środa, 11 kwietnia 2018

Prymitywne cechy krów choczeńskich

Według badań naukowców z Wyższej Szkoły Rolniczej w Poznaniu przeprowadzonych w 1961 roku choczeńskie bydło rogate posiadało kilka cech pierwotnych, które zanikły już lub nie występowały wcale u bydła w sąsiednich miejscowościach.
Szczególnie częste było występowanie pręgi grzbietowej, ale zdarzały się też u choczeńskich krów tak zwane sarnie oczy i obwódki śluzawic pyska.
Natomiast jeżeli chodzi o umaszczenie, to choczeńskie krowy nie odbiegały od bydła śląskiego, typowa była jednolicie czerwona maść lub czerwona z białymi łatami.
Te pierwotne cechy zaobserwowane u choczeńskich krów naukowcy z Poznania tłumaczyli napływem "wołoskich" osadników w drugiej połowie XVI wieku, którzy docierali do Choczni razem ze swoimi stadami.
Badania nad polskim bydłem czerwonym były prowadzone w Galicji (i w Choczni) już na przełomie XIX i XX wieku przez uczonych austriackich.
Określili oni dla tego bydła średnią wysokość w kłębie (u nasady szyi- najwyżej wysuniętym fragmencie grzbietu) na 115 cm, przy czym u najwyższych osobników było to 129 cm, a u najniższych zaledwie 100 cm.
Dla porównania u bydła rasy fryzyjskiej (holenderek) średnia wysokość w kłębie wynosi 140-150 cm.
Wojciech Gawroński z Choczni w latach pięćdziesiątych XX wieku
Zdjęcie z archiwum Urszuli Szczygieł

W 1965 roku hodowano w Choczni 1281 sztuk bydła, w tym zaledwie 1 buhaja, 2 woły i 8 byczków.


Zanikało już wówczas używanie wołów jako siły pociągowej- na przykład do orki, czy ciągnięcia wozów wyładowanych sianem lub snopami zboża.
Niegdyś w czasie częstych epidemii nawiedzających Chocznię krowich zaprzęgów używano również do wywożenia zwłok zmarłych na cmentarz przy Bożej Męce, czego echem jest powiedzenie żeby cie krowami wozili w znaczeniu abyś umarł, zdechł marnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz