"Nowa Reforma" z 12.05.1900
Wadowice, 10 maja.
Wczoraj o godzinie 11 1/2 przed
południem wybuchł pożar we wsi Hoczni (Choczni) wskutek nieostrożności. Z wielką
szybkością objął stodołę, a następnie zabudowania mieszkalne, Józefa i Franciszka
Gardzielów (Garżelów), tak, że z pierwszego domu zdołano zaledwie tylko niektóre sprzęty
domowe uratować, a z drugiego domu nie uratowano zgoła nic, a nawet biedny pies
wraz z budką zgorzał; wieś cała zgorzałaby, gdyby wiatr nie był zmienił kierunku.
Hocznia (Chocznia) liczy przeszło 500 domów, a o utworzeniu obrony pożarnej, jak również o
zakupienie niezbędnych rekwizytów ogniowych dotąd nie pomyślano.*
* Straż ogniowa (pożarna) w Choczni została założona teoretycznie w 1892 roku. Pierwszym prezesem był kowal Antoni Sikora, a wiceprezesem Antoni Bryndza. Praktycznie nie rozwinęła jednak chyba większej aktywności, a jej właściwe zorganizowanie i późniejsza działalność to zasługa nauczyciela Józefa Nowaka, który rozpoczął pracę w Choczni w 1899 roku.
"Przyjaciel Ludu" z 05.07.1902
Z Wadowic.
Trzynastoletni synek Józefa Bąka
z Choczni zbliżywszy się w czasie nieobecności rodziców do kuchni, zajął na sobie
od ognia sukienkę. W jednej chwili stanęło biedne dziecko w płomieniach i zanim
pośpieszono mu z pomocą, odniosło tak znaczne poparzenie na całem ciele, że w
dwie godziny później umarło.
08.07.1959
Pociąg przejechał furmankę
W miejscowości Chocznia pod
Wadowicami, na niestrzeżonym przejeździe kolejowym pod koła lokomotywy wpadła
przedwczoraj furmanka. Jadąca na wozie Rozalia Pindel z Choczni poniosła śmierć
na miejscu, zaś woźnica Edward Woźniak. w stanie ciężkim znajduje się w szpitalu.
Przyczyną wypadku była nieostrożność woźnicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz