

czwartek, 15 czerwca 2023

Prawo przynależności i szupasu w galicyjskiej Choczni

 

Przeglądając protokoły posiedzeń choczeńskiej rady gminnej z II połowy XIX wieku i początków XX wieku niejednokrotnie natrafić można na pojęcie przynależności gminnej, które miało nieco inne znaczenie, niż obecne zameldowanie w gminie.

O przynależności gminnej można mówić w zasadzie od czasu uznania na mocy ustawy ogólno austriackiej gminy jako jedynej jednostki samorządu (1862) oraz wprowadzenia tak zwanego prawa swojszczyzny (1863). Każdy obywatel monarchii na mocy prawa swojszczyzny musiał przynależeć do jakiejś gminy. Ta przynależność była dziedziczna po ojcu (w przypadku dzieci z legalnych związków) lub po matce (w przypadku dzieci nieślubnych). Przynależność do nowej gminy można było uzyskać jedynie przez stosowną uchwałę jej radnych lub przez decyzję starostwa, od której gmina mogła się odwoływać. Co istotne, przynależność do gminy wiązała się z prawem do swobodnego pobytu na jej terenie oraz pomocą ze strony gminy w przypadku zubożenia – na przykład na pokrycie kosztów leczenia, czy edukacji dzieci. Stąd gminy przed podjęciem decyzji o przyznaniu przynależności sprawdzały, czy starający się o to człowiek posiada stabilne źródło utrzymania, tak by ograniczyć ryzyko, że w przyszłości trzeba będzie go wspierać w razie popadnięcia w problemy materialne.

Dla zilustrowania tego zagadnienia można wskazać uchwałę choczeńskiej rady gminnej z 29 sierpnia 1869 roku, która nie udzieliła prawa przynależności do Choczni Antoniemu Byrskiemu z Ponikwi, choć ten mieszkał już od pewnego czasu w Choczni i swoją prośbę o przynależność wsparł wpłaceniem do kasy gminnej niebagatelnej kwoty 50 złotych reńskich. Radni uznali jednak, że nie posiada on realności, z której mógłby czerpać stały dochód. Stwierdzili też, że Byrski może w Choczni nadal mieszkać „byle nie stał się ciężarem gminie i sprawował się dobrze, a złożone przez niego 50 złr pozostaje jako kaucja na wszelki wypadek i jako gwarancja do dalszej uwagi władzy gminnej”. 

Z kolei na posiedzeniu z 27 stycznia 1870 roku postanowiono przyznać przynależność do Choczni:

  • Mikołajowi Żurkowi z Frydrychowic, który posiadał już od pewnego czasu własne gospodarstwo w Choczni i przedstawił „listy wypuśne” ze swojej dotychczasowej gminy, o ile w ciągu 8 dni wpłaci do kasy gminnej 5 złotych reńskich,
  • Janowi Kolbrowi z Inwałdu, także posiadającemu już od pewnego czasu własne gospodarstwo w Choczni, zważywszy na jego dotychczasowe dobre sprawowanie, przedstawienie „listu wypuśnego” z Inwałdu  i wniesienie 5 złr do kasy gminnej, o ile w ciągu 8 dni dopłaci jeszcze 2 złr,
  • Józefowi Korzeniowi z Zawadki, ponieważ miał w Choczni własne gospodarstwo i zabezpieczone utrzymanie oraz „list wypuśny” z Zawadki, o ile w ciągu 8 wpłaci do gminnej kasy 5 złr (wcześniej wniósł już tę samą kwotę),
  • Kazimierzowi Leśniakowi z Brzeźnicy, który mieszkał w Choczni i prowadził w niej gospodarstwo, przedstawił „list wypuśny” i wpłacił 3 złr, o ile dopłaci jeszcze 7 złr do gminnej kasy w ciągu 8 dni.

Osoby posiadające stały dochód z gospodarstwa lub rzemiosła, czy prowadzące własne przedsiębiorstwa, a więc ci, którzy płacąc podatki wnosili swój wkład w dochody gminy, mogli w niej mieszkać bez prawa przynależności, o ile „sprawowali się dobrze”.

Inaczej wyglądała sprawa z obcymi, którzy nie mogli wykazać się stałymi źródłami dochodu, nie potrafili wskazać celu pobytu w danej gminie (włóczędzy i powsinogi), dopuszczali się żebractwa, występków przeciw obyczajności oraz mogli stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców gminy i ich własności.

Tych na mocy prawa swojszczyzny można było odstawiać szupasem (czyli pod eskortą) do miejsca ich przynależności, pod sąd lub do aresztu. W tym celu w 1867 roku uchwalono utworzenie w Choczni dwóch tak zwanych „stacji szupów” – jedną w górnej i jedną w dolnej części wsi, a w 1871 roku kolejnej tego typu placówki w środkowej części wsi. Obsadę takiej stacji stanowił pisarz, dokonujący rejestracji wydalanych oraz jeden lub dwóch konwojentów, wybieranych spośród żonatych mężczyzn. Koszt utrzymania „stacji szupów” w 1872 roku wynosił 39 złotych reńskich rocznie, co było istotną pozycją w budżecie choczeńskiej gminy. Dodatkowo z pieniędzy gminny sprawiano dla nich płaszcze zimowe („burnusy”) i buty („boty”). W 1868 roku pisarzem na „stacji szupów” w dolnej Choczni był Jan Zając, a konwojentem Jakub Guzdek, natomiast w 1875 roku „szupaśników” w górnej Choczni spisywał Ludwik Strzeżoń, a konwojowali ich Józef Graboń i Jan Romańczyk.

W latach 70. XIX wieku zajmowali się tym też konwojenci: Jan Cholewka, Jakub Kręcioch, Jędrzej Płonka, Józef Wider i Jan Kolber oraz pisarze: Ludwik Hubert, Jan Kumorek i Józef Jończy.

W !875 roku konwojent Jan Wcisło wniósł prośbę do rady gminnej, by zwrócono mu koszty, które poniósł na „szupaśników”, to jest 40 krajcarów za koszulę dla jednego z eskortowanych i 19 krajcarów za naprawę butów innego z nich. Radni uznali te wydatki za zasadne i zobowiązali wójta do zwrotu Wciśle 59 krajcarów z gminnej kasy.

Nieznane obecnie słowo szupas miało później kontynuację w używanym niekiedy jeszcze słowie ciupas (w zwrocie „odstawić ciupasem”). Szupas to spolszczona wersja niemieckiego słowa Schubpass – w znaczeniu „dostarczenie pod eskortą do aresztu”. Przekształcenie formy szupas w ciupas nastąpiło zapewne pod wpływem żargonowego określenia na areszt („ciupa”), czyli później zamiast szupasem do ciupy dostarczano eskortowanych ciupasem.

Zmiana przepisów o przynależności gminnej nastąpiła w 1896 roku. Odtąd to prawo mogły uzyskać osoby z obywatelstwem austriackim, które przebywały w danej gminie nieprzerwanie przez 10 lat i w tym czasie nie korzystały z jej materialnego wsparcia.

poniedziałek, 12 czerwca 2023

Wybór władz gminy Chocznia w 1867 roku

 Roku pańskiego 1867 dnia 15 miesiąca lutego w dzień piątkowy o 3 godzinie po południu odbyło się pierwsze po wyborach posiedzenie nowo wybranej rady gminy Chocznia.

Uczestniczyli w nim radni:

  • Piotr (właściwie Antoni Piotr Hipolit) Dunin, właściciel sołtystwa,
  • ks. Józef Komorek, miejscowy pleban,
  • Antoni Gajda, nauczyciel miejscowej szkoły trywialnej
  • Józef Cap, miejscowy organista i były wójt,
  • Szczepan Bandoła, gospodarz,
  • Franciszek Cibor, gospodarz,
  • Józef Guzdek, gospodarz,
  • Szczepan Malata, gospodarz,
  • Jan Ramęda, gospodarz,
  • Jan Rokowski, gospodarz i były wójt (dwie kadencje wcześniej),
  • Michał Ścigalski, gospodarz,
  • Błażej Szczepaniak, gospodarz i kościelny,
  • Wojciech Styła, gospodarz,
  • Maciej Wątroba, gospodarz,
  • Wojciech Wątroba, gospodarz,
  • Aleksander Wider, gospodarz,
  • Wojciech Widlarz, gospodarz,
  • Jan Woźniak, gospodarz.
Jako najstarszy wiekiem obrady zagaił i poprowadził Piotr Dunin. Po krótkim wstępie przystąpiono do wyboru zwierzchności gminnej, a w pierwszej kolejności naczelnika gminy.

Jednogłośnie został nim wybrany Józef Cap, poprzedni wójt.

Następnie asesorami (członkami zarządu) wybrano większością głosów: Wojciecha Styłę, Józefa Guzdka i Wojciecha Wątrobę.

Także większością głosów obrano na zastępcę naczelnika Wojciecha Styłę.

Swój wybór radni podjęli w "Imię ojca i syna i ducha świętego Amen" i potwierdzili własnoręcznymi podpisami (wszyscy umieli się podpisać).

Według moich obliczeń średnia wieku radnych z 1867 roku wynosiła niespełna 44 lata, a najmłodszym z nich był Józef Guzdek, liczący wtedy 25 lat.

Naczelnik Cap (później Czapik) miał 39 lat, a jego zastępca Styła 41 lat.

Po wyborach naczelnik Cap podziękował za udzielone mu zaufanie i wezwał w imię Boże do wspólnej pracy dla dobra całej gminy.

Zaproponował następnie przyjęcie regulaminu obrad rady, który zawierał 32 punkty.

Można w nim przeczytać, że zwykłe posiedzenia, dotyczące ogólnych interesów gminy, miały się odbywać na koniec każdego kwartału, zaś pozostałe co 14 dni w budynku szkolnym. Miano na nich rozstrzygać spory między stronami, dokonywać pojednywania stron, karcić przeciw obyczajności publicznej, rozpatrywać sprawy przeciw spokojności publicznej i wykroczenia policyjne.

Przedmiotem uwagi i nadzoru radnych miały być:

- majątek gminny,

- bezpieczeństwo osób i mienia,

- drogi,

- handel, w tym prawidłowość miar i wag,

- rzeźnictwo,

- zdrowie,

- czeladź i robotnicy,

- obyczajność publiczna,

- ubodzy, żebracy i włóczędzy,

- policja ogniowa,

- budownictwo, w tym pozwolenia budowlane,

- szkolnictwo (utrzymanie jedynej wówczas szkoły).

W ww. sprawach naczelnik, jego zastępca i asesorzy mieli spotykać się w budynku szkolnym w każdą niedzielę po nieszporach.

Naczelnik gminy mógł udzielać radnym ośmiodniowych urlopów od posiedzeń, a dłuższe urlopy mogła przyznawać tylko cała rada gminna.

Regulamin przyjęto bez zbędnej dyskusji i bez żadnych sprzeciwów.



czwartek, 8 czerwca 2023

Znani potomkowie chocznian - Władysław Guzdek

 


Władysław Guzdek urodził się w 23 maja 1893 roku Stryju w dzisiejszej Ukrainie, gdzie jego ojciec Jan Guzdek był profesorem łaciny i greki w miejscowym gimnazjum. Z kolei matką Władysława była Maria z Rozwadowskich z Krakowa, wnuczka powstańca listopadowego, którą chocznianin Jan Guzdek poślubił w 1890 roku w kościele pod wezwaniem  św. Szczepana w Krakowie. 

Już w 1897 roku Jan Guzdek objął posadę nauczyciela rzeczywistego w gimnazjum w Wadowicach – miejscowości, w której Władysław spędzał dzieciństwo i uczęszczał do szkoły powszechnej. 

Miał dwie siostry: Zofię (ur. 1891) i Helenę (ur. 1895) oraz brata Tadeusza (ur. 1896). 

Następny etap edukacji stanowiła dla niego nauka w gimnazjum. Ponieważ jego ojciec w 1906 roku został przeniesiony do pracy w Wolnym i Królewskim Mieście Podgórzu, nienależącym jeszcze wówczas do Krakowa, to w tamtejszym gimnazjum Władysław zdał maturę (w 1911 roku). 

Jego ojciec Jan zmarł kilka miesięcy wcześniej. 

Po maturze Władysław Guzdek zapisał się na Wydział Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czas wolny od nauki poświęcał działalności w skautingu i ćwiczeniom wojskowym w Związku Strzeleckim. 

Wraz z wybuchem I wojny światowej zgłosił się do Legionów, chcąc uniknąć służby w wojsku austriackim. W sierpniu 1914 roku pod pseudonimem „Rogala” jako adiutant kapitana Tadeusza Furgalskiego dotarł z legionistami do Kielc. Przydzielono go do kadr rekruckich, a  później wraz z całą grupą ochotników do 3. Batalionu 2. Pułku Legionów Polskich. W randze chorążego został dowódcą plutonu w 9. kompanii dowodzonej przez porucznika Florka. Brał udział w ciężkich walkach na froncie karpackim na terenie Marmaroszu (Maramures w dzisiejszej północnej Rumunii). Jako jeden z pierwszych przedarł się przez Karpaty na teren Galicji (do Czarnohory w dzisiejszej Ukrainie). 

8 października 1914 roku został wysłany na czele plutonu na głęboki zwiad w rejon Mołotkowa i tam w miejscowości Bitków zginął od kilku kul rosyjskich, gdy osłaniał ogniem swoich podkomendnych. Był pierwszych poległym oficerem z korpusu 2 Pułku Legionów. 

Następnego dnia pod Mołotkowem rozegrała się krwawa bitwa Legionów z dwukrotnie liczniejszymi  i lepiej uzbrojonymi wojskami rosyjskimi, w czasie której poległo około 200 legionistów (w tym Władysław Mocniak i Franciszek Warmuz z Choczni), około 300 zostało rannych, a kolejnych 400 znalazło się w niewoli (w tym Leonard Nowak, brat późniejszego kierownika szkoły Tadeusza Nowaka). 

Władysław Guzdek spoczął na polu bitwy, a w grudniu 1914 roku jego szczątki zostały prawdopodobnie przeniesione do kwatery legionowej w Sołotwinie. Pośmiertnie został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari V klasy, co zostało potwierdzone dekretem Piłsudskiego z 17 maja 1922 roku oraz Krzyżem Niepodległości (w 1931 roku). 

O rentę przysługującą kawalerom Orderu Virtuti Militari starała się bezskutecznie jego matka Maria, która po śmierci męża znalazła się w trudnej sytuacji materialnej i była zmuszona wyprowadzić się z Krakowa do Brodów pod Kalwarią. Tam mieszkała z drugim synem Tadeuszem, nieco upośledzonym umysłowo, który był weteranem wojny polsko-bolszewickiej, jako ochotnik w obsłudze pociągu pancernego „Generał Dowbor”, a w okresie międzywojennym i po wojnie pracował jako niewykwalifikowany robotnik w szkole stolarskiej w Kalwarii (przy wynoszeniu koszy z trocinami). 

Z pozostałego rodzeństwa Władysława Guzdka własną rodzinę założyła jego siostra Helena, która w 1919 roku poślubiła Ludwika Dyrowicza.

poniedziałek, 5 czerwca 2023

O galicyjskiej Choczni w austriackiej prasie

 Wśród dokumentów przechowywanych w Austriackiej Bibliotece Narodowej znalazłem ponad 200 artykułów prasowych dotyczących Choczni, opublikowanych w latach 1854-1918 przez 36 czasopism w języku niemieckim z Wiednia, Salzburga, Grazu, Linzu, Wels i Villach. Jest to dość znacząca liczba, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Chocznia była małą miejscowością na obrzeżach zainteresowania dziennikarzy z cesarskiej stolicy i innych większych miast Austrii. Trzeba też dodać, że o sprawach choczeńskich częściej informowała polskojęzyczna prasa ze Lwowa i z Krakowa.

Niektóre z ważniejszych wydarzeń związanych z Chocznią, które znalazły się na łamach austriackiej prasy to:

- 1854 przekazanie przez Gminę Chocznia 5640 florenów na pożyczkę państwową,

- 1867 ostatnia epidemia cholery w Choczni,

- 1890 zakwaterowanie wojsk austriackich w Choczni po manewrach wojskowych,

- 1893 uruchomienie przystanku kolejowego dla pasażerów,

- 1909 kradzież z kościoła w Choczni,

- 1910 budowa szkoły w Choczni,

- 1916 uruchomienie towarowego przystanku kolejowego.

Wśród mieszkańców Choczni, którzy pojawili się na łamach ww. prasy można wymienić między innymi:

- wójta Józefa Czapika, jako przywódcę delegacji chłopskiej podczas uroczystości pogrzebowych Adama Mickiewicza na Wawelu (1890), jako odznaczonego przez cesarza (1898) i składającego podziękowanie do władz wojskowych,

- księdza proboszcza Józefa Komorka w związku z otrzymaniem odznaczenia od papieża (1890) i zgonem (1895),

- księdza proboszcza Józefa Dunajeckiego, jako notariusza dekanatu (1910),

- Antoniego Styłę, jako polityka, aresztowanego za działalność i domagającego się publicznego procesu,

- Władysława Widlarza, jako sprawcę wypadku kolejowego,

- Georga (Jerzego) Silbigera, jako właściciela firmy Handel Towarów Mieszanych,

- Jana Gazdę, jako skazanego za uchylanie się od służby wojskowej,

- Simona Rosenberga, jako ochotnika do służby w armii c.k. na jeden rok.

W analizowanym okresie najczęściej pisały o Choczni następujące tytuły:

  • Wiener Zeitung – w 33 numerach,
  • Correspondenz-Blatt für den Katholischen Klerus Österreichs – w 19 numerach,
  • Neues Wiener Tagblatt – w 10 numerach.

Najważniejsze tematy poruszane w tych wzmiankach prasowych dotyczyły:

  • kolejnictwa (34), w tym szczególnie wysokości cen biletów ze stacji i do stacji Chocznia (19), a także m.in. otwarcia przystanku osobowego w Choczni w 1893 roku (3) i otwarcia przystanku towarowego w 1916 roku (8),
  • spraw kościelnych (25), w tym szczególnie przenosin księży wikariuszy z Choczni i do Choczni (20),
  • chorób i epidemii (24), w tym szczególnie świerzbu u koni (1918) ,a  także pryszczycy u bydła w 1891 roku (5) oraz w 1915 roku (6), czy epidemii cholery w 1867 roku,
  • spraw wojskowych (15), w tym szczególnie strat dotyczących żołnierzy z Choczni w czasie I wojny światowej (9),
  • spraw sądowych (11), w tym szczególnie licytacji sądowych (7), ale także np. rejestracji przedsiębiorstw (1), sprawy karnej (1), czy przesłuchania publicznego (1),
  • przestępstw i wykroczeń (5) -  sprawy politycznej, drogowej, kradzieży kościelnej, uchylania się od służby wojskowej, czy osób transpłciowych (!),
  • spraw szkolnych (4) – w tym informacja o budowie szkoły w Choczni w 1910 roku oraz o niepłaceniu przez kilka miesięcy pensji jednej z nauczycielek (1895),
  • spraw pocztowych (3),
  • odznaczeń i wyróżnień (3) – dla księży Komorka i Dunajeckiego oraz wójta Czapika.

----

Lista tytułów prasowych wraz z latami, w których zamieszczały one wzmianki o Choczni:

Augustinus 1903

Correspondenz-Blatt für den Katholischen Klerus Österreichs 1887, 1890, 1891, 1891, 1893, 1893, 1894, 1895, 1895, 1895, 1896, 1898, 1900, 1900, 1906, 1907, 1910, 1910, 1916

Illustrierte Kronen Zeitung 1914, 1914

Wiener Allgemeine Zeitung 1893, 1896, 1897, 1898, 1899, 1905, 1916

Das Vaterland 1896, 1897, 1898, 1899, 1905

Die Presse 1867, 1890, 1893, 1896

Grazer Tagblatt 1916

Salzburger Kirchenblatt 1855

Deutsche Zeitung 1916

Reichpost 1895

Linzer Volksblatt 1912

Wiener Zeitung 1854, 1854, 1887, 1889, 1889, 1891, 1891, 1891, 1891, 1891, 1893, 1896, 1898, 1898, 1899, 1904, 1905, 1915, 1915, 1915, 1915, 1915, 1915, 1915, 1916, 1918, 1918, 1918, 1918, 1918, 1918, 1918, 1918

Grazer Volksblatt 1915

Österreichische Volks-Zeitung 1914

Neues Fremden Blatt 1867, 1867

Neuigkeits Welt Blatt 1890, 1898, 1898, 1898, 1898, 1906, 1908, 1909

Arbeiter Zeitung 1895

Neues Wiener Tagblatt 1890, 1896, 1896,1898, 1898,1899, 1905, 1914, 1914, 1915

Neues Wiener Journal 1899, 1905

Fremden Blatt 1915, 1916

Die Zeit 1916

Neue Freie Presse 1897, 1905, 1915

Polen - Wochenschrift für polnische Interessen 1915

Die Arbeit 1905

Österreichische Monatsschrift für den öffentlichen Baudienst 1910

Grazer Tagblatt 1915

Illustriertes Wiener Extrablatt 1916

Deutsches Volksblatt 1905, 1909

Welser Zeitung 1909

Der Kamerad 1867

Illustrierte Zeitung 1867

Drogisten Zeitung 1891

Wiener Medizinische Wochenschrift 1867

Volksblatt für Stadt und Land 1916

Süddeutsche Post 1867

Arbeiterwille 1915


czwartek, 1 czerwca 2023

Choczeńskie rody - Łopatowie

Choć nazwisko Łopata pojawia się po raz pierwszy w Choczni w 1771 roku, to historię tego rodu w parafii choczeńskiej można cofnąć o 38 lat. Wynika to z faktu, że Łopatowie używali wcześniej nazwiska Grządziel. Nie oznacza to jednak, że wszyscy notowani wcześniej w Choczni Grządzielowie (już od 1537 roku) to późniejsi Łopatowie. Ta zmiana nazwiska z Grządziel na Łopata dotyczyła przede wszystkim Mateusza, syna Walentego Grządziela i Reginy z domu Bylica, który urodził się w 1758 roku. Regina Byliczonka była drugą żoną Walentego. Z poprzednią, noszącą to samo imię, miał troje dzieci w latach 1733-36, ale jego metryki chrztu w Choczni próżno jest szukać. Stąd właśnie 1733 rok można uznać za początek obecności późniejszych Łopatów w Choczni. 
Pierwszym zapis metrykalny dotyczący Łopatów (z 1771 roku) nie odnosił się wcale do wymienionego wyżej Mateusza, wówczas 13-letniego, lecz do Józefa Łopaty, męża Justyny z Balonów, który ochrzcił wtedy w Choczni swojego syna Jana. W metryce ślubu Józefa i Justyny podano, że pan młody pochodził z folwarku Mikołaj (dziś część Wadowic) i nosił nazwisko…Grządziel. Zapewne Józef był powiązany rodzinnie ze wspominanym wcześniej Walentym, skoro później potomkowie obydwóch mieszkali w tym samym domu. W takim przypadku należałoby przyjąć, że nazwisko Łopata pojawiło się u tych Grządzielów, którzy przybyli z Mikołaja i których związki z dawnymi Grządzielami z Choczni nie były klarowne, aczkolwiek niewykluczone. Trzeba też podkreślić, że występujący w zapisach metrykalnych Walenty i Józef nie są ujęci w subrepartycji z 1775 roku, czyli nie posiadali wówczas istotnej własności w Choczni. 
Ta sytuacja zmieniła się po 14 latach, gdy w kolejnej subrepartycji oraz w Metryce Józefińskiej ujęto Mateusza i Wojciecha Grządzielów, synów Walentego. Mateusz, który w tym czasie został mężem Marianny Czapionki, mieszkał w domu nr 194, usytuowanym w górnej części obecnego Zawala, a Wojciech prowadził wyszynk także przy Zawalu (Rola Nutowska), ale od strony Wadowic (nr 6). 
Dla dziejów Łopatów ważniejszym był pierwszy z nich, ponieważ to jego potomkowie żyli w Choczni w XIX wieku. Mateusz Grządziel vel Łopata, choczeński przysiężny (radny) z 1804 roku, miał w sumie dwanaścioro dzieci: dwoje ze wspomnianą już Marianną Cap, czworo z Justyną z domu Balon i sześcioro z Marianną z domu Moskała. Po raz ostatni został zapisany jako Grządziel w 1797 roku w metryce ślubu z Justyną. 
Na początku XIX wieku oprócz niego dzieci w Choczni miała jeszcze Cecylia Łopata (córka Józefa) i Teresa Łopata - aż czworo nieślubnych w latach 1811-1822. Teresa była córką niewykazywanego w Choczni Sebastiana Łopaty i mieszkała u Zająców, niedaleko od granicy z Wadowicami. 
Pierwszym Łopatą w Choczni, który zawarł związek małżeński w miejscowym kościele parafialnym (pod tym właśnie nazwiskiem), był Franciszek, syn Mateusza i Justyny z Balonów (1798-1874). Wydarzyło się to w 1819 roku, a jego wybranką została Regina z domu Widlarz. W połowie XIX wieku jako właściciel domu nr 194 i gospodarstwa Łopatów figuruje nie tenże Franciszek, a jego przyrodni brat Szczepan Łopata (1810-1863). Zarówno szacunkowy dochód roczny z tego gruntu, jak i jego areał nieco przekraczały ówczesną choczeńską średnią. 
Natomiast w 1855 roku posiadaczem domu w Choczni (nr 199) był także brat Szczepana - Michał Łopata (1808-1861), mąż Marianny z domy Cap. Różnie potoczyły się losy dzieci Szczepana i jego żony Zofii z domu Żak. Jan, urodzony w 1840 roku był żołnierzem ck Milicji Krajowej i w 1873 roku zmarł w Choczni na „kurcza żołądka”. Młodszy od niego o 4 lata Michał Łopata terminował w Wadowicach u majstra szewskiego Antoniego Banasia i w 1863 roku wyzwolił się na czeladnika. Do końca życia (1902) mieszkał w Choczni, doczekał się dziewięciorga dzieci. Z kolei Józef Łopata, najmłodszy z rodzeństwa, został murarzem. Z żoną Ludwiką z domu Szczepaniak miał 6 córek. 
W 1875 roku ofiarodawcami na choczeńskie dzwony byli szewc Michał Łopata i jego brat Wojciech, mąż Franciszki z domu Leśniak. Dla części rozrośniętej już rodziny Łopatów w Choczni zaczęło robić się zbyt ciasno. Dlatego kolejni z nich kształcili się na rzemieślników i szukali pracy poza Chocznią lub emigrowali. Do pierwszej grupy należeli: szewc Antoni Łopata (1874-1945), zmarły w Kętach, kolejny szewc Jan Łopata (1865-1950) i murarz Karol Łopata (ur. 1872). Natomiast na emigrację do USA zdecydowali się: Antoni Łopata (1886-1968), robotnik w Detroit, który został ojcem sławnego baseballisty Stanley’a Lopaty, Anastazja Łopata (1903-1936), która została żoną Pierponta Edwardsa i Tekla Łopata. 
Pozostali w Choczni Łopatowie wyróżniali się aktywnością w prowadzonych na miejscu inwestycjach i powstających organizacjach. Murarze Józef i Karol Łopatowie zasłużyli się przy budowie szkoły w Choczni Dolnej (1910). Pierwszy z nich uczestniczył ponadto w zlocie sokolim w Białej, gdzie został poturbowany przez niemieckich bojówkarzy z Bielska. 
Tak liczni wcześniej w Choczni Łopatowie w okresie międzywojennym nie ochrzcili w miejscowym kościele żadnego dziecka. Brak tego nazwiska także na powojennych listach strat i głosujących w referendum w 1946 roku. 
Natomiast w 1954 roku związek małżeński w Choczni zawarł Stanisław Łopata z Jaroszowic, który poślubił Barbarę Woźniak z Zawadki. Rok później ta para chrzciła w Choczni swojego syna Krzysztofa. Okazuje się, że przodkowie Stanisława również wywodzili się od choczeńskich Łopatów, choć od kilku pokoleń żyli w Jaroszowicach. Tamtejszą linię Łopatów zapoczątkował urodzony w Choczni Florian, pierworodny syn wymienianego wyżej Mateusza i Marianny z domu Cap, który w 1822 roku ożenił się w Jaroszowicach z Reginą Szmata. Stanisław Łopata przybyły do Choczni po 132 latach był jego praprawnukiem. 
Z kolei na liście wyborców z 1973 roku znajdował się Mieczysław Łopata, urodzony w 1917 roku w Zawadce, wraz z żoną Józefą i synem Włodzimierzem. Mieczysław był synem wspominanego już murarza Karola z jego drugiego małżeństwa, czyli i w tym przypadku mamy do czynienia z powrotem do Choczni potomków dawnych miejscowych Łopatów.