poniedziałek, 22 czerwca 2020

Kasa Ubogich w Choczni

W latach 1856-78 działała w Choczni Kasa Ubogich, którą prowadził ksiądz proboszcz Józef Komorek.
Kasa ta finansowana była z kilku źródeł:
  • opłat od muzyki granej na weselach, przeważnie w wysokości 1 złotego,
  • drobnych kar nakładanych przez władze powiatowe na parafian z Choczni i Kaczyny,
  • odsetek od obligacji nabytych przez parafię oraz środków złożonych na książeczce Kasy Oszczędności w Wadowicach,
Co roku proboszcz Komorek sporządzał pisemne sprawozdanie, ujmując z jednej strony środki finansowe wpływające do Kasy Ubogich, a z drugiej ich rozdział wśród potrzebujących.
"Akuratność" prowadzenia rozliczeń z 1867 roku i kilku kolejnych latach oprócz ks. Komorka podpisali również przedstawiciele Komitetu Ubogich: Jan Ramenda, Józef Cap i Wojciech Widlarz.
Kwoty zasilające kasę początkowo nie były zbyt duże i nie przekraczały z reguły 10 złotych rocznie.
Ale już w 1866 roku wpłynęło do kasy ponad 28 złotych, a w 1871 roku ponad 30 złotych. Ponieważ były to dość znaczne kwoty, to część z nich nie była rozdysponowana w ciągu roku na cele ubogich, lecz pozostała w kasie jako rezerwa na przyszłość lub była wypożyczana godnym zaufania mieszkańcom parafii (np. Janowi Ramendzie lub Janowi Kolbrowi), którzy spłacali je następnie w ratach z prowizją.
Ciekawe są zapisy o powodach kar nakładanych przez ck władze powiatowe, które po ściągnięciu przesyłano później do kasy. Były to na przykład naruszenia przepisów policyjno- drogowych (zapewne furmankami, ponieważ inne środki lokomocji nie były wówczas w użyciu), niedopełnienie obowiązku stróżowania przy kościele (dla Jakuba Sarny recte Byrskiego z Kaczyny), niewłaściwe postępowanie (dla choczeńskiego karczmarza Józefa Kolonko), niedopełnienie obowiązków (dla wójta Antoniego Byrskiego z Kaczyny), niemoralne życie (dla Jana Cibora i młynarza Antoniego Warmuza), czy nieprawne pozyskanie kuropatw (dla Ignacego Widlarza).
Potrzebujący lub ubodzy otrzymywali kwoty pieniężne w wysokości od 15 krajcarów (czyli ćwierci złotego/florena) do kilku złotych.
Czasami oprócz wypłaconej kwoty pojawiał się też komentarz, na przykład:
  • "dla Buldon Franciszki, kaleki na rękę prawą do pracy niezdatnej - dałem jej za opłacenie numerowego (podatku gminnego od domu) na dwa lata 4 złote",
  • "Buldonowi Franciszkowi na sprawienie odzieży zimowej 4 złote",
  • "Wątrobinej Agnieszce na pomieszkanie (opłatę za mieszkanie) 1 złoty",
  • "dla opuszczonych dzieci po śmierci ojca na ręce Marianny Kobiałczonki- 10 złotych",
  • "na trumnę i gróbarza (grabarza) dla pochowania zwłok śp. Franciszka Kręciocha, który w szpitalu braci bonifratrów umarł- 3 złote".
Wśród beneficjentów Kasy Ubogich powtarzają się takie nazwiska, jak: Buldon, Bąk, Guzdek, Siepak, Wątroba, Gazda, Szymonek, Wójcik, Koman, Wawer, Sikora, Cibor, Woźniak, Kuzia, Wójtowicz, Bylica, Cap, Ramza i Malata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz