"Śmierć pod kołami samochodu. Na gościńcu państwowym między gminami Chocznią i Inwałdem znaleziono dnia 23 b. m. zwłoki kobiety, strasznie pokaleczone i przykryte chustką. W zmarłej kobiecie rozpoznano włościankę z Inwałdu, Ludwikę Stuglikową. Przeprowadzono w tej sprawie dochodzenia, oraz obdukcya zwłok wykazały, że zmarła zabita została prawdopodobnie przez automobil, który w niedzielę, dnia 22 b. m. między godziną 6 a 7 wieczorem przejeżdżał gościńcem z Bielska do Wadowic i wracającą do domu gościńcem Stuglikową najpierw silnie uderzył, poczem wlókł ją za sobą dwa klm. gościńcem, na co wskazywały ślady krwi, oraz rozrzucone po drodze części odzieży zabitej. Właściciela tego samochodu dotąd nie wyśledzono. O wypadku zawiadomiono prokuratoryę Państwa w Wadowicach."
Ilustrowana Republika z 7 listopada 1929 roku pisała:
"Katastrofa samochodowa pod Krakowem
Kraków, 6 listopada W Choczni pod Wadowicami samochód, jadący ze Śląska, wpadł do rowu. Z pod samochodu wydobyto zwłoki pasażerki Jadwigi Henschke. Trzy osoby zostały ciężko ranne, a mianowicie: Paweł Henschke, mąż zabitej, oraz Leon i Jadwiga Kostkowie. Wszyscy pochodzili z Królewskiej Huty. Winę ponosi szofer."
Ilustrowany Kuryer Codzienny z 17 października 1939 roku informował:
"Kronika wadowicka.
Zgon wicedyrektora policji w Katowicach.
Z Wadowic donosi (H): We wtorek w czasie polowania w Choczni pod Wadowicami zmarł nagle na udar serca Ś. p. Kamil Gebhardt, wicedyrektor policji w Katowicach, radca wojewódzki. Ś. p. Kamil Gebhardt bawił od 14-tu dni na urlopie u swego brata w Wadowicach i nagła śmierć zabrała go na polowaniu. Zmarły pracował dawniej w dyrekcji policji w Krakowie. W r. 1923 przybył na G. Śląsk, gdzie początkowo pracował w wydziale bezpieczeństwa w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Od lat dziesięciu był wicedyrektorem policji katowickiej. Liczył lat 55. Osierocił żonę i córkę."
Część I kroniki wypadków- LINK
Część II kroniki wypadków- LINK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz